Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Pn sie 25, 2025 14:55



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 838 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23 ... 56  Następna strona
 "Bóg nie istnieje" 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30
Posty: 1589
Post 
Kamyk, dziękuję za dyskusję :-D

P.S.

Bóg głupcem nie jest, zatem piekło nie istnieje :-D :-D :-D


N lut 26, 2006 18:48
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
równiez dziękuje :) majac świeże wspomnienie alpa, z Tobą rozmawiało sie całkiem przyjemnie :) bądx co bądź postaraj sie zrozumiec błędy logiczne, który Ci pokazywałem. Pozdrawiam :)


N lut 26, 2006 18:51
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30
Posty: 1589
Post 
Mnie też fajnie sie z Tobą rozmawiało :) i postaraj sie zrozumiec błędy logiczne, który Ci pokazywałem. Pozdrawiam :)


N lut 26, 2006 18:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post 
Kamyk napisał(a):
uważam, że jak ktoś odrzuca Boga to zasługuje na wieczne męki - takie mam zdanie


W takim razie ideałem miłości człowieka i sprawiedliwości są dyktatorzy komunistyczni (współcześnie Korea Północna), którzy za cień nieposłuszeństwa skazują ludzi na wieloletnie prace katorżnicze. Są nawet mniej surowi od Boga, bo nie mogą skazać na owe piekło za życia na czas dłuższy niż kilkadziesiąt lat - Bóg skazuje na męki wieczne.
Tak wyobrażasz sobie miłość i sprawiedliwość?

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


Pn lut 27, 2006 8:39
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:25
Posty: 35
Post 
Kamyk napisał(a):
1 - nie jestem Kamil :P
2 - nie jest to dla mnie idiotyczne, bo uważam, że jak ktoś odrzuca Boga to zasługuje na wieczne męki - takie mam zdanie

Mozesz wyjaśnic co wedlug ciebie znaczy "odrzucac Boga"
3 - wyjasnij, dlaczego dla Ciebie wieczne męki za błędy na Ziemii jest głupotą
4 -
Cytuj:
Twierdzę jednak że:


X.
karanie człowieka wiecznymi mękami (czytaj do nieskończoności) za złe czyny które popełnił na ziemi i które w skali wieczności trwały nieskończenie krótko jest głupotą

Z czego mozna wywnioskować, że ten który piekło stworzył jest głupcem.

z tego można wywnioskować tylko to, że TY uważasz że ten kto stworzył niebo jest głupcem. W efekcie to wszystko to są TWOJE odczucia, TWOJE wyobrażenia, których np. JA nie podzielam


Pn lut 27, 2006 11:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30
Posty: 1589
Post 
ToMu napisał(a):
Rafał - w takim razie pokaż mi w Biblii, gdzie jest coś o "chwilowym"/czasowym potępieniu.

Przecież stoi jak wół - śmierć, sąd i zbawienie lub potępienie.

Nie - chwilowe potępienie, odpokutowanie - tylko wieczne.

Przecież chwilowe cierpienie - to czyściec, oczekiwanie na zbawienie, które jest już pewne.


A czy możesz przez chwilę założyć, że Biblia to tylko literatura piękna i logicznie pomyśleć ?

Chyba Twój Bóg nie zakazuje ci logicznego myślenia, chyba nie żąda ślepego i bezwzględnego posłuszeństwa - tak więc pomyśl troche logicznie abstrachując od Biblii.

Mnie idiotyzm piekła wyszedł z logicznego myślenia co pokazałem wyżej.

No właśnie, w Biblii nie ma słowa o chwilowym potępieniu i dlatego protestanci słusznie nie wierzą w czyściec !!!!

Jak chcesz się na siłe trzymać ściśle Biblii to zlikwiduj pojęcie czyśca w KK !!!!

Zauważ, że pojęcie czyśca jest jest zbędne. Sam stwierdziłeś, że czyściec to prawie niebo.

Przesunie się zatem tylko granica niesprawiedliwości Boskiej z krawędzi piekło-niebo do krawędzi piekło-czyściec. Zawsze znajdzie się wierny katolik, którego od czyśca dzielić będzie jeden głupi grzech za dużo i wyląduje na "wiecznych mekach w piekle"

Bóg nie jest taki głupi, aby takiego człowieka wtrącić na wieczne męki do piekła.

Bóg głupcem nie jest zatem czyściec i piekło nie istnieje !

Piekło z Boską twarzą.

Ja moge dopuścić istnienie piekła ale wyłacznie z Boską twarzą czyli:

Jeśli nieszczęśnik po wszelkich możliwych upustach u Boga uzyskał wynik 49%-niebo i 51%-piekło to idzie do piekła np. na 1000 lat i wraca do nieba.

Dla Hitlera mogę dopuścić wyrok Boski np. 1 bilion lat, ale skończony po czym też wraca on do nieba.

To jest Bóg sprawiedliwy !
To jest nieskończone miłosierdzie Boskie !


Bóg który karze nieszczęśnika z wynikiem po upustach 49%-niebo, 51%-piekło na "wieczne piekielne męki" nie jest nawet głupcem, to po prostu Idiota.

Bóg idiotą nie jest, zatem albo piekła nie ma, albo jest piekło z Boska twarzą !!!!!


Logiczne myslenie Tomu:


Przecież stoi jak wół - śmierć, sąd i zbawienie lub potępienie.

Nie - chwilowe potępienie, odpokutowanie - tylko wieczne.

Przecież chwilowe cierpienie - to czyściec, oczekiwanie na zbawienie, które jest już pewne.


Rozumię że zacytowałeś NT:

Przecież stoi jak wół - śmierć, sąd i zbawienie lub potępienie.

I wyciągnałeś wnioski o wiecznym potępieniu - "gdzie tu jest słowo wieczne", a może to tylko potępienie z Boską twarzą które opisałem wyżej.

Nawet gdyby istniało słowo wieczne, to należy je rozumieć tak jak napisałem wyżej - maksymalna kara za grzechy na ziemi dowolnie długa, ale skończona np. 1 Bilion lat dla Hitlera.

Bóg idiotą nie jest, zatem albo piekła nie ma, albo jest piekło z Boska twarzą !!!!!

P.S.
Kamyk zarzucił mi, że to tylko moje subiektywne myślenie.
Otóż, nie Kamyku, ja sam się dziwię iż moje poglady na Boga są prawie identyczne jak Buscadora. My nie mamy ze sobą kontaktu, jeden drugiemu niczego nie podpowiada, a wnioski o Bogu mamy prawie 100% identyczne.

Czy to nie dziwne ?
Skoro na tym forum jest nas co najmniej dwóch, to ilu jest nam podobnych w skali świata ?

My po prostu stosujemy abstarkcyjne, ale logiczne myślenie w przeciwieństwie do Tomu i innych których logiczne myślenie kończy się na stwierdzeniu:

Przecież stoi jak wół - śmierć, sąd i zbawienie lub potępienie.

Nie - chwilowe potępienie, odpokutowanie - tylko wieczne.


Pn lut 27, 2006 13:14
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
rafal3006 napisał(a):
Kamyk zarzucił mi, że to tylko moje subiektywne myślenie.
Otóż, nie Kamyku, ja sam się dziwię iż moje poglady na Boga są prawie identyczne jak Buscadora. My nie mamy ze sobą kontaktu, jeden drugiemu niczego nie podpowiada, a wnioski o Bogu mamy prawie 100% identyczne.

Ale to, że dwie osoby tak myślą - nie znaczy, że mają rację :)

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pn lut 27, 2006 20:10
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt mar 18, 2005 22:30
Posty: 602
Post 
Danbog, ciesze sie, ze w poscie sprzed paru dni (#133155) tak jasno wylozyles fakt, ze kto nie potrafi zdefiniowac pojecia "istnienie", ten nie jest w stanie w ogole myslec o czymkolwiek:
danbog napisał(a):
O istnieniu gadamy sobie u Ciebie ( w Notatkach/Definicje istnienia )
Dobrze wiesz że twierdze że ani ja ani Ty nie potrafisz podać definicji istnienia.

Moje założenie istnienia czegoś pozamną to konieczność nadająca sens mojemu istnieniu.
/.../
Jeżeli istnienie świata pozamną to kłamstwo to wszystko zostaje pozbawione jakiegokolwiek sensu.

Zatem dochodzimy do tego że istnienie jako proces , czy stan niedefiowalny jest pozbawiony sensu.

Dopóki ktoś nie zdefiniuje istnienia nie jesteśmy w stanie o nim myśleć ( jak i o innych pojęciach pierwotnych rozumiem ).
Zatem proces myślenia jest niemożliy.
Ulega zawieszeniu [...]
I coś ty zrobił ludzkości ?

Z faktu, ze ty twierdzisz, ze ja nie potrafie zdefiniowac istnienia nie wynika, ze ja nie potrafie zdefiniowac istnienia :D Moja definicje istnienia zreszta znasz i jest ona trywialna, dokonana przez egzemplifikację (tj. przez wskazanie na istniejacy obiekt): "istnienie" znaczy dokladnie to, co znaczy ono w wyrazeniu "ja istnieję".

Wniosek nasuwa sie sam: skoro twoj ateistyczny materializm opiera sie na pojeciu "istnienie", ktorego zdefiniowac nie potrafisz, to jest to swiatopoglad absurdalny, a nie tylko irracjonalny. Jedyne szanse maja swiatopoglady takie, jak moj amaterialistyczny, personalistyczny teizm - swiatopoglady, w ktorych pojecie istnienia jest zdefiniowane na podstawie tego, co doswiadczamy, i w ktorych w ogole nie mowi sie o tym, co niedefiniowalne. Nie mowi sie, gdyz mowienie o niedefiniowalnym to mielenie prozni.

Czas wiec porzucic materializm, danbogu, i wziac sie za cos racjonalnego. I nie bac sie, ze prowadzi to do wiary w Boga. Bo z wiary w Boga ma sie same korzysci, a strat nie ma sie zadnych.

Zdrowko -- wuj zaden zboj[/b]

_________________
Jarek Dąbrowski, http://wujzboj.republika.pl
Światopoglądowe forum http://sfinia.fora.pl


Pn lut 27, 2006 20:44
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt lis 26, 2004 23:12
Posty: 1036
Post 
Cytuj:
"istnienie" znaczy dokladnie to, co znaczy ono w wyrazeniu "ja istnieję".

A cóż ono oznacza w tym wyrażeniu ? To tylko stan określający istnienie świadomości, nie zaś istnienie wogóle.

Cytuj:
pojeciu "istnienie", ktorego zdefiniowac nie potrafisz, to jest to swiatopoglad absurdalny, a nie tylko irracjonalny.

o istnieniu materialnym świadczy grawitacja ;)

_________________
Jestem człowiekiem i jedyne czego mogę być pewny, to świadomość mojego istnienia. Jakakolwiek teza wygłoszona ponadto staje się dogmatem. Nie bądźmy niczego pewni, bo stworzymy kolejną religię.


Pn lut 27, 2006 21:27
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): N lis 20, 2005 21:06
Posty: 2184
Post 
Wuj zboj !

Oj Wuju ! Obawiam się że niemamy powodów do radości.
To że ty twierdzisz że potrafisz zdefiniować istnienie , nie znaczy że rzeczywiście potrafisz.
Albo wskazujesz sam na siebie - wtedy jesteś solipsystą ( nie potrafiąc nadać znaczenia temu pojęciu ze względu na zawieszenie procesu myślenia w nieskończonym ciągu odwołań do swej świadomości ) .
Albo wskazujesz na coś istniejącego poza tobą - istniejące = to istniejące.

"istnienie" znaczy dokladnie to, co znaczy ono w wyrazeniu "ja istnieję".
Ciądle jednak nie potrafisz zdefiniować co.

Tak więc nie udaje ci się wyjść poza tautologie ( jeśli dobrze rozumiem to słowo )
Żeby zatem uzyskać możliwość operowania tym terminem należy go uczynić czymś niezależnym od nas. Z założenia niedefiniowalnym ( pierwotnym ) i abstrakcyjnym.
Jedni twierdzą że Istniejące = niezależne ( nie związane ) z czymś innym istniejącym.
Drudzy twierdzą że Istniejące = sprzężone ( związane / odziałujące ) z czymś innym istniejącym.
Ja zaś że istniejące to istniejące. Nie lubie zbędnych założeń ( zależne/niezależne ).

Uznaje za istniejące ( posiadające tę abstrakcyją i niedefiniowalną nietautologicznie [ do czego ja się przyznaje , a Ty nie ] ceche , to co wyłania się jako max. spójny sposób organizacji moich doznań.

Z przykrością stwierdzam że twój światopogląd opierający się na pojęciu którego także nie potrafisz zdefiniować nietautologicznie ( czyli wogóle ) także jest absurdalny, a nie tylko irracjonalny ( przynajmniej w stopniu który zdołałem stwierdzić ).

Twój upór co do niewłaściwości oderwania pojęcia istnienia od własnej świadomości ( nadania abstrakcyjnego znaczenia ) czyni Cię solisystą logicznie biorąc. Tyle że popełniasz błąd logiczny uznając istnienie innych świadomości nie mając do tego żadnych podstaw. Jeśli nie oderwiesz pojęcia istnienia od własnej świadomości to w myśl twojej definicji inne świadomości nie istnieją jako zależne od ciebie. ( solipsyzm ).

Jeśli oderwiesz pojęcie istnienia od WŁASNEJ świadomości , ale nie od świadomości wogóle ( która także jest pojęciem niedefiniowalnym , niewiadomo czemu bardziej nadającym się na fundament światopoglądu niż istnienie ) , to uzyskujesz dowolną liczbe świadomości zawieszonych w próżni niezdolnych do wyjścia poza własne doznania ( nazwijmy to multisolipsyzm ).

Dopiero oderwanie istnienia od świadomości wogóle i przypisanie go hipotetycznemu przedmiotowi twoich doznań daje nam płaszczyzne porozumienia między świadomościami. Jest źródłem wszelkich pojęć , myślenia , subiektywnego sensu istnienia.
Tak więc wszyscy mielimy próżnie nie potrafiąc zdefiniować podstaw swego światopoglądu. Tyle że ja miele ją rozumnie i ciekawie. Ty zaś dochodzisz do paradoksów typu nieistnienia materii , które logicznie rzecz biorąc powinny Cię pogrążyć w solipsyźmie.
Jeśli najdą Cię wątpliwości co do jej istnienia ( istnienia swoich jej doznań ) , to proponuje kopnąć z całych sił goleniem we framuge drzwi.
Jest to doświadczenie wielce pouczające w kontekście mielenia próżni.

Ja tam widze mnóstwo strat płynących z wiary w boga .
Może zależy jak kto się przygląda.
Czysty subiektywizm.


Pn lut 27, 2006 22:00
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lut 27, 2006 9:09
Posty: 59
Post 
Bóg nie istnieje :(
Zależy dla kogo 8) :-D


Pn lut 27, 2006 22:04
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30
Posty: 1589
Post 
ToMu napisał(a):
rafal3006 napisał(a):
Kamyk zarzucił mi, że to tylko moje subiektywne myślenie.
Otóż, nie Kamyku, ja sam się dziwię iż moje poglady na Boga są prawie identyczne jak Buscadora. My nie mamy ze sobą kontaktu, jeden drugiemu niczego nie podpowiada, a wnioski o Bogu mamy prawie 100% identyczne.

Ale to, że dwie osoby tak myślą - nie znaczy, że mają rację :)


Co najmniej dwie na tym forum, a ilu jest ludzi na świecie ?

Zauważ, że w Europie Zachodniej katolicyzm jest w odwrocie np. Francja - wcześniej czy później przyjdzie to do nas, KK musi się szybko zreformować.

Coraz mniej ludzi chce wierzyć w głupoty typu:

Wiara KK jest jedyną prawdziwą

KK ma pełnię prawdy

Papież jest nieomylny (czytaj jest Bogiem)

Niebo wyłącznie dla KK - dla reszty piekło lub co najwyżej czyściec

Poznasz pełnię wiary o katolicyźmie i nie przejdziesz do KK to 100% piekło (p. marcin_jarzębski)

Popełniesz największe zbrodnie, ale w ostatniej sekundzie życia wyspowiadasz się masz sansę na niebo.

Zmienisz wiarę z KK na inną to 100% piekło, nawet jeśli jesteś wspaniałym, dobrym człowiekiem !!!!

Możesz byc dobrym katolikiem, ale w końcówce życia popełniłes o jeden głupi grzech za dużo - w ocenie Boga po wszelkich upustach masz wynik 49%-czyściec, 51-piekło idziesz na wieczne męki do piekła

itd....itd

Jak myślisz, ile czasu jeszcze ludzie bedą wierzyć w takie głupoty ????


Pn lut 27, 2006 22:16
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18
Posty: 7422
Post 
to nie są głupoty
a co do nieomylności papieża to odsyłam do odpowiedniego tematu, bo widze tu głębokie niezrozumienie


Pn lut 27, 2006 22:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz kwi 14, 2005 9:49
Posty: 10063
Lokalizacja: Trójmiasto
Post 
rafal3006 napisał(a):
Papież jest nieomylny (czytaj jest Bogiem)

Nie rozumiesz, jak widać, pojęcia "nieomylności papieża".

Ale to nie jest temat o tym - poczytaj i pisz na
viewtopic.php?t=4629&highlight=dogmat

rafal3006 napisał(a):
Niebo wyłącznie dla KK - dla reszty piekło lub co najwyżej czyściec

Jw. Jak ktoś nie zna Boga (bo nie miał możliwości Go poznać), a żyje uczciwie - to również osiągnie zbawienie.

rafal3006 napisał(a):
Popełniesz największe zbrodnie, ale w ostatniej sekundzie życia wyspowiadasz się masz sansę na niebo.

To się nazywa Miłosierdzie Boże.
Nikt tego nie zgłębił i nie zrozumiał - stąd i Ty nie masz na to szans.

_________________
Wiara polega na wierzeniu w to, czego jeszcze nie widzisz. Nagrodą wiary jest zobaczenie wreszcie tego, w co wierzysz. (św. Augustyn z Hippony)

Było, więc jest... zawsze w Bożych rękach - blog | www


Pn lut 27, 2006 23:00
Zobacz profil WWW
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lut 18, 2006 20:30
Posty: 1589
Post 
ToMu napisał(a):
rafal3006 napisał(a):
Papież jest nieomylny (czytaj jest Bogiem)

Nie rozumiesz, jak widać, pojęcia "nieomylności papieża".

Ale to nie jest temat o tym - poczytaj i pisz na
viewtopic.php?t=4629&highlight=dogmat


Dogmat o nieomylności papieza zatwierdzony został bodajze w 1850 roku.
Nie wszystko co powie papiez jest nieomylne,tylko wypowiedzi ex cathedra,mocą urzedu, ktore dotycza bardzo niewielu spraw.A konkretnie sa to oswiadczenia w sprawie wiary i moralności.
Znacie jakies oswiadczenia wydane ex cathedra?


Ja znam. Grzech zmiany wiary (apostazja) jest najcięższym grzechem przeciwko Duchowi św. ogłoszonym w Magisterium Uroczystym czyli wygłoszonym ex cathedra.

Czyli możesz byc wspaniałym, dobrym człowiekiem ale jeśli z przekonania (bo masz dość głupot w KK) zmienisz wiarę na protestantyzm to idziesz na 100% do piekła :-D

Co za głupota !!!!

Dogmat o nieomylności papieża w jakiejkolwiek sprawie, nawet wiary, to po prostu głupota, i nieistotnym jest tu fakt ile razy papież skorzystał z ex cathedra.
Papież też człowiek, śmiertelnik przecież ... trzeba być wyjatkowo zarozumiałym, aby akceptować dogmat o swojej nieomylnosci !!

ToMu napisał(a):
rafal3006 napisał(a):
Niebo wyłącznie dla KK - dla reszty piekło lub co najwyżej czyściec

Jw. Jak ktoś nie zna Boga (bo nie miał możliwości Go poznać), a żyje uczciwie - to również osiągnie zbawienie.

Znam ta bajkę o Arabii Saudyjskiej p. marcina_jarzębskiego.

Ale jeśli innowierca wysłuchał nauk misjonarza i nie przeszdł na katolicyzm to do piekła, tak ? :-D

Co za głupota !!

A chrześcijanie nie-katolicy co najwyzej na potworne męki do czyśca, bo niebo jest wyłaczna własnością KK, Tak ?

Co za głupota !!

ToMu napisał(a):
rafal3006 napisał(a):
Popełniesz największe zbrodnie, ale w ostatniej sekundzie życia wyspowiadasz się masz sansę na niebo.

To się nazywa Miłosierdzie Boże.
Nikt tego nie zgłębił i nie zrozumiał - stąd i Ty nie masz na to szans


Może i nie mam szans, ale potrafie logicznie myśleć.

A czy to też nazywa się miłosierdzie Boże ???? :-D

Możesz byc dobrym katolikiem, ale w końcówce życia popełniłes o jeden głupi grzech za dużo - w ocenie Boga po wszelkich upustach masz wynik 49%-czyściec, 51-piekło idziesz na wieczne męki do piekła

W tym przypadku Twój Bóg to po prostu idiota.

Bóg idiotą nie jest, zatem albo piekła nie ma, albo jest piekło z Boska twarzą !

.... patrz wyżej.


Pn lut 27, 2006 23:46
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 838 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 17, 18, 19, 20, 21, 22, 23 ... 56  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL