Pytanie teoretyczne - do wierzących.
| Autor |
Wiadomość |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
outsider napisał(a): (a niech będzie żartobliwie)
e.... - nie... no co ty..... musielibysmy zapytac, czy istnieje jakaś pierwsza przyczyna, i czy jest konieczna, czy może sie objawić? a jesli juz to czy może sie objawic raz tu a raz tam i ogłaszać poczciwym ludziom sprzczne ze sobą nauki... że raz sie objawia jako X a raz jako Z, innym zaś jako Y - o święta makrelko (oby spoczywała w pokoju) musielibysmy jakoś wymyslić sposób tego, no.... weryfikacji.... znaczy się pomocne byłoby, żeby owa istota chociaż trochę się dała poznać, nie sądzisz?
a przecież wierzymy by zrozumieć to czego doświadczamy i tego, który się objawił
Przyznam, że nie do końca rozumiem... nawet nie bardzo wiem, czy zgadzasz się ze mną, czy też wręcz przeciwnie. Nie jestem więc w stanie odpowiedzieć 
|
| Wt gru 12, 2006 19:31 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
zgadzam się w pełni
pzdr
|
| Wt gru 12, 2006 19:32 |
|
 |
|
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
outsider napisał(a): no własnie tommy - co powoduje, iż nie wierzysz ludziom, którzy twierdzą, że spotkali zmartwychwstałego jezusa? w zasadzie... dlaczego miałbys im wierzyć? A sa tacy? Ewangelie zdaje sie, ze powstaly kolo lat 60-70 pierwszego wieku... Poza tym jak to sie mowi "Extraordinary claims require extraordinary evidence.". Nie wierze w zmartwychwstanie Jezusa na podstawie ewangelii z tego samego powodu dla ktorego i Ty i ja nie wierzymy w mity greckie. SweetChild napisał(a): Skrót myślowy. Chodziło mi właśnie o to, że trudno wyobrazić sobie wiarę chrześcijańską bez przyjęcia za Zmartwychwstania za fakt. Albo inaczej, to czy Zmartwychwstanie faktycznie miało miejsce, czy też nie, ma zasadnicze znaczenie dla chrześcijaństwa.
Ok, teraz czaje 
|
| Wt gru 12, 2006 20:09 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
a na jakiej podstawie wierzysz w zmartwychwstanie jezusa?
na podstawie słów milionów ludzi, którzy twierdzą, że go spotkali?
bo przecież nie na podstawie ciągłości tradycji....
co powoduje, że miliony ludzi jest święcie przekonanych o spotkaniu z żywym zmartwychwstałym człowiekiem o imieniu jezus
ich choroba psychiczna?
ich religijne zniewolenie i niemożność oderwania się od pewnego systemu znaków? które powoduje iż zamiast iść po takim doświadczeniu do psychiatry - są szczęsliwi i jeszcze często zmieniają swoje życie
(lub jak kto woli - oddają się w niewole moralności i dobra)
ale co tam ludzie (abraham, mojzesz, jakub, dawid, piotr, pawel itd...),
dlaczego mam im zaufać - dlaczego mam uznac ich słowa za prawdziwe, dlaczego ich słowa mam uznac za natchnione a nie tommiego, przema, wooltera, niczego itd...
dlaczego mamy wierzyć ich świadectwu??
to wszystko może być jakims żartem, który trwa setki lat a może i tysiące
a może jest jakis sposób na dojscie do tego? co? jak myslisz?
jak bys doszedł - jakim sposobem bys chciał dociec czy mówili prawdę?
pzdr 
|
| Wt gru 12, 2006 20:31 |
|
 |
|
Bezimienny
Dołączył(a): N maja 18, 2003 17:03 Posty: 679
|
Odpowiedź na pytanie dlaczego wierzyć w zmartwychwstanie Jezusa a nie w inne historie, jest dość prosta. Kiedy chce się zbadać czy jakaś informacja jest prawdziwa bada się kompetencje wypowiadającego się (w tym wypadku czy widział) no i jego prawdomówność.
Apostołowie twierdzili, że na własne oczy widzieli zmartwychwstałego Jezusa. Tomasz miał wkładac palec w Jego rany... Świadkowie są więc na pewno kompetentni. A czy wiarygodni?
Trzeba przeanalizować zapis Ewangelii.
1. Apotołowie byli prostymi ludźmi raczej. Czterech rybaków, jeden celnik. O reszcie nie wiemy. Raczej tacy ludzie nie wymyślają filozoficznych konepcji czy baśni. Twardo stąpają poz ziemi.
2. W Ewangeliach napisano, że Apostołowie nie rozumieli Jezusa. Ewangeliści zapisali, ze Apostołowie przyznają się do swojego niemądrego postępowania, swoich grzechów i słabości. Czyli raczej Ci świadkowie zmartwychwstania nie mieli tendencji do przeinaczania prawdy....
3. Co najwazniejsze, wszyscy Apostołowie prócz Jana za prawdę o zmartwychwstaniu ponieśli męczeńską śmierć. Nikt nie umiera za swoje własne wymysły. Chyba że szaleniec, a jak napisano w punkcie 1, to byli raczej zwyczajni ludzie...
Na pewno można by jeszcze zapytac, czy Apostołowie nie ulegli złudzeniu. Ja tam raczej nie wierzę w zbiorowe halucynacje, które na dodatek trwają 40 dni, a potem znikają...
Tak więc uważam, ze moja wiara w Jezusa Zmartwychwstałego nie jest głupia łatwowiernością. Oczywiscie ci co nie chcą uwierzyć, będą się czepiali wątpliwości. Ja Apostołom wierze...
|
| Wt gru 12, 2006 21:28 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Bezimienny napisał(a): Kiedy chce się zbadać czy jakaś informacja jest prawdziwa bada się kompetencje wypowiadającego się (w tym wypadku czy widział) no i jego prawdomówność.
Czy można sprawdzić kompetencje osoby, która zmarła prawie 2000 lat temu ? Z równym skutkiem można badać kompetencje Szewczyka Dratewki.
|
| Wt gru 12, 2006 21:34 |
|
 |
|
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
Pewien czas temu (w czasach Jezusa na przykład) nawet najbardziej kompetentni wierzyli, że Ziemia jest płaska. Ani autorytet wypowiadających się, ani liczba ludzi popierających dany pogląd nie świadczy o jego prawdziwości.
Zresztą, używasz popularnego błęnego koła dedukcyjnego. O Apostołach wiemy z Biblii i innych pism, a Biblię i te pisma możemy uznać za prawdziwe, jeśli ci Apostołowie mówią prawdę. To trochę jak udowadnianie, że Bóg istnieje, bo tak stoi w Biblii, a Biblia mówi prawdę, bo została stworzona przez Boga.
_________________
gg 3287237
|
| Wt gru 12, 2006 21:41 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
jakie ma znaczenie upływ 2 tysięcy lat dla świadectwa?
czy świadectwo wydane o zmartwychwstałym wczoraj jest więcej warte od tego sprzed 2 tysięcy lat?
czy może mniej?
zresztą... może moderacja utworzy jakiś poboczny wątek z tego tematu - bo tak jakos podryfowaliśmy - albo podrzuci ten wątek do jakiegoś istniejącego tematu, bo ja wiem...
jak odróżnić prawdziwego boga od fałszywego, prawdziwe objawienie od fałszywego, jak nam może pomóc w tym rozum - jakim pokazuje sie nam bóg , że wierzymy, że to ten sam od praojca abrahama - czy posiadamy zdolnosć rozumu by poznać niepoznawalnego i jak poznać - jako kogo?
jak się objawia niepoznawalny?
to tak w skrócie nazwa tematu....
aztec napisał:
Cytuj: Czy można sprawdzić kompetencje osoby, która zmarła prawie 2000 lat temu ? Z równym skutkiem można badać kompetencje Szewczyka Dratewki.
i tu znowu napiszę..... jakie związki następują pomiędzy tymi osobami i ich świadectwem doświadczenia jedynego boga i naszym światem a....
jaki związek występuje pomiędzy nami a szewczykiem dratewką?
i co z tych związków wynika... dla każdego człowieka
możemy sprowadzić słowo bóg do poziomu słowa krasnal albo szewczyk dratewka - wtedy możemy także zamknać dyskusję,
no chyba że, jednak ta różnica jest
pzdr
|
| Wt gru 12, 2006 22:49 |
|
 |
|
anochi
Dołączył(a): So paź 25, 2003 11:36 Posty: 42
|
Zmartwychwstanie to fakt naukowy, a przynajmniej na dzisiejszy stan wiedzy naukowej (całun Turyński oraz całun z Manoppello). Nie trzeba wierzyć w ewangelię żadnego ewangelisty, wystarczy zapoznać się z wynikami badań 
|
| Śr gru 13, 2006 0:04 |
|
 |
|
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
anochi napisał(a): Zmartwychwstanie to fakt naukowy, a przynajmniej na dzisiejszy stan wiedzy naukowej (całun Turyński oraz całun z Manoppello). Nie trzeba wierzyć w ewangelię żadnego ewangelisty, wystarczy zapoznać się z wynikami badań  To żeś dał do pieca  ...
Proponuje sobie podyskutować o tym tutaj: viewtopic.php?t=2112
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
| Śr gru 13, 2006 8:27 |
|
 |
|
filippiarz
Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06 Posty: 4608
|
Acha, jeszcze jedno. Mnie katolicki ksiądz, w katolickim Liceum, na lekcji religii uczył czegoś wręcz przeciwnego.
_________________ "Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
 "Inter faeces et urinam nascimur".
|
| Śr gru 13, 2006 8:30 |
|
 |
|
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
_Big_Mac_ napisał(a): Pewien czas temu (w czasach Jezusa na przykład) nawet najbardziej kompetentni wierzyli, że Ziemia jest płaska. Ani autorytet wypowiadających się, ani liczba ludzi popierających dany pogląd nie świadczy o jego prawdziwości. Zgoda, ale nawet jeśli nie świadczy o jego prawdziwości, to jednak świadczy o prawdopodobieństwie jego prawdziwości. Gdy na temat kosmosu wypowiadają się kosmolodzy, to ich kompetencje powodują, że traktuję te poglądy jako bardziej prawdopodobne niż np. jakiegoś samozwańca z internetu. Co do argumentu ilościowego to akurat się zgadzam  _Big_Mac_ napisał(a): Zresztą, używasz popularnego błęnego koła dedukcyjnego. O Apostołach wiemy z Biblii i innych pism, a Biblię i te pisma możemy uznać za prawdziwe, jeśli ci Apostołowie mówią prawdę. To trochę jak udowadnianie, że Bóg istnieje, bo tak stoi w Biblii, a Biblia mówi prawdę, bo została stworzona przez Boga. Zgoda, ja też bym wolał, aby przekaz biblijny był potwierdzony w kilku innych, niezależnych źródłach. Trzeba jednak przyznać, że wzmianki o Jezusie zwanym Chrystusem są też w materiałach niechrześcijańskich. Pozostaje pytanie, czy faktycznie zmartwychwstał i czy to zmartwychwstanie jest warunkiem wystarczającym dla Jego boskości i istnienia Boga w ogóle. outsider napisał(a): możemy sprowadzić słowo bóg do poziomu słowa krasnal albo szewczyk dratewka - wtedy możemy także zamknać dyskusję, no chyba że, jednak ta różnica jest
Dla mnie to właśnie sytuacja, w której przydatnym narzędziem wydaje się być brzytwa Okhama. Wpływ istnienia krasnali czy Szewczyka Dratewki na moje życie uważam za zaniedbywalny, więc nie interesuje mnie, na ile te byty są prawdopobne.
|
| Śr gru 13, 2006 12:55 |
|
 |
|
anochi
Dołączył(a): So paź 25, 2003 11:36 Posty: 42
|
Filipiarz
Dyskusje z nastolatkami mnie kompletnie nie interesują. Z jednej prostej przyczyny - brak wiedzy na tematy w których uważają się za (o zgrozo !) wykładnię ostateczną. Wole słuchać monologu specjalistów niż prowadzić dialog z moimi rówieśnikami. Dyskusje tak, ale na zasadach świadomego braku wiedzy i uzurpowania prawdy, a takich tu nie ma.
Najpierw trzeba coś dokładnie zbadać, aby można było objąć stanowisko. Myślę, że nawet nie przeczytałeś książki Badde'go.
|
| Śr gru 13, 2006 15:17 |
|
 |
|
_Big_Mac_
Dołączył(a): Cz wrz 21, 2006 18:43 Posty: 923
|
Cóż, mnie na przykład nie interesują dyskusje z osobami, które stosują argumentację ad hominem.
_________________
gg 3287237
|
| Śr gru 13, 2006 16:34 |
|
 |
|
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
_Big_Mac_ napisał(a): Cóż, mnie na przykład nie interesują dyskusje z osobami, które stosują argumentację ad hominem.
Za mlody, glupi i ignorancki jestes _Big_Macu_ aby cokolwiek wiedziec na temat dyskusji...

|
| Śr gru 13, 2006 16:39 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|