Wszechwiedzący vs. wolna wola
Autor |
Wiadomość |
Karwoch
Dołączył(a): Cz lut 12, 2009 17:36 Posty: 229
|
Może zupełnie niepotrzebnie (w końcu to forum na temat wiary), ale unikam rozmowy o tym w co ja dokładnie wierzę. Ale tak uformowałeś odpowiedź że nie sposób zahaczyć o moją filozofię :). Bo z Bogiem jest tak jak piszesz, tyle że staje się to bardzo smutne, poniekąd okrutne (jak to z życiem bywa) patrząc na to, że człowiek posiada jedno życie. Ale wiem że tak nie jest, tu właśnie bardzo istotna jest wolna wola. Widzisz, Ty bardzo czujesz duchowość, potrafisz z tego co widzę dość intensywnie odczuwać jego obecność w Twoim życiu. Ale bynajmniej nie wszyscy tak mają, ogrom ludzi od urodzenia nawet nie miało okazji Go choć trochę odczuć. Dlaczego Ty potrafisz, ja potrafię a tylu ludzi nie potrafi? Potrafię to wytłumaczyć poprzednimi inkarnacjami, tym że ktoś coś innego wcześniej doświadczył, natomiast nie potrafię wytłumaczyć to tym, że każdy człowiek rodzi się z "białą kartą", tzn. taki sam, z takimi samymi szansami, bo tak nie jest. I teraz, wolna wola pozwala nam wybierać, te złe, jak i te dobre rzeczy. I moim zdaniem, jest tak jak mówisz, każdy człowiek nie może żyć bez Boga na dłuższą metę, z tym że ta dłuższa meta w moim przypadku wykracza poza jedno życie :). Myślę że Bóg chce, abyśmy go prawdziwie poznali, na co jedno życie nie starczy, stąd reinkarnacja, również wolna wola. Tylko popełniając błędy możemy faktycznie poznać jaka jest prawda. I tak się uczyć z życia na życie. Stąd też dla mnie trafność tego tematu - wolna wola w kontekście Boga miłosiernego (wszechwiedzącego) i piekła zupełnie mi nie pasuje, natomiast wolna wola w kontekście poznania Boga, już jak najbardziej tak.
Cytuj: Co jednak jest przyczyną takich zachowań? Co doprowadziło tych ludzi do takiej desperacji? Dlaczego zmuszeni są oni do tego, by walczyć, i by stosować tak drastyczne metody jak zaciąg dzieci do wojska?
Cywilizacja sublimuje zło, ukrywa je przed naszymi oczami, sprawia, że jego widoczne skutki dzieją się gdzie indziej, nie dotykając nas bezpośrednio.
Pamiętać trzeba, że cały dobrobyt zachodniego świata został utworzony na wyzysku pewnych klas społecznych i ras. Za nasza obecną sytuację zapłacono doprowadzeniem reszty świata do ubóstwa i desperacji. Hm, niestety, cechy o których wspominasz w następnym cytacie - pogoń za bogactwem, władzą, chęć dominacji, to nie cechy bogatych ludzi, to cechy po prostu ludzkie. Bogaci u władzy tylko tym się różnią że to osiągnęli i mogą wyrządzać krzywdę na większą skalę. Druga sprawa, ludźmi mało świadomymi łatwo manipulować - przykładem mogą być obozy koncentracyjne, gdzie służyli ludzie z podbitych narodowości (jeńcy) i stawali się większymi katami niż ich panowie - ss-mani. Ja nie chce wiedzieć na co wyrastają i co się dzieje z umysłami tych biednych dzieci wcielanych to partyzantki gdzie w wieku kilku lat zabijają pierwszego człowieka. Jaka jest cywilizacja bardzo zależy od równowagi pomiędzy moralnymi ludźmi a tymi pozbawionych moralności. To się samo napędza albo w jedną, albo w drugą stronę. Dodatkowo, cywilizacja wspomaga świadomość - masowa dostępność informacji, szkoły w których się uczysz prawie 1/4 swojego życia, nawet filmy - czego przykładem może być wpływ pokazywania w telewizji par afroamerykańskich i białych na zmniejszenie się rasizmu w Ameryce. Im więcej jest ludzi świadomych tym większy oni mają wpływ na resztę ludzkości, to wszystko bardzo się ładnie łączy z ideą reinkarnacji, postępu cywilizacji i świadomości. I tu nawet nie mówię o sferze duchowej, ale po prostu świadomości, umiejętności zrozumienia świata a przede wszystkim drugiego człowieka. Cytuj: Podtrzymuję twierdzenie, że w całej historii głównymi sprawcami zła byli ludzie bogaci, będący u władzy i żyjący w stosunkowo bezpiecznych warunkach. Wywoływali wojny, bo to nie oni walczyli w pierwszej linii. To, że dziś jest inaczej, wynika nie z poziomu dobrobytu społeczeństw, ale z odpowiedzialności rządzących przed społeczeństwem.
Zło generuje zło. Szczególnie jak to zło może się ukryć. Kiedyś mogło, dużo bardziej, również na tyle, że nie za bardzo wiemy jak źle było. Bo historycy skupiali się raczej na tych dużych wydarzeniach, mniej na codziennym życiu w przeszłości. Taka moja opinia.
|
Pt maja 15, 2009 13:50 |
|
|
|
 |
kaloryfer
Dołączył(a): So lut 21, 2009 13:54 Posty: 326
|
Mam głupie pytanie: SKĄD WY TO WSZYSTKO WIECIE?
Wiem że to jest forum.WIARA.pl ale czasem dobrze wtrącić, że są to wierzenia.
Cytuj: On zna wszystkie miliardy miliardów możliwości przebiegu naszego życia, wszystkie nasze możliwe, potencjalne wybory i ich skutki. On nie potrzebuje wiedzieć czy jako dziecko zwędzisz cukierka w sklepie, czy nie, bo bez względu na Twoją decyzję, on wie jak potoczą się wszystkie możliwe warianty Twojego życia. Cytuj: Zna ten wariant, ale nie wie, że ten właśnie wariant wybierzesz. Tak jak rodzic wie, że dziecko może zranić się nożem kuchennym. Nie eliminuje jednak noży kuchennych z domu, ale pilnuje i ostrzega dziecko. Cytuj: Wszechwiedza Boga nie polega na znajomości dosłownie wszystkiego. Bóg wie wszystko, na co nie ma wpływu wolna wola stworzonych przez niego istot . Można to chyba uznać za samoograniczenie Boga: stwarzając istoty z wolną wolą, pozbawił się pełnej wszechwiedzy. Cytuj: Bóg nie skazuje na piekło to człowiek swoim wolnym wyborem je wybiera, żyj zgodnie z DEKALOGIEM i podążaj za JEZUSEM a unikniesz potępienia. Co do ochrony, Bóg chroni nas na tyle na ile my Mu pozwalamy, jako że mamy wolną wole nie może na siłe sprawić że będziemy Go kochać i Bezgranicznie Mu Ufać, jednak póki żyjemy dopuszcza pewne sytuacje po których może nastąpić nawrócenie i radykalne pójście za Jego Głosem, czego życze Ci z całego Serca, pamiętając że jedyną Drogą do Niego jest Droga Krzyżowa a więc popatrzenie na siebie samego w prawdzie każdego dnia.
|
Pt maja 15, 2009 20:11 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Karwoch napisał(a): Myślę że Bóg chce, abyśmy go prawdziwie poznali, na co jedno życie nie starczy, stąd reinkarnacja, również wolna wola. Moim zdaniem żadna ilość żyć nie wystarczy, Bóg stale jest poza naszym zasięgiem. Takie poznanie, jakiego Bóg dla nas pragnie, osiągniemy dopiero w nowym życiu, po naszej doczesnej śmierci. Reinkarnowanie się dopóki w jakiś sposób nie zasłużymy na niebo nie jest dobrym pomysłem, bo na niebo zasłużyć nie sposób; taki świat uwięziłby nas na Ziemi. Według mnie lepsze jest jedno życie, zakończone spotkaniem ze sprawiedliwym i miłosiernym Bogiem, niż ciągłe powtarzanie tych samych błędów bez gwarancji wyzwolenia. Co do cywilizacji: jej kształt nie jest tworzony z każdym pokoleniem na nowo, , ale ewoluuje on na bazie poprzednich systemów i doświadczeń historycznych. Nie ma możliwości badan, jak to było w historii, ale nie sądzę, aby natura ludzka i wrodzone ludzkie skłonności zmieniły się znacząco od początku historii. To, że ludzie zachowują się inaczej, nie wynika z nagromadzonych podświadomie doświadczeń, ale z wychowania w innej kulturze. To układ ze sprzężeniem zwrotnym, gdzie człowiek kształtuje kulturę, a kultura człowieka. Obecnie, gdy z jednej strony mamy system dający obywatelom wile swobód, a jednocześnie są oni na tyle bogaci, by nie musieć poświęcać całego czasu na troszczenie się o siebie, rozwijają się np. rozmaite ruchy charytatywne. Ich pojawienie się nie wynika jednak z gruntownej przemiany człowieka, ale otwarciem się dla człowieka nowych dróg, które wcześniej były niedostępne z przyczyn społecznych i ekonomicznych. Karwoch napisał(a): Zło generuje zło. Szczególnie jak to zło może się ukryć. Kiedyś mogło, dużo bardziej, również na tyle, że nie za bardzo wiemy jak źle było. Bo historycy skupiali się raczej na tych dużych wydarzeniach, mniej na codziennym życiu w przeszłości. Taka moja opinia. Według mnie było lepiej niż się to maluje. chociażby dlatego, że z doświadczenia wiem, że altruizm i dobroczynność często stoją w opozycji do sukcesu politycznego, zatem widok jedynie dużych wydarzeń to widok na tę statystycznie gorszą część.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Śr maja 20, 2009 14:47 |
|
|
|
 |
AHAWA
Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46 Posty: 1207
|
kaloryfer napisał(a): Mam głupie pytanie: SKĄD WY TO WSZYSTKO WIECIE?
ale co? konkretnie?
_________________ .--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.
|
Cz maja 21, 2009 9:09 |
|
 |
Epikuros
Dołączył(a): Pn mar 23, 2009 21:57 Posty: 1591
|
AHAWA napisał(a): kaloryfer napisał(a): Mam głupie pytanie: SKĄD WY TO WSZYSTKO WIECIE?
ale co? konkretnie?
Hehe wszystko to już chyba dostateczne skonkretyzowanie 
_________________ MÓJ BLOG
|
Cz maja 21, 2009 9:12 |
|
|
|
 |
AHAWA
Dołączył(a): Śr paź 22, 2008 12:46 Posty: 1207
|
taa:)
_________________ .--- . --.. ..- ... // --..-. -.-- .--- . // .- -- . -. __1 Kor 13__
www.teologia.pl www.pro-life.pl
Pro dolorosa Eius passione, miserere nobis et totius mundi. Sanctus Deus,miserere nobis et totius mundi.
|
Cz maja 21, 2009 9:21 |
|
 |
Karwoch
Dołączył(a): Cz lut 12, 2009 17:36 Posty: 229
|
Wieczny studencie, trochę zaskoczyła mnie Twoja wypowiedź. Już prostuje, sens reinkarnacji nie leży w zasłużeniu sobie, a na dojrzeniu. Tak jak kiedyś byliśmy insektami o świadomości insektów, tak dziś jesteśmy ludźmi, a kiedyś będziemy kimś więcej z dużo większą świadomością. Już nawet ewolucyjnie to jest oczywiste. Skoro nasza świadomość się zawsze rozwijała, to czemu nie miałaby robić tego dalej? Przede wszystkim, z życia na życie nie popełniasz tych samych błędów (jeśli potrafisz się uczyć na błędach rzecz jasna), tylko się rozwijasz. Inaczej reinkarnacja nie miałaby najmniejszego sensu. W stosunku do tego przeciwstawiasz teorię, która przynajmniej dla mnie, ma dużo mniej sensu - po śmierci przeistaczasz się jak poczwarka w istotę która nagle potrafi ogarnąć Boga, aby przy nim żyć. Ale to by oznaczało że po śmierci stajesz się zupełnie kimś innym, o wiele bardziej świadomym (gigantycznie bardziej), taka osoba ma się nijak do osoby zwanej człowiekiem. Wyobraź sobie cywilizację pozaziemską, która na naszym etapie była bardzo dawno temu, gdzie świadomość pozwala im żyć w zgodzie ze sobą i z Bogiem. To już jest duży krok w kierunku poznania Boga, także nie możesz powiedzieć że żadna ilość doświadczeń (świadomość) nie jest wstanie nas przybliżyć do Boga. Również w innym wypadku redukujesz sens życia tu na ziemi do testu - kto jest godny przemiany i życia z Bogiem a kto nie. Z góry mówię że taki sens życia bardzo łatwo obalić.
Co do wolnej woli, tutaj argumentem moim jest to że pozwala ona uczyć się, wiadomo że dziecko póki nie oparzy się, to się nie nauczy że ogień jest niebezpieczny. Podobnie jest ze świadomością, potrzebuje ona przeżyć aby się rozwijać. Natomiast sens wolnej woli wg KK sprowadzony jest do testu kogo człowiek wybierze - Boga czy szatana. Tak jak autor tego tematu zauważył, nie jest to sprawiedliwe, nawet ze względu iż wolna wola silnie zależy od świadomości człowieka, a ta jest różna w zależności od jednostki.
|
Cz maja 21, 2009 10:52 |
|
 |
wieczny_student
Dołączył(a): Cz sie 16, 2007 13:29 Posty: 2342
|
Karwoch napisał(a): Wieczny studencie, trochę zaskoczyła mnie Twoja wypowiedź. Już prostuje, sens reinkarnacji nie leży w zasłużeniu sobie, a na dojrzeniu. Tak jak kiedyś byliśmy insektami o świadomości insektów, tak dziś jesteśmy ludźmi, a kiedyś będziemy kimś więcej z dużo większą świadomością. Już nawet ewolucyjnie to jest oczywiste. Skoro nasza świadomość się zawsze rozwijała, to czemu nie miałaby robić tego dalej? "My" jako co? Jako życie? Bo "ja" jest istotą żyjącą w konkretnym czasie, nie wcześniej i nie później. Ewolucja nie polega na postępie (w jakikolwiek wymiarze) ale na zmianie nieukierunkowanej i selekcji, nie jest też liniowa. Proces różnicowania doprowadził do powstania istot o rozmaitym poziomie inteligencji i wrażliwości moralnej, i tak będzie też w przyszłości. To, jak potoczy się ewolucja świadomości u ludzi zależy od warunków środowiska (które sami nota bene kształtujemy). Reinkarnację, w której dusza przechodzi wiele wcieleń, można traktować właściwie jako jedno życie, z okresową amnezją i zmianą ciała. Jeżeli jego długość jest nieograniczona, to z braku kryterium kończącego ten cykl (pełne poznanie Boga est niemożliwe dla istot stworzonych, mniejszych) trwałby on wiecznie, będąc więzieniem. Jeżeli zaś cykl ten przerywany bylby w pewnym momencie z jakiś przyczyn, nie różniłby się w zasadzie od pojedynczego, długiego życia. Cytuj: Przede wszystkim, z życia na życie nie popełniasz tych samych błędów (jeśli potrafisz się uczyć na błędach rzecz jasna), tylko się rozwijasz. Świadomie nie pamiętam niczego, co miałoby sie wydarzyć w hipotetycznym poprzednim życiu, nauka na błędach jest zatem wykluczona. Świadomość istot żyjących wcześniej ma wpływ na świadomość istot żyjących później, ale nie na zasadzie bezpośredniego przekazu jakiś własności, ale na zasadzie sprzężenia zwrotnego ze światem i cywilizacją: świadomości kształtują cywilizację (zmieniając ją na lepsze lub gorsze) a ta cywilizacja ukształtuje potem nowe świadomości. To jest moim zdaniem przyczyna występowania pewnych tendencji historycznych. Cytuj: po śmierci przeistaczasz się jak poczwarka w istotę która nagle potrafi ogarnąć Boga, aby przy nim żyć. Ale to by oznaczało że po śmierci stajesz się zupełnie kimś innym, o wiele bardziej świadomym (gigantycznie bardziej), taka osoba ma się nijak do osoby zwanej człowiekiem. Właśnei nie, to w przypadku reinkarnacji, gdy za każdym razem świadomość duszy jest inna, dusza nie posiada własnej tożsamości. Ja mówię o przemienieniu będącym uwolnieniem od krępujących nas czynników cielesnych, kulturowych itp., gdzie nasza wola staje się prawdziwie wolna. Świadomość swojej tożsamości jednak pozostaje. Stajemy się kimś innym tak jak człowiek po nawróceniu może stać się "kimś innym" - zmienia się nasz sposób pojmowania świata, ale nie nasza tożsamość. Cytuj: Wyobraź sobie cywilizację pozaziemską, która na naszym etapie była bardzo dawno temu, gdzie świadomość pozwala im żyć w zgodzie ze sobą i z Bogiem. To już jest duży krok w kierunku poznania Boga, także nie możesz powiedzieć że żadna ilość doświadczeń (świadomość) nie jest wstanie nas przybliżyć do Boga. Dlatego ważne jest aby zmieniać świat na lepsze, aby pozostawiać w świecie ślady obecnśoci Boga. Gdybyśmy wszystkie nasze doświadczenia zamknęli w sobie, zniknęłyby z tego świata wraz ze śmiercią fizycznego ciała. Cytuj: Natomiast sens wolnej woli wg KK sprowadzony jest do testu kogo człowiek wybierze - Boga czy szatana. Nieprawda, Kościół też akcentuje konieczność stałego rozwoju duchowego i potępia zatrzymywanie sie w którymś miejscu. Jenym ze wskazan jest "nawracajcie się" a nie "nawróćcie się", gdyż nie mamy tu do czynienia z jednorazowym wyborem, ale z procesem, który trwa.
_________________ "Nie jesteś byle kim, więc nie możesz żyć byle jak."
|
Cz maja 21, 2009 11:47 |
|
 |
Karwoch
Dołączył(a): Cz lut 12, 2009 17:36 Posty: 229
|
Przeniosłem ten temat z racji sporego off-topu tutaj:
viewtopic.php?t=21229
Cytuj: Właśnei nie, to w przypadku reinkarnacji, gdy za każdym razem świadomość duszy jest inna, dusza nie posiada własnej tożsamości. Ja mówię o przemienieniu będącym uwolnieniem od krępujących nas czynników cielesnych, kulturowych itp., gdzie nasza wola staje się prawdziwie wolna. Świadomość swojej tożsamości jednak pozostaje. Stajemy się kimś innym tak jak człowiek po nawróceniu może stać się "kimś innym" - zmienia się nasz sposób pojmowania świata, ale nie nasza tożsamość.
Zaraz zaraz, wolna wola stanie się prawdziwą wolną wolą? Sori że się czepiam, ale na to nie mogłem nie zwrócić uwagi. Skoro jesteśmy teraz skorumpowani, a po śmierci już tak nie będziemy, to rozumiem iż piszesz że kiedyś wolna wola będzie bardziej prawdziwa. Ale to kompletnie zaprzecza Twojej teorii - skoro my tu na ziemi nie posiadamy pełnej wolnej woli, to gdzie tu sprawiedliwość?? Ciekawe, bo masz rację, ale ta racja właśnie zaprzecza Twojej teorii :)
|
Pt maja 22, 2009 14:08 |
|
 |
nieja
zbanowany na stałe
Dołączył(a): Pn cze 22, 2009 11:19 Posty: 230
|
Jak można mówić, że Bóg dał nam wolną wolę.
Nic takiego nam nie dał.
Chciałbym umieć unosić się samodzielnie w powietrzu, - nie mogę
chciałbym odwiedzać inne galaktyki, - nie mogę
chciałbym nie umierać, - nie mogę
chciałbym nie chorować, - nie mogę
chciałbym móc cofnąć się w czasie, - nie mogę
Chciałbym móc grzeszyć ale iść od razu do nieba - nie mogę
Gdzie tutaj wolna wola ?
Wolna wola istnieje jedynie w nałożonym przez nas ograniczeniu.
Możemy np. powiedzieć, że więzień może mieć wolną wolę w więzieniu,
bo może wybrać sobie na obiad kapustę albo groch,
ale nie może wyjść z więzienia.
Tak mniej więcej wygląda ta nasza wolna wola.
Jesteśmy zmuszeni do wyboru między zdarzeniami, które nas dotykają, które wg. religii były od zawsze znane przez Boga,
Wszechwiedzący Bóg wiedział już od dawna, że mój umysł wybierze to i to, w zależności od okoliczności.
Gdyby Bóg inaczej zaplanował okoliczności, to inna byłaby wolna wola.
Tak naprawdę nie ma żadnej wolnej woli.
Ten wybór jest ograniczony do bardzo wąskiego zakresu, tutaj na ziemi,
zakresu zaplanowanego i znanego od dawna przez Boga.
|
So lip 04, 2009 21:44 |
|
 |
No hay banda.
Dołączył(a): So sty 10, 2009 23:50 Posty: 397
|
Ta sprawa jest prosta:
Jeżeli coś nie jest wszechwiedzące to nie jest Bogiem, jeżeli coś nie wie wszystkiego to nie jest wszechwiedzące.
Jeżeli można wiedzieć o wszystkich zachowaniach człowieka, to nie ma on wolnej woli.
I jest to sprzeczność, której nie da się rozwiązać, chyba, że tak jak większość tutaj zdecyduje się ktoś na zaprzeczanie wszechwiedzy Boga, nazywając go dalej dla niepoznaki wszechwiedzącym.
_________________ Jesus Christ, why don't you come save my life now?
Open my eyes and blind me with your light now!
|
N lip 05, 2009 21:58 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
nieja napisał(a): Tak naprawdę nie ma żadnej wolnej woli. Ten wybór jest ograniczony do bardzo wąskiego zakresu, tutaj na ziemi, zakresu zaplanowanego i znanego od dawna przez Boga. Niestety masz rację. I widać to wyraźnie na przykładach z Biblii - Bóg po prostu nie pozwala, blokuje, niszczy te elementy, które nie pasują do jego planu. I żeby nie być gołosłownym (Rdz 11,05)): Cytuj: A Pan zstąpił z nieba, by zobaczyć to miasto i wieżę, które budowali ludzie, i rzekł: ”Są oni jednym ludem i wszyscy mają jedną mowę, i to jest przyczyną, że zaczęli budować. A zatem w przyszłości nic nie będzie dla nich niemożliwe, cokolwiek zamierzą uczynić. Zejdźmy więc i pomieszajmy tam ich język, aby jeden nie rozumiał drugiego!” W ten sposób Pan rozproszył ich stamtąd po całej powierzchni ziemi, i tak nie dokończyli budowy tego miasta.
|
N lip 05, 2009 22:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Na powyższym widać, że Bóg stara się stosować zasadę "dziel i rządź" - przeszkadza mu to, że ludzie dobrze się między sobą dogadują. Niesympatycznie...
|
N lip 05, 2009 22:27 |
|
 |
radical
Dołączył(a): Cz lut 03, 2011 20:54 Posty: 1
|
 Re: Wszechwiedzący vs. wolna wola
A czy ktokolwiek spytał mnie czy chcę mieć wolną wolę? Może wolę nie mieć? Odebrano mi wolną wolę zmuszając mnie do niej. Nie mam możliwości się jej pozbyć. Piekło albo niebo... A gdzie mogę wybrać niebyt??
Tak samo: nie możemy mieć wolnej woli bez wszechmocy. Nie mamy wolności KAŻDEGO wyboru bez możliwości wykonania wybranej rzeczy czy czynności, czyli bez wszechmocy. Są ludzie, którzy chcą np. seryjnie gwałcić, bez czynienia tym szkody innym ("pozostałościom średniowiecza" tłumaczę że to przykład, którego okrutna bezpośredniość nie jest dobrym argumentem przeciw moim poglądom). To nie jest możliwe jeśli nie są wszechmocni. NIE MAMY WOLNEJ WOLI. Możemy jedynie wybierać, lecz wciąż jesteśmy niewolnikami. Prawie jak "za komuny". Domniemany bóg stawia nam "kandydatów", my musimy wybierać tylko wśród nich
...Jak dobrze że bóg nie istnieje...
Peace.
|
Cz lut 03, 2011 21:21 |
|
 |
Zoll
Dołączył(a): Pn cze 28, 2010 23:24 Posty: 624 Lokalizacja: Pustynia
|
 Re: Wszechwiedzący vs. wolna wola
hm, wydaję mi się, że źle rozumiesz słowo "wolność, "wola" itd. Nadajesz im absolutne, maksymalistyczne znaczenie. Ludzie postępujący tak jak Ty interpretuja często przepisy prawa w swoim własnym, maksymalistycznym mniemaniu - skoro jest wolność słowa, to mogą ograniczać swoją wolnością wolność innych; mogą kogoś pomawiać, okłamać, głosić treści rasistowskie bo skoro wolność to nie ma żadnych ograniczeń, to można mówić co się chce (ostatnio wykładnia Sądu Najwyższego dotycząca 1 poprawki do Konstytucji USA). Jest to błędne rozumienie słowa wolność; wolność zawsze jest czymś determinowana. Argument typu "a czy ktoś się mnie pytał czy chcę mieć wolną wolę", można postawić na równi z argumentami "a czy ktoś mnie pytał czy chcę być człowiekiem, czy chcę żyć"... przypomina mi się cytat z Monty Pythona - "Może jesteś królem, ale na Ciebie nie głosowaliśmy". Możliwość głosowanai w wyborach czy referendach niestety zaburza niektórym postrzeganie świata, przez co uwarzają, że rzeczy na które nie mieli wpływu są niesprawiedliwe i nie należą się im. Niestety, sam wybierasz przykłady które uzywasz w argumentacji, wiec klauzlka w Twoim poście: Cytuj: ("pozostałościom średniowiecza" tłumaczę że to przykład, którego okrutna bezpośredniość nie jest dobrym argumentem przeciw moim poglądom). wskazuje, że sam dostrzegałeść słabość swoich argumentów, jednak nie wpadłeś na nic innego, więc starasz się wartościować wypowiedzi innych, zanim ich udzielą. Równie dobrze mogłeś napisać że "wszyscy inni nie mają racji, tylko ja ją mam" co byłoby tak samo pustą deklaracją. Niestety, Twoje rozważania są czysto akademickie i nawet w tak teoretycznym tylko temacie jak "wolna wola człowieka" jaskrawo odbiegają od rzeczywistości.
_________________
 Być wolnym to móc nie kłamać.
|
So lut 26, 2011 20:33 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|