Autor |
Wiadomość |
emem
Dołączył(a): So lut 07, 2009 0:23 Posty: 58
|
greg(R) napisał(a): @ememDlatego pozwól innym wierzyć spokojnie w Boga  A czy ktoś tu komuś pozwala/nie pozwala wierzyć? To jest forum dyskusyjne więc dyskutujemy. Zaś sama dyskusja wynika z rozbieżności tychże poglądów właśnie. Co do weryfikowania rozbieżności, to w przypadku Boga niewątpliwie tak jest - o Jego istnieniu każdy z nas przekona się w chwili odejścia na tamten światI nad tym właśnie trochę ubolewam. Katolicy nawet nie będę mogli sobie uzmysłowić, że całe życie poświęcili utopii. 
A może powiesz mi w takim razie, co uzmysłowią sobie katolicy w tym właśnie momencie? A co uzmysłowisz sobie Ty? W chwili śmierci?
|
So lut 07, 2009 23:32 |
|
|
|
 |
greg(R)
Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36 Posty: 845
|
@emem
A może powiesz mi w takim razie, co uzmysłowią sobie katolicy w tym właśnie momencie?
Sęk w tym, że nic. Umrą. Podobnie jak ateiści, muzułmanie itp. Umrze ciało, mózg, umrze świadomość. To będzie koniec.
Wiem, że to smutne. Dlatego "mistycyzm" śmierci, "chciejstwo" by "po drugiej stronie" coś było doprowadziło do tego, że ludzie wymyślili sobie wiarę w bogów.
A co uzmysłowisz sobie Ty? W chwili śmierci?
Absolutnie nic. Umrę.
_________________ Radio Italia, solo musica italiana
|
So lut 07, 2009 23:56 |
|
 |
emem
Dołączył(a): So lut 07, 2009 0:23 Posty: 58
|
greg(R) napisał(a): @emem
A może powiesz mi w takim razie, co uzmysłowią sobie katolicy w tym właśnie momencie?
Sęk w tym, że nic. Umrą. Podobnie jak ateiści, muzułmanie itp. Umrze ciało, mózg, umrze świadomość. To będzie koniec.
Wiem, że to smutne. Dlatego "mistycyzm" śmierci, "chciejstwo" by "po drugiej stronie" coś było doprowadziło do tego, że ludzie wymyślili sobie wiarę w bogów.
A co uzmysłowisz sobie Ty? W chwili śmierci?
Absolutnie nic. Umrę.
A skąd to wiesz? Masz dowody czy po prostu wierzysz? 
|
So lut 07, 2009 23:59 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
emem napisał(a): A skąd to wiesz? Masz dowody czy po prostu wierzysz? 
To się nazywa, hmm, zdrowy rozsądek. Ludzie umierają od tysięcy lat, umarło ich już naprawdę sporo, i nie ma ani jednego wiarygodnego świadectwa na coś innego  .
Chociaż, głupio mi to pisać, ale pewnego razu trafiłem w Poznaniu na konferencję (chyba o kognitywistyce), na której jeden filozof udowadniał istnienie życia pozagrobowego od strony logicznej.
|
N lut 08, 2009 0:23 |
|
 |
emem
Dołączył(a): So lut 07, 2009 0:23 Posty: 58
|
grzmot napisał(a): emem napisał(a): A skąd to wiesz? Masz dowody czy po prostu wierzysz?  To się nazywa, hmm, zdrowy rozsądek. Ludzie umierają od tysięcy lat, umarło ich już naprawdę sporo, i nie ma ani jednego wiarygodnego świadectwa na coś innego  . Chociaż, głupio mi to pisać, ale pewnego razu trafiłem w Poznaniu na konferencję (chyba o kognitywistyce), na której jeden filozof udowadniał istnienie życia pozagrobowego od strony logicznej.
Często ateiści lansują twierdzenie jakoby wszyscy naukowcy byli niewierzący. Co jest oczywiście nonsensem i zwyczajną nieprawdą.
Zdrowy rozsądek, powiadasz? A czy "zdrowy rozsądek" nie jest przypadkiem zwrotem-kluczem na wyjaśnienie wszystkiego, co na naszym poziomie wiedzy jest niewyjaśnialne?
Osobiście, gdybym był ateistą, znalazłbym inne wytłumaczenie na to, co dzieje się po śmierci człowieka. Ot, choćby po to, by mieć jakąś nadzieję.
|
N lut 08, 2009 0:33 |
|
|
|
 |
greg(R)
Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36 Posty: 845
|
@emem
A skąd to wiesz? Masz dowody czy po prostu wierzysz?
Dowodem jest nauka zwana biologią. Nauka to mówi, że organizmy żywe "powstają" w wyniku rozmnażania, starzeją się i giną. To tak najprościej jak się da.
Z tym, że na przykład myszy nie wykształciły w procesie ewolucji takiego mózgu jak nasz. Stąd też nie są dręczone przez pytania egzystencjonalne i nie wymyślają sobie bogów.
_________________ Radio Italia, solo musica italiana
|
N lut 08, 2009 0:43 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
emem napisał(a): Często ateiści lansują twierdzenie jakoby wszyscy naukowcy byli niewierzący. Co jest oczywiście nonsensem i zwyczajną nieprawdą. Nie, nie wszyscy. Statystycznie podobno większość, ale nikt nie mówi, że wszyscy. Statystycznie - byłoby raczej niemożliwe, żeby wszyscy, choćby dlatego, że większość ludzi na świecie, jednak wierzy. Toteż wśród naukowców siłą rzeczy też muszą tacy być. Cytuj: Osobiście, gdybym był ateistą, znalazłbym inne wytłumaczenie na to, co dzieje się po śmierci człowieka. Ot, choćby po to, by mieć jakąś nadzieję. A na co ci to? Z chwilą śmierci tracisz świadomość. Nie potrzebujesz czegoś "po śmierci" bo ciebie już zwyczajnie nie ma. Nie da się raczej odczuwać niedogodności własnego nieistnienia, jak to mówił Mark Twain: "Nie żyłem miliony lat przed urodzeniem i nie odczuwałem najmniejszych niedogodności z tego powodu". Nie wiem na co komu jakaś nadzieja... Zresztą - na co to jest nadzieja? Na życie wieczne? Ratujcie... ja wcale nie chcę żyć wiecznie. To by musiało być strasznie nudne i męczące na dłuższą metę... A zdrowy rozsądek? Ano zdrowy rozsądek właśnie wskazuje na to, ze z chwilą śmierci jest po prostu KONIEC życia. Cytuj: A czy "zdrowy rozsądek" nie jest przypadkiem zwrotem-kluczem na wyjaśnienie wszystkiego, co na naszym poziomie wiedzy jest niewyjaśnialne?
Nie, zwroty klucz na wyjaśnienie wszystkiego, co na naszym poziomie wiedzy jest niewyjaśniane, to "Bóg to zrobił", "to cud", "to wpływ sił nadprzyrodzonych" i tak dalej.
|
N lut 08, 2009 0:49 |
|
 |
greg(R)
Dołączył(a): Pn gru 29, 2008 1:36 Posty: 845
|
@emem
Osobiście, gdybym był ateistą, znalazłbym inne wytłumaczenie na to, co dzieje się po śmierci człowieka.
Na jakiej podstawie? "Chciejstwa" aby "coś" było?
Ot, choćby po to, by mieć jakąś nadzieję.
Czym uzasadnioną? "Chciejstwem" aby śmierć nie była końcem?
_________________ Radio Italia, solo musica italiana
|
N lut 08, 2009 0:49 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
greg(R) napisał(a): Ot, choćby po to, by mieć jakąś nadzieję.
Czym uzasadnioną? "Chciejstwem" aby śmierć nie była końcem?
To jeden z wielu "niepodważalnych dowodów na istnienie Boga"
1) Jeśli Bóg nie istnieje, to po śmierci przestaniemy istnieć.
2) To straszne.
3) Wniosek: Bóg istnieje.

|
N lut 08, 2009 0:58 |
|
 |
emem
Dołączył(a): So lut 07, 2009 0:23 Posty: 58
|
Witold napisał(a): greg(R) napisał(a): Ot, choćby po to, by mieć jakąś nadzieję.
Czym uzasadnioną? "Chciejstwem" aby śmierć nie była końcem? To jeden z wielu "niepodważalnych dowodów na istnienie Boga"  1) Jeśli Bóg nie istnieje, to po śmierci przestaniemy istnieć. 2) To straszne. 3) Wniosek: Bóg istnieje. 
Nie wiesz, czy przestaniesz istnieć - ja zaś wiem, że nie przestanę istnieć.
Co niesie większą nadzieję twoim zdaniem?
|
N lut 08, 2009 1:01 |
|
 |
emem
Dołączył(a): So lut 07, 2009 0:23 Posty: 58
|
greg(R) napisał(a): @emem
Osobiście, gdybym był ateistą, znalazłbym inne wytłumaczenie na to, co dzieje się po śmierci człowieka.
Na jakiej podstawie? "Chciejstwa" aby "coś" było?
Ot, choćby po to, by mieć jakąś nadzieję.
Czym uzasadnioną? "Chciejstwem" aby śmierć nie była końcem?
Na szczęście nie jestem ateistą, więc nie muszę rozważać takich kwestii 
|
N lut 08, 2009 1:02 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
emem napisał(a): Nie wiesz, czy przestaniesz istnieć - ja zaś wiem, że nie przestanę istnieć. Wiesz? A to ciekawe. Ile razy już umierałeś, masz jakieś doświadczenie w tych sprawach, że tak "wiesz"? Cytuj: Co niesie większą nadzieję twoim zdaniem?
A po co mi jakaś "nadzieja"?
Nie podzielam i nie rozumiem tego zapotrzebowania na "nadzieję na życie po śmierci".
Poza tym. Ty tylko wierzysz, że nie przestaniesz istnieć. Ja zaś wiem, że moja świadomość jest wytworem mojego mózgu i wraz ze śmiercią mojego mózgu, która niechybnie nastąpi, umrze też moja świadomość, więc życie po śmierci nie wchodzi w grę.
|
N lut 08, 2009 1:05 |
|
 |
emem
Dołączył(a): So lut 07, 2009 0:23 Posty: 58
|
Witold napisał(a): emem napisał(a): Nie wiesz, czy przestaniesz istnieć - ja zaś wiem, że nie przestanę istnieć. Wiesz? A to ciekawe. Ile razy już umierałeś, masz jakieś doświadczenie w tych sprawach, że tak "wiesz"? Cytuj: Co niesie większą nadzieję twoim zdaniem? A po co mi jakaś "nadzieja"? Nie podzielam i nie rozumiem tego zapotrzebowania na "nadzieję na życie po śmierci". Poza tym. Ty tylko wierzysz, że nie przestaniesz istnieć. Ja zaś wiem, że moja świadomość jest wytworem mojego mózgu i wraz ze śmiercią mojego mózgu, która niechybnie nastąpi, umrze też moja świadomość, więc życie po śmierci nie wchodzi w grę.
Ano wiem, wiem - nie ja jedyny na świecie  Sugeruję większą otwartość na zróżnicowane lektury.
Nadzieja Ci niepotrzebna? Cóż, wolna wola - skoro jej nie potrzebujesz... Pewnie dobrze Ci z tym - i niech tak będzie, skoro Ci lepiej.
|
N lut 08, 2009 1:08 |
|
 |
Witold
Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14 Posty: 4800
|
emem napisał(a): Ano wiem, wiem - nie ja jedyny na świecie  Sugeruję większą otwartość na zróżnicowane lektury.
A na czym polega ta twoja "wiedza"?
I kto jeszcze "wie"?
|
N lut 08, 2009 1:10 |
|
 |
emem
Dołączył(a): So lut 07, 2009 0:23 Posty: 58
|
Witold napisał(a): emem napisał(a): Ano wiem, wiem - nie ja jedyny na świecie  Sugeruję większą otwartość na zróżnicowane lektury. A na czym polega ta twoja "wiedza"? I kto jeszcze "wie"?
Mnóstwo ludzi... Widzisz, często jest tak, że coś do nas nie dociera, bo nie chcemy by docierało.
Przemyśl te słowa. Spokojnej nocy.
|
N lut 08, 2009 1:12 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|