A ja tego nie wiem. Twierdzę za świętym Pawłem, że "wszyscy zgrzeszyli, i pozbawieni są chwały Bożej"

Aby uczynić coś faktycznie złego należy mieć świadomość tego co się robi, przede wszystkim wybrać coś, a w tym wypadku to jedna osoba wybrała za nas wszystkich, to jak to można odnieść do dzisiaj żyjącego człowieka? Wiesz przecież że jak spotkasz dziś młodego Niemca to nie jest on winny holokaustu, współodpowiedzialność nie ma tu sensu, dlaczego Bóg miałby stosować inną logikę?

Ale ja nie jestem współwinny grzechu Adama. Ja ponoszę jego konsekwencje. Każdy grzech ma wymiar społeczny - każde grzech wpływa na innych

tak mnie tez to rozwala - Adam i Ewa zgrzeszyli.
Pierwsza zgrzeszyła Ewa ,a Ty mowisz ,ze tylko Adam zgrzeszyl. Blagam Cie, to poczatki stworzenia jak mozesz o tym nie wiedziec jako chrzescijanin?
Poza tym tez uwazam, ze zbiorowa odpowiedzialnosc nie jest dobra.
My nie mielismy wyboru- dokonali go za nas pierwsi ludzie.
Niby jestesmy dziecmi Boga- a jestesmy niczym i w ogole grzeszni.
Cala biblia jest pelna sprzecznosci.
Nie ponizaj sie bo to pycha, ale sie nie wywyzszaj bo to tez pycha.
I tak jest ze wszystkim innym.
Poza tym Bog powiedzial pierwszym rodzicom,ze nie wolno im jesc owocu z drzewa poznania dobra i zla. Dlaczego?
W nowej Ewangelii Bog mowi" poznacie prawde , a prawda was wyzwoli"
ale w raju zabronil im tej prawdy bo waz mowil,ze " Jezeli zjecie to poznacie prawde jak Bog"

dlaczego teraz Bog uwaza prawde za dobro i chce ja dac czlowiekowi i to okropnie, a kiedys nie ufal czlowiekowi i nie chcial mu dac tego,aby czlowiek znal prawde....
nie łapie.

Kamyku, przyszło mi też na mysl coś innego, wcale nie ponosisz konsekwencji grzechu Adama, tylko swojego własnego jak już i tak kazdy człowiek - bo kazdy wczesniej czy pozniej zgrzeszył. Może kazdy z nas powtarza tę historię od nowa i wcale nie ma co mieszać do tego grzechu pierworodnego, może to tylko taki lekko chybiony przekaz, a do tego nasza interpretacja.

Weźmy np. dzieci japońskie umierające do dziś na wady genetyczne wywołane chorobą popromienną ich rodziców i ogólnie podniesionym tłem w Hiroshimie i Nagasaki... Ich sytuacja jest dokładnie taka sama. Będą chorować i umierać nawet jeżeli uciekną z tych przeklętych miast, bo siedzi to w ich genach.

I czyja to wina? Czyż nie tych, którzy dorwali się do drzewa wiedzy, nażarli po gardło i pełni pychy skonstruowali symbol zła naszych czasów?

To może jeszcze zdefiniuj, co w tym zdaniu oznacza sprawiedliwość, czym jest dobro, a czym zło, oraz na czym polega nagroda, a na czym kara.

-Kancermeister
Weźmy np. dzieci japońskie umierające do dziś

Rozumiem, że to przykład taki, lecz moim zdaniem nie trafiony. Nie wszystkie dzieciaki w Hiroshimie są chore. A Bóg karze wszystkich równo za coś czego nie zrobiliśmy.

Z tym grzechem pierworodnym to jest większa buba, ale są wątki o tym//

To że żyjesz jest Twoim wyborem bo przecież wiele osób rezygnuje z życia i taki jest ich wybór. Poza tym mówiąc konsekwencje życia mam na myśli konsekwencje czynów i tego jak żyjesz .

Masz na myśli samobójców?



Konsekwencje czynów popełnionych za życia ponosimy za życia.

Chcesz, żeby twórcy bomby atomowej mieli moc boską?! Brrr...

przepraszam bardzo ,ale temat był inny niż dzieci japońskie i innego świata i ich problemy

Niekoniecznie ,bo niektórzy ich nie ponoszą.

Dlaczego tak uważasz, Sewerynie?
MOże jakiś przykład...

To jest treścią wiary chrześcijan - że nasze winy zostały odkupione cierpieniem i śmiercią Jezusa.