ziele_force napisał:
Cytuj:
smieszni są katolicy, któryz próbują zaprzeczyć, że starotestamentowy Jahwe był ni miłosierny ni kochający, tylko surowy, straszny, wydający izraelitom na rzeź wszystkich, a tolerował jedynie tych, którzy sie go bali i bezgranicznie wierzyli w to co mówi.
Ja nie zaprzeczam.
Warto zrozumieć, że ST nie stanowi pełni objawienia. Znajdują się w nim rozstrzygnięcia i zasady jeszcze niedoskonałe i przemijające; liczne przepisy i zwyczaje utraciły już obowiązującą moc. ST ukazuje, w jaki sposób Bóg dostosowuje się do człowieka, także do jego słabości aby stopniowo prowadzić go do pełni objawienia. Jezus Chrystus nauczał, że niektóre przepisy obowiązujące w ST zostały dane Izraelitom ze względu na zatwardziałość ich serca. (Mt 19, 8) Księgi te należy więc czytać w perspektywie ich dopełnienia, którym jest Jezus. To dopiero po Śmierci i Zmartwychwstaniu, podczas modlitwy uwielbienia przy łamaniu chleba uczniom otwierają się oczy, aby mogli poznać Chrystusa i zrozumieć słowa przekazane przez proroków. Już kiedyś napisałem takie wyjaśnienie. Można się z nim nie zgodzić, uznać za niewystarczające. Nie jestem w stanie wysnuć nic bardziej przekonującego.
Jestem przekonany, iż gdyby w tamtych odległych czasach Bóg powiedział do któregokolwiek plemienia "miłuj nieprzyjaciół swoich" nic by z niego nie pozostało. Aby wtedy przetrwać trzeba było nietety walczyć.
Korat napisał:Cytuj:
Nawet jeśli to szatan zabija , to przecież Bóg go po to stworzył . Wiedział przecież , że sie zbuntuje tam w niebie i zadyme zrobi. A więc tak czy siak to Bóg zabija , tylko że nie zawsze własnymi rękoma.
Ja myślę, że człowiek jest odpowiedzialny za siebie. Bóg powiedział, że czyniąc dobro wybieramy życie - a czyniąc zło wybieramy śmierć. Wierzący traktuje życie w szerszej kategorii, w kategorii ziemskiej wędrówki i szansy życia wiecznego. Dlatego np. dla chrześcijanina nie jest ważna długość ziemskiego życia, ale dążenie do należytego przygotowania się do "przejścia" w życie wieczne. Także to człowiek decyduje czy chce (wiecznie) żyć, czy nie. Metaforycznie możemy powiedzieć, że popadając w moc grzechu sam pozbawia się owego życia, czyli wybiera śmierć.
Korat napisał:Cytuj:
Wobec tego nasuwa sie taki wniosek. Bóg zabił i zabije wszystkie żywe istoty , które na ten świat przychodzą.
Mi nasuwa się wniosek, że sam człowiek wybiera życie (dobro) lub śmierć (grzech). Pamiętajmy też, iż wierzący zawdzięczają istnienie świata, a więc i nas samych tylko Bogu. To nie człowiek dał sobie sam życie a "zły" Bóg chce mu odebrać.
miły facet napisał:Cytuj:
Wielki potop, plagi, Sodoma i Gomora to kary za czyny. Ludzie byli ostrzegani a nie posłuchali. W starym przymierzu między Bogiem a człowiekiem Bóg takie rozwiązanie stosował.
Istotnie. Możemy więc powiedzieć, iż stał się bardziej miłosierny. Sprawiedliwy i tak będzie tak samo jak za czasów ST - za dobre wynagrodzi, za złe ukaże. Cóż, wtedy Bóg uznał, iż skoro dał istnienie mieszkańcom Sodomy i Gomory, a oni go odrzucili popadając w najohydniejsze grzechy, to może im je porostu odebrać. Ale to oni sami wybrali śmierć przez nieustanne życie w grzechu i zaspokajaniu potrzeb wyłącznie cielesnych (nie chodzi o obżarstwo itp. kto czytał, ten wie o jakie uczynki chodzi). Odebrał to, co od początku należało do Niego. Ale podkreślam, iż to tamci ludzie ściągnęli na siebie śmierć, odrzucając Boga i szansę życia wiecznego.Poprzez ten akt chciał też Bóg ostrzec, iż sprawiedliwość może doświadczyć człowieka również w życiu doczesnym.
Zniszczenie jest więc konsekwencją wolnej decyzji ludzi i tym samym ukazuje sprawiedliwość Boga, który pozwala aby, ludzie sami ponieśli skutki własnych wyborów. Sprawiedliwość ta polega także na tym, że Bóg nieustannie pamięta o tych, którzy są mu posłuszni (uratowanie Lota wraz z jego rodziną).
Ja osobiście nie nazwałbym Boga mordercą. Ale jeśli ktoś skupia się na samym fakcie zniszczenia, to może Go tak nazwać. Należy jednak zawsze pamiętać, iż życie pochodzi wyłącznie od Boga.