Możemy owy tekst traktować jako metaforę - człowiek próbuje wyobrazić sobie łaski pochodzące od Boga wyrażając je owymi "ziemskimi przykładami". Nie jesteśmy w stanie pojąć do końca na czym polega Boża pomoc i jakim stopniu Ojciec wpływa na nasze życie, jakich środków używa itp. Dlatego też Jego pomoc przedstawia się najczęściej jako widoczne znaki na ciele, rzadziej jako zgłębienie wiary, czy zmianę duchową.

Ale istnieje jeden bardzo ważny aspekt - w czasach Hioba (jak i większości ST) prawda o życiu wiecznym z Bogiem nie została jeszcze objawiona ludziom. Brak nadziei przebywania z Bogiem po śmierci potęguje rozpacz nieszczęśnika. Wtedy Izraelici postrzegali śmierć jako przejście do mrocznej krainy, gdzie człowiek staje się cieniem oddzielonym od Boga i świata, np.
"Oto taki jest los człowieka urodzonego przez kobietę:
żyje on krótko, lecz trosk w nadmiarze.
Kwitnie jak kwiat i więdnie,
znika jak cień i nic z niego nie pozostaje." (Hi 14, 1-2)

"A człowiek umiera i leży bezwładny,
kona i gdzie się podziewa?" (Hi 14, 10)

Następnie mamy fragment przemowy Hioba, który nie tyle wierzy w zmartwychwstanie, ile rzeczywiście liczy na pomoc Boga jeszcze za życia:
"Ja wiem, że mój Obrońca żyje!
Jako ostatni stanie nad moim prochem.
Potem okryje mnie skórą
i żywy Boga zobaczę." (Hi 19, 25-26)

Bardzo ważna jest też Starotestamentowa "teoria odpłaty". Zaprezentowali ją mędrcy podczas rozmowy z Hiobem. Ich zdaniem Bóg karze człowieka chorobą i nieszczęściem wyłącznie jeśli owy człowiek popełnił wykroczenie wobec Stwórcy. Sam Hiob udowadnia, iż istnieje wielu nieprawych, którzy żyją w dostatku i zdrowiu. Łącząc to z niewiedzą o życiu wiecznym nie dziwi załamanie Hioba.

Dlatego wydaje mi się, iż przytoczony wcześniej Psalm 91 może być interpretowany na dwóch płaszczyznach. Pierwsza dotyczy pomocy Boga w życiu doczesnym - ze względu na brak życia wiecznego i teorii odpłaty człowiek szuka sprawiedliwości i pocieszenia już tu i teraz, gdyż nie liczy na nic więcej po śmierci. Druga płaszczyzna dotyczy nas – chrześcijan wierzących w życie wieczne. Ponieważ jesteśmy przekonani o tym, iż Pan wynagrodzi nam nasze trudy jesteśmy w stanie w mniejszym bądź większym stopniu zrozumieć cierpienie. Nie obowiązuje nas też teoria odpłaty, więc nie dziwimy się iż choroba dotyka tak samo prawych, jak i złych. Stary Testament jest więc w tej kwestii jakby niekompletny, niedopełniony. Dopiero nauka i prawd objawiona nam przez Jezusa Chrystusa daje odpowiedź na owe pytania.
Przykładowo Hiob pyta:
”Dlaczego przewrotni żyją, dożywają starości, są mocni i zdrowi?” (Hi 21, 7)
Na to rzecze Jezus:
[i]”Szczęśliwi, którzy cierpią udrękę,
albowiem oni będą pocieszeni.” (Mt, 5, 4)
”Szczęśliwi, którzy są głodni i spragnieni sprawiedliwości,
ponieważ oni będą nasyceni” (Mt, 5, 6)
”Szczęśliwi, którzy mają czyste serce,
ponieważ oni będą oglądać Boga” (Mt, 5, 6)
Co odpowiedziałby Jezusowi Hiob? Trudno zgadywać, ale z pewnością inaczej postrzegałby swoje nieszczęście na ziemi. Być może byłby szczęśliwy, że poprzez cierpienie w tym krótkim odcinku czasu tutaj na ziemi gromadzi sobie skarb na całą wieczność przy boku Boga? Tak mi się wydaje.

Dlatego przywoływanie Psalmu 91 i mówienie o obietnicy Boga polegającej na ochronie tylko i wyłącznie wierzących tutaj na ziemi traktuje jako pójście na skróty. Traktując tę „obietnicę” jako aktualną należałoby przyjąć, iż nigdy nie istniał Chrystus wraz ze swoją nauką i objawioną prawdą pochodzącą od Boga.

Dziękuję Mazli i Szumi za obszerne wyjaśnienia. Chylę czoła przed Waszą wiedzą.

Ja osobiście korzystam z Biblii zawierającej liczne przypisy i wyjaśnienia dotyczące aspektów kulturowych, obyczajowych, odniesień fragmentów ST do NT itp. Stary Testament wymaga znacznie szerszego spojrzenia. Czasami należy się wspomóc jakąś literaturą.

Szatan-zło
Bóg-dobro
Mamy wybót z jedenj strony kusi nas sztaan bardzo uproczywie.
Z drugiej Bóg do nas woła cicho, ale nieustannie.

Ponieważ Bóg szatana też kocha .

- Tato, kochasz mnie?
- Oczywiście, Jasiu.
- To pomożesz mi?
- Co się stało?
- Bo Małgosia mnie bije! Zrób coś!
- Nie mogę Jasiu, przykro mi.
- Ale czemu?!
- Bo ją też kocham i róbcie, co chcecie. Co mnie obchodzi, że przez nią cierpisz?

Szatan jest jak pies na łańcuchu. Jeśli się do niego nie zbliżasz to nic Ci nie zrobi. Gdyby szatan nie kusił nie byłoby zła to bylibysmy skazani na dobro. A tak mamy wybór.
Pan Bóg nie zostawił nas samych w tej walce. Pozostawił nam sakramenty święte dzięki którym otrzymujemy moc do walki ze złem.
Mamy skażoną naturę poprzez grzech pierworodny dlatego łatwiej nam czynić zło, którego nie chcemy niż dobro które nam trudniej przychodzi. Jeśli jednak ktoś współpracuje z Łaską Bożą i korzysta z sakramentów św. które Pan jezus pozostawił w swoim Kościele to mam moc do przezwyciężania trudności.
Pan Bóg mógłby nas zastraszyć, że całymi godzinami bilibyśmy czołem, ale Pan Bóg tego nie chce. Nie chce, żeby ktoś go miłował tylko dlatego, że go zastraszył, cóż to byłaby za miłość?
Podobnie każda dziewczyna chciałaby aby chłopak sam jej wyrzekł miłość, sam z własnej przyniósł jej kwiatka i okazywał miłość. nie czułaby się dobrze, gdyby kwiatka kazała mu wziąć mamusia i gdyby mu jeszcze kazała się oświadczyć czy popychałaby go do innych czułostek.
I Pan Bóg też chce abyśmy miłowali go z własnej nieprzymuszonej woli. Jak jest dobro i zło, to człowiek ma wybór albo Boga będzie miłował albo nie.
Trzeba również pamiętać, że Pan Bóg daje nam wszelkie środki ku temu aby przezwyciężyć trudności, daje nam swoją łaskę, aby nie dać się kusicielowi ojcowi kłamstwa ale źle się dzieje jak ktoś z tych darów nie korzysta a potem jeszcze Panu Bogu ma za złe, że tyle pokus czycha wokoło.

Dialog byłby na miejscu, gdyby Bóg nie mógł w zamian za cierpienie na ziemi ofiarować wiecznej nagrody w niebie. Chrześcijaństwo nie opiera się na prawie odpłaty. Może raczej należałoby zapytać się Małgosi dlaczego postępuje niewłaściwie?

A czemu Real Madryt musi walczyć z innymi drużynami?
Przecież wiadomo, że są dobrzy i przeważnie wygrywają.

Moja mama alkoholiczka myśli ze to szatan ją kusi do picia a to po prostu alkoholizm.

a może Jasiu zostanie przytulony przez tatusia (wynagrodzenie krzywdy w Raju), a Małgosia dostanie w tyłek (piekło)?

Może zostać przytulony teraz. Jeśli nie teraz - tym milszy uścisk czeka go w raju. Tak czy siak tato go nie odtrąca.

Ale to Pan Bóg wodzi nas na pokuszenie ,- " i nie wódż nas na pokuszenie , ale nas zbaw ..." . Bóg wie , że kusiciel jest przebiegły , a mimo to pozwala nas kusić . Jaka jest relacja miedzy Bogiem , a szatanem ? Dlaczego szatan był w ogrodzie Eden ? Dlaczego pozostawił ich samych z wężem , jakiż ojciec byłby tak lekkomyślny ?

gdybym ja miał akwarium z pięknymi rybkami, nigdy nie wpuściłbym tam piranii.

Ale w tym przykładzie szatana nie można nazwać piranią, piranią co najwyżej może być np. Pol Pot czy Stalin.
W tym wypadku przypadku najbliższa postać dla szatana to np jakiś miluśnik co za plecami właściciela akwarium sypie żarcie ponad miarę
Aby rozważać problem czemu Bóg dopuszcza, że jesteśmy poddani tak ciężkiej próbie to z pozycji człeka żyjącego tylko doczesnością i materią, nie da się aby to zrozumieć trzeba uwierzyć, że oprócz materii jest duch.
I po ptokach.