Depresja o której pisałeś nie jest z woli Boga. To jest choroba, która ma swoją etiologię. Depresji nie leczą modlitwy (mogą działać wspomagająco), ale człowiek. Uznanie, że depresję wyleczyło odejście od Boga jest fałszywe. Na tę chorobę cierpi nawet 8-20% populacji w krajach rozwiniętych.
Każdy człowiek cierpi, nie każdy przyjmuje krzyż. Jeśli tego nie uczyni to cierpi podwójnie lub się znieczula. Kiedyś cierpienie uwolni się i zaatakuje z większa siłą.

Są świadectwa ludzi, którzy odeszli od swej wiary i na pewno ich dusze, czy moralność na tym nie straciły.
Jednym z nich jest na przykład Marek Edelman, o którym książkę właśnie czytam.

Ja sam dawno już odszedłem od wszelkich kościołów i religii i mam wrażenie, że wyszło mi to tylko na dobre.

Pytanie dotyczyło wiary a nie kościołów i religii.

Masz rację.
Powinienem napisać, że dawno już odszedłe od wiary w wydaniu jakiejkolwiek ze znanych mi religii.
Nie wierzę na przykład w 99 procent tego co głosi Katolicyzm.
Dla przeciętnego wierzącego oznacza to skrajny ateizm.

Wierzę jednak w Boga, jako sprawczą, wszechogarniającą siłę, dzięki której istniejemy my i nasz świat.

Myślę, że stałem się dzięki temu dużo lepszym i mądrzejszym człowiekiem niż byłem kiedyś.

Pogadamy o tym kiedyś na jakieś chmurce. Ja jestem stadną owieczką i jest mi dobrze.
Mnie wiara ułatwia dojrzewanie w człowieczeństwie. Jestem ukierunkowana w życiu.

wierze ci, ze tak właśnie o sobie myślisz,
ale kompletnie się nie zgadzam z twoja optymistyczna teza, ze to prawda.

w/g mnie szatan szepce ci co rano do ucha, jaki jesteś:
"...fajny, dobry i mądry, wiec nie masz się co zajmować takimi głupotami,
jak jakaś religia, psu na budę potrzebna.
wyrzeczenia, umartwienia, modlitwy, klękanie, na nudne Msze chodzenie,
a co najgorsze Spowiedź, przed jakimś tam podejrzanym księżyna".

"Jaką miarą odmierzasz, taką i Tobie odmierzasz"
Nie sądźcie, abyście nie byli sądzeni"

Czy nie tak jest napisane?

Nie znasz mnie i zupełnie nic o mnie nie wiesz.
Nie masz żadnych informacji na mój temat, ale wiesz, że szatan szepce mi do ucha.

Ja nie czuję się ani fajniejszy, ani mądrzejszy, czy lepszy od Ciebie, lub od innych ludzi.
Jestem zwyczajnym człowiekiem, który idzie swoją własną drogą do Boga.
Tylko tyle i nic więcej.

Wizerunek Boga jest fałszywy, nudny i bezcelowy. Bo w sumie nie wiadomo czego Bóg oczekuje w zamian za wielbienie go. Trochę próżny ten katolicki Bóg.

Bóg obdarza człowieka zawsze miłością i wieloma łaskami, choć czasem on nie potrafi tego dostrzec

Zwłaszcza umierającym z głodu w Afryce i Indiach. Wiele łask

Zwłaszcza umierającym z głodu w Afryce i Indiach. Wiele łask

A Ty robisz coś żeby pomóc tym umierającym z głodu? Ludzie skazują innych na taki los... Może warto się pomodlić choć za jedno dziecię, słyszałeś o takim czymś jak adopcja na odległość ...? Jak Ci tak żal tych ludzi to im pomagaj...
Widzisz niektórzy chociaż próbują pomóc Ty tylko gadasz, a nic nie robisz ... Siedzisz na czterech literach i obwiniasz Boga o wszystkie nieszczęścia , zamiast mu dziękować ,że Ty masz dobrze to jeszcze Ci źle ...

Sam jestem bidny . A co do wysyłania pieniędzy na odległość dużo sępów po drodze

Gdyby doszło do likwidacji głodu, zła na świecie, to biedni ateusze wpadliby w niebywałe tarapaty.

Zamartwianie się problemami głodujących dzieci w Afryce z pozycji fotela i klawiaturki kompa wskazuje na wiek nastoletni. Jak jesteś starszy to mamy do czynienia z niedojrzałością emocjonalną.

twbolek napisał(a):

Takie słowa wskazują na poranienia, które następnie wywołały przeniesienia. To zamknięta osoba na dialog, bo stosuje metody oporu. Motywy jej postępowania są jednak ukryte w nieświadomości.
BTW: wpadłeś mi w oko,więc ukochałam Cie poznaniem siebie. To zaszczyt.