Wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi i wszystkich nas Pan Bóg kocha

Hmm ciekawa teoria "wszyscy jesteśmy dziećmi Bożymi". Bóg ma na to trochę inne spojrzenie.

"Wszystkim tym jednak, którzy Je przyjęli, dało moc, aby się stali dziećmi Bożymi, tym, którzy wierzą w imię Jego - którzy ani z krwi, ani z żądzy ciała, ani z woli męża, ale z Boga się narodzili."

Dzieci Boże to ci którzy przyjęli Jezusa i narodzili się na nowo przez przemianę jakiej dokonał w nich sam Bóg.


"Kto czyni grzech, jest dzieckiem diabła, ponieważ diabeł trwa w grzechu od początku. Syn Boży objawił się po to, aby zniszczyć dzieła diabła. (9) Każdy, kto narodził się z Boga, grzechu nie czyni, gdyż trwa w nim nasienie Boże, taki nie może grzeszyć, bo się narodził z Boga. (10) Dzięki temu można rozpoznać dzieci Boga i dzieci diabła: każdy, kto postępuje niesprawiedliwie, nie jest z Boga, jak i ten, kto nie miłuje swego brata. "

Są dzieci Boże i diabła. Z taką teorią, że wszyscy jestesmy dziećmi Bożymi alleluja i do przodu, to ja bym radził uważać żeby nie było dla nas sytuacji o której wspominał Jezus mówiąc:

" W owym dniu wielu mi powie: Panie, Panie, czyż nie...... A wtedy im powiem: Nigdy was nie znałem."

Dzieckiem Bozym w sensie stworzenia i miłości Bożej. Czy uważasz, że Bóg kocha tylko wybranych?

Ja nie tworze jakich sensów ale posługuję się prawdą czyli Słowem Bożym. Bóg wyjaśnił co to znaczy być dzieckiem Bożym w Biblii i tego się trzymam. Czy uważam, że Bóg kocha tylko wybranych? Ja nie kombinuje ale szukam odpowiedzi w Piśmie, moje uważanie prawda nie jest, natomiast Słowo Boże jest. A co mówi ono na temat miłości Bożej i kogo Bóg kocha?

http://biblia.info.pl/szukaj.php

Jeśli wpisać frazę "umiłował" to wyszuka nam wszystkie fragmenty w Biblii gdzie ona występuje. Zrób to i zobacz co ci wyjdzie. To umiłował występuje zawsze w kontekście do wiernych, wybranych. Więc na pewno wiem, że Bóg kocha swoje dzieci. Co z innymi? Trzeba sprawdzić Pismo pod tym kątem. Jana 3:16 mówi że Bóg tak umiłował świat, że dał swego syna. Pytanie czy świat oznacza absolutnie każdą jedną osobę jaka się narodziła? Może, a może nie, ja nie jestem tego w stanie stwierdzić. Są też takie wersety jak np. "Jakuba umiłowałem, a Ezawem wzgardziłem." albo

"Nie ostoją się chełpliwi przed oczyma twymi, Nienawidzisz wszystkich czyniących nieprawość."Ks. Psalmów 5:6

To także jest Słowo Boże i co mam zamknąć oczy i udawać, że tego w Biblii nie ma ?

Ależ skąd.
Należy traktować je serio.
I odnosić je do siebie samego. Do tego człowieka we mnie, który dopuszcza się takich czynów.

Myślę że tutaj dosłowne rozumienie nie jest poprawne. Przecież każdy z nas grzeszy ale to nie znaczy że jesteśmy dziecmi diabła. Mówi się też że panem tego świata jest szatan, a Jezus na końcu odbierze swój tron. Ale to też nie znaczy że na na tym świecie szatan jest ponad Bogiem, bo Bóg jest ponad wszystkim i od niego wszystko zależy. Od grzechu będziemy wolni po zbawieniu, w niebie, raju i wtedy będziemy w pełni dziecmi bożymi, a ci którzy wybiorą szatana i piekło rzeczywiście będą jego ,,dziecmi'' w piekle na wieki. Jesteśmy na wygnaniu i odbywa się walka między byciem dzieckiem Boga a szatana, o tym świadczą nasze czyny dla Boga lub od szatana, ale nawet błądzac mamy szanse stać się na nowo dziecmi Boga dzięki ofierze Jezusa i sakramentom. Bóg chce zabawienia dla każdego z nas, dla każdej duszy i każda która trafia do piekła jest jak stracone dziecko dla rodziców. Nie jest tak że Bóg machnie ręką bo część miała od początku trafić do piekła,a liczy się tylko ta grupka która na starcie miała bilet do nieba. Ofiara Jezusa jest za wszystkich.

No i przecież o tym cały czas mówi Franciszek, nie?

Jest poprawne tylko trzeba rozróżnić co to znaczy czynić grzech. Chodzi o trwanie w grzechu jak to od diable jest napisane. Chodzi o styl życia. Jeden grzeszy ustawicznie i nie ma w nim znamion żadnej pokuty. Nie starają się nawet walczyć z tym grzechem i im on nie przeszkadza. Ludzie przeklinają, oszukują i robią inne temu podobne rzeczy. To oznacza czynić grzech i o takich ludziach tutaj Jan pisze.

Inaczej jest z tymi którzy się narodzili z Boga, są jego dziećmi. Trwa w nich Duch Boży i jest wtedy widoczna zmiana w życiu takiego człowieka. Taki nie czyni już grzechu. Nie potrafi przejść obojętnie wobec niego. Jest radykalna zmiana. Jak to Jezus nauczał "musicie się na nowo narodzić". Oczywiście zdarzają się upadki, ale upadek nie oznacza że trwamy w grzechu, a o to tu chodzi. Jak widzę kogoś kto notorycznie klnie np. i nie widać w nim znamion żadnej skruchy, ani nawet chęci poprawy, to jest to dowód że taki jest dzieckiem diabła i nie ma w nim Ducha Bożego.


Dzieckiem Bożym albo się jest, albo nie jest. Nie można być w połowie dzieckiem Bożym. Ci którzy wybiorą szatana są Jego dziećmi. Dzieci Boże będą ze swoim Ojcem w niebie. Naprawdę uważasz, że Ojciec w niebie pośle swe dzieci do piekła? Chyba żartujesz. On swoje dzieci ćwiczy i przygotowuje i jak trzeba to mocno doświadcza właśnie po to, aby jego dzieci nie skończyły w piekle. Nikt z grzechem do królestwa Bożego nie wejdzie.




Paweł wprost napisał, żeby nie było złudzeń. Chrześcijanie są powołanie to życia w zwycięstwie nad grzechem i Bóg daje wszystko czego potrzeba aby to osiągnąć. Świętość powinna być standardem wśród dzieci Bożych, a kłamstwem szatana jest to, że nie da się nie grzeszyć. Da się i jest to wręczy przykazanie i rozkaz od Boga.

"Dążcie do pokoju ze wszystkimi i do uświęcenia, bez którego nikt nie ujrzy Pana"

Uświęcenie to nie jest opcja, ale niezbędny warunek.



Dzieckiem się albo jest, jest albo nie. Nie można być dzieckiem i potem nim nie być. Z resztą się zgadzam jak najbardziej.


Pozdrawiam

Adama i Ewy czy ich syna mordercy Kaina, Bóg nie opuścił i nie nazwał dziećmi szatana.

Login2 patrząc w ten sposób patrzymy na drugiego człowieka przez pryzmat grzechu a nie przez pryzmat miłości. To chyba jednak nie po Chrystusowemu?

W przedstawionym cytacie chodzi o wierzacych w Jezusa Chrystusa tych ktorzy oddali Mu swoje zycie i poszli za jego naukami.
Wielu jest takich co uwaza sie za chrzescijan a w oczych Jezusa nimi nie sa, to do nich kierowal Jezus Chrystus swoje slowa.

Tak wielu jest takich co niby w Boga wierzą a nie postępują tak jak nauczał Chrystus. I te słowa mówią o tym, że nie Jemu oni służą. Jednak gdy tylko się opamiętają pan Bóg je przyjmie z otwartymi ramionami gdyż nadal są Jego dziećmi, na które bezustannie czeka.

Problem jednak polega na tym zeby sie jeszcze nawrocili za zycia, po smierci ziemskiej zadne zmiany juz nie beda mozliwe

A tu akurat mam nadzieję, że jest inaczej. Miłosierdzie Boże nie zna granic. Jest większe niż każdy nasz grzech. A każdy grzech został odkupiony na krzyżu a Bóg tylko czeka byśmy się do niego zwrócili. Myślę, że będzie się radował gdy ktoś szczerze swe serce odda jemu nawet po tamtej stronie..... ale to dyskusje nie na tu i teraz hehe

Patrząc w jaki sposób i co jest nie po chrystusowemu w tym co napisałem? Konkrety proszę, a nie slogany.



W przedstawionym fragmencie chodzi o takich którym się wydawało, że są wierzący. I będzie takich wielu jak mówił Jezus. Do tych którzy naprawdę poszli za nim i oddali mu swoje życie Jezus nie mówi "nie znam was".



"Taka bowiem jest wola Boża, którą objawiono nam od początku, abyśmy się wzajemnie miłowali Nie tak, jak Kain, który pochodził od Złego i zabił swego brata."1 List Jana 3:12



Możesz przestać nazywać dziećmi Bożymi kogo popadnie? Biblia jasno mówi kim są dzieci Boże, więc przestań.