Nie bronię Husajna, ale uważam, że uczciwie należy ujawnić wkład USA i możnych tego świata, w zgotowaniu aktualnego zagrożenia ze strony fanatycznego Islamu.
Dorzucili dość dużą porcje do tego ognia.
A napisałam post, bo dotąd nie potrafię pogodzić oceny religijności Busha zaprezentowaną w miesięczniku "Miłujcie się" z błaganiem papieża o zaniechanie inwazji na Irak.

Przepraszam za Asus Alus, masz rację, nic nie jest takie jasne i oczywiste, białe i czarne. Jakie są odcienie dowiemy się dopiero za x lat, dziś możemy jedynie oceniać skutki, ale i to ostrożnie.

Pamiętaj że artykuł napisała dana osoba, być może zafascynowała się Bushem, chciała przekazać to jako dobry wzór. Od naszej oceny tej postaci zależy czy się z artykułem zgadzamy czy nie. Pozostaje zawsze sama idea że polityk może być wierzący i powinien się tą wiarą kierować, wbrew opiniom że jak polityk to ma być a...religijny. Tak jakby inni nie kierowali się żadnymi wartościami, ideami, albo na odwrót, tak jakby te chrześcijańskie były z założenia gorsze od np ateistycznych (cokolwiek by miało to znaczć).

Ale Kurdowie byli mordowani! Nie wiem jak dla Ciebie Alus, ale dla mnie żadne to pocieszenie, że chrześcijanie mogli swobodnie robić to, czy tamto, kiedy w tym samym regionie dochodzi do ludobójstwa innej nacji. Tam mordowano ludzi, na Boga... co to za różnica czy ginęli muzułmanie, czy chrześcijanie? Człowiek to człowiek!

quas-Chociażby odnośnie Polski dziś. Bóg ostrzegał nas co doprowadzi do zniszczenia Polski, mimo to dzisiaj Polska jest właśnie do tego prowadzona, bo odwraca się od Boga i jest prowadzona ku grzechowi i prawu szatana. Myśle quas że sie mylisz.Polska jako jedyny kraj w Europie o najwiekszej liczbie katolików,modli sie w każdym kościele o pokój na ziemi.Śmiem twierdzić że parasol ochronny Maryji z Częstochowy nad Polską,jest 100%dowodem wiary polaków w Boga.Promowanie i reklamowanie wojen na forach powinno być zakazane.Sami czasem ludzie sieją zło i podburzają do waśni i kłótni.Spotkałem niedawno w polsce znajomych.Mówili tak,no nie wiadomo co bedzie,moze wojna?Każdy podchodzi do tego tematu z kpiną i drwiną.Ludzie ,czy jest wam żle?Czy jest wam za dobrze?Dlaczego nie słychać słów ,jak fajnie ze jest pokój,mam nadzieje ze na Ukrainie wszystko umilknie,jak fajnie ze jest taka cudna pogoda,że świeci słońce,jak cudnie ze jest zdrowie i rodzina w komplecie.Polska jako jedyny kraj w Europie celebruje wspaniałe tradycje kościoła katolickiego.Chociażby Boże Ciało,gdzie spiewa sie hymn BOŻE COŚ POLSKE....JEŚLI NIE WYKORZENICIE Z GŁOWY ZŁEGO I NEGATYWNEGO MYŚLENIA,SAMI DO CZEGOŚ ZŁEGO DOPROWADZICIE.Najwiekszy światowy promotor pokoju na ziemi.Jan Paweł II.Pamietacie co mówił?Pokój jest priorytetem na ziemi.Światowe Dni Młodziezy w Krakowie w 2016 roku,juz dziś promoją pokój na ziemi.Bóg nigdy nie prowadzi człowieka do wojen.Bóg dał nam wolną wole,byśmy korzystali z piekna przyrody i ziemi.A jak ci sie nudzi,i zaczynasz szukać problemów i tematów o wojnie,to kup bochenek chleba i nakarm łabędzie:)ja tak robie.Te piekne ptaki to dar Boga.A gołebie na rynku w Krakowie ,to znak pokoju i radości ludzi i dzieci.

To ilu jest tych katolików w Polsce to sprawa względna, bo na jakim tle patrzysz? Kilku krajów gdzie generalnie katolicy stanowią większość? Owa wiara w Boga, to domena nielicznych i jeśli już o jakiejś szczególnej ochronie jest mowa, to chyba tylko jako łasce, a nie reakcji na modlitwy. Nie do końca się zgadzam z tym uwielbieniem dla polskiego udanego katolicyzmu. Ani on polski, ani wyjątkowy. Wojna nam się może przydarzyć tak czy tak i poziom naszej wiary ma tu niewielkie znaczenie. Bo wierzący to nie ten któremu się tylko dobrze dzieje. Nasza wiara musi być gotowa na najgorsze próby, podobnie jak i na to że nie musimy całe życie się umartwiać.

A dzień dobry:)reraz wszedłem na forum dopiero,byłem na spacerze ,jesienno -zimowo,ale wzglednie ciepło.Jaki to cud ,że żyje i nie daje sie wciagnąć w strzelanki forume(udowadnianie kto ma racje kto nie)Jeśli idzie o mnie wole się nakręcać sie pozytywnie,i mysleć jak to pięknie być kochanym przez Boga,nieważne jakiej religii.Wojna nam sie nie przydarzy!bo nam z nią nie po drodze,drogi moderatorze. A jak ktoś chce wojować to niech opuści chałupe:)i leci tam gdzie sie boksują:)Wszyszczy ludzie na ziemi mają prawo do godnego życia i pokoju.

Jest to pewien sposob na zycie: widzimy co chcemy widziec a reszte ignorujemy dopoki nas nie zaskoczy...
Zycze dalej dobrego samopoczucia. No i oczywiscie nie musisz tu dyskutowac. Mozesz sobie po prostu czytac, co my wypisujemy.
Ogolnie mamy w wiekszosci alergie na kaznodziejow, ktorzy nas tylko pouczaja. Czyli trolli.

No właśnie. Ale powiedz, czy jeśli kogoś kochasz, wystawisz go na najcięższą próbę?
Na tym polega miłość? Na doświadczaniu kogoś, bez względu na cenę, jaką ten ktoś musi za to zapłacić?

Piękne słowa, niestety, nie pasują do realiów tej planety. Wojny jutro czy pojutrze pewnie nie będzie, prawdopodobnie nie podzielimy losu Ukrainy, ale nie z tego powodu że tak nam się chce a na dworze ptaki pięknie śpiewają. Masz rację, jeśli nie dajesz się wciągasz w przepychanki o to kto ma rację. Ale jeśli jedyne co masz do napisania to że byłeś na spacerze, to chyba nie za bardzo rozumiesz istoty dyskusji na forum. I nie każda dyskusja, to od razu przepychanka. Tak więc sam widzisz że choć zgadzam się co do ogólnej wizji szczęśliwego życia, to pasuje ona do tej dyskusji jak pięść do nosa. Poezję życia musisz głosić gdzie indziej.


Jeśli ma się czegoś nauczyć, a wiem że jest zdolny to ponieść i się umocnić - myślę że nie ma się co burzyć na takie wychowanie. Co nie znaczy że Bóg naciska atomowy guzik bo chce nas edukować. Bóg ma jednak inną perspektywę, daje też inną. Ale to chyba nie temat o pedagogice?

Problem jednak w tym, że wielu ludzi nie jest w stanie "tego ponieść", przez co zamiast się umocnić... upadają.
Wiec jeśli czyjeś ramiona zostały obarczone zbyt wielkim ciężarem przez Boga, to kto odpowiada za upadek tegoż człowieka?


Ale kiedyś nacisnął...


Ale ludzi nie da się edukować przyjacielu.

"A gdy Pan widział, że wielka jest złość człowieka na ziemi i że wszelkie jego myśli oraz dążenia jego serca są ustawicznie złe. Żałował Pan, że uczynił człowieka..."
Księga rodzaju. Rozdział 6.
http://tanach.leszek-kwiatkowski.eu/index-1-6.htm

Jak widać, jest to temat o pedagogice. O nieskutecznej pedagogice. Dwa ostatnie milenia, są tego niezaprzeczalnym dowodem.
Pokój to utopia.

Pokój to jedyna alternatywa. Żadna wojna nie wybucha po to aby trwać. Nie ma takiej strony konfliktu która potrzebuje tylko permanentne wojny. I paradoksalnie pokój to cel lub kres każdej wojny zamierzony od samego początku każdego konfliktu. Pytanie tylko jak długi to pokój i czy da się go utrzymać. Kiedyś wojny były zwykłym o dużej skali i stopniu organizacji zlodziejstwem. Dziś są ciut bardziej wyrafinowane. Myślę że i bez apokalipsy przyjdzie czas gdy wojny wygasa bo wojna musi się komuś opłacać. W świecie zlokalizowanym nie ma potrzeby walki o surowce czy ziemię jak można kupić obszar pod budowę fabryki gdziekolwiek a surowce tez wydobywać na obcej ziemi. Pokój zwyczajnie zacznie się każdemu opłacać. Czy to dobre czy źle juz nie oceniam.

Są jednak zewnętrzni gracze, którzy potrzebują wojen, by mieć komu sprzedawć broń...

WIST, jest jeszcze coś.
Rasizm, różnice religijne, odmienne poglądy... a tego nie wyplewisz z człowieka. Problemy etniczne, powstają z jeszcze bardziej błahych powodów, i to one również są motorem napędowym konfliktów zbrojnych.

Macie obaj racje. Sa różne inne czynniki. Ale pamietajmy ze wszystko się zmienia. Dawniej np w Polsce magnaci mieli prywarne armie. Kto dzis na powaznie mysli w Polsce o prywatnej armii. A przecież przyklad ten ilustruje zarówno istnienie dawniej rynku zbytu na broń i dbanie o własne interesy. Jesli w interesie bedzie pokój to żadne marfinalny rasizm czy rynek broni nie utrzymaja się. Akurat konstrukcje bronk sa na tyle wymagajace ze nie jest to coś, co mozna sobie produkować w piwnicy, chyba ze słabe j jakości. Takie rzeczy naprawde da sie kontrolować tylko wszyscy muszą mieć w tym interes.

Owszem, gdyby cała reszta świata zgodnie nałożyła embargo na eksport na broni do np. Afryki, i jednocześnie dołożyłąby starań by wyeliminować przemyt, to wojny afrykańskie długo by nie potrwały, przynajmniej nie w takiej skali co obecnie. Ale ponieważ zadaniem i interesem przywódców państw nie jest dbanie o pokój na świecie, ale o dobrotyt ich państwa i własny, nie podejmą takiej decyzji i nie zatrzymają produkcji broni. Pierwszy, który by to zrobił, wywołałby kryzys ekonomiczny w swoim kraju i spowodował klęskę popieranej przez siebie strony konfliktu. A wojen sam i tak by nie zakończył.