Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr paź 01, 2025 8:30



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3
 Co katolicy sądzą o poglądach Friedricha Nietzschego? 
Autor Wiadomość
Post Re: Co katolicy sądzą o poglądach Friedricha Nietzschego?
Przeciętny wierzący nie skupia się na niczym, tyko żyje strzępami tego, co gdzieś-kiedyś zasłyszał i to mu się w mózgu posklejało w mniej lub bardziej spójną całość. W tym kontekście Szatan pokazuje, że można się sprzeciwić waadzy i poradzić sobie na tyle dobrze, że nie zostanie się unicestwionym, ale za to waadza będzie się sierdzić i siać, siać, siać propagandę, jakby już zupełnie nic innego jej nie pozostało.

Poza tym, raz jeszcze: analogi Szatana w innych kulturach, jeśli już istnieją, to istnieją dlatego, że porządek Kosmosu im na to pozwala. Szatan chrześcijański natomiast istnieje wbrew porządkowi Kosmosu, który kwestionuje i podważa. I to jest właśnie ciekawe.


So sie 06, 2016 6:18

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Co katolicy sądzą o poglądach Friedricha Nietzschego?
To ja jeszcze w sprawie darwinizmu społecznego i indywidualizmu. Powiem tak: jako niewierzącemu żyje mi się w tej cywilizacji chrześcijańskiej/postchrześcijańskiej bardzo dobrze. Nie widzę szczególnych barier rozwoju intelektualnego, a to za sprawą przyjętych w tej kulturze zasad dotyczących pluralizmu poglądów i wolności słowa. Mogę sobie, ot, wejść na katolickie forum i rozmawiać tu z katolikami, innowiercami, podobnie lub niepodobnie jak ja niewierzącymi i innymi grubszymi oryginałami, a nawet z satanistką. Jakoś tak wyszło, że to kultura chrześcijańska/postchrześcijańska stworzyła Internet, dzięki któremu działa Fryderyka N. mogę poznać nie wychodząc z domu, bądź zamówić sobie ich dostarczenie pod drzwi. Do czego zmierzam? Otóż mam wrażenie, że satanizm (który w młodości w wydaniu Laveyowskim też mnie ostro fascynował, podobno jak Niczewskiego "Antychrześcijanin") to taki raczej pasożytniczy wytwór, rosnący sobie w cieplarnianych warunkach postchrześcijaństwa i korzystający z jego idei takich jak tolerancja i wolność słowa, a kompletnie niezdolny do samodzielnej egzystencji, ponieważ historia uczy, że praktyczne wdrażanie darwinizmu społecznego (który zresztą wymyślono w kolonialnym okresie cywilizacji chrześcijańskiej po to, by uzasadnić, że tych a tych ludzi można a nawet należy okradać z ziemi, eksterminować i generalnie traktować per noga) prowadzi do zamordyzmu i unifikacji, co z kultywowaniem indywidualizmu wiele wspólnego nie ma.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


So sie 06, 2016 6:42
Zobacz profil

Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17
Posty: 9117
Post Re: Co katolicy sądzą o poglądach Friedricha Nietzschego?
JedenPost napisał(a):
Do czego zmierzam? Otóż mam wrażenie, że satanizm (który w młodości w wydaniu Laveyowskim też mnie ostro fascynował, podobno jak Niczewskiego "Antychrześcijanin") to taki raczej pasożytniczy wytwór, rosnący sobie w cieplarnianych warunkach postchrześcijaństwa i korzystający z jego idei takich jak tolerancja i wolność słowa, a kompletnie niezdolny do samodzielnej egzystencji,


Dobrze mówisz

_________________
Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14


So sie 06, 2016 7:36
Zobacz profil
Post Re: Co katolicy sądzą o poglądach Friedricha Nietzschego?
To ja jako advocatus diaboli zauważę, że darwinizm społeczny z darwinizmem naukowym wspólnego ma w zasadzie niewiele oprócz etykietki. Czort więc wie, co pod tą etykietką rozumieją dziś, czy rozumieć będą w przyszłości sataniści, odcinający się od historycznych zbrodni tych i owych osobników, co się ową etykietką posługiwali. Oczywiście zakładam tutaj, że satanizm zajmie się na serio asymilacją osiągnięć współczesnej nauki, przyswajając zarazem lekcję płynącą ze sprawy Galileusza.

To też jest ciekawe.


So sie 06, 2016 8:22

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Co katolicy sądzą o poglądach Friedricha Nietzschego?
ErgoProxy napisał(a):
To ja jako advocatus diaboli zauważę, że darwinizm społeczny z darwinizmem naukowym wspólnego ma w zasadzie niewiele oprócz etykietki.


To oczywiste, ale tu mamy chyba powoływanie się na ten społeczny, czyli nienaukowy właśnie?

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


So sie 06, 2016 9:44
Zobacz profil
Post Re: Co katolicy sądzą o poglądach Friedricha Nietzschego?
Chyba tak. Ponieważ jednak jest to właśnie etykietka i ponieważ towarzyszy jej ostre odcięcie się od selekcji (w sensie: eugeniki?), zdaje mi się, ze tkwi tutaj pewien potencjał rozwojowy, który oby został zrealizowany.

Zresztą potrafię sobie wyobrazić, że komuś nawet najbardziej wulgarna odmiana darwinizmu społecznego posłuży jako szczebelek w osobistym rozwoju, tak jak mnie posłużyły – strach przyznać – felietony Korwina, które przetrawiłem, ale też i porzuciłem, kiedy poszedłem dalej.


So sie 06, 2016 10:12

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Co katolicy sądzą o poglądach Friedricha Nietzschego?
ErgoProxy napisał(a):
Zresztą potrafię sobie wyobrazić, że komuś nawet najbardziej wulgarna odmiana darwinizmu społecznego posłuży jako szczebelek w osobistym rozwoju


Ja też potrafię. W sumie: sataniczeizm na dany etapie życia jak najbardziej OK, byleby w tym nie utknąć. Co autorce wątku chyba nie grozi, bo wedle mojego rozeznania przerasta intelektualnie o głowę jakieś 90% person szumnie zwących się satanistami, a i w dziedzinie zasadniczej ludzkiej przywoitości chyba też nic jej (co wyszło między m.in. w ripostach na moje przesadzone hipotetyczne scenki rodzajowe) nie brak.

Trochę zdrowej woli mocy nikomu chyba jeszcze nie zaszkodziło, a współczesny satanizm jest wszak otwarty w takim w sensie, że o ile dobrze rozumiem fabrycznie przewidziono w nim opcję odrzucenia satanizmu w imię realizacji satanistycznych pryncypiów.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


So sie 06, 2016 10:29
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Co katolicy sądzą o poglądach Friedricha Nietzschego?
ErgoProxy napisał(a):
Przeciętny wierzący nie skupia się na niczym, tyko żyje strzępami tego, co gdzieś-kiedyś zasłyszał i to mu się w mózgu posklejało w mniej lub bardziej spójną całość.

Zapewne tak jest, ale przeciętny wierzący - zarówno spośród ogółu, jak i spośród tych, którzy poważnie traktują wiarę - też rzadko skupia się na Szatanie. Zatem wpływ tej postaci na społeczeństwo jest znikomy.

Dziwne zatem, aby był źródłem indywidualizmu w naszej kulturze. Najprawdopodobniej nie jest zatem źródłem niczego poza rzeczami absolutnie niszowymi.

Cytuj:
W tym kontekście Szatan pokazuje, że można się sprzeciwić waadzy i poradzić sobie na tyle dobrze, że nie zostanie się unicestwionym

No to dopiero sukces. Nie zostać skazanym na śmierć w państwie, gdzie nie ma nawet kary śmierci.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


N sie 07, 2016 23:05
Zobacz profil
Post Re: Co katolicy sądzą o poglądach Friedricha Nietzschego?
Dziwne to jest to, że człowiek tak oblatany w wiedzy wszelakiej spuszcza w toalecie całe bogactwo form, w jakich przejawiał się przez wieki dualizm w Europie, wliczając w to pogląd, że Jezus i Szatan byli braćmi rodzonymi.

Ostania linijka nie nadaje się do komentarza, przykro mi.


N sie 07, 2016 23:23
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Co katolicy sądzą o poglądach Friedricha Nietzschego?
Dualizm jest konceptem wcześniejszym niż postać Szatana. A czy uważasz, że wszelkie bogactwo form, jakie by się łączyło z dualizmem przedstawianym poprzez Szatana i z nim związanym mogło mieć istotny wpływ na społeczeństwo?

Tym bardziej jasnym dla mnie jest, że nie stanowi źródła indywidualizmu w kulturze naszej cywilizacji.

Nie wiem, co Ci nie pasuje w ostatniej linijce. Myślisz, że brak unicestwienia jest postrzegany jako sukces?

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Pn sie 08, 2016 10:52
Zobacz profil
Post Re: Co katolicy sądzą o poglądach Friedricha Nietzschego?
Pewien tyran grecki, bodajże w Helladzie, a nie w Wielkiej Grecji, kazał sporządzić sobie wydrążonego byka ze spiżu, zaopatrzonego w odpowiednie trąby, aby byk ten, opalany z zewnątrz drewnem, a od wewnątrz skazańcami, ryczał jak byk prawdziwy. Inny znowuż król izraelicki, ukrzyżowawszy jeńców wojennych, swoich wrogów, kazał przyprowadzić pod te krzyże ich żony i dzieci, i pod tymi krzyżami popodrzynać im gardła. Myślę więc, że dalsza dyskusja z człowiekiem, co w kontekście historycznym używa czasu teraźniejszego, mija się z celem.

Aczkolwiek odnośnie dualizmu w Europie zwsze chętnie dowiem się czegoś nowego. Jak ówże przejawiał się w czasach przedchrześcijańskich? W Europie, a nie np. w Persji (skądinąd Persja/Iran wyindywidualizowana była/jest z islamskiego tłumu dość znacząco).


Pn sie 08, 2016 12:43
Post Re: Co katolicy sądzą o poglądach Friedricha Nietzschego?
Cytuj:
Equuleuss! Pani nie dowierza, że są na świecie ludzie cierpiący za bezdurno!


Ergo, radar działa. Zaraz dojdziemy do sedna sprawy.


Cytuj:
Tak, że ludziom słabszym i nieprzystosowanym do życia powinno się pozwolić wyginąć, zamiast sztucznie utrzymywać ich przy życiu poprzez różnego rodzaju pomoc.


Szanowna Pani Chimero, jak widzę z dalszych słów jesteś osobą młodą, pewnie na progu życia, i Twoje poglądy zmienią się jak pogoda w marcu kiedy przyjdzie doświadczyć na własnej skórze tego co życie przynosi w prezentach, nie zawsze takich jakie byś chciała. I zmienią się te poglądy także wtedy kiedy szanowne zdrowie posypie się z takiego lub owego powodu, zupełnie niezależnego do Ciebie, ku Twojemu zdziwieniu.

I wtedy będziesz prosić o tą pomoc, tak samo jakbys znalazła się w sytuacji gdzie facet zostawia Cię z trójką dzieci a ty nie masz pracy i nie masz żadnych perspektyw na życie, wtedy grzecznie byś stanęła u bramy kościola z wyciągnięta rączką z puszką i kartonem na szyi. Prawdziwego głodu pani Chimera nigdy nie zaznała... i oby nie.

A kiedy szanowne zdrowie posypie się w dzrzazgi, to wtedy też będziesz grzecznie prosić o pomoc aby ratowano i opiekowano się Tobą. A jak sobie wyobrażasz sytuację kiedy Twoi rodzice staną się chorzy, niedołężni i będą wymagać opieki? Odwrócisz pupę i powiesz - zdychajcie, boście nieprzystosowani i taki wasz los?

Cytuj:
Wtedy ludzki gatunek będzie szedł do przodu.


Bliski Wschód idzie do przodu? Bo tam są takie barbarzyńskie metody jakie chimera chciałaby wprowadzić.


Cytuj:
Każdy jest winien tego, w jakiej sytuacji (np. materialnej) się znajduje i powinien znosić konsekwencje swoich niepowodzeń.


Sorry ale jakby ktoś czytał te słowa pijąc kawę to zalałby monitor i klawiaturę. Pani Chimera wróci tutaj jak zmądrzeje.


Cytuj:
Gdyby przestano pomagać słabym, przy życiu pozostaliby ludzie silni, sprytni i zdolni.



... tiaaa...bezwględni psychopaci, mordercy i sadyści. Pani już dziękujemy. Pani Chimera niech sama sobie tworzy taki świat i niech sama w nim żyje, ale innych niech nie namawia.


Cytuj:
Myślę, że satanistą można nazwać każdego, kto posiada osobliwe poglądy, sprzeczne z ogólnie przyjętymi i pewną aurę mroku.


Wybacz. Mam osobiliwe poglądy, nawet ekscentryczne, mogę nie zgodzić się z pewnymi przyjętymi normami, byłem dwa razy na Wave Gotik Treffen gdzie aury mroku nie brakuje i co? I jestem chrześcijaninem.


Cytuj:
Jeśli ktoś jest nieprzystosowany, to zginie z głodu, choroby albo popełni samobójstwo. Nie powinno się temu zapobiegać.


A jeśli Ty znajdziesz się w życiu wśród tych nieprzystosowanych osób to co wtedy?

Cytuj:
stał sie chorym na łeb


Dziękuję, w imieniu chorego na łeb schizofrenika, borderline i bipolara.


Wt sie 09, 2016 17:24
Post Re: Co katolicy sądzą o poglądach Friedricha Nietzschego?
equuleuss napisał(a):
Mam osobiliwe poglądy, nawet ekscentryczne, mogę nie zgodzić się z pewnymi przyjętymi normami, byłem dwa razy na Wave Gotik Treffen gdzie aury mroku nie brakuje i co? I jestem chrześcijaninem.

Upartym jak brzoza. : PPP Ale swoją szosą, jak zapodał muzykę, której słucha, to się żachnąłem i zżymnąłem, takie to szatanuchistyczne było.

equuleuss napisał(a):
Dziękuję, w imieniu chorego na łeb schizofrenika, borderline i bipolara.

Ty się ciesz, że masz wspólną płaszczyznę z Nashem – a nie z takim Hawkingiem...


Wt sie 09, 2016 17:37
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz cze 21, 2012 22:01
Posty: 1342
Post Re: Co katolicy sądzą o poglądach Friedricha Nietzschego?
chimera napisał(a):
quote]Co jest dobre? – Wszystko, co uczucie mocy, wolę mocy, moc samą w człowieku podnosi. Co jest złe? – Wszystko, co ze słabości pochodzi. Co jest szczęściem? – Uczucie, że moc rośnie, że przezwycięża się opór. Nie zadowolenie, jeno więcej mocy; nie pokój w ogóle, jeno wojna; nie cnota, jeno dzielność [...]
[/quote]
Dlaczego akurat tak? A co w przypadku, gdy samo uczucie mocy jest nieprzyjemne? To też szczęście? A jeżeli ze słabości pochodzi wola bycia silnym, to też jest złe?

Cytuj:
Dla moralności panów pierwotnym jest pojęcie dobra, pojmowanego jako wszystko, co wzmaga wolę mocy jednostki. Dobre jest to, co jej służy, wzmacnia ją, daje poczucie siły. Dobry jest wróg, bo można z nim walczyć, dobry jest ból, bo można go znosić, dobry jest wysiłek – dobre jest cokolwiek, co napina wolę mocy. „Zło” jest pojęciem wtórnym i nie oznacza zła „metafizycznego”, a jedynie to, co wolę mocy osłabia. W odniesieniu do człowieka "zły" (czy, w Genealogii moralności, "kiepski" lub "lichy") znaczy tu tyle, co "nieudany", "pogardy godny".

A co jeśli coś wzmaga poczucie siły, ale tylko pozornie? Czy pogarda nie jest słabością? Co jeśli poczucie sił jest jedynie półśrodkiem na dowartościowanie się?

Cytuj:
Moralność niewolnicza bazuje z kolei na pojęciu zła jako pierwotnym, które rozumiane jest jako cierpienie i wysiłek.

Uważam cierpienie za złe a wysiłek za dobry, jaka jest moja moralność?

Cytuj:
Złe jest to, co zadaje ból, co zmusza do wysiłku i walki. Dobro jest ulgą w cierpieniu, spokojem. Dla moralności niewolników ważne jest współczucie, cierpliwość, pokora, serdeczność[15].

Serdeczność, współczucie i pokora bywają opłacalne i mogę służyć jako narzędzie do gromadzenia siły. Czy wtedy też są złe?

Cytuj:
Cechą charakterystyczną moralności niewolniczej jest resentyment, uraza wobec świata, żal do życia, które nie spełnia oczekiwań. Jest to moralność reaktywna, gdyż za dobre uznaje własne cnoty moralne, a za złe cnoty, których nie może osiągnąć. Spełnia ona dwie funkcje: pozwala uszlachetnić swoją słabość i zemścić się na panach. Jej wcieleniem jest, wedle Nietzschego, moralność chrześcijańska[15].

Równie dobrze niewolnik może uznać za pana samego siebie, by uszlachetnić swoją słabą wolę i gloryfikować brak samokontroli.


ErgoProxy napisał(a):
Jak satanistyczna filozofia rozumie darwinizm społeczny? Bo slogan nośny, ale też ma ten feler, że darwinizm jako taki polega na przystosowywaniu się osobnika do jednej, ściśle określonej niszy. Prawdziwy darwinizm zmusza więc człowieka do pokory, do uznania swoich ograniczeń za cenę mistrzostwa (a nie panowania) w kilku tylko dziedzinach lub w jednej zgoła.

Nie wiem co to darwinizm społeczny, ale z punktu widzenia dostosowania osobnika, altruizm może być równie korzystny, lub nawet korzystniejszy od egoizmu. Wszystko zależy od warunków.

ErgoProxy napisał(a):
satanista hinduistyczny, hm... ARHIZa spytam.

A cio to ten satanista hinduistyczny?

JedenPost napisał(a):
To ja jeszcze w sprawie darwinizmu społecznego i indywidualizmu. Powiem tak: jako niewierzącemu żyje mi się w tej cywilizacji chrześcijańskiej/postchrześcijańskiej bardzo dobrze. Nie widzę szczególnych barier rozwoju intelektualnego, a to za sprawą przyjętych w tej kulturze zasad dotyczących pluralizmu poglądów i wolności słowa. Mogę sobie, ot, wejść na katolickie forum i rozmawiać tu z katolikami, innowiercami, podobnie lub niepodobnie jak ja niewierzącymi i innymi grubszymi oryginałami, a nawet z satanistką. Jakoś tak wyszło, że to kultura chrześcijańska/postchrześcijańska stworzyła Internet, dzięki któremu działa Fryderyka N. mogę poznać nie wychodząc z domu, bądź zamówić sobie ich dostarczenie pod drzwi. Do czego zmierzam? Otóż mam wrażenie, że satanizm (który w młodości w wydaniu Laveyowskim też mnie ostro fascynował, podobno jak Niczewskiego "Antychrześcijanin") to taki raczej pasożytniczy wytwór, rosnący sobie w cieplarnianych warunkach postchrześcijaństwa i korzystający z jego idei takich jak tolerancja i wolność słowa, a kompletnie niezdolny do samodzielnej egzystencji, ponieważ historia uczy, że praktyczne wdrażanie darwinizmu społecznego (który zresztą wymyślono w kolonialnym okresie cywilizacji chrześcijańskiej po to, by uzasadnić, że tych a tych ludzi można a nawet należy okradać z ziemi, eksterminować i generalnie traktować per noga) prowadzi do zamordyzmu i unifikacji, co z kultywowaniem indywidualizmu wiele wspólnego nie ma.

Ostatecznie cywilizacja zachodnia jest chyba jedyną, w której udało się religię odseparować na tyle, by nie szkodziła. Pytanie, czy stało się tak dzięki chrześcijaństwu, czy też pomimo niego?

_________________
ॐ नमः शिवाय

"Wachlarzem o aloes", czyli mój blog literacki o fantasy i science-fiction:
http://wachlarzemoaloes.blogspot.com - blog
https://www.facebook.com/Wachlarzem-o-aloes-1499129103717492/ - fanpage


Śr sie 10, 2016 1:17
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 44 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL