Henryku, czy wiesz, jak uniknąć piekła i wejść do nieba?

Każdy katolik o tym wie, jakiż to problem?

A możesz to przestawić, abym tak miał przed oczami to, co podajesz, jako coś oczywistego? Poproszę i dziękuję.

Wierzyć w Boga i przestrzegać dziesięć przykazań bożych oraz pięć kościelnych.

Henryku, nie wiem, jak zareagujesz, ale pozwól, że na temat zbawienia pokażę Ci pewne opracowanie: https://justpaste.it/3nu31
Jeśli zechcesz się zapoznać, to chętnie poznam Twoje zdanie o tym, co przeczytasz (jest tam b. dużo cytatów z Biblii - co myślę, że jest cenne, bo co, jeśli nie Biblia ma nas pouczać o tym, jak się rzeczy mają, prawda?...).

Mam pytanie :
Czy szatan diabeł z demonami będzie przez wieczność palił w ogniu piekielnym grzeszne dusze?

Jest tam sporo cytatów ze Starego i Nowego Testamentu. Wszystkie są poprawne i bardzo wartościowe.
Tak od strony psychologicznej. Kiedy znajdujemy się w centrum jakiś trudnych i niezrozumiałych zdarzeń, które będą od nas wymagały szybkich decyzji. To mamy wówczas czas na przeanalizowanie naszego zachowania w świetle tych tekstów? Chyba nie ma takiego człowieka na świecie, który przeprowadziłby błyskawicznie taką operację umysłową.
Dlatego przykazania są jakby skrótową drogą na podjęcie szybkiej i dobrej decyzji.
Tamte materiały pomagają nam pogłębiać w sobie przymioty Boga oraz wiarę.
Na świecie zdecydowaną większość ludzi stanowiły i stanowią osoby, niezdolne do rozważania tych pism.
Wystarczy z uwgą wysłuchiwać czytań mszalnych. To wszystko jest w nich ujęte. Dodatkowo ksiądz na mszy to wyjaśnia.
W Niebie i tak najwięcej będzie grzeszników.

- podałeś to jako część odpowiedzi na moje pytanie o to, jak być zbawionym...
Pozwól, że zapytam, czy masz na myśli 10 przykazań - Dekalog - w wersji biblijnej, czy katechetycznej?

Mam obie wersje.

Masz obie wersje Dekalogu... Fajnie, a którą wolisz i którą w życiu stosujesz?

Wbrew pozorom żyć według Dekalogu wcale nie jest łatwo.
Nie wyszukuję różnic w różnych wersjach Dekalogu.
Spory w tej materii pozostawiam dla perfekcjonistów oraz interpretatorów Biblii.

Tu https://pl.wikipedia.org/wiki/Dekalog - te różnice są wyraźnie opisane.

Niby tak, ale dla osoby narodzonej z Boga i kochającej Boga, to nie jest mordęga; oto biblijne uzasadnienie:
1J 5,1-4 BT5 (Biblia Tysiąclecia V [1999])
(1) Każdy, kto wierzy, że Jezus jest Mesjaszem, z Boga się narodził; i każdy miłujący Tego, który dał życie, miłuje również tego, kto życie od Niego otrzymał.
(2) Po tym poznajemy, że miłujemy dzieci Boże, gdy miłujemy Boga i wypełniamy Jego przykazania,
(3) albowiem miłość względem Boga polega na spełnianiu Jego przykazań, a przykazania Jego nie są ciężkie.
(4) Wszystko bowiem, co z Boga zrodzone, zwycięża świat; tym właśnie zwycięstwem, które zwyciężyło świat, jest nasza wiara.
---
A czy jeśli chodzi o zbawienia - bo o to Cię zapytałem - uważasz, że na zbawienie trzeba sobie zasłużyć np. przestrzeganiem dekalogu (ogólnie: przykazań)?

Niby tak, ale dla osoby narodzonej z Boga i kochającej Boga, to nie jest mordęga; oto biblijne uzasadnienie:
[color=#0000BF]1J 5,1-4 BT5 (Biblia Tysiąclecia V [1999]) [/quote]

Skoro przestrzeganie Dekalogu nie jest ciężkie, to dlaczego bardzo często jest nieprzestrzegany?
Gdyby na zbawienie trzeba było sobie zasłużyć to Niebo byłoby puste, a Piekło przepełnione.
Dla wyrównania braków w przestrzeganiu Ewangelii Pan Bóg stworzył jeszcze Czyściec.
Tam prawie wszyscy zostaną posoleni ogniem i oczyszczeni z grzechów.

Bo brakuje chęci, by żyć po Bożemu...

Czyli nie ma takiej opcji, by sobie na zbawienie zasłużyć! Też tak uważam.

Nie tylko brakuje chęci. Czasami i możliwości. Często zdolności i przeciwieństw losu oraz ludzi.
Tylko Pan Bóg jest w stanie sprawiedliwie ocenić i osądzić te wszystkie czynniki.

Czyli nie ma takiej opcji, by sobie na zbawienie zasłużyć! Też tak uważam.[/quote]

O wysiłku włożonym w zbawienie będzie w Niebie świadczyła nasza aureola. Tak jak w wojsku widać na pagonach jaki kto posiada stopień w hierarchii tak i w Niebie będziemy się czymś różnili w świętości. Przypuszczam, iż nie będzie dwóch osób o tej samej świętości.
Próba samo zasłużenia na zbawienie jest bardzo trudna. Całe Piekło będzie się starało nam pokrzyżować ten zamiar.
Jeśli ktoś czuje się tak mocny, niech próbuje.