Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt paź 28, 2025 8:38



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 144 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10  Następna strona
 Dlaczego nie wierzę. 
Autor Wiadomość
Post 
Czyżby chodziło o ten fragment comrade?
Cytuj:
A moze nie moglby nie istnieć? Moze sam z siebie jest wieczny bo taka jego natura jest? Moze wiec to jakis wieczny uber-wszechswiat jest "Bogiem", ktory istnieje od zawsze i w nim tworza sie wielowymiarowe inne wszechswiaty a nasz jest tylko ktoryms tam z kolei... itd. Tyle ze w tym przypadku ten "bog" jest ani rozumny, ani swiadomy, ani wszechmocny ani wszechwiedzacy. Wystarczy ze jest wieczny bo taka jest jego "boska" natura. To o wiele protsza wizja, nie?

Może nie mógłby nie istnieć? :)
Jeśli chodzi Ci tu o nasz Wszechświat to tylko to przesuwa pytanie o płaszczyznę wyżej: To czemu istnieje w ogóle to coś w czym istnieją wszechświaty?
Teza natomiast, że świat nie może nie istnieć...
Otóż w informatyce za szaleńca uważa się tego kto twierdzi, że potrafi na wszystko odpowiedzieć i że zna się na całej tej dziedzinie. :) Ja comrade też nie potrafię na to odpowiedzieć. :) Jest pewna różnica pomiędzy wiarą i wiedzą i gdybym zaczął dowodzić, że wiem że świat nie może nieistnieć, gdybym to zaczął robić ja /skromny student informatyki/, byłoby to pewnym przegięciem.
Natomiast znalazłem coś ciekawego :)
Tu: http://www.kazikq.alleluja.pl/tekst.php?numer=1400
Prosił mnie admin by nie wklejać długich artykułów więc tylko daję linka.

Pozdrówka :)


Pt lut 20, 2004 23:38
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Cytuj:
1 Kor 15:17-21
17. A jeżeli Chrystus nie zmartwychwstał, daremna jest wasza wiara i aż dotąd pozostajecie w swoich grzechach.
18. Tak więc i ci, co pomarli w Chrystusie, poszli na zatracenie.
19. Jeżeli tylko w tym życiu w Chrystusie nadzieję pokładamy, jesteśmy bardziej od wszystkich ludzi godni politowania.
20. Tymczasem jednak Chrystus zmartwychwstał jako pierwszy spośród tych, co pomarli.
21. Ponieważ bowiem przez człowieka [przyszła] śmierć, przez człowieka też [dokona się] zmartwychwstanie.
(BT)


Wybacz cytat :) Ale chyba najlepiej oddaje to - co myślę :)
Pug - może i sposób życia, może i sposób myślenia.
Wiara to nie filozofia, nie teoria - to życie.

I może - nie zmieniłabym sposobu myślenia - na początku.
Tylko - nie dałabym rady nic zrobić. I ja to - wiem. Nie zgaduję.

Wiesz co jest potem?
Nie dam rady - nie muszę - to ludzkie...
Skoro inni tak żyją to i ja...
To bez sensu - przecież mam prawo do obrony...

Każdy kolejny krok - z każdym jesteś dalej. I nawet tego - nie zauważasz.
Póki nie staniesz przed jakąś drastyczną decyzją. I nawet próbujesz wybrać to w co kiedyś wierzyłeś. Tamto dobro. Tylko - nie masz siły. Tylko myślisz - bez tego nie da się żyć.

A potem tylko trzeba zapomnieć czego się kiedyś chciało.
I niech tylko nikt nie - przypomina.

Pug - czy kredyt pozostaje niespłacony? Nie wiem. Pewnie nie. To już nie jest kredyt - to darowizna :) Czy kiedyś dostanę to z powrotem? Na pewno :) Tylko nie wiem czy - tutaj - i od kogo :)
Czy to jest - nieracjonalne?
Zależy od perspektywy, Pug. Jak w cytacie :)

Co to jest - satysfakcja religijna? Poczucie że jestem - dobra? Nie mam go. Im dalej, tym bardziej widzę - ile mi brak. Im dalej tym bardziej widzę że - nie mam siły. Że byle trudność i staję. By mimo wszystko ruszyć.

Fajnie jest wierzyć w swoją siłę Pug - tylko po co skoro to nieprawda?

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


Pt lut 20, 2004 23:43
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Nie Jotko, nie musisz wierzyć w swoją siłę. Siłę albo się ma, albo się jej nie ma. Nie pochodzi ona z zewnątrz tylko z nas samych. Jeżeli ci na czymś zależy to to osiągniesz, jeżeli coś jest ci obojętne to nie ma sensu próbować.
Musze przyznać, że twoja Konradowska postawa cierpiącej za miliony wydaje mi się odrobinkę nienaturalna. Nie żyjesz w siedlisku zła, nie walczysz na codzień ze smokami. Nikt ci nie każe podejmowac heroicznych wysiłków w celu ocalenia wszechświata. Bycie "dobrym" to komfort za który trzeba płacić. Ale warto ... prawda ? Nie chcemy przeciez nie mieć szacunku do samych siebie, nie chcemy czuć pogardy dla samych siebie, nie chcemy nienawidzieć wszystkiego i wszystkich. Chcemy kochać, chcemy mieć przyjaciół, chcemy być akceptowani. To dlatego nie warto iść "łatwą drogą". Bo to najgorsza droga z możliwych.

Mówisz, że nie miała byś siły by wybrać to co powinnaś ... a miała byś siłę by wybrać to czego nie powinnaś ... działać wbrew sobie ? Stać się tym kim komu dziś tak wspaniałomyślnie wybaczasz ? Kimś komu inni muszą wybaczać ?
Osobiście wątpię ...

Nie bardzo rozumiem o co ci chodzi z tą obroną. Masz prawo do obrony. Nie masz prawa do agresji, ale zawsze masz prawo do obrony. Jeżeli twierdzisz inaczej spójrz w przeszłość i zobacz ile zła spowodowała ludzka bierność. Jaką cenę trzeba była za nią poźniej zapłacić ...


So lut 21, 2004 1:27
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Pug - nieprawda :)
Nie napisałam że - cierpię przez ten świat. I w tym jest problem. To nie jest - poświęcenie. To jest tylko wybór...
Nie możesz przyjąć, że można być - szczęsliwym?

Nie - nie walczę ze smokami. Ty zapewne też nie. I nie twierdzę, że wszystko i zawsze w moim życiu jest tak. Ale nic z tego co napisałam nie jest z wyobraźni Pug. Wszystko jest z życia. Mojego w dodatku.
Zwykłe, racjonalne doświadczenie.

Chcemy być dobrymi? No chcemy, nie przeczę. To miłe. Tylko - nieprawdziwe. I chyba znów się nie rozumiemy, Pug. Bo tak jak staram się przebaczać tak i ja tego przebaczenia od innych potrzebuję. Na pewno nie mniej. Nie jestem od nikogo lepsza - nawet jeśli lubię się za taką uważać. Ani - wspaniałomyślna. Po prostu - usiłuję nie odpowiadać agresją na agresję lub przynajmniej się z niej - wycofywać, nawet jeśli to kosztuje...

Dobrze o mnie myślisz Pug - dziękuję :)
Tyle że był czas gdy wybrałam - inaczej. Zgodnie z sobą "bo bez tego się żyć nie da" i wbrew - temu w co wierzyłam. Nie raz. I żyłam z tym. I jeszcze pamiętam - jak.
Czy potrafiłabym znów? Wybrać inaczej? Również - na pewno. Niestety.

Do obrony mam prawo. Zgadza się. Ale adekwatnej.

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


So lut 21, 2004 2:10
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Lubię cię Jotko,
podoba mi się twój sposób widzenia świata, ma w sobie coś ciepłego.
Nie będę ci więcej opowiadał o tym, że wiara jest ci niepotrzebna ... podoba mi się to co zbudowałaś w oparciu o nią. Nie ma w tobie hipokryzji ani cynizmu.

Religia mnie brzydzi, patrzę na świat i widzę opasające go macki "Chrześcijaństwa" i "Islamu". Zdegenerowane systemy, gnijące od środka i powodujące morze cierpień, powstrzymujące rozwój, budujące granice tam gdzie ich być nie powinno.
Podejrzewam jednak, że gdzieś tam muszą być ludzie podobni do ciebie. To trochę pociesza ...

Nie wierzę bo tego niepotrzebuję, nie zamykam się na żadną z możliwości ale i żadnej nie faworyzuje. Uważam, że wszysko można racjonalnie uzasadnić. Ale to moja droga i to wcale nie znaczy, że jedyna czy najlepsza.

Miło się z tobą rozmawiało Jotko, uważaj na pułapki jakie niesie ze sobą religia, nie pozwól sobą manipulować. Jestem na forach katolickich już od ponad roku ale dotychczas spotkałem może dwie lub trzy osoby podobne do ciebie. Cóż warto było ... lubię nowe punkty widzenia :D


So lut 21, 2004 12:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz sie 21, 2008 19:19
Posty: 12722
Post 
Pug - zaskakujesz mnie :D:D:D

A poważnie - to rozumiem, że nie tolerujesz - degeneracji?
Islam jest podobno religią pokoju - "podobno" dlatego, że go nie znam, po prostu. A jednak jest - terroryzm.
Ze dwa lata temu, bodaj w Irlandii zaostrzył się konflikt pomiędzy protestantami (anglikanie?) a katolikami - skrupiło się na przerażonych dzieciach przechodzących w drodze do szkoły przez wrogie osiedla pod obstawą zaciętych rodziców...
Zło nie leży w wierze, w religii - zło leży w ludziach którzy jej nie zrozumieli - i nią manipulują dla własnych korzyści. Niestety.

To nie wiara i nie religia manipuluje. "Niech słowa wasze będą tak-tak, nie-nie. Co nadto jest od złego pochodzi" Gdzie tu miejsce na manipulację?

Ale - oczywiście - masz pełne prawo iść swoją drogą :)
Pozdrawiam :)

_________________
Aby we wszystkim był Bóg uwielbiony


So lut 21, 2004 12:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Pn lut 16, 2004 23:02
Posty: 23
Post 
PTRqwerty napisał(a):
Czyżby chodziło o ten fragment comrade?
Cytuj:
A moze nie moglby nie istnieć? Moze sam z siebie jest wieczny bo taka jego natura jest? Moze wiec to jakis wieczny uber-wszechswiat jest "Bogiem", ktory istnieje od zawsze i w nim tworza sie wielowymiarowe inne wszechswiaty a nasz jest tylko ktoryms tam z kolei... itd. Tyle ze w tym przypadku ten "bog" jest ani rozumny, ani swiadomy, ani wszechmocny ani wszechwiedzacy. Wystarczy ze jest wieczny bo taka jest jego "boska" natura. To o wiele protsza wizja, nie?

Może nie mógłby nie istnieć? :)
Jeśli chodzi Ci tu o nasz Wszechświat to tylko to przesuwa pytanie o płaszczyznę wyżej: To czemu istnieje w ogóle to coś w czym istnieją wszechświaty?
Teza natomiast, że świat nie może nie istnieć...
Otóż w informatyce za szaleńca uważa się tego kto twierdzi, że potrafi na wszystko odpowiedzieć i że zna się na całej tej dziedzinie. :) Ja comrade też nie potrafię na to odpowiedzieć. :) Jest pewna różnica pomiędzy wiarą i wiedzą i gdybym zaczął dowodzić, że wiem że świat nie może nieistnieć, gdybym to zaczął robić ja /skromny student informatyki/, byłoby to pewnym przegięciem.
Natomiast znalazłem coś ciekawego :)
Tu: http://www.kazikq.alleluja.pl/tekst.php?numer=1400
Prosił mnie admin by nie wklejać długich artykułów więc tylko daję linka.

Pozdrówka :)


Przyczytalem to no i jak powiadam zgadzam sie z tym. Ale dlaczego ow byt ktorego istotą jest istnienie ma byc Bogiem? Ja tylko wskazuje na to ze takim bytem moze byc jakis nad-wszechswiat, sam w sobie. Dlaczego bowiem ten konieczny byt ktorego istotą jest istnienie ma miec przymioty: inteligentny, swiadomy, posiadajacy wolę, wszechmogacy, wszechwiedzący, itd itd... Odpowiedz mi na to pytanie.


So lut 21, 2004 19:55
Zobacz profil
Post 
:D :D :D
Cytuj:
Przyczytalem to no i jak powiadam zgadzam sie z tym. Ale dlaczego ow byt ktorego istotą jest istnienie ma byc Bogiem? Ja tylko wskazuje na to ze takim bytem moze byc jakis nad-wszechswiat, sam w sobie. Dlaczego bowiem ten konieczny byt ktorego istotą jest istnienie ma miec przymioty: inteligentny, swiadomy, posiadajacy wolę, wszechmogacy, wszechwiedzący, itd itd... Odpowiedz mi na to pytanie.

Po pierwsze jeśli okaże się, że istnieje wiele wszechświatów, to wciąż nie będzie wiadomo dlaczego istnieje raczej coś. Według mnie inny wszechświat niczego nie załatwia, bo tylko powoduje, że przenosimy zagadnienie na wyższy poziom. Wtedy istnieje jakaś umówmy się, że nazwę to 'przestrzeń' w której istnieją owe wszechświaty. I wtedy byłoby pytanie a czemu raczej coś niż nic?
Inny wszechświat też byłby czymś co umownie można nazwać 'stworzenie'.
A wyjaśnij mi w takim razie czemu ten inny wszechświat miałby być 'istnieniem'?

A ponad wszystko comrade... dowód jakiego rządasz nie istnieje. :)
Bóg nie byłby Bogiem wtedy. Nieskończoności nie można osiągnąć dodając wartość do wartości.


So lut 21, 2004 21:15
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Cytuj:
Dlaczego bowiem ten konieczny byt ktorego istotą jest istnienie ma miec przymioty: inteligentny, swiadomy, posiadajacy wolę, wszechmogacy, wszechwiedzący, itd itd...


PTR, nie odpowiedziałeś na to pytanie ... nie wywiniesz się ... dlaczego ? Sam zadawałem ci to pytanie wcześniej i zawsze unikałeś odpowiedzi ... dlaczego świadomy ?


N lut 22, 2004 0:39
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
PTR, nie odpowiedziałeś na to pytanie ... nie wywiniesz się ... dlaczego ? Sam zadawałem ci to pytanie wcześniej i zawsze unikałeś odpowiedzi ... dlaczego świadomy ?[url][/url]


N lut 22, 2004 9:25
Post 
Cytuj:
PTR, nie odpowiedziałeś na to pytanie ... nie wywiniesz się ... dlaczego ? Sam zadawałem ci to pytanie wcześniej i zawsze unikałeś odpowiedzi ... dlaczego świadomy ?

Acha. Dopiero teraz zrozumiałem dokładnie pytanie. Ja się nie wywijam :)
Ale ja Ci na takie pytanie nie odpowiem.

"Boga nikt nigdy nie widział, Ten Jednorodzony Bóg, który jest w łonie Ojca, [o Nim] pouczył" (J 1, 18).

Teraz... no ja szaleńcem bym był, gdybym uważał że coś takiego ateiście/agnostykowi wystarczy.

Natomiast interesujące jest co to jest samoświadomość i kiedy ona powstaje. Jeśli my ją mamy czemu właśnie Bóg miałby jej nie mieć.

Tu jest coś o Bogu osobowym:
http://www.mateusz.pl/ksiazki/js-pww/js-pww_02.htm


N lut 22, 2004 9:31
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
PTR opisujesz Boga głównie jako praprzyczynę, praprzyczyna to raczej mechanizm aniżeli osobowość. Dlatego pytanie jest proste, dlaczego uważasz, że ten mechanizm był wywołany świadomie i przez istotę inteligentną ... Obserwacje z przyrody pozwalają nam zrozumieć bardzo skomplikowane mechanizmy które nie mają nic wspólnego ze świadomym działaniem. Wynikają z praw fizyki i dynamiki ekosystemu. Nie ma powodu sądzić, że mechanizmy o których mówiłeś nie powstały podobnie ...


N lut 22, 2004 13:57
Zobacz profil
Post 
Pug'u dotychczas rozmawialiśmy o rozumowym dojściu do ogólnego teizmu.

>> Bóg filozofów nie jest bezpośrednio tym żywym, osobowym Bogiem, którego ukazuje nam Biblia, jest raczej prazasadą świata, czymś, co nie podlega uwarunkowaniom, absolutem, którego nie można określić żadnym mianem osobowym, ale jedynie za pomocą pojęć abstrakcyjnych. Do tego Boga filozofów nie można się modlić. Niemniej filozoficzna refleksja nad Bogiem spełnia ważną funkcję. Otwiera rozumowane dojście do wiary i wykazuje, że wiara w Boga, jakkolwiek przekracza daleko czyste rozumowanie, nie jest jednak nierozumna. <<

Dyskusje o Bogu bsobowym, według mojej wiedzy, są już nowym wątkiem. Co więcej zasadza się bardzo w Objawieniu, a w szczególności w Osobie Jezusa. Z samej boskości Jezusa wynika Bóg osobowy.

Kiepskim jednak dyskutantem będę przez okres Wielkiego Postu, gdyż hiob mnie namówił na coś - zero forów dyskusyjnych w czasie Wielkiego Postu :lol: :lol:
Czas się oduzależniać :-D


N lut 22, 2004 15:16

Dołączył(a): Wt sty 20, 2004 18:35
Posty: 31
Post Miłego dnia.
Tworzenie się każdego problemu:partnerskiego,finansowego,zdrowotnego czy chocby lęk i brak poczucia bezboeczeństwa jest wynikiem dzialania uniwersalnych praw kosmosu(w religiach tzw.praw Bozych).Każdy moment zycia jest podporzadkowany tym prawom.Znajomość tych praw oraz wiedza o tym,jak je stosować pozwoli na częściowe ,lub calkowite wyeliminowanie kazdego problemu i wykreowanie sukcesu.Ponad 4000lat otrzymywaliśmy dokladne wskazowki na ten temat oraz jak funkcjonuje nasz swiat.To przewodnictwo kierowane bylo i jest,przez wielkich mistrzow duchowych,inzynierow,filozofow i fizykow kwantowych oraz wspanialych "swietych " i przywódzcow.Wielu Laureatow Nagrody Nobla w dziedzinie fizyki udowodnilo,ze niewątpliwie świat fizyczny to jedno wielkie morze Energii,ktora bezustannie sie zmienia,w ulamku sekundy przybiera inne formy,jest w ciąglym ruchu.Materia nie jest cialem stałym.To świat fizyki kwantowej.Udowodnili ,ze mysli tworzą zbiory,z ktorych powstaje materia,a materia to ciągle zmieniające się pole energii z ktorej powstają obiekty widziane naszymi oczyma.
Wyglada na to ,że mysli ,slowa i czyny stwarzaja Twoje doswiadczenie.
Stajesz sie tym kim myslisz ,ze jestes .Albert Einstain powiedzial,ze wyobraznia jest najwiekszą silą stworzenia.Z Biblii mozemy wyciągnąc wniosek ,ze czlowiek jest tym o czym mysli.Czy Slowo "na obraz i podobienstwo Boze" ma dziś potwierdzenie przez nauke ?.Stan sie więc swiadomy swoich mysli,bądż kreatywny,tworczy w tym procesie myslenia.Stwarzaj swoj swiat.Nie pozwalaj sobie na mysli nijakie,bezproduktywne,negatywne.Miej wizje i bądż konsekwentny w jej realizacji. Henry Fonda powiedzial,że stwierdzenie "mogę" jak i "nie mogę" jest prawdą .Wszystko wiec zalezy od Ciebie.Również o tym mowil Jezus. Teoria ,prawa przyczyny i skutku,moze sie okazać fundamentalnym prawem Wszechswiata,na ktorym się opiera nasz swiat.
Wtedy nalezaloby uswiadomić sobie,że świat fizyczny jest odzwierciedleniem,skutkiem twoich mysli,słow i czynow,a nie przyczyna .Nie mozesz więc niczego osiągnąc trwalego przez proby oddzialywania na skutek.Zamiast tego skoncentruj się na przyczynie i zmien ją. Wierzysz w to co widzisz,a widzisz to w co chcesz wierzyc .Wszystkie ograniczenia sa umiejscowione w Tobie ,tylko jako twory Twojej wiary.Istnieje to w co wierzysz.Odnajdz swoj niepowtarzalny cel,coś co czyni Cię szczęsliwym.Pracuj nad nim a Twoje zaufanie,inspiracja,tworcze zdolnosci,energia i pasja będą niewyczerpane.Moze tym niepowtarzalnym celem jest Bog?
Do milego slowa!.


N lut 22, 2004 19:19
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So lis 29, 2003 12:52
Posty: 1364
Post 
Ciekawe podejście Samczo i nie pozbawione sensu. Tylko po co ta mistyka ? Jakie wskazówki ? Kto je niby dawał ? Czego człowiek sam nie odkrył lub nie wynalazł tego nikt mu na tacy nie podał ... Oczywiście, nasze postrzeganie świata nas ogranicza, ale nie tylko ono ... Tylko rozumiejąc jak działa świat możemy go zmieniać i tu się zgadzam, należy też jednak pamiętać o tym, ze wszystko pozostaje we wzajemnej zależności, i że każda zmiana ma swoje konsekwencje. Inaczej rzecz ujmując wszystko ma swoją cenę. Po za tym zdobądź trochę rzeczywistej wiedzy, bo twoja wizja nauki a raczej fizyki (pola energii, morze energii) jest nieco naiwna i zbyt uproszczona ... Nie rozumiesz moim zdaniem pojęcia "energia" i masz tendencję do mistycyzowania go.


N lut 22, 2004 20:53
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 144 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6 ... 10  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL