Wiesz alp. Sprawa jest o tyle zabawna, że ja włąśnie czysto materialne poglądy uważam za ignorancję, fałszywy opis, niepoprawną interpretację, bezrefleksyjność i lęk przed prawdą :D:D

To co Ty uważasz mnie nie obchodzi ze względu na to, że to co uważasz implikuje, że jesteś niedojrzała intelektualnie i uważasz za prawdę tezy nie oparte na prawdziwych przesłankach.

Skoro istnieją inne wymiary przestrzenne wyższe od naszej trój wymiarowej fizycznej rzeczywistości a każdy wymiar to jak gdyby inny świat to dlaczego odmawiać tym światom istnienia na nich adekwatnych bytów. Taki byt mógłby mieć także jakieś ciało zbudowane z bardziej subtelnych, „cząstek” tej płaszczyzny, analogicznie jak nasze ciała z atomów
Potocznie uważa się że nasz świat materialny jest szczytem ewolucyjnym natury, a może jest wręcz odwrotnie – to dno ewolucyjne i należało by raczej mówić o inwolucji (ewolucja wsteczna). Bo zważmy, czy aby te dodatkowe wymiary o czymś nie świadczą? Czy miały by być bardziej upośledzone niż trój wymiarowa rzeczywistość, ja myślę że jest wręcz odwrotnie, to światy wielo wymiarowe (duchowe) stoją na znacznie wyższym poziomie ewolucyjnym niż ziemski. Każdy dodatkowy wymiar to dodatkowa własność w postrzeganiu świata a więc bogatszy.

Temat jest o duchach pośrednich.Mickiewicz w " Dziadach " nazywa tak zapewne dusze czyścowe,tak sądzę.Co do duchów natury to trudne zagadnienie.

A właściwie temat dotyczy istot niematerialnych.Właściwe tu będzie raczej ujęcie z chrześcijańskiego punktu odniesienia.Ezoteryka nie ma natomiast z wiarą nic wspólnego.Są dusze czyścowe,zbawieni,potępieni i duchy o których mówi Biblia np.aniołowie,demony.

Rozwiń to proszę.

Ezoteryka to wiedza tajemna od esoterikos = 'wewnętrzny'.Ezoteryka nie ma z wiarą nic wspólnego bo odwodzi od niej twierdząc,że istnieją inne siły i że można je wykorzystać.Ezoteryka opiera się na wierzeniach ludów pogańskich,ale nie na monoteizmie.To to samo co magia,a magia jest zakazana przez Kościół.

Owszem, ezoteryka ma niewiele wspólnego z wiarą a na pewno nie ze ślepą wiarą. Ezoteryka to bardziej wiedza niż wiara, ale nie zgodziłbym się z tym, że wywodzi się od wierzeń „pogańskich” czyli w domyśle prymitywnych i pewnie może jeszcze szamańskich?
Ezoteryka występuje prawie w każdej religii w katolicyzmie także. Wszystkie wypowiedzi Jezusa np.o królestwie niebieskim, o relacjach Bóg – człowiek …nikt nie przychodzi do Ojca jak przeze mnie… Jeżeli nie będziecie pożywali Ciała Syna Człowieczego i nie będziecie pili Krwi Jego, nie będziecie mieli życia w sobie…itp. To nic innego tylko czysta ezoteryka, wiedza wewnętrzna (wielowymiarowa) przedstawiona z konieczności w symbolu – alegorii, no bo jak przedstawić prawdy wielowymiarowe? Tylko w analogii, paraleli, inaczej się nie da. Nie myślcie w kategoriach „płaszczaków” bo nic z tego nie wyjdzie.
Te duchy o których wspominasz (diabły, anioły i wszelkiej maści byty „nie” materialne) to także konkretna rzeczywistość podlegająca takim lub innym prawom Uniwersum jako całości, bo nie da się rozdzielić rzeczywistości wewnętrznej (duchowej) od zewnętrznej (materialnej) – stanowią jedną nierozerwalną całość. I właśnie o tych wszystkich zależnościach i prawach mówił Jezus.

Na jakiej przesłance/podstawie/teorii opierasz istnienie "innych swiatow" w naszym wszechswiecie ?

Mozesz opisac ktorys z tych dodatkowych wymiarow ?

A, czyli drogi HUANEBO przez słowo "wiara" rozumiesz "wiara katolicka"? Bo jak widzę z twoich słów nie uznajesz wierzeń pogańskiech za wiarę. To trochę śmieszne.

Jonathanie poczytaj sobie prace o zachowaniach się pojednynczych kwantów światła w sterylnym (od promieniowania, atomów i czegolwiek innego) puszczanych na światłoczuły materiał.

No ok, znam np. poglad egzorcystów na ten temat itd.
Ale czy to, że uważają, że nie oni uzdrawiają, od razu oznacza, że to robota demona? Czy nie może to pochodzić od Boga? Jezus tez uzdrawiał, egzorcyzmował i Żydzi zarzucali mu, że mocą szatana to czyni, czemu Jezus zaprzeczył i wytłumaczył, że gdyby mocą złego ducha wyrzucał złe duchy, to to królestwo musiałoby być nieźle skłócone wewnetrznie. Ojciec Pio też mowił, że to nie jemu należy dziekowac za uzdrowienie, tylko Bogu.

W takie bajki wierzyłem kiedy byłem w przedszkolu... Wyjaśnij mi proszę:

1) co robią duchy że mogą nie mieć czasu? Dlaczego (jeśli już jesteśmy przy czasie) podczepiasz do bytów które materialne nie są, wyjaśnianie za pomocą praw i faktów rzeczywistości materialnej?

2) W jakimi narządami odbieramy obecność duszków?

3) piszesz o jakiejś tam energii. Czy możesz mi wyjaśnić co to za energia? Kinetyczna, potencjalna, cieplna? Czy do pomiaru energii duszków używasz linijki duchowej, albo matematyki astralno-niematerialno-ezoterycznej?

4) Podaj prawo wg którego drzewo uzyskuje świadomość? Proszę o konkrety: liczby, wzory, wyjaśnienie biologiczne, molekularne czy kwantowe...

5) drzewo posiada świadomość mimo iż nie zachodzą w nim procesy myślenia? Śmierdzi tutaj jakiś przekrętem...

Co do świadomości roślin, zwierząt i człowieka. Wszystko również zależy od definicji, dla mnie świadomość ma coś co posiada duszę, a duszę posiadają rzeczy organiczne, bo patrząc z punktu biologii, jaka jest granica pomiędzy istotami otrzymującymi duszę a tymi co jej nie posiadają? Czy tylko gatunek, który potrafi się wypowiadać może posiadać duszę? To poziom IQ definiuje kto ją dostanie, a kto nie? Przecież zwierzęta, tak jak my, potrafią odczuwać, przeżywać, cierpieć, cieszyć się. Zaskakująco, rośliny też, co jest udowodnione naukowo. Tylko że w innym stopniu, ale nadal. Teraz, jeśli jakaś istota potrafi odczuwać, znaczy że ma jakąś świadomość, przynajmniej świadomość tego co sama czuje i oddziaływania świata zewnętrznego na nią. Paradoksalnie, nam ludziom, trudno zrozumieć że roślina, czy też zwierze, posiada jakąś świadomość, bo automatycznie kojarzymy świadomość z czymś rozwiniętym, z tym że jeśli coś ma IQ na poziomie jeden, to oznacza że jest to istota rozumna, z tym że w bardzo małym zakresie. Wiecie, jeśli przyleciało by do nas ufo, które milion lat temu było na naszym poziomie ewolucyjnym, to oni by na nas mogli patrzeć, tak jak my teraz patrzymy na mrówki albo gryzonie.

Teilhard de Chardin uważał, że świaodmość jest fundamentalną cechą każdego istnienia, i nawet w pojedynczych cząstkach elementarnych jest obecna w prymitywnej formie.