Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt paź 28, 2025 0:14



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 90 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona
 Co by się zmieniło gdyby Bóg umarł? 
Autor Wiadomość
Post 
re Rita jasne, zapomniałam jak ty potrafisz poprzekręcać kota ogonem i jeszcze raz przeczytaj to co napisałaś, tym bardziej, że wcale tu nie jest mowa o tym, że
Cytuj:
Kościół "opisuje" Boga jako wszechmocnego, wiecznego, nieśmiertelnego i kochającego.
ponieważ jest o tym, czy Bóg ma ciało i co Kościół o tym myśli. Pisze o tym po raz drugi ponieważ ty dalej nie rozumiesz, że twoja uwaga nie jest na miejscu ani na temat no ale czegoż się spodziewać po osobie, która tylko innnym potrafi coś zarzucać a sama nie widzi swojego postępowania.


Wt paź 17, 2006 21:43
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 27, 2006 7:27
Posty: 414
Post 
Rita:
wstydzę sie ci to powiedzieć... :oops: ale z pewnością sie domyślasz...
(Zgaduj zgadula, co to za kula...a może już ci to "zdradziłem"... :D )

Synek

_________________
śmiech to zdrowie :-)


Śr paź 18, 2006 11:19
Zobacz profil
Post 
Synek:
Cytuj:
wstydzę sie ci to powiedzieć... Embarassed ale z pewnością sie domyślasz...

Ani trochę, jak widać aluzje do mnie nie trafiają :oops:

to Ja:)
Czytałam i naprawdę nie widzę nic, co mogłabyś mi zarzucić. Nie negowałam nigdzie, że Bóg jest bytem duchowym a nie materialnym! Jeśli tak to wskaż w którym momencie?
Naprawdę nie mam zielonego pojęcia o co Ci chodzi! Mogłabyś mi to wytłumaczyć zamiast wyzywać od ciemnej bezrozumnej masy, po której nie można spodziewać się niczego dobrego? I o jakim postępowaniu mówisz, bo tego to już totalnie nie mogę zrozumieć! Możesz co najwyżej czepiać się moich poglądów, ale postępowanie to już moja prywatna sprawa.


Śr paź 18, 2006 13:40
Post 
Cytuj:
Czytałam i naprawdę nie widzę nic, co mogłabyś mi zarzucić. Nie negowałam nigdzie, że Bóg jest bytem duchowym a nie materialnym! Jeśli tak to wskaż w którym momencie?
Naprawdę nie mam zielonego pojęcia o co Ci chodzi! Mogłabyś mi to wytłumaczyć zamiast wyzywać od ciemnej bezrozumnej masy, po której nie można spodziewać się niczego dobrego? I o jakim postępowaniu mówisz, bo tego to już totalnie nie mogę zrozumieć! Możesz co najwyżej czepiać się moich poglądów, ale postępowanie to już moja prywatna sprawa.
:| powtarzam: piszesz nie na temat i nie odpowiadzasz na temat ponieważ np. na moje powiedzenie, że Bóg nie ma ciała zareagowałaś w ten sposób, że odpisałać, że Jezus zmartwychwstał i że ja to podważam a tym samym naukę Kościoła.

Cytuj:
Za to Twoje posty pełne są agresji w stosunku do innych, nie tylko do mnie. Nie wiem z czego ona wynika, ale forum to nie jest miejsce na wyżywanie się na innych, którzy inaczej rozumieją niektóre sprawy niż Ty. Musisz zacząć akceptować, że inni mogą myśleć inaczej niż Ty i nie znaczy to że są głupi. Nawet jeśli ich poglądy nie są zgodne z oficjalnym stanowiskiem KrK. Nawet jeśli są ateistami.
nie implikuj na mnie swojego postępowania i myślenia, poza tym sama byś tak zareagowała, ba! nawet tak zrobiłaś: patrz powyżej więc twoje słowa nie są adektwatne do moich postów.


Śr paź 18, 2006 15:04
Post 
MAŁE UZUPEŁNIENIE WYPOWIEDZI
Cytuj:
poza tym sama byś tak zareagowała, ba! nawet tak zrobiłaś
ma być ->
Cytuj:
poza tym sama byś zareagowała jakby ktoś uparcie odmawiał udzielania odpowiedzi na temat a na twoje posty odpowiadał w tonie "nie znasz nauki Kościoła, wiary" ect. a sama po pierwszym moim nieagresywnym poście zareagowałaś stwierdzeniem, że podważam naukę Kościoła i wiary


Śr paź 18, 2006 15:12
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
Zgadzam się z Ritą - Jezus Chrystus, syn Boga, Bóg i człowiek jednocześnie, będący jednością ze swoim Ojcem umrał za nasze grzechy - upraszczając: to Bóg umarł na krzyżu, a więc jak najbardziej możemy mówić o śmierci Boga. Przypominam, że boska i ludzka natura Jezusa są nierozerwalnie i niepodzielnie związane - są jednością.

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Śr paź 18, 2006 15:29
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn mar 27, 2006 7:27
Posty: 414
Post 
halo Rita,
dla jasności powinienem był napisać: Nie zdradzę, bo nie chcę urazić Black Star.

Pokusiło mnie jednak i prowokacyjnie odpisałem tak, jak było...
ALE, żadnej aluzji w tym do ciebie, a odpowiedź w tym jednak jakaś była, o co mi chodziło, mianowicie:
such striptease swoich wynurzeń... :razz:

Synek,

ps.:
a tak naprawde, to twojej reakcji odpowiedzi też nijak nie umiem "zaklasyfikować"...starczy fakt, że jest.

_________________
śmiech to zdrowie :-)


Śr paź 18, 2006 15:30
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
filippiarz napisał
:
Cytuj:
Zgadzam się z Ritą - Jezus Chrystus, syn Boga, Bóg i człowiek jednocześnie, będący jednością ze swoim Ojcem umrał za nasze grzechy - upraszczając: to Bóg umarł na krzyżu, a więc jak najbardziej możemy mówić o śmierci Boga. Przypominam, że boska i ludzka natura Jezusa są nierozerwalnie i niepodzielnie związane - są jednością.
po I: kto to neguje?
po II: jaki ma to związek z tematem?
po III: jaki ma to związek z "ciałem" ( a raczej z jego brakiem) u Boga?


Śr paź 18, 2006 15:50
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
to Ja :) napisał(a):
po I: kto to neguje?
po II: jaki ma to związek z tematem?
po III: jaki ma to związek z "ciałem" ( a raczej z jego brakiem) u Boga?
ad I - odebrałem dziwne wibracje z tego tematu, które kazały mi to napisać :)
ad II - Bóg umarł i zmartwychwstał - dobrze się stało
ad III - Jezus Chrystus miał ciało i był Bogiem

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Śr paź 18, 2006 16:02
Zobacz profil
Post 
re I: aha.....wibracje........a nie z telefonu przypadkiem?
re II: owszem ale będąc Jezusem chyba nie przestawał być również Bogiem?czyli, że chyba dalej sobie żył, prawda?
re III: był? a Trójca Święta?


Śr paź 18, 2006 18:31
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn maja 29, 2006 12:06
Posty: 4608
Post 
to Ja :) napisał(a):
re II: owszem ale będąc Jezusem chyba nie przestawał być również Bogiem?czyli, że chyba dalej sobie żył, prawda?
Jezus będący Bogiem był martwym trupem, zimnym nieboszczykiem, sztywniakiem jak się patrzy :)
To nie umarło ciało Jezusa - umarł Jezus Chrystus będący Bogiem. Ewangelia mówi wyraźnie, że umarł, a nie był "i żywy i martwy", "półmartwy" czy "półżywy". A co po śmierci się z nim działo to już inna historia :)

_________________
"Diabolus enim et alii daemones a Deo quidem natura creati sunt boni, sed ipsi per se facti sunt mali"
Obrazek
"Inter faeces et urinam nascimur".


Śr paź 18, 2006 18:47
Zobacz profil
Post 
Cytuj:
Jezus będący Bogiem był martwym trupem, zimnym nieboszczykiem, sztywniakiem jak się patrzy
czyli, że przez ten czas aż do zmartwychwstania ludzie robili co chcieli bo nie miał ich kto kontrolować 8) wow! w końcu nikt na nich nie patrzył i 'hulaj dusza" tylko ciekawe czy o tym wiedzieli?
Cytuj:
Ewangelia mówi wyraźnie, że umarł, a nie był "i żywy i martwy", "półmartwy" czy "półżywy".
myślisz, że to było ważne? i że chodziło również o dusze?


Śr paź 18, 2006 18:56
Post 
to Ja :) Nikt nie mówi, że po śmierci Jezusa Bóg przestał istnieć, ale nie możesz przeczyć, że Jezus umarł. Umarło jego ciało (w czysto fizyczny sposób), które nosiło w sobie Boga. Chodzi o śmierć Chrystusa, o cierpienie o umieranie na krzyżu. Umarł, by pokazać że śmierć można zwyciężyć, ale umrzeć musiał. Ty rozumiesz to chyba zbyt płytko (nie chcę Cię absolutnie tu obrażać). Bóg może umrzeć i żyć jednocześnie. Choć czasownik "żyć" raczej do Boga kiepsko pasuje. On raczej istnieje.
Dziwi mnie trochę, że jako chrześcijanka traktujesz śmierć jako koniec. Skoro nawet ludzie po śmierci nie przestają istnieć, to dlaczego śmierć Boga traktujesz jako jego koniec?
Wiem wiem, nie o to chodzi w pytaniu... A może właśnie o to. Może o to że śmierć tak naprawdę jest tylko częścią istnienia...


Śr paź 18, 2006 19:10
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt gru 23, 2003 0:41
Posty: 4103
Post 
Drogie Panie!
Mam taką małą propozycję ;) - przenieście sobie na PW swoją wymianę złośliwości, dobrze? :)

Ps. Kolejne posty - ziejace ironią - będę usuwała bez ostrzeżenia...

_________________
Mądremu tłumaczyć nie trzeba, głupi i tak nie zrozumie.


Śr paź 18, 2006 20:15
Zobacz profil
Post 
Droga Rito. Widzę, że mój post został wykasowany więc piszę po raz drugi z prośbą: nie implikuj na mnie swoich wyobrażeń na temat tego, co pisze w moich postach ponieważ jak na razie czytasz to czego nie ma; po to jest aluzja, cynizm i ironia by je wykorzystywać podczas pisania i ja nie zamierzam z tego rezygnować. Tyle tytułem wstępu. A teraz przechodzę do konretów:

Cytuj:
Nikt nie mówi, że po śmierci Jezusa Bóg przestał istnieć, ale nie możesz przeczyć, że Jezus umarł. Umarło jego ciało (w czysto fizyczny sposób), które nosiło w sobie Boga. Chodzi o śmierć Chrystusa, o cierpienie o umieranie na krzyżu. Umarł, by pokazać że śmierć można zwyciężyć, ale umrzeć musiał. Ty rozumiesz to chyba zbyt płytko (nie chcę Cię absolutnie tu obrażać). Bóg może umrzeć i żyć jednocześnie. Choć czasownik "żyć" raczej do Boga kiepsko pasuje. On raczej istnieje.
wyobraź sobie, że ja nie tylko wierze w to, że Jezus umarł ale wierze w to, że cierpiał oktutne męki, a jego konanie zaczeło się od Getsemani. I cieszę się, że w końcu zrozumiałaś o co mi chodziło czyli o to, że umarło tylko Jego ciało :) I wiem po co umarł, ale już nie będę powtarzać tego co napisałaś, chociaż twoją wypowiedź można by poszerzyć.

Cytuj:
Dziwi mnie trochę, że jako chrześcijanka traktujesz śmierć jako koniec.
śmierć ludzkiego ciała? chyba mi nie powiesz, że ciało nie umiera?

Cytuj:
Skoro nawet ludzie po śmierci nie przestają istnieć, to dlaczego śmierć Boga traktujesz jako jego koniec?
Słonko a gdzie ja to napisałam? czyżby słowa "jak Bóg nie mający ciała boże umrzeć?" są podstawą twojego wniosku?

Cytuj:
A może właśnie o to. Może o to że śmierć tak naprawdę jest tylko częścią istnienia...
czyżbyś uważała, że Bóg żyje w jakimś określonym czasie? On, którego czas się nie ima i nie obowiązuje?


Śr paź 18, 2006 20:20
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 90 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL