Autor |
Wiadomość |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Enigma napisał(a): Jedzie pociąg, a na torach bawią się dzieci. Rzucam się pod tory i ratuję dzieci a sama ginę. Jak mam to tłumaczyć? Poświęceniem bynajmniej nie w imię Boga. No właśnie. Czyli nie da się przy światopoglądzie ateistycznym uzasadnić takiego poświęcenia. No napisał(a): Cytuj: Tak, tylko tu nie chodzi tylko o związek i nie tylko o dogadywanie się. Chodzi np. o to jak ty, jako ateista, uzasadnisz poświęcenie się dla drugiego człowieka, niekoniecznie twojej kobiety? To zależy od sytuacji i skali ewentualnego poświęcenia... Pomaganie innym ludziom sprawia przyjemność nawet bardziej gdy towarzyszy mu ryzyko czy poświęcenie jak gdy podajesz rękę tonącemu albo 50 złotych biedakowi tak już jesteśmy zbudowani... To tylko chwilowy emocjonalny odruch zwany litością. Ja mam na myśli postawę gotową do pomocy. Nie rzucenie jednego banknotu, ale np. zaangażowanie się w pomoc drugiemu człowiekowi kosztem wyrzeczeń i nieprzyjemności. To na pewno nie może być wytłumaczone pragnieniami do hedonistycznych przeżyć. Cytuj: Krytykujesz Zspit'a za to, że robi z ateisty "herosa" tymczasem mam wrażenie, że sam nas przeceniasz kreując na nadludzi którzy nie kierują się emocjami czy instynktem nawet wychowanie niema na nas większego wpływu dlatego wszystko co robimy ma logiczne uzasadnienie itd. takie odniosłem wrażenie po twoich pytaniach i nie zrozum mnie źle w pewnym sensie właśnie do tego dążę ale to nie znaczy, że jestem typowym ateistą a uzasadniać takie działanie można jak już mówiłem na różne sposoby ale w praktyce mało kto zawraca tym sobie głowę szczególnie jeśli jak to często bywa decyzje "pomóc czy nie" trzeba podjąć właściwie natychmiast... Ależ ja nie twierdzę, że ludzie są herosami. Właśnie dlatego, że są słabi często wzdrygają się przed poświęceniem w imię jakiegoś dobra. I właśnie dlatego tak ważne jest przekonywające i rozsądne uzasadnienie dla tego poświęcenia. Najczęściej w takich sytuacjach człowiek może doznać raczej nieprzyjemności, a emocjonalnie czuje silną niechęć do podjęcia takiego poświęcenia. Cytuj: Motywacja "Bo Bóg mówi, że tak trzeba" wcale nie wydaje mi się wiele lepsza...
Motywacja: "Bo dzięki temu zbliżam się (i daję przykład innym by też się zbliżali) do pełniejszego obcowania z Absolutem, który jest personifikacją doskonałości, stworzył mnie i mnie kocha" już tak.
_________________ www.onephoto.net
|
N lip 22, 2007 18:45 |
|
|
|
 |
Enigma
Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46 Posty: 786
|
@Paschalis: chcę uratować dzieci, bo mogą dać światu nowe zycie, muszę w mierę możliwości dać im szansę przedłużenia gatunku, kształcenia się i uczenia innych...
_________________ "Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"
|
N lip 22, 2007 18:48 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
No napisał(a): Cytuj: Niektórzy narkomani uważają że narkotyki są dla nich dobre.Natomiast alkoholicy ,że alkohol im służy.To samo tyczy sie pojeć o wiele głebszych . A który alkoholik uważa się za abstynenta ? Cytuj: Jeśli Bóg istnieje , a wierzę że tak ,to Bóg wie lepiej co jest dobre dla człowieka . Możliwe jednak motywacja "pomogę ci bo Bóg kazał pomagać" niezbyt mnie przekonuje...
Nie chodzi tylko o pomoc ,chodzi o to jak żyć . Alkohol jesli mu się poddasz predzej czy później doprowadzi cię do upadku ,narkotyki też . Cudzołorzenie doprowadzi cie do rozbicia rodziny .morderstwo i kradzież do wiezienia . brak wiary w przykazania Boskie doprowadzi cię do zguby już na Ziemi ,nie tylko w Niebie .
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
N lip 22, 2007 18:48 |
|
|
|
 |
Rin
Dołączył(a): Pt cze 01, 2007 15:11 Posty: 88
|
Cytuj: Znowu piszesz można iść siedzieć .Powiedz mi ,który przestępca zakłada, że bedzie schwytany? Który grzesznika zakłada, że będzie gnił w piekle? Cytuj: Natomiast kara Boska przestępcy na pewno nie ominie,w przeciwieństwie do wymiaru sprawiedliwości ,który jest zawodny.
Nie na pewno ponieważ istnienie boga nie jest udowodnione.
|
N lip 22, 2007 18:52 |
|
 |
Seweryn
Dołączył(a): N cze 10, 2007 18:20 Posty: 5517
|
Rin napisał(a): Który grzesznika zakłada, że będzie gnił w piekle?
Nie na pewno ponieważ istnienie boga nie jest udowodnione.
Jeżeli jest grzesznikiem to musi to zakładać.
Jeśli Bóg istnieje na pewno się o tym dowiesz ,(po śmierci).Natomiast jeśli nie istnieje na pewno się o tym nie dowiesz.
_________________ Jestem po ślubie. Fotograf i kamerzysta z Koszalina których polecam http://www.akcjafilm.pl Videofilmowanie również super. Opinia moja i żony.
|
N lip 22, 2007 18:58 |
|
|
|
 |
Enigma
Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46 Posty: 786
|
Seweryn napisał(a): Jeśli Bóg istnieje na pewno się o tym dowiesz ,(po śmierci).Natomiast jeśli nie istnieje na pewno się o tym nie dowiesz.
Patrz, Pan, jakie to proste!
_________________ "Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"
|
N lip 22, 2007 19:00 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Paschalis napisał(a): No właśnie. Czyli nie da się przy światopoglądzie ateistycznym uzasadnić takiego poświęcenia.
Da sie uzasadnic poswiecenie, nie da sie uzasadnic jego sensownosci obiektywnie.
|
N lip 22, 2007 19:02 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Enigma napisał(a): @Paschalis: chcę uratować dzieci, bo mogą dać światu nowe zycie, muszę w mierę możliwości dać im szansę przedłużenia gatunku, kształcenia się i uczenia innych... A dlaczego cenisz przedłużanie gatunku ponad przyjemności własnego życia? Wiele osób twierdzi, że dążenie do własnej przyjemności powinno być ważniejsze od poświęcania się dla innych. Jak byś uzasadniła sprzeciw wobec takiego poglądu (bo rozumiem, że się z nim nie zgadzasz)? Stationary Traveller napisał(a): Paschalis napisał(a): No właśnie. Czyli nie da się przy światopoglądzie ateistycznym uzasadnić takiego poświęcenia. Da sie uzasadnic poswiecenie, nie da sie uzasadnic jego sensownosci obiektywnie.
A więc będzie to słabe uzasadnienie dla podjęcia tego poświęcenia.
_________________ www.onephoto.net
|
N lip 22, 2007 19:15 |
|
 |
Enigma
Dołączył(a): Pt sty 26, 2007 18:46 Posty: 786
|
@Paschalis: przyjemności własnego życia... zależy o co Ci konkretnie chodzi. Poza tym, dlaczego mam nie uratować tych dzieci? Myslisz, że jak ateista to odrazu egoista? Fajnie. Czasem dla gatunku trzeba się poświęcić.
_________________ "Doch gestohlen ist er wertlos,
Und dann brauch' ich ihn nicht"
|
N lip 22, 2007 19:23 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: To tylko chwilowy emocjonalny odruch zwany litością. Ja mam na myśli postawę gotową do pomocy. Nie rzucenie jednego banknotu, ale np. zaangażowanie się w pomoc drugiemu człowiekowi kosztem wyrzeczeń i nieprzyjemności. To na pewno nie może być wytłumaczone pragnieniami do hedonistycznych przeżyć. Oczywiście, że może a przynajmniej będzie to jeden z głównych powodów-źródeł motywacji bywa, że ludzie cierpią wyrzeczenia dla chwili przyjemności. Cytuj: Ależ ja nie twierdzę, że ludzie są herosami. Właśnie dlatego, że są słabi często wzdrygają się przed poświęceniem w imię jakiegoś dobra. I właśnie dlatego tak ważne jest przekonywające i rozsądne uzasadnienie dla tego poświęcenia. Jeśli są słabi to nawet najlepsze uzasadnienie niewiele pomoże... Cytuj: Najczęściej w takich sytuacjach człowiek może doznać raczej nieprzyjemności, a emocjonalnie czuje silną niechęć do podjęcia takiego poświęcenia.
Ale czuje też szczęście bo robi coś pożytecznego, satysfakcje, spełnienie nawet zwykły człowiek może poczuć się jak heros.
|
N lip 22, 2007 19:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Paschalis napisał(a): Stationary Traveller napisał(a): Paschalis napisał(a): No właśnie. Czyli nie da się przy światopoglądzie ateistycznym uzasadnić takiego poświęcenia. Da sie uzasadnic poswiecenie, nie da sie uzasadnic jego sensownosci obiektywnie. A więc będzie to słabe uzasadnienie dla podjęcia tego poświęcenia.
A czy mocnym uzasadnieniem dla nie poswiecania sie bedzie to, ze dalsze pozostawanie przy zyciu jest rowniez bezsensowne?
Zalozy, ze musze poswiecic zycie, zeby kobieta ktora kocham przezyla. I wybor jest prosty, gdyz jezeli tego nie zrobie to znaczy, ze sie balem, ze zycie bylo dla mnie wazniejsze od milosci, przez co zaczalbym uznawac siebie za smiecia. I predzej czy pozniej zabil sie.
|
N lip 22, 2007 19:36 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: A dlaczego cenisz przedłużanie gatunku ponad przyjemności własnego życia? Wiele osób twierdzi, że dążenie do własnej przyjemności powinno być ważniejsze od poświęcania się dla innych.
Czasem jest to praktycznie niemożliwe bo nie potrafimy przejść obojętnie wobec czyjegoś cierpienia nie można cieszyć się życiem w cieniu poczucia winy.
|
N lip 22, 2007 19:37 |
|
 |
Alabama
Dołączył(a): N maja 06, 2007 12:09 Posty: 32
|
Nie wiem jak inni ateiści, ale ja poświęcam się (czy jak to się popularnie mówi "czynię dobro") bo sprawia mi to przyjemność. Nie myślę kategoriami "tak powinno się postąpić więc tak zrobię". Ja raczej myślę "sprawię tym komuś przyjemność, może pomogę w czymś". Po spełnieniu dobrego uczynku (jak wielu ludzi) odczuwam radość. To bardzo przyjemne uczucie. Może któremuś z was przyjdzie do głowy napisać, że ateiści są zdolni do poświęceń żeby sami mogli czuć się dobrze, ale każdy chyba odczuwa tą radość po zrobieniu czegoś dobrego. Niezależnie od wiary.
Może to odważne stwierdzenie, ale ja uważam, że ludzie są z natury dobrzy. To choroby psychiczne/złe wychowanie/patologie robią z nich ludzi złych. Człowieka w poświęceniu ograniczają (i rozrywają) dwa dążenia: pierwsze to dążenie do przedłużenia gatunku. (Czyli ważne jest życie osobników najzdrowszych, na drugim miejscu zaś słabszych. Widać to zwykle po tym, że człowiek jest bardziej zdolny do poświęceń dla dzieci niż dorosłych, dla kobiet niż dla mężczyzn.) Drugie to dążenie do utrzymania się przy życiu. Tylko w filmach ludzie bez namysłu i rozterek poświęcają życie dla innych. Trzeba też pamiętać o tym, że człowiek najpierw sam musi się czuć dobrze, żeby móc to dobre samopoczucie "rozdawać" innym.
|
N lip 22, 2007 22:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Może to odważne stwierdzenie, ale ja uważam, że ludzie są z natury dobrzy.
Raczej szalone
A tak na serio, to człowiek nie ma chyba świadomego pragnienia przedłużenia gatunku. Genaralnie owszem, do tego się sprowadza rodzenie i wychowywnie dzieci, ale to nie jest cel świadomy. Świadome jest pragnienie posiadania potomstwa, świadoma jest opieka nad dziećmi. I tu nie ma raczej znaczenia czy jest to słabe diecko, czy silne, ważne, że posiada nasze geny, więc my będziemy odczuwać większą potrzebę opieki nad własnym dzieckiem niż nad dzieckim przypuśćmy sąsiadów, które jest słabsze. Co do potrzeby utrzymania się przy życiu, jest to jaknajbardziej logiczne i niezbędne. Z tym że nie jesteś w stanie odpowiedzieć na pytanie, czy nie zaryzykowałabyś życiem chcąc ratować inną osobę, bo w takich sytuacjach do głosu dochodzą podświadome odruchy.
A jeśli chodzi o motywacje, to obie wymienione przez ciebie wchodzą moim zdaniem w grę. Ta, która skutkuje uczuciem przyjemności i ta z powinności. Z tym że w tym drugim przypadku, nie zrobienie czegoś, skutkuje wyrzutami sumienia. Czyste sumienie, to też dobra motywacja.
|
N lip 22, 2007 22:46 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Może to odważne stwierdzenie, ale ja uważam, że ludzie są z natury dobrzy.
...I źli ale prawdą jest, że z natury jesteśmy bardziej dobrzy .
|
N lip 22, 2007 23:22 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|