Ale nie tylko z ludźmi mamy relacje. Zresztą - patrząc na historię walka o byt między ludźmi to też powszechność.

Wlasnie to nam przeszkadza w byciu czlowiekiem (ludzmi) w pelnym tego slowa znaczeniu.
Wypadalo by wlasnie zastanawiac sie co nas powinno roznic od zwierzat, aby stac sie czlowiekiem, synem Bozym.

Możliwe. Tu możemy się zgodzić.

Zatem? Jesteś gotowy przejść na weganizm?

Jeszcze nie ale nad tym sie zastanawiam, ale jednym z argumentow przeciw jest metoda zabijania zwierzat bezstresowego, stosowana juz w starozytnosci.
Zydzi np. nazywaja takie mieso koszerne.

Jesli zabijasz zwierze by przezyc, to nnie jest to samo co zabiciie dla zyskow.
Masowy uboj nawet bezstresowy nie spelnia takich kryteriow, mimo ze mieso jest przeznaczone dla glodnych.
Jest to jedynie uboj dla zysku pod pretekstem karmienia, bo sporo zostaje zmarnowane, czyli bylo to niepotrzebna smiercia zwierzecia.

Zwierzęta również mają miedzy sobą, jakieś tam relacje, wiec to żaden argument.

To życie po śmierci w niebie, będzie wyglądało tak samo jak na Ziemi za życia?

Zwierzęta również mają miedzy sobą, jakieś tam relacje, wiec to żaden argument.

A jak tu wyjasnisz zwiazek relacji zwierzat do zwierzat z np. wiara katolicka o ktorej tu mowa?

Prosciej zrezygnować z mięsa. Eliminacja prostsza jednak od kombinowania...

Twierdziłeś że relacje między ludźmi, są czymś więcej niż relacje między zwierzętami, a to jest praktycznie to samo, kwestia ludzkiej wiary czy samoświadomości niewiele tu zmienia.

A powinna.

Twierdzisz że jak masz samoświadomość, to jesteś czymś lepszym, od jakiegoś zwierzęcia?

Znow pokretnie sformulowane pytanie.
Nik nie pisal o byciu lepszym od zwierzecia, tylko o roznieniu sie od zwierzecia.
Dla niektorych nie robi to roznicy.

Sapper więc rozwiń temat w sposób jednoznaczny..

To jedynie Twoja wyobraznia dodaje wiekszej ilosci znaczen.

Hmm, a co powiecie, gdy w najbliższej przyszłości naukowcy stwierdzą, że wszechświat nie rozpoczął się od Wielkiego Wybuchu, że świat trwa wiecznie i w takim przypadku nie znamy momentu jego powstania. Że nie było nicości, że jest to wciąż nakręcająca się bąblowa natura. Co powiecie, gdy dojdzie do odkrycia życia na innej planecie, co się stanie gdy dostaniemy kontakt od obcych. Nauka Kościoła legnie w gruzach. Teraz Kościół wycofał się do Wielkiego Wybuchu jako aktu stworzenia, choć niektórzy wciąż wierzą, że początek wszech rzeczy miał miejsc 4000 lat temu. Wycofał się do Wielkiego Wybuchu, bo nic nie wiemy co było przedtem, ale gdy się dowiemy, to co? A moim zdaniem już jesteśmy dość bliscy tego. NIECH KOŚCIÓŁ PRZYGOTUJE JUŻ NOWE MITY!

Czyżby nauka dziś twierdziła, że była?