Wiem, ze Boga nie ma. (dowod)
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
Irbisol napisał(a): PTRqwerty napisał(a): co by się stało z kwantówką, gdyby ją potraktować Twoim zdrowym rozsądkiem?(...)co by pozostało z kwantówki, gdybyś ją potraktował swoim zdrowym rozsądkiem. Nic by się nie stało z kwantówką, gdyby ją potraktować zdrowym rozsądkiem. Przyczyna jest prosta: kwantówka jest udowodniona i każdy może ją zweryfikować. Tego brakuje teorii Boga. Między kwantówką a wiarą są więc różnice, które pominąłeś.
A czy jest cow w kwantowce, czego na "zdrowy rozsadek" przyjac nie mozna? (zakladam, ze chodzi o mechanike kwantowa)
|
Śr cze 08, 2005 14:21 |
|
|
|
 |
Madelyne
Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 15:31 Posty: 47
|
A wogóle to skąąd przeświadczenie że istnienie= życie?
Nie przychodzą do głowy inne formy egzystencji?
Śmierc jest procesem który kończy życie. A jesli cos wcale nie prowadzi formy egzystencji zwanej życiem? To niby jak ma umrzeć?
Pamięć operacyjna powiadasz. A pamięć operacyjna w danym komputerze nie bierze sie sama z siebie, tylko ktos ja tam, wkłada.
To kto włożył w twój mózg biologiczny tę własnie pamiec operacyjną? sama sie tam stworzyła, czy co? A dlaczego twoja pamiec operacyjna znajduje sie w mozgu o tym genotypie a nie żadnym innym? Pewnie mi powiesz że sie sama stworzyła w miarę rozwoju mózku i kresomózgowia- tylko że codziennie rozwija sie iles tam mózgów na całym świecie- a każdy jest odrębna jednostka już w momencie urodzenia. Pamięć operacyjna jest dośc bezosobowa.
A co stanowi o tożsamości? o tym że ty urodziłes sie w tym dniu, na tym kontynencie, w tym wieku, a nie np w średniowieczu??? Może przypadek, co?
_________________ Dzięki Łasce Boga jestem......
|
Śr cze 08, 2005 14:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
"A wogóle to skąąd przeświadczenie że istnienie= życie?"
A kto tu pisal, ze istnienie=zycie?
Zycie = homeostaza, istnienie = wchodzenie w sprzezenia.
"Nie przychodzą do głowy inne formy egzystencji?"
Nie.
"Śmierc jest procesem który kończy życie. A jesli cos wcale nie prowadzi formy egzystencji zwanej życiem? To niby jak ma umrzeć? "
Co to ma do sprzecznosci w idei Boga?
"Pamięć operacyjna powiadasz. A pamięć operacyjna w danym komputerze nie bierze sie sama z siebie, tylko ktos ja tam, wkłada. "
Kolega uzyl sktuconej def.:
Swiadomsoc to ogol procesow myslowych i doswiadczen u danej osoby w danym momencie. Powstaje przez przewodzenie impulsow elektrycznych w nowym mozgu.
"To kto włożył w twój mózg biologiczny tę własnie pamiec operacyjną? sama sie tam stworzyła, czy co? A dlaczego twoja pamiec operacyjna znajduje sie w mozgu o tym genotypie a nie żadnym innym?"
Skoro jest moja to implikuje, ze "znajduje sie" u mnie. Nikt je tam nie wlozyl ona tam powstaje, jest funkcja mojego mozu.
"Pewnie mi powiesz że sie sama stworzyła w miarę rozwoju mózku i kresomózgowia- tylko że codziennie rozwija sie iles tam mózgów na całym świecie- a każdy jest odrębna jednostka już w momencie urodzenia. Pamięć operacyjna jest dośc bezosobowa. "
Bo swiadomsoc nie jest czyms niezaleznym od mozgu wiec kazdy mozg ma swoja (ludzki oczywiscie). PS: to tak jak bys mowila, ze skoro wszyscy ludzie maja reke to kazda reka jest taka sama.
"A co stanowi o tożsamości? o tym że ty urodziłes sie w tym dniu, na tym kontynencie, w tym wieku, a nie np w średniowieczu?Pytajnik Może przypadek, co?"
Skoro sie tu urodzilem to implikuje to, ze musialem sie tu urodzic. To nie przypadek, tak jest wszystko zdeterminowane.
|
Śr cze 08, 2005 14:31 |
|
|
|
 |
Irbisol
Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24 Posty: 858
|
ozel napisał(a): A czy jest cow w kwantowce, czego na "zdrowy rozsadek" przyjac nie mozna? (zakladam, ze chodzi o mechanike kwantowa)
Trzeba by ustalić najpierw definicje - co to jest zdrowy rozsądek np.
Wg mnie w kwantówce jest wiele rzeczy nie do przyjęcia "na zdrowy rozsądek" (choćby funkcja falowa), ale sama kwantówka jest RACJONALNA.
_________________ Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.
|
Śr cze 08, 2005 14:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Irbisol napisał(a): ozel napisał(a): A czy jest cow w kwantowce, czego na "zdrowy rozsadek" przyjac nie mozna? (zakladam, ze chodzi o mechanike kwantowa) Trzeba by ustalić najpierw definicje - co to jest zdrowy rozsądek np. Wg mnie w kwantówce jest wiele rzeczy nie do przyjęcia "na zdrowy rozsądek" (choćby funkcja falowa), ale sama kwantówka jest RACJONALNA.
Zalozmy, ze "zdrowy rozsadek" = logiczne myslenie.
Fukcja falowa to model, operacyjne uogolnienie. Czasteczki nie sa falami.
|
Śr cze 08, 2005 14:33 |
|
|
|
 |
Irbisol
Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24 Posty: 858
|
ozel napisał(a): Zalozmy, ze "zdrowy rozsadek" = logiczne myslenie. Ja zawsze używam określenia "zdrowy rozsądek" na coś, do czego jestem przyzwyczajony, np. do tego, że nie mogę być w jednym czasie w dwóch punktach oddalonych od siebie o 10m. Racjonalizm to wnioskowanie na podstawie informacji ze zmysłów. Mechanika kwantowa (podobnie jak ogólna teoria względności) wzięła początek właśnie z logicznego myślenia, nie z obserwacji bezpośredniej. Dlatego teorie te nie są wg mnie "zdroworozsądkowe", ale są racjonalne - i przede wszystkim weryfikowalne. ozel napisał(a): Fukcja falowa to model, operacyjne uogolnienie. Nie byłbym tego taki pewien - funkcja falowa ma zastosowanie również do obiektów w skali makro, tylko że jej wartość dla wyników odbiegających od mechaniki klasycznej jest bardzo mała. To raczej klasyczna mechanika jest uogólnieniem. ozel napisał(a): Czasteczki nie sa falami.
A co z dualizmem korpuskularno-falowym? Co z interferencją elektronów?
_________________ Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.
|
Śr cze 08, 2005 16:50 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
"Nie byłbym tego taki pewien - funkcja falowa ma zastosowanie również do obiektów w skali makro, tylko że jej wartość dla wyników odbiegających od mechaniki klasycznej jest bardzo mała."
Do jakich obiektow?
"To raczej klasyczna mechanika jest uogólnieniem."
Tzn.?
"A co z dualizmem korpuskularno-falowym? Co z interferencją elektronów?"
Juz pisalem, funkcja falowa to operacyjne uogolnienie. To model, majacy ulatwic opis pewnych zjawisk, a nie opisac stan faktyczny. Elektron nie jest fala, tylko czastka.
|
Śr cze 08, 2005 17:00 |
|
 |
Madelyne
Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 15:31 Posty: 47
|
"Skoro sie tu urodzilem to implikuje to, ze musialem sie tu urodzic. To nie przypadek, tak jest wszystko zdeterminowane"
A o właśnie.
A czemuż to niby "musiałeś"? Kto ci kazał?
I kto zdeterminował? Samo...?
Znalazłeś sie w określnym miejscu świata, określonym czasie dziejów jako konkretny człowiek. Sam mówisz że nie jest to przypadek. A jesli nie przypadek to.....co?
_________________ Dzięki Łasce Boga jestem......
|
Śr cze 08, 2005 17:07 |
|
 |
Madelyne
Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 15:31 Posty: 47
|
"Nie przychodzą do głowy inne formy egzystencji?"
Nie.
- A widzisz, a mi przychodzą. Wydaje mi sie że mówienie "nieśmiertelny" jest ogólnym uproszczeniem, słowem które cos znaczy dla żyjącego człowieka; ale tak naprawde Bóg może wcale nie być nieśmierttelny bo może być taką formą egzystencji której my sobie po porstu nie wyobrażamy bo mamy za słabą wyobraźnie. To mniej więcej tak jak upraszczamy obraz "kosmity" jako zielonego ludka z trzema łapkami, nóżkami- dość podobnego do nas tylko różniącego się szczegółami. I nie wyobrażamy sobie tego że może istnieć inna forma egzystencji o np kompletnie innych zmysłach itp.
"Śmierc jest procesem który kończy życie. A jesli cos wcale nie prowadzi formy egzystencji zwanej życiem? To niby jak ma umrzeć? "
Co to ma do sprzecznosci w idei Boga?
- ano ma to j/w. Że stosujemy pojęcie śmiertelności do tego co znamy. A może to słowo ma wogóle sens tylko na tej ziemi a na innych planetach juz nie mieć żadnego sensu. Ja zakładam że Bóg nie jest ideą tylko całkiem realnym bytem; tylko ze wcale nie ma ludzkich cech lub ich odwrotności (śmiertelność= nieśmiertelkność i tym podobne)
"Pamięć operacyjna powiadasz. A pamięć operacyjna w danym komputerze nie bierze sie sama z siebie, tylko ktos ja tam, wkłada. "
Kolega uzyl sktuconej def.:
Swiadomsoc to ogol procesow myslowych i doswiadczen u danej osoby w danym momencie. Powstaje przez przewodzenie impulsow elektrycznych w nowym mozgu
-nadal nie rozumiesz o czym ja mówię. Nie mówie o procesach myślowych tylko o tym że jesteś sobą- właśnie sobą i nikim innym. Widzisz właśnie tu mnie zaawodzi język polski- nie wiem jakim słowem nazwać to o czym myślę. Chodzi mi mniej więcej o to że jesteś sobą a nie absolutnie kimkolwiek innym- i nie sądzę aby mialo to związek z twoim genotypem. Tzn żeby dany genotyp był przypisany do danej tożsamości w określonym momencie dziejów świata.
"Skoro jest moja to implikuje, ze "znajduje sie" u mnie. Nikt je tam nie wlozyl ona tam powstaje, jest funkcja mojego mozu."
- przepraszam cię ale to jest masło maślane. Jest moja bo jest w moim mózgu. To własnie zmierza do tego o co mnie cały czas chodzi- dlaczego twoja jest w twoim mózgu- tzn dlaczego ten akurat mózg jest twój.
BTW trudno jest rozmawiać o logice językiem który już sam w sobie jest nielogiczny. Akurat skojarzyło mi sie jak koleżanka z anglii utyskiwała że język polski jest nielogiczny; bo jak mówimy "nie ma nic" to przecież powinno znaczyc że cos jest. Po angielsku, w tłumaczeniu powiesz "tu jest nic" a po polsku "tu nie ma nic"
to tak apropos zwodności "logiki słownej
MAM PROSBĘ DO WSZYSTKICH DYSKUTUJĄCYCH- CZY TRZEBA CYTOWAĆ CAŁOŚĆ WYPOWIEDZI PRZEDMÓWCY? Ciężko sie to czyta.
_________________ Dzięki Łasce Boga jestem......
|
Śr cze 08, 2005 17:23 |
|
 |
Irbisol
Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24 Posty: 858
|
ozel napisał(a): "Nie byłbym tego taki pewien - funkcja falowa ma zastosowanie również do obiektów w skali makro, tylko że jej wartość dla wyników odbiegających od mechaniki klasycznej jest bardzo mała."
Do jakich obiektow? W skali makro - dla uproszczenie przyjmijmy - dla takich, które da się zmierzyć suwmiarką. ozel napisał(a): "To raczej klasyczna mechanika jest uogólnieniem."
Tzn.? Tzn. że opisuje świat niedokładnie, ale ta niedokładność w skali makro jest na tyle mała, że można ją tolerować w większości przypadków - np. przy projektowaniu wnętrza domu lub projektowaniu sieci elektrycznej. ozel napisał(a): "A co z dualizmem korpuskularno-falowym? Co z interferencją elektronów?"
Juz pisalem, funkcja falowa to operacyjne uogolnienie. To model, majacy ulatwic opis pewnych zjawisk, a nie opisac stan faktyczny. Elektron nie jest fala, tylko czastka.
Tak, pisałeś, ale nie odpowiedziałeś. Albo moi, albo twoi nauczyciele fizyki nie mieli racji.
Dualizm korpuskularno-falowy jest faktem, podobnie jak interferencja elektoronów, a - jak wiadomo - interferencja jest zjawiskiem dotyczącym fal, a nie cząstek.
Polecam: http://tinyurl.com/a6rz7
http://pl.wikipedia.org/wiki/Fala_de_Broglie'a
_________________ Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.
|
Śr cze 08, 2005 18:13 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Madelyne napisał(a): "Skoro sie tu urodzilem to implikuje to, ze musialem sie tu urodzic. To nie przypadek, tak jest wszystko zdeterminowane" A o właśnie. A czemuż to niby "musiałeś"? Kto ci kazał? I kto zdeterminował? Samo...? Znalazłeś sie w określnym miejscu świata, określonym czasie dziejów jako konkretny człowiek. Sam mówisz że nie jest to przypadek. A jesli nie przypadek to.....co?
Nikt mi nie kazal, nikt mnie nie zdeterminowal. Tak jest zdeterminowany Wszechswiat.
|
Śr cze 08, 2005 18:19 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
"Nie.
- A widzisz, a mi przychodzą. Wydaje mi sie że mówienie "nieśmiertelny" jest ogólnym uproszczeniem, słowem które cos znaczy dla żyjącego człowieka; ale tak naprawde Bóg może wcale nie być nieśmierttelny bo może być taką formą egzystencji której my sobie po porstu nie wyobrażamy bo mamy za słabą wyobraźnie. To mniej więcej tak jak upraszczamy obraz "kosmity" jako zielonego ludka z trzema łapkami, nóżkami- dość podobnego do nas tylko różniącego się szczegółami. I nie wyobrażamy sobie tego że może istnieć inna forma egzystencji o np kompletnie innych zmysłach itp. "
Skoro cos niejest niesmiertelne to nie jest Bogiem.
"-nadal nie rozumiesz o czym ja mówię. Nie mówie o procesach myślowych tylko o tym że jesteś sobą- właśnie sobą i nikim innym. Widzisz właśnie tu mnie zaawodzi język polski- nie wiem jakim słowem nazwać to o czym myślę. Chodzi mi mniej więcej o to że jesteś sobą a nie absolutnie kimkolwiek innym- i nie sądzę aby mialo to związek z twoim genotypem. Tzn żeby dany genotyp był przypisany do danej tożsamości w określonym momencie dziejów świata. "
A dlaczego mialbym byc ta dusza, a nie inna dusza? Jestem tym kim jestesm, wlasnie dlatego, ze nie jestem nikim innym.
"- przepraszam cię ale to jest masło maślane. Jest moja bo jest w moim mózgu. To własnie zmierza do tego o co mnie cały czas chodzi- dlaczego twoja jest w twoim mózgu- tzn dlaczego ten akurat mózg jest twój. "
Swiadomsoc to nie jest cos co JEST w mozgu, swiadomosc jest procesem mozgu, pamiecia operacyjna. A dlaczego kazdy jest soba? Bo sie soba urodzil.
"BTW trudno jest rozmawiać o logice językiem który już sam w sobie jest nielogiczny. Akurat skojarzyło mi sie jak koleżanka z anglii utyskiwała że język polski jest nielogiczny; bo jak mówimy "nie ma nic" to przecież powinno znaczyc że cos jest. Po angielsku, w tłumaczeniu powiesz "tu jest nic" a po polsku "tu nie ma nic"
to tak apropos zwodności "logiki słownej "
Zaden znany mi jezyk nie jest w pelni logiczny.
|
Śr cze 08, 2005 18:25 |
|
 |
Madelyne
Dołączył(a): Śr kwi 20, 2005 15:31 Posty: 47
|
stwierdzenie "tak jest zdeterminowany wszechświat" brzmi dość dogmatycznie.
- dlaczego uwazasz ze tak JEST zdeterminowany?
- co jest przyczyną zdeterminowania?
- jaki jest cel zdeterminowania?
co to własciwie znaczy w tym sensie "zdeterminowany"?
_________________ Dzięki Łasce Boga jestem......
|
Śr cze 08, 2005 18:25 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
alp i ozel
i jak z wami rozmawiać co?
wymagacie logiki sami do jej zasad się nie stosując
twierdzicie, że dogmaty religii monoteistycznych operują takimi własnie cechami boskimi, które wam sa potrzebne
ale nic nie wskazuje na to żebyście znali owe "dogmaty" na które się powołujecie choćby znali ze słyszenia - operujecie cechami boskimi wydedukowanymi z pisma świetego - ale kiedy proszę o podanie cytatów wskazujących - to co dostaję?
dostaję zdania które niczym nie różnią sie od tego
wysoki sąd zabrał głos - z tego wy będziecie wnioskować, że "wysoki" jest cechą sedziego -
na koniec ozel napisał:
Liczbe sekt i zwiazkow wyznaniowych powstalych w opariu o Bibile liczy sie w tysiacach. Na podstawie tej ksiegi mozna wiele rzeczy "udowodnic", specjalisci od Bibilii znaja fragmenty na, ktorych sie opieraja, ale dla nas jest to nie wazne. Wazne jest, ze te cechy Boga sa dogmatami tych religii, ktore to pojecie stworzyly.
i co z tego - istnieje związek przyczynowo skutkowy pomiędzu liczbą związków wyznaniowych a boskimi cechami?
no i jakie dogmaty znacie?
i jakie to ma znaczenie dla sprzeczności od której zaczęlismy dyskusję?
czy kiedy znów poproszę o źródła pochodzenia cech boga - zacytujecie mi zdania z których wynika, że to co bierzecie za cechy boskie nimi nie są
i na koniec alp napisał:
Niepotrzebnie się ekscytujesz. Nie będę Ci wierzył, gdyż te okreslenia, które znajdują się w cytatach, które wymieniłem, odnoszą się do Boga - niezależnie czy to jest uznawane za imię, czy nie - Bóg jest uznawany za wszechmocnego, wszechwiedzącego i nieśmiertelnego. Jesli temu zaprzeczasz, to nie jesteś chrześcijaninem. Jeśli uważasz, że Bóg chrześcijański jest czymś innym, to podaj alternatywną definicję.
podkresliłem to gdyz to zdanie uważam za dośc istotne - otóż jesli to co wymieniłeś odnosi się do boga a nie ma znaczenia według ciebie czy to imię czy nie - to wybacz, ale kiedy cytowałś te fragmenty byłes przekonany, że to co cytujesz jest, ni mniej ni więcej, opisem boskich cech - zrobiłes to gdyz prosiłem cię - nalegałem - abyś ujawnił źródło swojej wiedzy - jesli teraz to nie ma znaczenia... pozostaje milczenie
apropos definiowania boga - definiować mozna tylko to co sie poznało
dlatego tak wiele razy pytałem sie, czy poznaliście boga - by twierdzić, że znacie jego cechy - wysmiewaliście mnie pytając czy mozna poznać niebyt itd...
dlatego poprosiłem o źródła, z których czerpiecie swoją wiedzę - pisaliście o dogmatach i katechizmach - ale źródeł nie podaliście - wreszcie na koniec otrzymałem cytaty z pisma świetego - na których wykazałem, że mylicie opisy cech z tytułóami-imionnami
naprawdę macie jeszcze cos do powiedzenia?
zatem na podstawie tego co fałszywie wzieliście za boskie cechy stworzyliście to co nazwaliście dowodem na nieistnienie boga
czy to nie jest zabawne?
jednoczesnie zgadzam się z tym że mozna takie cechy wydedukować - ale nie mozna się na nich opierać
bo jesli Bóg jest, to filozofowie zgadzaja się tylko co do tego, że jest
transcendentno-immanentny
scriptor
ps i dobrze byłoby nie mieszać teologii z filozofią
ale to tak na przyszłośc - bo jestem pewien, że nie raz tu zajrzycie 
|
Śr cze 08, 2005 18:30 |
|
 |
cichy
Dołączył(a): Pn mar 21, 2005 15:36 Posty: 108
|
ozel napisał(a): cichy napisał(a): ozel napisał(a): cichy napisał(a): To umiera na tym krzyzu czy nie, bo mowisz, ze umiera a pozniej, ze zyje dalej? Boga nazywasz cialem czy duchem? Skoro duch jest niesmiertelny to Bog nie moze sprawic, zeby duch przestal istniec, a wiec paradoks pozostaje. UMIERA, POWTARZAM UMIERA na krzyzu BÓG (Jezus), opuszcza swe cialo i jako duch NIESMIERTELNY istnieje dalej. A wiec Bóg mimo ze umarl jako czlowiek, zyje dalej jako niesmiertelny DUCH A wiec nie umarl, bo zyje dalej. Pozatym jezeli umral to nie byl Bogiem, bo Bogiem mozna nazwac tylko istote niesmeirtelna. Pozatym skoro jako duch jest niesmiertelny to nie moze siebie zabic, a powinien moc bo jest wszechmogacy.  ,zatkalo mnie co ty wypisujesz Obalilem wasz dowód a ty piszesz broniac sie ze jak umarl na ziemi to nie umarl bo dusza wciaz zyje, i tu sie mylisz!!!!! .Teraz zaprzeczasz definicja smierci: ŚMIERĆ: Z ENCYKLOPEDI PWN!!!! 1) biol., med. kres życia osobnika żywego, ostateczne następstwo nieodwracalnego zachwiania równowagi funkcjonalnej i załamania wewn. organizacji ustroju, czyli jego nieodwracalnej dezintegracji. Rozróżnia się: śmierć fizjologiczną, czyli naturalną, zwykle związaną z podeszłym wiekiem, wywołaną procesami gł. wewn., do której doprowadzają stopniowo ilościowe i jakościowe zmiany komórkowe i narządowe, zahamowanie podstawowych procesów metabolicznych ustroju oraz śmierć patologiczną, przedwczesną, spowodowaną procesami chorobowymi ustroju, i nieodwracalnym uszkodzeniem i zaburzeniami czynności ważnych dla życia narządów (mózg, serce, płuca, wątroba, nerki); śmierć może być powolna (agonia do kilku dni) lub nagła, gwałtowna — w ciągu kilku sekund lub minut, najczęściej w następstwie ciężkich uszkodzeń urazowych. Natomiast U podstaw nauczania Kościoła o śmierci tkwi definicja śmierci jako „oddzielenia duszy od ciała”.  ! A WIEC ZAPRZECZASZ TERAZ WSZELKIM DEFINICJA ODNOSNIE SMIERCI ZARÓWNO KOSCIELNYCH JAK I PWN(PRZYKLADOWO) I NIE MAJAC ZADNEGO USPRAWIEDLIWIENIA PRZECIWKO MOJIM WCZESNIEJSZYM POSTA OBALAJACYM WASZ NIEMADRY DOWÓD(KTÓRE W DALSZEJ CZESCI ZNÓW JESTEM ZMUSZONY W SKRÓCIE PRZEDSTAWIC) SZUKASZ USPRAWIEDLIWIENIA. ps:Zauwazcie ze smierc jaka pojmujemy istnieje tylko na ziemi gdzie dusza jest w ciele. Natomiast w Niebie gdzie niema ciala, tylko sama dusza nie ma opcji smierci, i gdybyscie zadali pytanie duchowi np:kiedy umzesz to by was wysmial, bo po smierci gdzie cialo opuszsza nie ma OPCJI drugiego umierania , a wiec jestescie w bledzie, a Bóg jest przeciesz duchem, bytem wiecznym!! tak jak widzisz dusze sa niesmiertelne i nawet niema takiej OPCJI aby dusze swoja dusze opuscila bo to nie jest cialo!!!! smierc istnieje tylko na ziemi gdzie dusza moze opuscic cialo!!!!!!!!!!! Powtarzam --- Smierc jaka pojmujemy istnieje tylko na ziemi a nie w Niebie, gdzie dusza jest bez ciala i nie moze umrzec bo NIE MA JAK! Jak dusza ma umrzec i opuscic swoja dusze! WNOSZE DO MODERATORA O ZAMKNIECIE TEGO TEMATU, PONIEWAZ DALSZE DYSKUTOWANIE NA TEN TEMAT NIEMA SENSU, SA TU OSOBY KTÓRE ZAWSZE ZOSTANA PRZY SWOIM ROZUMOWANIU I TAK W NIESKACZONOSCI. DO WAS ALP. I OZEL NIC NIEMAM , MACIE SWOJE POGLADY I MIMO WSZYSTKO SZANUJE JE Skoro smierc to proces w ktorym dusza opuszcza cialo, bo Jezus o ktorym mowisz nie byl Bogiem, bo jego dusza opuscila cialo (umarl) a Bog jest z def. istota niesmiertelna (u ktorej wg. podanej przez Ciebie def. dusza nie mzoe opuscic ciala) Zacytuje moje wypowiedzi z racjonalista.pl: "Wez pod uwage, ze Ci ktory pisali np. Biblie nie musieli myslec, ze Bog zyje tak jak czlowiek, oni poprosu napisali, ze Bog nie moze przestac istniec. I to cala niesmiertelnosc." "Skoro Bog moze wszystko to moze uczynic siebie zywym i wtedy nie bedzie mogl siebeie zabic, bo jest niesmiertelny" "Jakkolwiek nazwiesz sposob istnienia Boga [czy bedzie to: zycie, istniene,. bytowanie, spanie, onanizowanie sie, [ponadczasowe] trwanie, medytowanie itd.] to niesmietelnosc oznacza, ze Bog NIE MOZE zakonczyc tej formy bytowania."
Napisales - Skoro smierc to proces w ktorym dusza opuszcza cialo, bo Jezus o ktorym mowisz nie byl Bogiem, bo jego dusza opuscila cialo (umarl) a Bog jest z def. istota niesmiertelna (u ktorej wg. podanej przez Ciebie def. dusza nie mzoe opuscic ciala) -  ty chyba nie czytales definicji smierci które podalem wyzej, i zaczynasz szukac zaczepki teraz w czyms czego sam nie rozumiesz, albo jak wczesniej pisalem niechcesz zrozumiec. Czarno na bialym napisalem ze "podstaw nauczania Kościoła o śmierci tkwi definicja śmierci jako „oddzielenia duszy od ciała”. i dopisuje na podstawie Boga(Jezusa)- ze po smierci( ziemskiej bo tylko taka istnieje, TYLKO taka jest zdefiniowana zarówno w def. koscielnej, jak i PWN(opis procesu przebiegania smierci) JAK WYZEJ PODALEM)oddzieleniu duszy od ciala, dusza nadal jest niesmiertelna , mimo smierci!!!!!!!!!!!!!!!!! TERAZ COS ABYS SIE NIE CZEPIAL(O GLUPOTE)------OCZYWISCIE DEFINICJA SMIERCI I NASTEPSTWA JEJ CZYLI ODDZIELENIE DUSZY OD CIALA I JEJ NIESMIERTELNOSC POZA CIALEM JEST ZAWARTA W DEFINICJI RELIGIJNYCH NP: KOSCIELNEJ, PONIEWAZ INNE DEFINICJIE NP. WSPOMNIANEJ PWN. OPISUJA TYLKO PROCES SMIERCI, PONIEWAZ DEFINICJE TE CZYTAJA RÓWNIEZ WYZNAWCY INNYCH POGLADÓW NP:RACJONALISCI, WIEC DEFINICJE TE NIE MOGA PRZYBIERAC SPRAW(WYZNANIOWYCH) RELIGIJNYCH. JEDNAK NIE ZMIENIA TO FAKTU, ZE SMIERC ZDEFINIOWANA JEST JAKO JEDNA(KIEDY CZLOWIEK UMIERA, CIALO GINIE, NATOMIAST (TO CO NAJWAZNIEJSZE!!!) DUSZA JEST NIESMIERTELNA I PARADOKS POLAGA NA TYM, ZE TA JEDYNA ZDEFINIOWANA( ZAZNACZAM!!) , ISTNIEJACA SMIERC O KTÓRA TAK ZESCIE SIE KLUCILI ZE BÓG NIE MOZE UMRZEC, OKAZUJE SIE ZE BÓG 2000 LAT TEMU UMARL(POWTARZAM NA TA JEDNA ZDEFINIOWANA ISTNIEJACA SMIERC!!!!!).
NA KRZYZU DLA NASZEGO ZBAWIENIA  !!!!!!!! BOGA DUSZA PO SMIERCI OPUSCILA CIALO I PO OPUSZCZENIU SWEGO CIALA DALEJ JAKO DOSKONALY DUCH JEST NIESMIERTELNA (POWTARZAM NA TA JEDYNA ,ZDEFINIOWANA, ISTNIEJACA SMIERC  ).
za kazdym razem po obaleniu waszego dowodu, czepiacie sie czegos nowego, albo udajecie ze czegos nie widzicie. staralem sie pisac jak dla dziecka kilkunastoletniego,wiele razy powtarzajac i duzymi literami. ale cóz jak ktos niechce zrozumiec i ma wpojona i zakodowana w glowie ta sama OPCJE to ani ja ani nikt inny na tym forum nic na to nie poradzi
_________________ .....oni wiedzieli tylko o męce, krzyżu i złożeniu do grobu, a nic nie wiedzieli o zmartwychwstaniu, zwycięstwie i życiu. Często się zdarza, że wiesz wiele o Twoich cierpieniach i porażkach a nie zdajesz sobie sprawy czego Bóg naprawdę dokonuje w Tobie.
|
Śr cze 08, 2005 18:41 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|