Autor |
Wiadomość |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
Enigma napisał(a): @Paschalis: przyjemności własnego życia... zależy o co Ci konkretnie chodzi. Poza tym, dlaczego mam nie uratować tych dzieci? Myslisz, że jak ateista to odrazu egoista? Fajnie. Czasem dla gatunku trzeba się poświęcić. Nie odpowiedziałaś na moje pytanie. Zamiast tego uznałaś, że przyjmuję założenie, że "jak ateista to od razu egoista" podczas gdy ja mówię o racjonalnym uzasadnieniu postawy ateisty, a nie o ocenę jaka ta postawa może być czy jest. Stationary Traveller napisał(a): Paschalis napisał(a): Stationary Traveller napisał(a): Paschalis napisał(a): No właśnie. Czyli nie da się przy światopoglądzie ateistycznym uzasadnić takiego poświęcenia. Da sie uzasadnic poswiecenie, nie da sie uzasadnic jego sensownosci obiektywnie. A więc będzie to słabe uzasadnienie dla podjęcia tego poświęcenia. A czy mocnym uzasadnieniem dla nie poswiecania sie bedzie to, ze dalsze pozostawanie przy zyciu jest rowniez bezsensowne? Zalozy, ze musze poswiecic zycie, zeby kobieta ktora kocham przezyla. I wybor jest prosty, gdyz jezeli tego nie zrobie to znaczy, ze sie balem, ze zycie bylo dla mnie wazniejsze od milosci, przez co zaczalbym uznawac siebie za smiecia. I predzej czy pozniej zabil sie. Czym dla ciebie jako ateisty jest miłość? I dlaczego uważasz, że jest ona wartością dla której warto się poświęcić? Czy pragnąc stać się robotem też będziesz realizować miłość? No napisał(a): Cytuj: To tylko chwilowy emocjonalny odruch zwany litością. Ja mam na myśli postawę gotową do pomocy. Nie rzucenie jednego banknotu, ale np. zaangażowanie się w pomoc drugiemu człowiekowi kosztem wyrzeczeń i nieprzyjemności. To na pewno nie może być wytłumaczone pragnieniami do hedonistycznych przeżyć. Oczywiście, że może a przynajmniej będzie to jeden z głównych powodów-źródeł motywacji bywa, że ludzie cierpią wyrzeczenia dla chwili przyjemności. Nie. Nie będzie, jeśli to ma być tylko przyjemność za przyjemność, bo wtedy bilans jest ewidentnie niekorzystny. Ale głęboka satysfakcja to co innego, tylko że żeby można było być usatysfakcjonowanym trzeba oprzeć ją na racjonalnym przekonaniu. Jakie miałbyś racjonalne uzasadnienie? Cytuj: Cytuj: Ależ ja nie twierdzę, że ludzie są herosami. Właśnie dlatego, że są słabi często wzdrygają się przed poświęceniem w imię jakiegoś dobra. I właśnie dlatego tak ważne jest przekonywające i rozsądne uzasadnienie dla tego poświęcenia. Jeśli są słabi to nawet najlepsze uzasadnienie niewiele pomoże... Słabi często dlatego bo brakuje im motywacji oraz rozsądnego i zachęcającego uzasadnienia poświęcenia i trudu jaki mogli by podjąć. Cytuj: Cytuj: Najczęściej w takich sytuacjach człowiek może doznać raczej nieprzyjemności, a emocjonalnie czuje silną niechęć do podjęcia takiego poświęcenia. Ale czuje też szczęście bo robi coś pożytecznego, satysfakcje, spełnienie nawet zwykły człowiek może poczuć się jak heros. Jeśli uważa, że to co robi jest irracjonalne to nie będzie szczęśliwy, co najwyżej dozna chwilowych emocji, które nie zrekompensują mu świadomości bezsensowności jego działań. Cytuj: Cytuj: A dlaczego cenisz przedłużanie gatunku ponad przyjemności własnego życia? Wiele osób twierdzi, że dążenie do własnej przyjemności powinno być ważniejsze od poświęcania się dla innych. Czasem jest to praktycznie niemożliwe bo nie potrafimy przejść obojętnie wobec czyjegoś cierpienia nie można cieszyć się życiem w cieniu poczucia winy.
Wystarczy, że zło i ból drugiego nie narzucają nam się bezpośrednio, a już łatwo potrafimy okazać obojętność. Emocje bardzo szybko gasną, zwłaszcza, że w mediach pełno jest doniesień o cierpieniu, co powoduje nasze przyzwyczajenie. Żeby prezentować postawę zdolną do poświęceń trzeba mieć silne motywacje racjonalne, a nie działać pod wpływem chwilowych emocji. Więc istotne jest to jakie mogą być te racjonalne motywacje dla ateisty.
_________________ www.onephoto.net
|
Pn lip 23, 2007 20:57 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Paschalis napisał(a): Czym dla ciebie jako ateisty jest miłość? Milosc to wydzielanie sie pewnych substancji (fenyloetyloanina, oksytocyna) w mozgu w polaczeniu z modelem osoby/idei. Paschalis napisał(a): I dlaczego uważasz, że jest ona wartością dla której warto się poświęcić? Nie uwazam, ze jest ona wartoscia, tylko, wiem, ze ma wartosc dla mnie. Paschalis napisał(a): Czy pragnąc stać się robotem też będziesz realizować miłość?
Nie sadze.
|
Pn lip 23, 2007 21:40 |
|
 |
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
Paschalis napisał(a): Tommy, pisałem już wcześniej, że to nie strach jest motywacją do moralności w monoteizmie, ale dążenie do doskonałej współegzystencji z doskonałym i dobrym Absolutem. Możliwość kary wiecznej służy tu jedynie wypracowania odpowiedzialności, zarówno za dobro jak i za zło, które człowiek czyni w życiu. Te stwierdzenia jakos sie dla mnie wzajemnie wykluczaja. Jesli faktycznie motywacja do moralnosci byloby dazenie do takowej egzystencji to istnienie piekla jest kompletnie nieuzasadnione. Pytanie drugie: dlaczego pieklo za grzechy? Czyz umiejetnosc przebaczania nie bedzie cecha bytu doskonalego? Koncepcja piekla po prostu w nijaki sposob nie pasuje do bytu ktory moglibysmy nazwac doskonalym. Koncepcja kary moze pasowac. Ale nie kary wiecznej jaka jest pieklo. Paschalis napisał(a): Powiedz mi natomiast jak ty byś uzasadnił jakiś dobry gest, który wymagałby od ciebie poświęcenia, zwłaszcza wobec obcych osób?
Przyjemnosc z czynienia takowego czynu? Czasem sama wiedza tego, ze pomogles i zrobiles dobro w swiecie bedzie warta wiecej niz pieniadze czy czas ktory poswieciles na pomoc.
|
Pn lip 23, 2007 22:25 |
|
|
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Te stwierdzenia jakos sie dla mnie wzajemnie wykluczaja. Jesli faktycznie motywacja do moralnosci byloby dazenie do takowej egzystencji to istnienie piekla jest kompletnie nieuzasadnione. Pytanie drugie: dlaczego pieklo za grzechy? Czyz umiejetnosc przebaczania nie bedzie cecha bytu doskonalego?
Koncepcja piekla po prostu w nijaki sposob nie pasuje do bytu ktory moglibysmy nazwac doskonalym. Koncepcja kary moze pasowac. Ale nie kary wiecznej jaka jest pieklo.
Jeśli piekło rozumiemy jako karę, to faktycznie, coś Ci się może tutaj nie zgadzać. Ale czy piekło jest karą? Czy Bóg jest karzącym mścicielem? Nie. Nie traktujmy piekła jako kary sensu stricte, to efekt chorego kaznodziejstwa ostatnich kilku wieków. Piekło jest tylko naturalną konsekwencją ludzkich wyborów dokonanych na Ziemi. Bóg, jako byt doskonały, absolutnie w pełni szanuje wolność człowieka (którą sam mu dał). Piekło można nazwać życiem bez Boga, i jeśli ktoś decyduje się na takie życie, to Bóg to szanuje i nie zbawia na siłę, nie zaciąga do nieba
|
Wt lip 24, 2007 8:02 |
|
 |
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
Kamyk napisał(a): Jeśli piekło rozumiemy jako karę, to faktycznie, coś Ci się może tutaj nie zgadzać. Ale czy piekło jest karą? Czy Bóg jest karzącym mścicielem? Nie. Nie traktujmy piekła jako kary sensu stricte, to efekt chorego kaznodziejstwa ostatnich kilku wieków. Piekło jest tylko naturalną konsekwencją ludzkich wyborów dokonanych na Ziemi. Bóg, jako byt doskonały, absolutnie w pełni szanuje wolność człowieka (którą sam mu dał). Piekło można nazwać życiem bez Boga, i jeśli ktoś decyduje się na takie życie, to Bóg to szanuje i nie zbawia na siłę, nie zaciąga do nieba
Rzecz w tym, ze katolicka interpretacja piekla zaciagnieta z katechizmu jak najbardziej pasuje definicji "kary". Pieklo jest oczywiscie miejscem bez Boga - i wedle chrzescijanskiego widzenia to jest glowna kara przebywania w piekle. I okej, taka interpretacja jest ciekawa. Ale poza rozlaka z Bogiem pieklo jest tez opisane jako miejsce wieczystych mek i tortur.
Moze jestem ograniczony. Moze mam zamkniety umysl. Ale po prostu nie moge pojac w jaki sposob mozemy pogodzic wizje doskonalosci Boga z wieczysta kara za skonczone zlo.
|
Wt lip 24, 2007 8:47 |
|
|
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Kamyk napisał(a): Ale czy piekło jest karą? Czy Bóg jest karzącym mścicielem? Nie. Nie traktujmy piekła jako kary sensu stricte, to efekt chorego kaznodziejstwa ostatnich kilku wieków. Piekło jest tylko naturalną konsekwencją ludzkich wyborów dokonanych na Ziemi. Bóg, jako byt doskonały, absolutnie w pełni szanuje wolność człowieka (którą sam mu dał). Piekło można nazwać życiem bez Boga, i jeśli ktoś decyduje się na takie życie, to Bóg to szanuje i nie zbawia na siłę, nie zaciąga do nieba
Nie ściemniaj, Kamyku. Dobrze wiesz, że Biblia mówi iż Bóg będzie sądził ludzi po ich śmierci i to od tego wyroku zależy gdzie człowiek pójdzie. Jedna z głównych prawd wiary brzmi "Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze".
Podsumowując, w świetle katolickich prawd wiary i biblijnych podań o sądzie bożym, Twoje twierdzenia są fałszywe.
|
Wt lip 24, 2007 9:06 |
|
 |
No
Dołączył(a): Śr lip 05, 2006 16:42 Posty: 4717
|
Cytuj: Nie. Nie będzie, jeśli to ma być tylko przyjemność za przyjemność, bo wtedy bilans jest ewidentnie niekorzystny. Ale głęboka satysfakcja to co innego, tylko że żeby można było być usatysfakcjonowanym trzeba oprzeć ją na racjonalnym przekonaniu. Jakie miałbyś racjonalne uzasadnienie? Nie do końca pomoc innym sprawia przyjemność i daje satysfakcje niezależnie od ideologii jaką do tego dorobimy pewne znaczenie ma wychowanie ale skłaniam się ku temu, że tak już jesteśmy skonstruowani potrafimy zrozumieć, że inni cierpią i postawić siebie na ich miejscu.Jeśli człowiek akceptuje swoje człowieczeństwo nie musi szukać dodatkowych uzasadnień te mechanizmy powstały w wyniku ewolucji i jako takie są racjonalne. Cytuj: Wystarczy, że zło i ból drugiego nie narzucają nam się bezpośrednio, a już łatwo potrafimy okazać obojętność. Cóż nie możemy pomóc wszystkim... Cytuj: Żeby prezentować postawę zdolną do poświęceń trzeba mieć silne motywacje racjonalne, a nie działać pod wpływem chwilowych emocji.
Zależy co uznajesz za racjonalną motywacje ludzie którzy pracują w hospicjum często walczą w ten sposób z poczuciem winy, straty i takie poświęcenie daje im więcej satysfakcji niż przeciętnemu człowiekowi czy twoim zdaniem to racjonalna motywacja ?
|
Wt lip 24, 2007 11:49 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Zencognito napisał(a): Kamyk napisał(a): Ale czy piekło jest karą? Czy Bóg jest karzącym mścicielem? Nie. Nie traktujmy piekła jako kary sensu stricte, to efekt chorego kaznodziejstwa ostatnich kilku wieków. Piekło jest tylko naturalną konsekwencją ludzkich wyborów dokonanych na Ziemi. Bóg, jako byt doskonały, absolutnie w pełni szanuje wolność człowieka (którą sam mu dał). Piekło można nazwać życiem bez Boga, i jeśli ktoś decyduje się na takie życie, to Bóg to szanuje i nie zbawia na siłę, nie zaciąga do nieba Nie ściemniaj, Kamyku. Dobrze wiesz, że Biblia mówi iż Bóg będzie sądził ludzi po ich śmierci i to od tego wyroku zależy gdzie człowiek pójdzie. Jedna z głównych prawd wiary brzmi "Bóg jest sędzią sprawiedliwym, który za dobre wynagradza, a za złe karze". Podsumowując, w świetle katolickich prawd wiary i biblijnych podań o sądzie bożym, Twoje twierdzenia są fałszywe.
Znam się na tym lepiej niż Ty, więc nie mów mi więcej, że jakieś moje twierdzenia dot. religii, teologii czy wiary katolickiej są fałszywe
Dzisiejsze rozumienie słowa "sądzić" a to, które jest wykorzystywane w Biblii, są całkowicie różne
Tutaj nie można słów "kara" i "sąd" rozumieć tak, jak to jest rozumiane potocznie dzisiaj. Dlaczego - o tym pisałem w poprzednim poście
|
Wt lip 24, 2007 12:31 |
|
 |
tommy
Dołączył(a): Pt wrz 22, 2006 8:21 Posty: 919
|
Kamyk napisał(a): Tutaj nie można słów "kara" i "sąd" rozumieć tak, jak to jest rozumiane potocznie dzisiaj. Dlaczego - o tym pisałem w poprzednim poście
Cytuje z KKK:
"1035 Nauczanie Kościoła stwierdza istnienie piekła i jego wieczność. Dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego, bezpośrednio po śmierci idą do piekła, gdzie cierpią męki, "ogień wieczny" 588 . Zasadnicza kara piekła polega na wiecznym oddzieleniu od Boga; wyłącznie w Bogu człowiek może mieć życie i szczęście, dla których został stworzony i których pragnie."
Tak jak mowiles - zasadniczym elementem piekla bylaby rozlaka z Bogiem. Poza tym jednak mamy ogien wieczny, meki etc. - jak dla mnie to jak najbardziej kara w normalnym potocznym tego slowa znaczeniu.
Mialbys racje gdyby pieklo bylo tylko i wylacznie rozlaka z Bogiem. Jednakze ogien wieczny, meki etcera. to juz inna para kaloszy 
|
Wt lip 24, 2007 12:53 |
|
 |
-olfik-
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 10:49 Posty: 453
|
Paschalis napisał(a): Dążenie do idealnego współistnienia z kimś kto jest personifikacją doskonałości jest jak najbardziej racjonalnym uzasadnieniem. To co napisałeś nie jest racjonalne, gdyż określenia 'idealnego współistnienia' oraz 'personifikacja doskonałości' nic nie znaczą a jedynie dobrze się kojarzą (no, może to pierwsze jeszcze jakoś dałoby się zdefiniować jak zdefiniujesz istnienie). Czym to się różni od 'będę dobry bo chce iść do raju' poza tym, że brzmi mniej infantylnie? To ostatnie pytanie kieruje również do tych ateistów, którzy odpowiadają jakby wiedzieli co to znaczy. Jak wiecie to prosiłbym o wyjaśnienie, co Paschalis ma na myśli. Paschalis napisał(a): I odpowiedz jak uzasadniłbyś ty, jako ateista, poświęcenie dla kogoś innego? Albo przebaczenie wrogowi?
Chyba wcześniej już napisałem, ale jeśli nie to powtórzę. Ja nie mam racjonalnego uzasadnienia. Nieracjonalne już były podawane przez innych ale marudziłeś, że słabsze od Twojego, z czym oczywiście się zgadzam 
|
Wt lip 24, 2007 13:16 |
|
 |
-olfik-
Dołączył(a): Pn maja 08, 2006 10:49 Posty: 453
|
Paschalis napisał(a): Żeby prezentować postawę zdolną do poświęceń trzeba mieć silne motywacje racjonalne, a nie działać pod wpływem chwilowych emocji.
Chyba wkradła się mała nieścisłość. Motywacja musi nam się wydawać racjonalna. Nie ma znaczenia czy jest ona faktycznie racjonalna czy nie, dopóki tego nie wiemy. Różnica niby niepozorna, ale ma wielkie znaczenie jeśli będziemy chcieli rozpatrywać skuteczność takich motywacji 
|
Wt lip 24, 2007 13:28 |
|
 |
Zencognito
Dołączył(a): Śr maja 09, 2007 7:24 Posty: 4028
|
Kamyk napisał(a): Znam się na tym lepiej niż Ty, Och! Ach!Kamyk napisał(a): Dzisiejsze rozumienie słowa "sądzić" a to, które jest wykorzystywane w Biblii, są całkowicie różne
Udowodnij i rozwiń to proszę.
|
Wt lip 24, 2007 13:43 |
|
 |
joten
Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 19:10 Posty: 463
|
Seweryn napisał(a): Rin napisał(a): Który grzesznika zakłada, że będzie gnił w piekle?
Nie na pewno ponieważ istnienie boga nie jest udowodnione. Jeżeli jest grzesznikiem to musi to zakładać.Jeśli Bóg istnieje na pewno się o tym dowiesz ,(po śmierci).Natomiast jeśli nie istnieje na pewno się o tym nie dowiesz.To przyprowadź nam takiego osobnika, który się dowiedział o istnieniu Boga po śmierci.Tylko nie szukaj po szpitalach psychiatrycznych.
_________________ "Extraordinary claims require extraordinary evidence" - Carl Sagan,astronom
|
Wt lip 24, 2007 15:28 |
|
 |
joten
Dołączył(a): Cz lut 15, 2007 19:10 Posty: 463
|
tommy napisał(a): Kamyk napisał(a): Tutaj nie można słów "kara" i "sąd" rozumieć tak, jak to jest rozumiane potocznie dzisiaj. Dlaczego - o tym pisałem w poprzednim poście Cytuje z KKK: "1035 Nauczanie Kościoła stwierdza istnienie piekła i jego wieczność. Dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego, bezpośrednio po śmierci idą do piekła, gdzie cierpią męki, "ogień wieczny" 588 . Zasadnicza kara piekła polega na wiecznym oddzieleniu od Boga; wyłącznie w Bogu człowiek może mieć życie i szczęście, dla których został stworzony i których pragnie." Tak jak mowiles - zasadniczym elementem piekla bylaby rozlaka z Bogiem. Poza tym jednak mamy ogien wieczny, meki etc. - jak dla mnie to jak najbardziej kara w normalnym potocznym tego slowa znaczeniu. Mialbys racje gdyby pieklo bylo tylko i wylacznie rozlaka z Bogiem. Jednakze ogien wieczny, meki etcera. to juz inna para kaloszy  Za chwilę przeczytasz,że ten ogień wieczny, męki to tylko taka poetyka, metafora, której nie należy rozumiec dosłownie. To taki typowy patent krk na wytłumaczenie wszelkich mało racjonalnych a nawet sprzecznych twierdzeń .
_________________ "Extraordinary claims require extraordinary evidence" - Carl Sagan,astronom
|
Wt lip 24, 2007 15:39 |
|
 |
Paschalis
Dołączył(a): Cz sty 05, 2006 12:24 Posty: 3666
|
tommy napisał(a): Paschalis napisał(a): Tommy, pisałem już wcześniej, że to nie strach jest motywacją do moralności w monoteizmie, ale dążenie do doskonałej współegzystencji z doskonałym i dobrym Absolutem. Możliwość kary wiecznej służy tu jedynie wypracowania odpowiedzialności, zarówno za dobro jak i za zło, które człowiek czyni w życiu. Te stwierdzenia jakos sie dla mnie wzajemnie wykluczaja. Jesli faktycznie motywacja do moralnosci byloby dazenie do takowej egzystencji to istnienie piekla jest kompletnie nieuzasadnione. Pytanie drugie: dlaczego pieklo za grzechy? Czyz umiejetnosc przebaczania nie bedzie cecha bytu doskonalego? Koncepcja piekla po prostu w nijaki sposob nie pasuje do bytu ktory moglibysmy nazwac doskonalym. Koncepcja kary moze pasowac. Ale nie kary wiecznej jaka jest pieklo. Nie chcę tu robić OT o piekle. Jest ono naturalną konsekwencją ludzkich wyborów, które będą prowadzić do odrzucenia Boga również po śmierci i wybrania życia bez niego (czyli w piekle). EOT. Cytuj: Paschalis napisał(a): Powiedz mi natomiast jak ty byś uzasadnił jakiś dobry gest, który wymagałby od ciebie poświęcenia, zwłaszcza wobec obcych osób? Przyjemnosc z czynienia takowego czynu? Czasem sama wiedza tego, ze pomogles i zrobiles dobro w swiecie bedzie warta wiecej niz pieniadze czy czas ktory poswieciles na pomoc. A skąd będziesz czerpał tą wiedzę i na jakiej podstawie dojdziesz do przekonania, że postąpiłeś słusznie? No napisał(a): Cytuj: Nie. Nie będzie, jeśli to ma być tylko przyjemność za przyjemność, bo wtedy bilans jest ewidentnie niekorzystny. Ale głęboka satysfakcja to co innego, tylko że żeby można było być usatysfakcjonowanym trzeba oprzeć ją na racjonalnym przekonaniu. Jakie miałbyś racjonalne uzasadnienie? Nie do końca pomoc innym sprawia przyjemność i daje satysfakcje niezależnie od ideologii jaką do tego dorobimy pewne znaczenie ma wychowanie ale skłaniam się ku temu, że tak już jesteśmy skonstruowani potrafimy zrozumieć, że inni cierpią i postawić siebie na ich miejscu.Jeśli człowiek akceptuje swoje człowieczeństwo nie musi szukać dodatkowych uzasadnień te mechanizmy powstały w wyniku ewolucji i jako takie są racjonalne. No to się tu psychologicznie nie zgodzimy. Z moich obserwacji i doświadczeń wynika, że ludzie często czują się emocjonalnie w obowiązku pomóc drugiemu gdy są bezpośrednimi świadkami jego nieszczęścia i gdy ma ono charakter bardzo poruszający. Jeśli nie mają bezpośredniej styczności z tym nieszczęściem drugiego, a tylko mają o nim jakąś mglistą świadomość to zwykle są znacznie mniej emocjonalnie zobligowani do udzielenia takiej pomocy, może z wyjątkiem wielkich tragedii nagłaśnianych przez media. A takie właśnie małe pomoce w niedramatycznych sytuacjach, albo w większych, ale których nie jesteśmy świadkami, w gruncie rzeczy są najczęstszymi okazjami jakie mamy do pomocy. Cytuj: Cytuj: Wystarczy, że zło i ból drugiego nie narzucają nam się bezpośrednio, a już łatwo potrafimy okazać obojętność. Cóż nie możemy pomóc wszystkim... Tak, ale chodzi tu o wypracowanie sobie odpowiedniej postawy do codziennej pomocy, a nie tylko w sytuacjach nadzwyczajnych. Cytuj: Cytuj: Żeby prezentować postawę zdolną do poświęceń trzeba mieć silne motywacje racjonalne, a nie działać pod wpływem chwilowych emocji. Zależy co uznajesz za racjonalną motywacje ludzie którzy pracują w hospicjum często walczą w ten sposób z poczuciem winy, straty i takie poświęcenie daje im więcej satysfakcji niż przeciętnemu człowiekowi czy twoim zdaniem to racjonalna motywacja ? Wtedy mógłby ktoś stworzyć tezę, że ta osoba dla zaspokojenia własnych emocji marnuje czas na tych, którym i tak już nie pomoże bo kończą swoją egzystencję, zamiast pomóc tym, którzy mogą jeszcze długo żyć. Jak byś uzasadnił sprzeciw wobec takiej tezy? -olfik- napisał(a): Paschalis napisał(a): Dążenie do idealnego współistnienia z kimś kto jest personifikacją doskonałości jest jak najbardziej racjonalnym uzasadnieniem. To co napisałeś nie jest racjonalne, gdyż określenia 'idealnego współistnienia' oraz 'personifikacja doskonałości' nic nie znaczą a jedynie dobrze się kojarzą (no, może to pierwsze jeszcze jakoś dałoby się zdefiniować jak zdefiniujesz istnienie). Czym to się różni od 'będę dobry bo chce iść do raju' poza tym, że brzmi mniej infantylnie? Ciężko o bardziej racjonalne uzasadnienie jak dążenie do doskonałej współegzystencji z Ideałem. Zwłaszcza, że każdy posiada pewien obraz ideału w swojej głowie. Przyjmując jego istnienie, dążenie do takiej współegzystencji w sposób naturalny powinno być celem człowieka. Cytuj: Paschalis napisał(a): I odpowiedz jak uzasadniłbyś ty, jako ateista, poświęcenie dla kogoś innego? Albo przebaczenie wrogowi? Chyba wcześniej już napisałem, ale jeśli nie to powtórzę. Ja nie mam racjonalnego uzasadnienia. Nieracjonalne już były podawane przez innych ale marudziłeś, że słabsze od Twojego, z czym oczywiście się zgadzam  No to cieszę, że się tu zgadzamy.  Cytuj: Paschalis napisał(a): Żeby prezentować postawę zdolną do poświęceń trzeba mieć silne motywacje racjonalne, a nie działać pod wpływem chwilowych emocji. Chyba wkradła się mała nieścisłość. Motywacja musi nam się wydawać racjonalna. Nie ma znaczenia czy jest ona faktycznie racjonalna czy nie, dopóki tego nie wiemy. Różnica niby niepozorna, ale ma wielkie znaczenie jeśli będziemy chcieli rozpatrywać skuteczność takich motywacji 
Zgadza się, tylko wówczas czynienie dobra będzie musiało być uzależnione od skuteczności wmawiania sobie, czegoś co na pewno jest nieprawdziwe i czego nie da się racjonalnie wytłumaczyć w ramach wyznawanego przez siebie światopoglądu. A trwanie w takiej postawie będzie bardzo trudne.
_________________ www.onephoto.net
|
Wt lip 24, 2007 22:29 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|