Mój błąd.Użyłem złych słów,ale trochę usprawiedliwia mnie późna pora o której pisałem tego posta.
Chodziło mi o to,że nauka wyjaśnia różne zjawiska,ale zamiast napisać wprost użyłem bardziej wyszukanego zwrotu i na dodatek mającego kilka znaczeń.
Jest tak,że nauka wyjaśnia wiele różnych zjawisk w świecie i Wszechświecie.Jeśli zaś nie potrafi jeszcze czegoś wyjaśnić w sposób zgodny z metodą naukową,to przynajmniej tworzy hipotezy,które w przeciwieństwie do jakiejkolwiek wiary religijnej charakteryzują się tym,że są falsyfikowalne.
Jeśli więc nauka nie daje stuprocentowego wyjaśnienia jakiegoś zjawiska,to przynajmniej daje hipotezy oparte na racjonalnych podstawach.A żadna religia tego nie czyni.Tam wszystko opiera się na wierze.Ale udowodnić tego,albo obalić stosując metody naukowe nie sposób.
Krótko mówiąc religia nie wyjaśnia nic,a nawet zaciemnia ogląd rzeczywistości.

Po pierwsze każdy ateista w coś wierzy,czymś się kieruje w życiu.Tyle tylko,że nie jest to wiara w żadne zjawiska metafizyczne nie poddające się naukowej weryfikacjji ani w żadną religię.
Po drugie jak piszesz,że nie rozwijanie się duchowo to cofanie się wstecz,to może podałbyś dowody takiej tezy?I co w ogóle według Ciebie znaczy rozwój duchowy?Czy utożsamiasz to z wiarą religijną? Bo,jeśli tak,to jesteś w błędzie.

Amicus Plato, sed magis amica veritas... "Ogrom tekstów greckich" zachwał się dzięki... muzułamanom, którzy po podbojach przejęli je, głównie w Persji, od tamtejszych chrzescijan. Do Europy trafiły na powrót po podbojach arabskich w Hiszpanii. Stąd Akwinata mógł rozważać takiego Stagirytę. Niestety wcześniej "ogrom tekstów greckich" po prostu spalono...

dogmat o nieomylności został ogłoszony dopiero w 1870

oczywiście. sam będzie smażył potępionych w piekle przez wieczność.

pewnie tak, inaczej już dawno zabiłby papieża piorunem. mamona się przydaje do przekupywania biednych.

nie słyszałem, żeby poważni naukowcy zajmowali się cudami

Czyli uważasz, że Stwórca jest tożsamy ze swoim stworzeniem. Czy artysta jest dziełem sztuki, które stworzy? A budowniczy budynkiem, który wybuduje?

Papieska nieomylność nie polega na tym, że wszystko co powie jest prawdziwe.



Widzę, że teologię chrześcijańską masz opanowaną na poziomie średniowiecznego drobnomieszczaństwa straszonego przez władców i kapłanów opisami "smażenia w piekle".

Dla poważnej teologii i rozsądnych chrześcijan jest oczywiste, że opis nieba i piekła, to nie przestrzenie fizyczne, ale stany duchowe w jakich dusza może się znależć w pełni odrzucając lub akceptując komunię z Bogiem.



Nic dziwnego, że nie wierzysz w Boga skoro masz jego wyobrażenie z perspektywy średniowiecznych zabobonów dla mas.



Za to ja widzę, że są ateiści, którzy swoją ocenę chrześcijaństwa, opierają wyłącznie na średniowiecznych gusłach i zabobonach, a nie na racjonalnej ocenie doktryny chrześcijańskiej.

Wrrr zmuszacie mnie zebym sobie przypominal dawno zapomniane wersety biblii i katechizmu co chwile...

1034 Jezus często mówi o "gehennie ognia nieugaszonego" 586 , przeznaczonej dla tych, którzy do końca swego życia odrzucają wiarę i nawrócenie; mogą oni zatracić w niej zarazem ciało i duszę 587 . Jezus zapowiada z surowością, że "pośle aniołów swoich: ci zbiorą z Jego Królestwa wszystkie zgorszenia i tych, którzy dopuszczają się nieprawości, i wrzucą ich w piec rozpalony" (Mt 13 41-42). On sam wypowie słowa potępienia: "Idźcie precz ode Mnie, przeklęci, w ogień wieczny!" (Mt 25, 41).

1035 Nauczanie Kościoła stwierdza istnienie piekła i jego wieczność. Dusze tych, którzy umierają w stanie grzechu śmiertelnego, bezpośrednio po śmierci idą do piekła, gdzie cierpią męki, "ogień wieczny" 588 . Zasadnicza kara piekła polega na wiecznym oddzieleniu od Boga; wyłącznie w Bogu człowiek może mieć życie i szczęście, dla których został stworzony i których pragnie.

Smazenie w piekle moze byc doslowne albo metaforyczne. To nie ma znaczenia. Co jest wazne to rzekome wieczne cierpienie.



Ciekawe jak sie ustosunkujesz do slow zawartych w Katechizmie KK ktore jednak potwierdzaja, iz Jezus wysyla grzesznych w ogien wieczny.

jak może ustosunkować się do tego domorosły teolog? oazowo/niuejdżowa teologia dla dzieci... stoi moim zdaniem kilka klas intelektualnych niżej od dokonań średniowiecznych mistrzów tejże.