No ale w związku z tym, że przekaz mamy zniekształcony, o czym nawet informują bibliści, to mamy problem: skąd wiemy, że Eden to nie jakaś propaganda Szatana? No weź tu arbitra, który palcem wskaże, że o tu jest PR Szatana, a tam PR Boga. Pozostaje przyjąć, że jak są dwa byty, oba na pewno są w konflikcie, tudzież mają swoje światy(pamiętać trzeba, że na banicji Szatan też ma swoje gniazdko ), to jedno jest dobrem, drugie złem. I asekuracyjnie, jeżeli sumienie spaczone, to jednak starać się nie krzywdzić i być dobrym ludkiem. A nuż strona, która ma dla nas korzystniejszą ofertę, to doceni.

W sumie trudno mi sobie wyobrazić, że Bóg mógłby wybrać tak prymitywne wyjaśnienie dla ludzkości na najbardziej nurtujące je pytanie egzystencjalne: zło.

Ale wtedy jest również zły i zlo dopuszcza.

To by znaczyło, że ludzie są od Pana Boga potężniejsi - potrafią zrobić coś, do czego On jest niezdolny.