Moim zdaniem Bog nie jest czlowiekiem z broda ktory siedzi w niebie , karze i wynagradza. To co my nazywamy Bogiem to jest energia milosci ktora tez jest w kazdym czlowieku i to tylko my wybieramy czy bedziemy zyli w milosci czy w nienawisci. Czlowiek dostal wolna wole i moze robic ze swoim zyciem co sobie chce. Zeby wszyscy ludzie spojzeli w glab swego serca i kierowali sie miloscia to i swiat byl by inny. Ja uwazam ze pieklo to jest na ziemi. Diabla z rogami tez nie ma. Nieswiadomosc prowadzi do tych pytan i watpliwosci. Kazdy czlowiek jest rowny ,ma dusze i milosc w sobie. To zalezy od tego jak sie ta dusze pielegnuje , zyje wedlug sumienia. Rezultat jest taki jak sie mysli. Pozytywne myslenie przyciaga pozytywna energie i odwrotnie . Bog to milosc bezgraniczna i bezwarunkowa. Zeby nie tak zwany Bog to nic by nie istnialo. Boga mozna znalezc tylko w sobie. Zeby pozbyc sie zla trzeba pozbyc sie egoizmu . Karzdy czlowiek powinien wzac odpowiedzialnosc za siebie a nie czekac ze Bog da mi to czy to . Bog potrafi tylko kochac ,nic wiecej. Pan Jezus zyl z otwartym sercem i miloscia dlatego ludzie ktorzy tego nie rozumieli ukrzyzowali go. Tego Bog nie postanowil ,to ludzie go zabili. Pan Jezus to juz dawno wybaczyl bo on takze potrafi tylko kochac. Amen

Ja z kolei nie widzę możliwości opierania się na obietnicach, zamiast na dostępnych poznaniu realiach, w których nie widać nic, co by świadczyło o tym, by całe to cierpienie, o którym mówimy, było gdzieś przez coś równoważone czy wynagradzane. Jeżeli komuś taka myśl pomaga w znoszeniu własnego cierpienia - dobrze dla niego. I tyle. Przy czym chrześcijańska perpektywa wydaje się ignorowac fakt, że doświadczanie cierpienia nader często demoralizuje, odczłowiecza, co wg. Waszej w eschatologii może przełożyc się na skazanie na cierpienie wieczne, co jest już okrucieństwem piramidalnym.

Dlatego tez ludzie zyjcie jak potraficie NAJLEPIEJ .

Milosc nie zna granic. Przewaznie ci co najbardziej cierpia odnajduja tak zwanego Boga na ziemi. Ja uwazam ze to jest ograniczanie ludzkiego myslena uczac ze Bog postanawia wszystko ,karze wynagradza. Jak wspomnialam Bog potrafi tylko kochac. Trzeba tylko umiec odnalezc ta milosc , i tu jeszcze raz mowie spojzec w swoje serce.

Witamy na forum kolejnego zwolennika New Age...

Ty jesteś ateista?



Jak sie ta Boska miłość objawia?



Bóg ze wszystkiego zdawał sobie sprawe, w końcu jest wszechwiedzący więc nie opowiadaj że tego Bóg nie postanowił.

Na to pytanie nikt ci logicznie i prosto nie odpowie z kręgów kościoła. Jakiegokolwiek kościoła i jakiegokolwiek wyznania. Każdy bóg zdefiniowany jako wszechmocny musi być okrutny, z założenia. Teologowie mogą pisać na ten temat referaty i doktoryzować się, ale i tak nie dadzą rady wyjaśnić tej oczywistej sprzeczności. Każda próba jej wyjaśnienia jest po prostu manipulacją, w czym Kościół Katolicki bryluje. Nic dziwnego robi to od 2000 lat, więc ma chyba niezłe doświadczenie w indoktrynacji!!

To nie ograniczaj się. Ale też nie zamykaj na doczesność oczy.
Byt-który-jest-miłością etc etc MUSI być też miłosierny w doczesności. Bóg ponoć jest najbardziej miłosierną istotą jak to możliwe, więc nie może być miłosierny dla duszyczek tylko po śmierci, bo byt, który byłby miłosierny i za życia i po smierci byłby bardziej miłosierny od niego.

Ale to oznaczałoby że Bóg musi stworzyć nam teraz Raj tutaj, na naszej dziwnej planecie. Tymczasem trzeba pamiętać że my zostalismy z tego Raju usunięci.

I ten Raj zostanie przywrócony w swoim czasie kiedy zło zostanie usunięte już na zawsze z powierzchni świata i z ludzkich serc.

Bóg zostawił nas tutaj i mamy jakby czas na wyganiu gdzie to my musimy zająć się urządzaniem świata w/g tego co jest w naszych sercach. I dlatego świat wygląda jak wygląda a tutaj toczy się walka. Tak jak w baśniach, walka pomiędzy siłami światła i siłami ciemności. Spójrz na wizję Lona XIII, nieco zaskakująca i nawet zastanawiająca rozmowa Jezusa z Szatanem -



I widząc te słowa można powiedzieć, ale co tutaj jest grane? Jezus daje władzę i czas dla Szatana aby zniszczyć Kościół? Coś musi się dokonać. Próba, walka, świat musi zostać oczyszczony w ostrej walce, i to wszystko masz w Apokalipsie.

Można przecież powiedzieć sobie, skoro Szatan zbuntował się i stał się złem, to Bóg mógł odizolować go już na początku, tak aby nie szkodził nigdzie i nigdy. Jednak przyniósł zło także do ludzi. Dlaczego tak się stało nie znajdziemy tutaj odpowiedzi. Bo nikt z nas nie jest Bogiem.

Jak można wierzyć w tak infantylne BREDNIE!
Jak można wierzyć, że był raj i że z niego zostaliśmy usunięci - niby gdzie był, gdzieś w zaświatach? Pomyśl jakie to niedorzeczne i nierealne. Ponadto Ziemia nie jest dziwna tylko piękna!
Żadna walka się nie toczy. Zjadamy się nawzajem, konkurujemy. Leon XIII - każdy papież w tym czasie był mordercą i rozpustnikiem, daj spokój powołując się na niego. Szatan jest ponoć upadłym aniołem - nieśmiertelnym - więc też będzie istniał wiecznie - twoja walka nie skończy się nigdy - nawet w raju - hihihi

No i co? Bog musi nas trochę przeczołgać, bo mu się inaczej jakieś plany zawalą?
Zresztą, Miłosierny nie usunąłby swoich ukochanych istotek z Raju. Wszechmocny znalazłby na to sposób - najprościej, nie dopuścić do zeżarcia jabłka. Np poprzez uczyczynienie owocu niesmacznym. Albo pogonienie węża. Albo pozbawienie nas apetytu na jabka. Albo.... Wszechwiedzący na to nie wpadł, czy Wszechmocny nie potrafił,a może Miłosiernemu to nie przeszkadzało?


To jak przywróci, to będzie miłosierny. Teraz nie jest.

Jasne. A miłosierny umył ręce i zlewa to, co się tu dzieje...

Napis wyryty na pryczy któregoś z obozów koncentracyjnych:
Bóg, jeśli istnieje, długo będzie mnie musiał błagać o wybaczenie...

I w tym punkcie cała chrześcijańska koncepcja się sypie. Nikt nie powinien mieć zatem żalu do nikogo o to, że nie wierzy w coś, co nie ma sensu i nie bierze za dobrą monete zapewnień, że mimo wszystko na pewno wszystko jest OK.

A moim zdaniem nic się nie sypie. Nie można jednocześnie doświadczać wolności bez możliwości doświadczania czegokolwiek złego, a konkretnie cierpienia.

Ale to nie ma tu nic do rzeczy przecież. Odizolowanie Sztana w żaden sposób by tej możliwości nie ograniczało.