Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz paź 16, 2025 17:09



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 604 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32 ... 41  Następna strona
 Dowód ontologiczny na istnienie Boga 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Dowód ontologiczny na istnienie Boga
Eubulides napisał(a):
Cóż. Nie przesłuchałeś zatem tego wykładu, który pokazał, że kwestię istnienia Boga można sprowadzić do tych dwóch alternatyw: albo zupełnie niemożliwe, albo konieczne.
Przecież cały czas powtarzasz zawarte tam rozumowanie. Sądzisz, ze przesłuchanie ma moc magiczną? JedenPost przesłuchal i nie potwierdził ze są tam rewelacje. Mówisz o dwóch alternatywach, za co skarcono kiedys tow. Wiesława;-).
Przeciwieństwem "niemożliwego" jest "możliwe", "koniecznego"- "niekonieczne", istnienia- nieistnienie. Zestawienie: niemożliwe-konieczne jest nielogiczne.

Eubulides napisał(a):
A to, że istota najdoskonalsza "mogłaby" istnieć, nie będąc, nie jest absurdem?
Źle postawiony problem. Z definicji- bytu nieistniejącego nie ma; znów bawisz sie w tautologie.

Eubulides napisał(a):
Albo Bóg istnieje albo nie. Jeśli istnieje, to jest konieczny

Co to znaczy: konieczny? Możesz tak powiedziec o wszystkim co istnieje, ale to tylko zbedna komplikacja.

Eubulides napisał(a):
A jeśli Bóg nie istnieje, to jest też zupełnie niemożliwy.
A jeśli nie wiemy czy istnieje, to co wtedy?

Eubulides napisał(a):
Potrafisz bez sprzeczności uznać, że jakaś DOSKONAŁA i Konieczna Istota zaczyna istnieć?
Jest to trudne do wyobrażenia, ele nie wiem z czym ma byc sprzeczne. Przede wszystkim zaś sam przymiotnik "konieczna" implikuje istnienie, więc znów ta nieszczęsna tautologia. Zakładasz "konieczna" i jestes mile zaskoczony, ze wychodzi "istnieje"!!!

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


N sty 04, 2015 15:49
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 05, 2012 16:34
Posty: 869
Post Re: Dowód ontologiczny na istnienie Boga
Askadtowiesz napisał(a):
Przecież cały czas powtarzasz zawarte tam rozumowanie. Sądzisz, ze przesłuchanie ma moc magiczną? JedenPost przesłuchal i nie potwierdził ze są tam rewelacje.

Cóż. Sądziłem, że ten kto rzeczywiście wniknie w tę argumentację, to bez problemu ją zrozumie, dlatego widząc, że ciągle się nie możemy dogadać, rozumiałem iż po prostu się nie zaznajomiłeś wystarczająco, ale jak widzę problem leży gdzie indziej.
Askadtowiesz napisał(a):
Przeciwieństwem "niemożliwego" jest "możliwe", "koniecznego"- "niekonieczne", istnienia-nieistnienie. Zestawienie: niemożliwe-konieczne jest nielogiczne.

Mamy trzy przypadki: "Kwadratowe koło" (byt niemożliwy z powodu sprzeczności w jego istocie), "Eubulides-forumowicz" (byt możliwy, gdyż bycie człowiekiem nie pociąga za sobą sprzeczności, i aktualnie istniejący, ale nie istniał on zawsze i zawsze istnieć nie będzie. Eubulides miał początek i będzie miał kres). "Bóg" (byt, który ex definitione nie może mieć początek czy kres).

Teraz zastanówmy się nad tym czy Bóg istnieje. Są dwa przypadki:
A) Bóg nie istnieje.
Mamy wtedy 2 możliwości:
1. Bóg może zaistnieć. (Jest bytem możliwym. Tak, jak aktualnie ja mogę zaistnieć jako człowiek łysy, bez włosów na głowie, nie pociąga to za sobą sprzeczności, albo jak może zaistnieć jakiś projekt plastyczny, który aktualnie mam jedynie w głowie. Przy analizie pojęcia Istoty Najdoskonalszej, okazuje się, że nie może ona "zaistnieć". Z tym się chyba każdy zgadza.
2. Bóg nie może zaistnieć. (Jest bytem wewnętrznie sprzecznym, tak jak np: "kwadratowe koło".
RESUME: W przypadku gdyby Bóg nie istniał, to wchodzi jedynie możliwość 2. Byłby bytem niemożliwym.
B) Bóg istnieje.
Mamy wtedy 2 możliwości:
1. Bóg istnieje przygodnie. (Tak jak przykładowo Eubulides. Może sobie istnieć, ale i może umrzeć, zostać zabity, generalnie: może przestać też być.)
2. Bóg istnieje koniecznie. Przeciwieństwo tamtego: nie może przestać istnieć. Istnieje koniecznie.
RESUME: W przypadku gdyby Bóg istniał, to wchodzi jedynie możliwość 2. Byłby bytem koniecznym.

I teraz zestawienie: byt niemożliwy A2 i byt konieczny B2 NIE SĄ jak mówisz NIELOGICZNE. Te pojęcia rozpatrujemy w 2 przypadkach (Istnienia bądź nieistnienia). W tych przypadkach istnieją zaś 2 opcje i zestawiłem z sobą te, które odnoszą się do badanego przez nas przedmiotu. A zgodnie z zasadą niesprzeczności, obydwa nie mogą być przypisane (jeśli sobie wprost przeczą) jednemu przedmiotowi. Zatem, z Bogiem jest tak: albo jest w ogóle niemożliwy, albo musi być. Jaśniej już tego rozpisać nie potrafię. Gdyby twój przykład z deszczem był dobrym kontrprzykładem, to proponuje też sobie tak to rozpisać
Askadtowiesz napisał(a):
Źle postawiony problem. Z definicji- bytu nieistniejącego nie ma; znów bawisz sie w tautologie.

Ale niektóre, mogą zaistnieć. Przykładowo artysta tworzy jakieś dzieło. Kiedyś nie było Piety Michała Anioła, a mimo to powstała. Nie wiem czemu ciągle boisz tak się tej tautologii. W logice właśnie o to chodzi aby coś było tautologią. Wtedy na pewno jest prawdziwe.
Cytuj:
http://pl.wikipedia.org/wiki/Tautologia_%28logika%29
Tautologia (wywodzi się od greckich słów ταυτος – ten sam i λογος – mowa) – wyrażenie, które jest prawdziwe na mocy swojej formy – budowy (dokładniej: które jest prawdziwe w każdej niepustej dziedzinie; zdanie zawsze prawdziwe).
Czyli, że wyrażenie "Bóg istnieje" jest zawsze prawdziwe i nie może być inaczej? To chyba dobrze świadczy. To znaczy, że "być Bogiem" = "musieć istnieć, nie móc nie istnieć". Właśnie o to chodzi. Mnie to cieszy, że dostrzegasz tu tautologię.
Askadtowiesz napisał(a):
Co to znaczy: konieczny? Możesz tak powiedziec o wszystkim co istnieje, ale to tylko zbedna komplikacja.

Wyżej wyjaśniłem. Niestety nie można odnieść to do każdej rzeczy. Dlatego, ta "komplikacja" coś nam odkrywa.
Askadtowiesz napisał(a):
A jeśli nie wiemy czy istnieje, to co wtedy?

Wtedy i tak pozostaje nam opcja A lub B. I przeprowadzamy rozumowanie.
Askadtowiesz napisał(a):
Jest to trudne do wyobrażenia, ele nie wiem z czym ma byc sprzeczne. Przede wszystkim zaś sam przymiotnik "konieczna" implikuje istnienie, więc znów ta nieszczęsna tautologia. Zakładasz "konieczna" i jestes mile zaskoczony, ze wychodzi "istnieje"!!!

Jeśli jest absolutnie doskonała, to nie istniejąc od zawsze nie jest absolutnie doskonała i mamy sprzeczność.

_________________
Cogito ergo credo. / Dei servitus vera libertas.


N sty 04, 2015 19:58
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Dowód ontologiczny na istnienie Boga
Eubulides napisał(a):

Teraz zastanówmy się nad tym czy Bóg istnieje. Są dwa przypadki:
A) Bóg nie istnieje.
Mamy wtedy 2 możliwości:
1. Bóg może zaistnieć. (Jest bytem możliwym. Tak, jak aktualnie ja mogę zaistnieć jako człowiek łysy, bez włosów na głowie, nie pociąga to za sobą sprzeczności, albo jak może zaistnieć jakiś projekt plastyczny, który aktualnie mam jedynie w głowie. Przy analizie pojęcia Istoty Najdoskonalszej, okazuje się, że nie może ona "zaistnieć". Z tym się chyba każdy zgadza.
2. Bóg nie może zaistnieć. (Jest bytem wewnętrznie sprzecznym, tak jak np: "kwadratowe koło".
RESUME: W przypadku gdyby Bóg nie istniał, to wchodzi jedynie możliwość 2. Byłby bytem niemożliwym.
B) Bóg istnieje.
Mamy wtedy 2 możliwości:
1. Bóg istnieje przygodnie. (Tak jak przykładowo Eubulides. Może sobie istnieć, ale i może umrzeć, zostać zabity, generalnie: może przestać też być.)
2. Bóg istnieje koniecznie. Przeciwieństwo tamtego: nie może przestać istnieć. Istnieje koniecznie.
RESUME: W przypadku gdyby Bóg istniał, to wchodzi jedynie możliwość 2. Byłby bytem koniecznym.



Wybacz, ale to nie zostało nijak uargumentowane. Tak naprawde wynika z tego tyle: jeśli Bóg istnieje, to istnieje (oraz: istniał zawsze i zawsze istnieć będzie, bo to wynika z Jego definicji). Wielką rewelacją to doprawdy nie jest.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


N sty 04, 2015 20:07
Zobacz profil

Dołączył(a): N lut 05, 2012 16:34
Posty: 869
Post Re: Dowód ontologiczny na istnienie Boga
A jeśli nie istnieje, to jego istnienie tez jest niemożliwe.
Tylko, że wcześniej mój rozmówca wykluczył taką, opcję, jakoby istnienie Boga było niemożliwe.
Cytuj:
Eubulides napisał(a):Odpowiedz może na to pytanie: Czy twoim zdaniem istnienie Boga jest w ogóle możliwe? Czy jest całkiem niemożliwe, wewnętrznie sprzeczne?
Odpowiedź:
Askadtowiesz napisał(a):
Jakiegoś Boga oczywiscie możliwe. Z czego nie należy wyciagać wniosku, ze pewne. Należałoby dodac, ze przesłanki istnienia Boga są wątłę, zaś dowody żadne.

Mój przedmówca wpadł w zastawioną pułapkę.
Ale z Tobą (JedenPost) się generalnie zgadzam. Mamy te dwie alternatywy. Musimy je rozstrzygnąć. Bo rzeczywiście, jeśli jest, to jest koniecznie i już. A jeśli nie ma, to jest też niemożliwy. Teraz należałoby udowodnić, iż nie jest tak, że jest niemożliwy. Co sugerowałoby poprawną odpowiedź.
Przyznaję, postąpiłem trochę brzydko prowokując to, że mój oponent (Askadtowiesz) sam przyzna iż nie jest tak, jakoby Bóg był niemożliwy. Dlaczego to zrobiłem?

Chciałem odwołać się do argumentu "intuicji". Że intuicyjnie, każdy czuje, że istnienie Boga jest możliwe, a to nasze rozumowanie miało uświadomić, że raczej bardziej prawdopodobne jest przyjąć iż Bóg jest.

_________________
Cogito ergo credo. / Dei servitus vera libertas.


N sty 04, 2015 20:31
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Dowód ontologiczny na istnienie Boga
Eubulides napisał(a):
A jeśli nie istnieje, to jego istnienie tez jest niemożliwe.


Istotnie. Jeśli w tym momencie nie istnieje istota, której istnienie jest z założenia wieczne i nieprzerwane, wobec tego jej istnienie w teraźniejszości, przeszłości czy przyszłości jest niemożliwe. Mielibyśmy wówczas do czynienia ze sprzecznością.


Eubulides napisał(a):
Tylko, że wcześniej mój rozmówca wykluczył taką, opcję, jakoby istnienie Boga było niemożliwe.


Z uwagi na swoistą ekwiwokację jak sądzę. Zapewne Askadtowiesz uznał, że możliwe/niemożliwe odnosi się do warunków zewnętrznych, tak jak się to rozumie zazwyczaj.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


N sty 04, 2015 20:38
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr wrz 18, 2013 13:29
Posty: 345
Post Re: Dowód ontologiczny na istnienie Boga
Przebrnąłem przez 29 stron. Fascynująca dyskusja. Przypomina oglądanie "magicznego obrazka" - widzę coś a jednocześnie wiem, że to nie może być prawdziwe. Argumentacja akruka wydaje się nie do podważenia, jednocześnie zgadzam się z Eubulidesem - intuicja mówi, że "coś jest na rzeczy".
Mam jednak pytanie: dlaczegóż to przyjmuje się, że istnienie jest doskonalsze ("większe") niż nie istnienie? To antropocentryzm, dla nas nasze życie jest największą wartością ale dla bytów w ogóle?
I jeszcze taka uwaga: Bóg Anzelma to byt doskonały, który poza istnieniem nie powinien nic robić, każde bowiem działanie znaczyłoby, że "dodał" On coś do swej doskonałości.

_________________
... lecz ludzi dobrej woli jest więcej ...


Wt sty 06, 2015 9:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Dowód ontologiczny na istnienie Boga
Eubulides napisał(a):
Teraz zastanówmy się nad tym czy Bóg istnieje. Są dwa przypadki:
A) Bóg nie istnieje.
Mamy wtedy 2 możliwości:
1.Bóg może zaistnieć....
2.Bóg nie może zaistnieć.

NIc podobnego. Teza "Bog nie istnieje" odnosi sie do czasu, w ktorym to mówimy (plus do czasów przed i po) i to jest warunek konieczny. Natomiast "Bog moze zaistniec" odnosi sie tylko do przyszlości (a nie do teraźniejszości), nie moze zatem byc jednym z przypadków tezy nadrzędnej. Równiez teza "Bog nie moze zaistnieć" odnosi sie tylko do przyszłosci.

Eubulides napisał(a):
Bóg istnieje.
Mamy wtedy 2 możliwości:
1. Bóg istnieje przygodnie....
2. Bóg istnieje koniecznie...
RESUME: W przypadku gdyby Bóg istniał, to wchodzi jedynie możliwość 2. Byłby bytem koniecznym.
Byłby, bo tak sobie zakładasz, tak go definiujesz. Próbujesz udowodnic hipotezę przy pomocy załozenia.

Askadtowiesz napisał(a):
Źle postawiony problem. Z definicji- bytu nieistniejącego nie ma; znów bawisz sie w tautologie.

Cytuj:
Ale niektóre, mogą zaistnieć. Przykładowo artysta tworzy jakieś dzieło. Kiedyś nie było Piety Michała Anioła, a mimo to powstała.
Zanim powstała, nikt nie mial prawa powiedziec o niej "istnieje". Gdyby ktos umiał przepowiadać przyszłosc, móglby tylko powiedzieć: "będzie istniała" lub "zaistnieje". Rzeczy dzieją się w innym czasie!!!
Eubulides napisał(a):
Nie wiem czemu ciągle boisz tak się tej tautologii. W logice właśnie o to chodzi aby coś było tautologią. Wtedy na pewno jest prawdziwe.
Przeczytaj ze zrozumieniem całą definicję a nie pół i weź pod uwagę implikacje. Stosowanie tautologii w dyskusji jest argumentem zatępczym i nie jest powodem do chwały. Oczywiscie nie wnosi niczego merytorycznie (białe=białe).

Askadtowiesz napisał(a):
A jeśli nie wiemy czy istnieje, to co wtedy?

Eubulides napisał(a):
Wtedy i tak pozostaje nam opcja A lub B. I przeprowadzamy rozumowanie.
A opcje te mówią "istnieje" lub "nie istnieje", czyli znów tautologia, bo to znaczy w praktyce to samo co "nie wiemy".

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Wt sty 06, 2015 17:16
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Dowód ontologiczny na istnienie Boga
jano57 napisał(a):
Mam jednak pytanie: dlaczegóż to przyjmuje się, że istnienie jest doskonalsze ("większe") niż nie istnienie?

na zasadzie zero-jedynkowej?
Jedynka ma wartość. Zero nie.
jano57 napisał(a):
To antropocentryzm, dla nas nasze życie jest największą wartością ale dla bytów w ogóle?

Tu nie jest mowa o życiu, ale istnieniu.

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Wt sty 06, 2015 21:53
Zobacz profil WWW

Dołączył(a): Śr wrz 18, 2013 13:29
Posty: 345
Post Re: Dowód ontologiczny na istnienie Boga
Cytuj:
jano57 napisał(a):
Mam jednak pytanie: dlaczegóż to przyjmuje się, że istnienie jest doskonalsze ("większe") niż nie istnienie?

na zasadzie zero-jedynkowej?
Jedynka ma wartość. Zero nie.


A dlaczego akurat tak? Medieval-man wie, że są tacy, którzy uważają, że tak naprawdę jest tylko nicość. Intuicyjnie można by więc domniemywać, że nic jest "większe" niż coś. I Anzelm leży.

Cytuj:
jano57 napisał(a):
To antropocentryzm, dla nas nasze życie jest największą wartością ale dla bytów w ogóle?

Tu nie jest mowa o życiu, ale istnieniu.


A jakie to ma tutaj znaczenie? Chyba wiadomo o co chodzi?

_________________
... lecz ludzi dobrej woli jest więcej ...


Wt sty 06, 2015 22:52
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Dowód ontologiczny na istnienie Boga
medieval_man napisał(a):
jano57 napisał(a):
Mam jednak pytanie: dlaczegóż to przyjmuje się, że istnienie jest doskonalsze ("większe") niż nie istnienie?

na zasadzie zero-jedynkowej?
Jedynka ma wartość. Zero nie.


Akurat na zasadzie zero-jedynkowej działają wszystkie informatyczne systemy, dla których funkcjonalności zero i jedynka posiadają jednakową wartość.

jano57 napisał(a):
Intuicyjnie można by więc domniemywać, że nic jest "większe" niż coś. I Anzelm leży.


Zgadzam się. O ile rzeczom i intencjom istniejącym możemy ewentualnie przypisywać doskonałość, o tyle dla nicości jest ona konstytutywna.

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Śr sty 07, 2015 5:21
Zobacz profil

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Dowód ontologiczny na istnienie Boga
(sorry, nie zdążyłem z edycją, co jasno dowodzi mej niedoskonałości jako bytu jawiącego swą intencjonalność przez aktualizację :lol: )

Zauważmy: o ile dowolny byt możemy w myślach umniejszyć, coś od niego odjąć, o tyle nie sposób ująć czegokolwiek nicości. :)

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Śr sty 07, 2015 5:34
Zobacz profil
Post Re: Dowód ontologiczny na istnienie Boga
JedenPost napisał(a):
(sorry, nie zdążyłem z edycją, co jasno dowodzi mej niedoskonałości jako bytu jawiącego swą intencjonalność przez aktualizację :lol: )

Zauważmy: o ile dowolny byt możemy w myślach umniejszyć, coś od niego odjąć, o tyle nie sposób ująć czegokolwiek nicości. :)


Ale tak jak nie możemy za bardzo wyobrazić sobie Boga, tak nie jesteśmy w stanie wyobrazić sobie nicości, nie możemy dokładnie określic czym jest, bo jest niczym, cokolwiek to ma oznaczać. Także nie można powiedzieć że nicość istnieje ponieważ nie jest czymś co ma prawo istnieć. Sama z siebie definicja nicości zaprzecza jej istnieniu.

Poza tym wszechświat nie zna pojęcia nicości, i gdzie ta nicość miałaby mieć udział? Jeśli zajmuje jakąś przestrzeń to znaczy że staje się wymiarem materialnym, dającym się określić. Z założenia więc nicość jest dość utopijnym pojęciem.


Śr sty 07, 2015 6:30

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Dowód ontologiczny na istnienie Boga
equuleuss napisał(a):

Poza tym wszechświat nie zna pojęcia nicości, i gdzie ta nicość miałaby mieć udział? Jeśli zajmuje jakąś przestrzeń to znaczy że staje się wymiarem materialnym, dającym się określić. Z założenia więc nicość jest dość utopijnym pojęciem.



No tak. Bo jest doskonała, a wszechświat nie. :-D

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Śr sty 07, 2015 6:40
Zobacz profil
Post Re: Dowód ontologiczny na istnienie Boga
Ogólnie nicość nie ma prawa bytu, i na czym polegałaby ta doskonałość nicości? Doskonałość stanowi nie-istnienie? Gdyby nicość istniała naprawdę, to momentalnie wchłonęłaby wszechświat, wszystkie wieloświaty i nie byłoby po prostu nic.

Nicość z założenia nie może stanowić doskonałości. Bo doskonałość jest zbiorem cech przypisanych czemuś co istnieje.


Śr sty 07, 2015 6:56

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Dowód ontologiczny na istnienie Boga
equuleuss napisał(a):
Nicość z założenia nie może stanowić doskonałości.


Przeciwnie, z założenia musi być doskonała. Podobnie, jak... no nie wiem, kwadrat. Widziałeś kiedy niedoskonały kwadrat?

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Śr sty 07, 2015 7:47
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 604 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1 ... 26, 27, 28, 29, 30, 31, 32 ... 41  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL