Mi tak naprawdę jest bardzo szkoda ludzi którzy twierdzą żę nie wierzą . Nie wiem i nie jestem w stanie zrozumieć że można w takich kategoriach myśleć. Tak naprawdę myślę że i oni mają możliwośc jak Łotr na krzyżu przyjąć Jezusa. A tak naprawdę myslę że jest wiele ludzi którzy chodzą do koscoła przyjmują sakramenty, udają ze wierza ale swoim życiem o tym nie świadczą. Tak naprawdę prawdziwa wiara polega na przyjęciu Jezusa i życiu Jego Słowem. To wielka Łaska kiedy człowiek jest otwarty na Boga. Wszystkim wam tego życzę bo wtedy zaczynają się dziać wspaniałe rzeczy w życiu i już tu na ziemi możemy doświadczać "nieba"
Podrawiam Ania.

Może to jest jeden z powodów dla których tu jesteśmy.
By pomóc zrozumieć niektórym, że jednak można nie wierzyć i życ identycznie jak każdy inny człowiek zupełnie się tym nie przejmując ;p
Odejście od wiary poparte "brakiem dowodów" wcale nie jest głupie.

Uwierz mi to działa w obie strony...

Autor tego tematu ma tak fundamentalistyczne poglądy, że zamiast polemizowac z nim, nalezy mu głeboko współczuć...

A taki zastepca boga na ziemi podobnie jak ateisci uważał ojca Pio za oszusta
http://wiadomosci.onet.pl/1629960,12,item.html

A wy mówicie ze wierzycie w piekło…
To co z tego! To że ktoś powie „wierzę w piekło” to znaczy że piekło po prostu powstanie tak z niczego?


Według twojej religii Bóg jest nieskończenie miłosierny. Czy możesz sobie wyobrazić jak ktoś kto ma w sobie tyle miłości wsadza dusze do piekła na wieczne potępienie?
Po za tym, podobno wiara jest darem ducha świętego. Gdyby ktoś miał pójść do piekła za brak wiary to poszedłby tam duch święty No co, nie zesłał nam wiary więc to jego wina


To samo może powiedzieć przedstawiciel każdej innej religii. To żaden argument.


Czyli jak ktoś nie wierzy w niebo to jest grzesznikiem? Słyszałeś o czymś takim jak bycie dobrym tak po prostu, sam z siebie? Nie potrzebujemy straszaka-piekła by być dobrymi.

Taa, diabeł przybywa do mnie co noc, daje instrukcje jak plugawić i niszczyć wszelkie świętości. Każe nam zniszczyć kościół a na koniec robimy sobie orgię XD

A tak na serio, to ci współczuję. Jest taka wartość co się zwie tolerancja. Radzę zapoznać się z ideą

Wycofalem sie z tych wypowiedzi. Zdaje sie, ze wyznajesz religie ktora ma costam wspolnego z dziesiecioma przykazaniami? A one mowia o klamaniu cos niecos? Przypisujac mi te opinie teraz klamiesz w oczy kazdemu uzytkownikowi forum i falszujesz moje poglady.

Masz bezdyskusyjnie przestac nadinterpretowac moje poglady albo cytowac takie ktore sa nieaktualne.



Odwazne stwierdzenie. Pokaz. Prosze - udowodnij empirycznie, ze Bog istnieje albo przestan twierdzic, ze jest cokolwiek naukowego w wierze, ze Bog istnieje. Twoj Nobel czeka...

To ciekawe jak Ateista zaczął wstydzić sie tego co mówił. A to że wycofałeś swoje poglądy to nic o tym nie wiedziałem, gdyż nie mówiłeś, które poglądy wycofałeś , tyle tego było . I po co miałbym tobie udowadniać istnienie Boga skoro ty nie wierzysz nie tylko w Boga ale i w naukę , nie mówiąc już o logice.

To że linie równoległe mogą się przeciąć to jest według ciebie nadinterpretacja? ,a jak miałem to inaczej zinterpretować?

Nie widze dlaczege moznaby byc dumnym z bezmyslnej upartosci. Nie wstydze sie swoich pogladow, mylilem sie. Oczywiscie moze byc to dla Ciebie trudne do zrozumienia bo widzialem wielokrotnie na tych forach, ze nie jestes w stanie pojac, ze moglbys nie miec racji - ale mimo wszystko istnieja ludzie ktorzy sa w stanie przyznac sie do bledu.



Wycofalem moje zdanie co do niestosowalnosci logiki. Mowilem o tym w Twoim watku, powinienes byl to zauwazyc.



Ponownie klamiesz - dwukrotnie. To zly nawyk. Zreszta nie musisz mi nic udowadniac - mozesz udowodnic to swiatu. Nobel czeka Seweryn.

Albo udowodnij istnienie Boga metoda naukowa albo przestan pisac bzdury o tym, ze nauka potwierdza istnienie Boga.



Czytanie ze zrozumieniem jest dla Ciebie tak trudne? wieczny_student wytlumaczyl, ze to co rozumialem przez linie rownolegle to tak naprawde tzw. geodezyjne. Mylilem sie.

W Ewangelii "pisze",że mamy sobie coś tam "odetnąć"???? Pozwolę sobie wyrazic swoje zwątpienie.To ortografia raczej na poziomie autora tego tematu, odpowiadajaca zresztą walorom merytorycznym prezentowanych argumentów. Pomieszanie piaskownicy z krótkimi spodenkami. Ale można się nieźle pośmiać i to chyba jednyna zaleta.

Polecam ten krotki artykul, ktory jasno i zwiezle przypomina rzeczy oczywiste.


http://www.prawica.net/node/8987

joten wyszło na to, że ja napisałam ten fragment o "odetniwaniu" sobie czegośtam

A tak swoją drogą, to jakby każdy facet miał sobie odciąć część ciała, która sprowadza go do grzechu to podejrzewam, że gatunek ludzki by szybko wyginął

A tak w ogóle, to nie wierzę, że Jezus tak powiedział. Odcinanie kończyn jako sposób na grzech to trochę zbyt drastyczne jak na takiego dobrego człowieka jakim bez wątpienia był Jezus.

Mt 5:29-30
29. Jeśli więc prawe twoje oko jest ci powodem do grzechu, wyłup je i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało być wrzucone do piekła.
30. I jeśli prawa twoja ręka jest ci powodem do grzechu, odetnij ją i odrzuć od siebie. Lepiej bowiem jest dla ciebie, gdy zginie jeden z twoich członków, niż żeby całe twoje ciało miało iść do piekła.
(BT)
Powiedział, powiedział - ale jak to już była mowa gdzie indziej bardzo ważne jest aby umieć zinterpretować dany fragment PŚ
Jeśli coś w Twoim życiu (to może być cokolwiek) pociąga Cię do grzechu to odrzuć to.

Oj, no przecież wiem, że to było w Ewangelii


Np część ciała?
A jakby to ktoś potraktował poważnie

No to za czyjąś głupotę nikt nie odpowiada jak tylko ten ktoś sam