Czy sklonowany człowiek miałby duszę?
Autor |
Wiadomość |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
SweetChild napisał(a): Problem w tym, że przejście od ręki do mózgu jest ciągłe, tzn. ręka, druga ręka, noga, druga noga, nerka, płuca, serce, oczy, uszy itd. Ile procent i jakich organów jest niezbędne, aby mieć pewność, że to człowiek?
To proste.  Trzeba oddzielić ciało od duszy, po jednej stronie mamy powiedzmy kawał mięsa a po drugiej istotę ludzką (istota ludzka + ciało = człowiek).
Dusza tylko zasiedla ciało i bez niego (mózgu) jest zawsze sobą, czyli jest świadoma swojego Ja, dla tego ciało nie ma tu istotnego znaczenia, a na czym niby polega opętanie – w jednym ciele może manifestować się kilka dusz (tzn. mogą wykorzystywać jako narzędzie ten sam mózg). Gdy w ciele nie ma lokatora (duszy) to nawet gdy będziemy utrzymywać sztucznie takie ciało nie można nazwać go człowiekiem bo brakuje istotnego aspektu.
Można powiedzmy przeszczepiać stopniowo wszystkie organy łącznie z mózgiem (o ile będzie to kiedykolwiek możliwe) a gospodarz pozostaje ten sam to można mówić o człowieku.
Często dzieje się tak że sztucznie utrzymuje się ciało (tzw. śpiączka) przez długi czas a sam właściciel tego ciała przebywa już dawno gdzie indziej.
Dusza nie rodzi się wraz z ciałem bo sama jest znacznie starsza i praktycznie może ożywić każde ciało, w tym wszystkim rodzice są tylko przekaźnikami genetycznymi i nic poza tym.
Bóg rodzi dusze a człowiek ciała i tyle 
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Pn lis 10, 2008 18:54 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
buscador napisał(a): Można powiedzmy przeszczepiać stopniowo wszystkie organy łącznie z mózgiem (o ile będzie to kiedykolwiek możliwe) a gospodarz pozostaje ten sam to można mówić o człowieku.
Przyznam szczerze, że nie bardzo rozumiem Twój wywód, więc zapytam "na przykładzie":
1. Mamy człowieka X i małpę Y.
2. Przeszczepiamy mózg X do ciała Y, a mózg Y do ciała X.
Czy X jest człowiekiem? Czy Y jest człowiekiem? Może i X i Y, a może ani X ani Y?
Oczywiście przy założeniu, że będzie to kiedykolwiek możliwe, ale chyba trudno byłoby wykazać, że taka operacja jest niewykonalna.
|
Pn lis 10, 2008 20:08 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Nie zrozumiałeś mnie do końca, ten prawdziwy człowiek to ludzka dusza (nie ciało), to ona gra tu pierwsze skrzypce, ciało jest tylko narzędziem duszy. Gdyby była możliwość (oczywiście teoretycznie) przeszczepienia mózgu szympansa w ciało człowieka, i odwrotnie mózg człowieka do ciała szympansa, to w pierwszym przypadku powstanie „doskonały” kaleka który będzie miał poczucie swojego człowieczeństwa ale nie będzie umiał tego wyrazić na zewnątrz, podobnie jak ktoś kto przeszedł jakiś uraz mózgu (np.: po wylewie), biędzie świadom siebie i otoczenia ale nie może tego wyrazić na zewnątrz, narzędzie się popsuło i tyle.
W drugim przypadku szympans odziedziczy nadmiar szarych komórek z którymi nie będzie wiedział co począć, po prosto ich nie wykorzysta i pewnie będzie zachowywał się podobnie jak przedtem. Oczywiście w obu przypadkach zakładam, że same dusze (zwierzęcia i człowieka) pozostają na swoich miejscach  W praktyce jest to jednak niewykonalne z dwóch powodów. Po pierwsze bariery genetycznej (gatunkowej), po drugie istnieje istotna różnica między duszą człowieka a duszą dowolnego zwierzaka.
Dusza człowieka jest zawsze osobowa, czyli indywidualna, natomiast zwierzaki mają jedną duszę kolektywną, czyli wspólną dla danego gatunku.
Jeszcze raz powtarzam, to nie ciało determinuje kim się jest, ale rodzaj duszy, a dokładniej, na jakim stopniu ewolucji znajduje się dana dusza, (dusze także ewoluują podobnie jak ciała)
Czyli jaka dusza takie ciało, przeciwna korelacja jest niedopuszczalna. A tak w ogóle to po co produkować potwory w stylu Frankensteina, pozostawmy to naturze ona sama świetnie sobie z tym radzi
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Pn lis 10, 2008 23:43 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
buscador napisał(a): Oczywiście w obu przypadkach zakładam, że same dusze (zwierzęcia i człowieka) pozostają na swoich miejscach  Ale to założenie jest właśnie sednem sprawy  Co znaczy "na swoich miejscach"? Tzn. konkretnie w których miejscach? W przykładzie moglibyśmy pójść dalej i szympansowi z ludzkim mózgiem przeszczepić jeszcze oczy, ręce, nogi, nerki itd. człowieka. Powiedzmy, że doszliśmy do punktu, w którym z oryginalnego szympansa pozostało jedynie serce. W tym momencie zgodzisz się chyba, że mamy do czynienia z człowiekiem? buscador napisał(a): W praktyce jest to jednak niewykonalne z dwóch powodów. Po pierwsze bariery genetycznej (gatunkowej), Bariera genetyczna wydaje się być do pokonania. Nie znam się na tym, ale pierwszy lepszy link z Googla daje ku temu podstawy: Serce świni dla człowiekabuscador napisał(a): po drugie istnieje istotna różnica między duszą człowieka a duszą dowolnego zwierzaka. Tak zakładamy  Ale założenie może być błędne... buscador napisał(a): Czyli jaka dusza takie ciało, przeciwna korelacja jest niedopuszczalna. A tak w ogóle to po co produkować potwory w stylu Frankensteina, pozostawmy to naturze ona sama świetnie sobie z tym radzi
Natura różnie sobie z tym radzi i "stwarza" ludzi, którzy od urodzenia mają ciężkie wady istotnych organów. Mój przykład był czysto teoretyczny, ale przecież przeszczepy to już praktyka, przy czym deficyt na rynku narządów jest spory. Nie chodzi więc o tworzenie potworów, a o ratowanie/przedłużanie życia.
|
Wt lis 11, 2008 0:13 |
|
 |
Vienna
Dołączył(a): Śr lis 05, 2008 13:06 Posty: 35
|
buscador napisał:
Czyli jaka dusza takie ciało, przeciwna korelacja jest niedopuszczalna. A tak w ogóle to po co produkować potwory w stylu Frankensteina, pozostawmy to naturze ona sama świetnie sobie z tym radzi
małe uściślenie, to był dr.Frankenstein, jego twór chyba nie miał imienia
|
Wt lis 11, 2008 0:18 |
|
|
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Nie zrozumiałeś mnie do końca, ten prawdziwy człowiek to ludzka dusza (nie ciało), to ona gra tu pierwsze skrzypce, ciało jest tylko narzędziem duszy
Nieprawda. Człowiek jest duszą i ciałem, dusza i ciało są w człowieku równie ważnymi rzeczywistościami. Dusza jedynie o tyle może być "nadrzędna", że jest formą ciała, przez co sprawia, że dane ciało jest ciałem konkretnego człowieka. Jednak moje bycie jako człowieka zależy tak od duszy, jak i od ciała
|
Wt lis 11, 2008 11:15 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
SweetChild napisał(a): W przykładzie moglibyśmy pójść dalej i szympansowi z ludzkim mózgiem przeszczepić jeszcze oczy, ręce, nogi, nerki itd. człowieka. Powiedzmy, że doszliśmy do punktu, w którym z oryginalnego szympansa pozostało jedynie serce. W tym momencie zgodzisz się chyba, że mamy do czynienia z człowiekiem? Zrozum wreszcie… od żonglowania mięsem czy podrobami nie stworzysz (zrobisz) człowieka, a nawet zwierzaka, widzę, że ciągle wierzysz w możliwości dr. Frankensteina, że przy odpowiednio rozwiniętej technice chirurgicznej czy jakiejś innej bardziej zaawansowanej metodzie, można poskładać człowieka z mięsa - nigdy! Czy wydaje Ci się że duszę także można zrobić lub przeszczepić? Na różne sposoby próbuję tłumaczyć Ci, że to nie ciało jest źródłem świadomości, że to nie mózg myśli i czuje (bezpośrednio) ale dusza, to ona ożywia ciało, podobnie jak prąd przepływający w żarówce powoduje jej świecenie („ożywienie”) tak samo dusza ożywia fizyczny mózg, po prostu mylisz przyczynę ze skutkiem i tyle. A to czy wierzysz w istnienie duszy to już całkiem inny temat na inny wątek. Cytuj: Ale to założenie jest właśnie sednem sprawy Co znaczy "na swoich miejscach"? Tzn. konkretnie w których miejscach? Tak jak pisałem problem duszy to całkiem inna sprawa. Dusza jak już pisałem w zasadzie nie potrzebuje ciała fizycznego aby być świadoma siebie czyli myśli i czuje. Dusza to twór wielowymiarowy czyli coś co działa równocześnie na wielu różnych poziomach egzystencji. To co bezpośrednio wchodzi w kantak z ciałem (ożywiając go) to najniższy poziom duszy, jest to poziom energetyczny, można go nawet monitorować EMG, EEG, albo utrwalić na fotografiach kirlianowskich, niektórzy widzą ją jako aurę (aureolę) rozpościerająca się wokół ciała człowieka. Czyli w zasadzie tylko te niższe aspekty duszy są niejako związane z ciałem fizycznym, natomiast pozostałe aspekty egzystują w innych wymiarach i trudno było by powiedzieć, że są w jakiś sposób „przyczepione” do ciała, zresztą dusza rozumiana jako całość jest nad osobowa. Gdzie jest dusza? Hmm… wszędzie i nigdzie Cytuj: Tak zakładamy Ale założenie może być błędne... Może ale nie musi  zresztą tak jak każde inne, w końcu jesteśmy na forum „wiara” czy nie? Jednego przekonują takie argumenty a drugiego inne, rzecz gustu. Cytuj: Bariera genetyczna wydaje się być do pokonania. Nie znam się na tym, ale pierwszy lepszy link z Googla daje ku temu podstawy: Serce świni dla człowieka
Ten link to koncert życzeń, ciekawe ilu ludzi i jak długo przeżyło ze świńskim sercem?
Póki co te eksperymenty są jeszcze na etapie badań laboratoryjnych, i pewnie tam pozostaną 
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Wt lis 11, 2008 12:01 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
Kamyk napisał(a): Nieprawda. Człowiek jest duszą i ciałem, dusza i ciało są w człowieku równie ważnymi rzeczywistościami. Dusza jedynie o tyle może być "nadrzędna", że jest formą ciała, przez co sprawia, że dane ciało jest ciałem konkretnego człowieka. Jednak moje bycie jako człowieka zależy tak od duszy, jak i od ciała
Coś mi tu pachnie ŚJ  oni także uważają, że dusza umiera wraz z ciałem bo jak wytłumaczysz „świętych obcowanie” skoro dusza tak bardzo związana jest z ciałem?
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Wt lis 11, 2008 12:13 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
buscador napisał(a): Zrozum wreszcie… od żonglowania mięsem czy podrobami nie stworzysz (zrobisz) człowieka, a nawet zwierzaka, widzę, że ciągle wierzysz w możliwości dr. Frankensteina, że przy odpowiednio rozwiniętej technice chirurgicznej czy jakiejś innej bardziej zaawansowanej metodzie, można poskładać człowieka z mięsa - nigdy! OK, powiem wprost: na mnie chwyty w stylu "zrozum wreszcie bo ja tak mówię" nie działają. Tzn. już zrozumiałem, że Ty tak twierdzisz, ale chciałbym uzyskać konkretne rozwiązanie konkretnego problemu. Jeśli uważasz, że przeszczepienie zwierzęcego organu człowiekowi jest niemożliwe, to też przyjmę do wiadomości Twoje zdanie i wówczas nie będę stawiał dalszych pytań. Proszę tylko, abyś napisał w krótkich żołnierskich słowach  buscador napisał(a): Czy wydaje Ci się że duszę także można zrobić lub przeszczepić? Na różne sposoby próbuję tłumaczyć Ci, że to nie ciało jest źródłem świadomości, że to nie mózg myśli i czuje (bezpośrednio) ale dusza, to ona ożywia ciało, podobnie jak prąd przepływający w żarówce powoduje jej świecenie („ożywienie”) tak samo dusza ożywia fizyczny mózg, po prostu mylisz przyczynę ze skutkiem i tyle. Jeśli mogę sobie pozwolić na szczerość to przyznam, że nie interesują mnie teoretyczne rozważania, o ile nie służą one rozwiązywaniu zadań praktycznych. Poza tym - jak wyżej, Twoje zdanie mniej więcej znam, ale żyję już trochę na tym świecie i rzadko popadam w zachwyt nad teoriami wygłaszanymi przez anonimowych dyskutantów na internetowych forach. buscador napisał(a): Gdzie jest dusza? Hmm… wszędzie i nigdzie  Ładnie to ująłeś  buscador napisał(a): Cytuj: Tak zakładamy Ale założenie może być błędne... Może ale nie musi  zresztą tak jak każde inne, w końcu jesteśmy na forum „wiara” czy nie? Jednego przekonują takie argumenty a drugiego inne, rzecz gustu.  Ja to widzę tak: przyjmuję założenie i zastanawiam się, co z niego konkretnie wynika. Jak nic konkretnego, to nie warto sobie zawracać tym głowy. Jak wynika, to badam rezultat eksperymentu i sprawdzam, czy potwierdza założenie. Jak potwierdza, to jest argumentem za, jak nie - argumentem przeciw. buscador napisał(a): Cytuj: Bariera genetyczna wydaje się być do pokonania. Nie znam się na tym, ale pierwszy lepszy link z Googla daje ku temu podstawy: Serce świni dla człowieka Ten link to koncert życzeń, ciekawe ilu ludzi i jak długo przeżyło ze świńskim sercem? Póki co te eksperymenty są jeszcze na etapie badań laboratoryjnych, i pewnie tam pozostaną 
Nie wiem, ale czy jeśli za 10 lat takie przeszczepy staną się faktem, to będziesz skłonny zweryfikować swoje założenia?
|
Wt lis 11, 2008 14:58 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: oni także uważają, że dusza umiera wraz z ciałem
Absolutnie nigdzie nie stwierdziłem, że dusza umiera wraz z ciałem. Dusza jest bowiem nieśmiertelna
|
Wt lis 11, 2008 15:37 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
o ile wiem dusza jest FORMĄ ciała więc nie istnieje po rozpadzie ciała.
(tak głosi św. Tomasz)
|
Wt lis 11, 2008 15:50 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Wiara Kościoła utrzymuje, że dusza jest nieśmiertelna - nie przestaje istnieć po śmierci ciała
|
Wt lis 11, 2008 17:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
hmmmm...........
to dziwne że wiara kościoła jedno a oficjalna doktryna filozoficzna kościoła drugie.
ciekawość...
|
Wt lis 11, 2008 17:27 |
|
 |
szumi
Moderator
Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22 Posty: 5619
|
Dagon napisał(a): to dziwne że wiara kościoła jedno a oficjalna doktryna filozoficzna kościoła drugie. ciekawość...
Nie ma czegoś takiego jak oficjalna doktryna filozoficzna kościoła (zwłaszcza kościoła z małej litery pisanego!).
Kościół posiłkuje się pojęciami wypracowanymi przez filozofię, ale sam nie ma swojej filozofii. Jeśli chcesz utożsamiać poglądy św. Tomasza z "oficjalną doktryną filozoficzną Kościoła(ja jednak wolę pisać jak zasady języka polskiego nakazują)", to popełniasz błąd. Owszem Kościół wiele od Tomasza przejął, bo mądrze często prawił, ale w wielu kwestiach się mylił. Dalekie jest stanowisko Kościoła od głoszonego przez Tomasza z Akwinu w kwestii początku istnienia duszy.
Kościół zajmuje się wiarą i moralnością, a filozofia jest jedynie służebnicą teologii.
_________________ Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)
|
Wt lis 11, 2008 18:36 |
|
 |
buscador
Dołączył(a): Pn gru 15, 2003 23:13 Posty: 1790
|
SweetChild napisał(a): Jeśli uważasz, że przeszczepienie zwierzęcego organu człowiekowi jest niemożliwe, to też przyjmę do wiadomości Twoje zdanie i wówczas nie będę stawiał dalszych pytań. Nigdy nie twierdziłem, że przeszczepianie zwierzęcych organów w ogóle jest niemożliwe, w końcu niektóre mniej istotne tkanki są już teraz przeszczepiane z dobrym skutkiem (np.: świńskie zastawki serca). Ale przecież nie o możliwości medyczne (dzisiejsze lub przyszłe) rozbija się cały problem. Pytanie brzmi - „czy sklonowany człowiek posiada duszę”. Ty próbowałeś „przeszczepić” całego człowieka, łącznie z mózgiem  a potem pytasz się mnie czy to „coś” jest jeszcze człowiekiem. A ja Ci odpowiadam, że problem człowieczeństwa nie ma nic wspólnego z ciałem ale duszą, czyli nie zależy od takich czy innych przeszczepów oraz, że dusza jako twór wielowymiarowy i nie posiada konkretnej lokalizacji w przestrzeni (a nawet w czasie), czyli nie można przypisać jej żadnemu ciału. Dla tego w moim rozumieniu nie widzę żadnego problemu w samych przeszczepach bo one same nie determinują granicy naszego człowieczeństwa. Jeśli kiedykolwiek będzie możliwe skonstruowanie od podstaw (nie chodzi o samo klonowanie, to całkiem inna sprawa) czegoś na kształt człowieka, obojętnie czy z materii organicznej czy sztucznej to będzie to tylko cyborg (twór sztuczny wysokiej klasy ) a nie człowiek chyba, że w jakiś sposób zmusisz jakąś duszyczkę aby ożywiła ten twór i wtedy będzie to jak najbardziej człowiek  Cytuj: Proszę tylko, abyś napisał w krótkich żołnierskich słowach Wybacz ale krócej się nie dało  W wojsku nigdy nie byłem dla tego trudno mi pisać w krótkich żołnierskich słowach, myślę że gdybym pisał jeszcze krócej to byłbym jeszcze bardziej niezrozumiały  Cytuj: Jeśli mogę sobie pozwolić na szczerość to przyznam, że nie interesują mnie teoretyczne rozważania, o ile nie służą one rozwiązywaniu zadań praktycznych. Poza tym - jak wyżej,. Tak, zauważyłem,  tylko, że temat ten póki co można rozważać tylko w teorii, na gruncie filozoficznym lub religijnym, innych „narzędzi” poznawczych przecież nie posiadamy, zdrowy rozsądek także ma swoje granice Cytuj: Twoje zdanie mniej więcej znam, ale żyję już trochę na tym świecie i rzadko popadam w zachwyt nad teoriami wygłaszanymi przez anonimowych dyskutantów na internetowych forach.
Z tego zdania bije sceptycyzm i rezygnacja. A może już czas poszerzyć zainteresowania o inne dziedziny wiedzy to może zmieniłbyś zdanie  ale oczywiście szanuję twoje poglądy
_________________ Nie wierzę w Boga którego istnienia można by dowieść
|
Śr lis 12, 2008 17:20 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|