Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt sie 12, 2025 10:29



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4
 Mieszkanie razem przed slubem- jak to w koncu jest - cd 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Śr lis 26, 2008 21:59
Posty: 39
Post 
Mhm, chociaż to chyba nie do końca to... coś tam pisze o mieszkaniu przed ślubem, ale to raczej wzmianka do głównego tematu artykułu.

[ tu wkleić narzekanie na brak edycji postów ]


Wt sie 18, 2009 15:18
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Cappuccino napisał(a):
Nie widzę sensu w stwierdzeniu, że mieszkanie przed ślubem prowadzi do narażania si e na pokusę seksu. Pokusa jest cały czas, można uprawiać seks niemieszkając razem, okazji jest sporo. Jesli partnerzy nie mają w sobie woli czekania z tym do ślubu to zrobią to obojętnie czy mieszkając razem,czy widując si e raz na tydzień.


Nauczanie o "wspólnym mieszkaniu/ niemieszkaniu przed ślubem" KK kieruje do swoich wiernych, a nie do ogółu (jak np. nauczanie o "życiu od poczęcia i niedopuszczalności aborcji na każdym etapie"). Nie ma więc sensu podawania przykładu ludzi, którzy nie mają w sobie woli czekania do ślubu.
Jeśli natomiast ograniczymy się do tych, którzy chcą czekać, to ich dobra wola nie jest wystarczającym usprawiedliwieniem dla wystawiania się na dodatkowe, silne pokusy. Tak jak moja dobra wola niepowodowania wypadku nie jest wystarczającym usprawiedliwieniem dla prowadzenia samochodu po piwie.


Śr sie 19, 2009 10:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 23, 2008 15:28
Posty: 174
Post 
Jak to w końcu jest?!

Przeczytajcie proszę, to co usłyszałem dziś w faktach RMF.FM
Niżej podaje Wam linka i ten tekst- jest świetny, bardzo pasuje do tego tamatu.



http://www.rmf.fm/fakty/?id=160460&temat=103


Cytuj:
Wspólne mieszkanie przed ślubem szkodzi małżeństwu
Pary, które mieszkały ze sobą przed ślubem, a zwłaszcza przed zaręczynami, częściej mają potem kłopoty małżeńskie i częściej się rozwodzą. Takie zaskakujące wyniki przynoszą badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Denver.

Wygląda na to, że część par podejmuje decyzję o małżeństwie właśnie dlatego, że zaczęły już ze sobą mieszkać i po prostu praktycznie trudniej im się rozstać. Gdyby nie mieszkały razem, decyzja o małżeństwie prawdopodobnie by nie zapadła. Inaczej mówiąc, zamieszkanie razem przyspiesza decyzję niejako wbrew innym czynnikom, decydującym o małżeństwie.

Naukowcy w Denver zauważyli, ze w Stanach Zjednoczonych, pary zamieszkują wspólnie po pierwsze, żeby spędzać więcej czasu razem, po drugie dla wygody, po trzecie, by poddać próbie swój związek. Problem w tym, że taka próba często jednak sprawia, że decyzja o małżeństwie okazuje się nie tak przemyślana, jak by wypadało.

_________________
Pozdrawiam:)

Paweł


Śr sie 19, 2009 17:04
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
paweł28 napisał(a):
Niżej podaje Wam linka i ten tekst- jest świetny, bardzo pasuje do tego tamatu.


I Twoim zdaniem co z tego tekstu wynika? Dla mnie to co najwyżej ciekawostka w stylu "osoby pijące kawę rzadziej cierpią na chorobę Alzheimera" albo "osoby jeżdżące rowerem częściej cierpią na impotencję". A po jakimś czasie badania przeprowadzone na Uniwersytecie X przynoszą dokładnie przeciwne wnioski. Przy czym należy pamiętać, że znamy nie same badania ale ich relacje z mediów, żyjących z sensacyjnych njusów. Dlatego nie zdziwiłbym się, gdyby z njusem RMF.FM było tak jak z informacją Radia Erewań, że w Moskwie na Placu Czerwonym rozdają samochody ;)


Śr sie 19, 2009 17:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 23, 2008 15:28
Posty: 174
Post 
SweetChild napisał(a):

I Twoim zdaniem co z tego tekstu wynika?



Z tego tekstu wynika jedna bardzo ważna sprawa.
Że mieszkanie ze sobą przed ślubem jest bez sensu i nie prowadzi do niczego dobrego, wręcz przeciwnie- bardzo często do rozpadu takich małżeństw i tragedii wielu rodzin i ich dzieci.
I fajnie że RMF o tym przypomniało.
I oczywiście mieszkanie ze sobą przed ślubem jest grzechem ciężkim.
W końcu dom i rodzine zaczyna się budować w małżeństwie- bo też do tego Bóg powołuje małżonków i w sakramencie małżeństwa udziela im Swojego Błogosławieństwa.
Takie jest moje zdanie w tym bardzo ważnym i na czasie temacie.
Albo się idzie Drogą Wąską albo szeroką- tylko ta szeroka nie prowadzi do niczego dobrego, ale do śmierci.
Wszystkich Was pozdrawiam.

_________________
Pozdrawiam:)

Paweł


Śr sie 19, 2009 21:27
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
paweł28 napisał(a):
Z tego tekstu wynika jedna bardzo ważna sprawa.
Że mieszkanie ze sobą przed ślubem jest bez sensu i nie prowadzi do niczego dobrego, wręcz przeciwnie- bardzo często do rozpadu takich małżeństw i tragedii wielu rodzin i ich dzieci.


Załóżmy, że jutro jakieś radio poda, iż "Pary, które nie mieszkały ze sobą przed ślubem częściej mają potem kłopoty małżeńskie i częściej się rozwodzą. Takie zaskakujące wyniki przynoszą badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Cambridge.".
Czy wówczas równie stanowczo stwierdzisz, że wstrzymywanie się z zamieszkaniem razem do ślubu jest bez sensu i nie prowadzi do niczego dobrego?


Śr sie 19, 2009 21:50
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 23, 2008 15:28
Posty: 174
Post 
SweetChild napisał(a):

Załóżmy, że jutro jakieś radio poda, iż "Pary, które nie mieszkały ze sobą przed ślubem częściej mają potem kłopoty małżeńskie i częściej się rozwodzą. Takie zaskakujące wyniki przynoszą badania przeprowadzone na Uniwersytecie w Cambridge.".
Czy wówczas równie stanowczo stwierdzisz, że wstrzymywanie się z zamieszkaniem razem do ślubu jest bez sensu i nie prowadzi do niczego dobrego?



Odpowiadając Ci na twoje pytanie, powtarzam jeszcze raz to co napisałem w poscie wyżej, że mieszkanie ze sobą przed zawraciem małżeństwa sakramentalnego, nie prowadzi do niczego dobrego, ale zazwyczaj do grzechu, jest bez sensu i nie służy niczemu dobremu i bardzo często konsekwencją tego są rozpady małżeństw, rozwody i rozbite cierpiące rodziny.
Po co iść na łatwizne jaką proponuje świat?
Rodzine i dom buduje się w małżeństwie i Bóg temu udziela swojego Błogosławieństwa, bez Boga nic sie nie da zbudować- naprawde!
I z NIM sie pokona wszystko co trudne.

_________________
Pozdrawiam:)

Paweł


Cz sie 20, 2009 15:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
paweł28 napisał(a):
Odpowiadając Ci na twoje pytanie, powtarzam jeszcze raz to co napisałem w poscie wyżej, (...)


Czyli tłumacząc na nasze, niezależnie od wyników badań naukowców przedstawianych w mediach Twoje stanowisko nie zmieni się? Dobrze rozumiem?


Cz sie 20, 2009 15:35
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 23, 2008 15:28
Posty: 174
Post 
SweetChild napisał(a):

Czyli tłumacząc na nasze, niezależnie od wyników badań naukowców przedstawianych w mediach Twoje stanowisko nie zmieni się? Dobrze rozumiem?


:) Tak, dobrze rozumiesz. Niezależenie od tego co powiedzą światowi naukowcy, moje stanowisko w tym temacie nigdy sie nie zmieni.
Moje stanowisko się nie zmieni, dlatego że jestem chrześcijaninem i nie moge nazywać OK czegoś co jest bez sensu, co prowadzi do zła i grzechu itd...
I nie moge nazywać OK czegoś, co Bogu się nie podoba.

_________________
Pozdrawiam:)

Paweł


Cz sie 20, 2009 16:11
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Właśnie, dlatego nie widzę powodów, aby aż tak emocjonować się w/w tekstem. Taka sobie ciekawostka ;)


Cz sie 20, 2009 16:19
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 23, 2008 15:28
Posty: 174
Post 
SweetChild napisał(a):
Właśnie, dlatego nie widzę powodów, aby aż tak emocjonować się w/w tekstem. Taka sobie ciekawostka ;)



Nie emocjonuje się wyżej wspomnianym tekstem, bo ja o tym wszystkim co było w nim zawarte, bardzo dobrze wiem.
Tylko wkleiłem go do tego tamtu, ponieważ do niego bardzo pasuje, moim zdaniem. :)

_________________
Pozdrawiam:)

Paweł


Cz sie 20, 2009 16:24
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37
Posty: 10694
Post 
Do tematu pasuje i dobrze, że wkleiłeś. Ale już określanie go mianem "świetny" to, moim zdaniem, gruba przesada.


Pt sie 21, 2009 8:55
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sty 23, 2008 15:28
Posty: 174
Post 
SweetChild napisał(a):
Do tematu pasuje i dobrze, że wkleiłeś. Ale już określanie go mianem "świetny" to, moim zdaniem, gruba przesada.



Przepraszam Cie bardzo, że ten tekst nazwałem ''świetnym'' i że tym samym przesadziłem- jak wspomniałeś.

_________________
Pozdrawiam:)

Paweł


Pt sie 21, 2009 15:47
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz maja 03, 2007 9:16
Posty: 3755
Post 
To ja też podam kilka badań (nie wyszstkie są dokładnie na temat):

Badania:

1) "Potwierdzają to badania polskie, z których wynika, że bardziej satysfakcjonujące relacje posiadają małżonkowie w porównaniu do par kohabitujących z tym samym stażem, co badane małżeństwa (I. Janicka, Kohabitacja a małżeństwo w perspektywie psychologicznej, Łódź 2006)."

2) "Mimo masowego upowszechniania się zjawiska, badania światowe zwracają uwagę, że tylko około 10-15% małżeństw zawartych przez osoby uwikłane kiedykolwiek w kohabitację są trwałe i szczęśliwe (za: K. Slany, Alternatywne formy życia małżeńsko–rodzinnego w ponowoczesnym świecie, Kraków 2002)"

3) trwałość związku (procent związków rozpadających się):
-związek tylko cywilny- rozchodzi się jedna para na dwie -50%,
-po ślubie kościelnym, bez praktyk religijnych – jedna para na trzy zawarte - 33%,
-po ślubie kościelnym i przy coniedzielnym wspólnym udziale w Mszy św. – jedna para na pięćdziesiąt - 2%,
-po ślubie kościelnym, przy coniedzielnym wspólnym udziale w Mszy św. i przy codziennej wspólnej modlitwie małżonków –rozpada się jedna para na 1429 par, w więc zaledwie 0,07%, czyli 0,7 promila(!).
(Das Gebet, Schlüssel der Heiligheit w: DER FELS (Katholischesd Wort in die Zeit) 11/2002, s.325, por.: Rycerz Niepokalanej, nr 556, wrzesień 2002, str. 289, Opublikowane w SPRAWACH RODZINY, nr 63-64/2003, str. 164 )

4) "Badanie pokazują, że liczba rozwodów jest wyższa wśród osób, które żyły ze sobą przed ślubem."
(Shervert H. Frazier, “Psychotrendy” (Psychotrends) (New York: Simon & Schuster, 1994), str. 106)

5) Prawie połowa zwiąków konkubenckich trwa do roku
(amerykański badacz, M. Castells (The Power of Identity, 1997)

6) "a Gallup Poll that was done in 1997 by the National Association of Marriage Enhancement in Phoenix Arizona that showed the divorce rate among couples who pray together regularly is 1 out of 1,152. That’s a divorce rate of less than one percent."
http://www.liferelationships.com/resour ... egoryid=27
(to badanie potwierdza badania z punktu nr 3)

7) Badania Scotta Stanleya - jest psychologiem na Uniwersytecie w Denver
"W lutym tego roku Stanley przebadał wraz z innymi naukowcami 1050 zamężnych osób pod kątem plusów i minusów bycia razem. Odkrył, że 19 procent ankietowanych, którzy mieszkali z sobą przed ślubem, w pewnym momencie zaczęło mówić o rozwodzie. Natomiast w przypadku tych par, które wstrzymały się ze wspólnym mieszkaniem do zawarcia małżeństwa, wskaźnik ten wyniósł 10 procent."
I dalej jest napisane o tym, że mieszkanie razem może cementować związki, które są zagrożone oraz utrudnia decyzję o ewentualnym rozstaniu.
(Artykuł z The Washington Post, cytowany za: http://partnerstwo.onet.pl/1571191,4704 ... tykul.html )

_________________
Piotr Milewski


N sie 30, 2009 14:10
Zobacz profil WWW
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 59 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL