
Re: Bóg a rachunek prawdopodobieństwa ( Matematyka a Bóg)
Mariel napisał(a):
akruk napisał(a):
Ponadto Jezus pochodził z Nazaretu, miasteczka w GALILEI, 100 km na północ od terenów plemienia Judy. Opowieści autorów ewangelii wg Mateusza i Łukasza są sprzeczne ze sobą, chociaż obaj usiłują przekonać czytelników, że Jezus urodził się w judejskim Betlejem. Było jednak wiadomo, że razem z rodziną od małego mieszkał i wychowywał się w Nazarecie.
Wiele na to wskazuje, jednak są pewne argumenty świadczące
za Betlejem, na które nie widać sensownych odpowiedzi.
Niby jakie?
Mariel napisał(a):
Między innymi obu Ewangelistom byłoby prościej nawiązać raczej (lub - nawiązać tylko, jeśli przyjąć że do pierwszej wymienionej także nawiązują) do tradycji ukrytego Mesjasza (jej przykłady poniżej), niż tej dotyczącej miejsca jego urodzenia.
Powiedz, że żartujesz.
Mariel napisał(a):
Można jak sądzę założyć, że Józef podjąwszy decyzję zatrzymania przy sobie brzemiennej Marii i chcąc oszczędzić sobie i jej niepotrzebnych pytań zabrał ją na jakiś czas z Nazaretu. Skoro tak, to Ewangeliści mogli napisać, że zabrał ją gdziekolwiek, albo w ogóle mogli nic o miejscu pobytu nie wspominać
Zakładać można dowolnie odjechane rzeczy. Rzecz w tym, że autorzy obu ewangelii podają
sprzeczne opowieści w celu uzyskania tego samego efektu: wszyscy wiedzieli, że Jezus pochodził z Nazaretu, ale fajosko by było, jakby urodził się jednak w Betlejem. Konkretnie w judzkim Betlejem, a nie "gdziekolwiek". Bo te opowieści nie są po to i o tym, że sobie gdzieś z Nazaretu pojechali, tylko o "odpowiednim"
miejscu narodzin Jezusa. No, coś wymyślimy... Mamy w efekcie dwie sprzeczne opowieści, z jednym
jedynym wspólnym faktem: Jezus urodził się w Betlejem, mimo że - co wszyscy wiedzą - od małego mieszkał w Nazarecie. Nic dziwnego, że poza tym sprzeczne, bo powstały niezależnie od siebie.
Mariel napisał(a):
Druga sprawa to dlaczego brak jakiejkolwiek antychrześcijańskiej polemiki z II w. dot. Betlejem jako miejsca urodzenia Jezusa?
Po pierwsze, dla krytyków chrześcijaństwa miejsce urodzin Jezusa nie było najważniejszym problemem. Po drugie, jakie w ogóle znasz polemiki antychrześcijańskie z II wieku?
Mariel napisał(a):
zupełnie zaniedbując tak łatwy cel, jakim byłoby proste wykazanie poplecznikom uzurpatora, że ten nie wypełnił proroctwa mesjańskiego?
Przecież wykazywano im to do upadłego. Wykazuje się do dziś. Jezus zginął a nie został władcą i nie wyzwolił Izraela. Koniec i kropka.
Mariel napisał(a):
Czy fakt, że Bar Kochba z Betlejem nie pochodził przeszkodził rabbiemu Akibie uznać go za obiecanego mesjasza?
Grubo po roku 70.
Mariel napisał(a):
Ukryty mesjasz ukrytego Boga
[...]
Idea jest także znana Justynowi...
... oraz samemu Janowi:
Sporo po synoptykach. Szczególnie po Mateuszu, który z czego bądź starał się uzyskać "starożytne proroctwa" na rzecz Jezusa i nie mógł sobie przecie odpuścić Betlejem.