Kościół jako ogromny generator ciemności
Autor |
Wiadomość |
Karwoch
Dołączył(a): Cz lut 12, 2009 17:36 Posty: 229
|
 Re: Kościół jako ogromny generator ciemności
Cytuj: Nie zrozumiałeś Karwoch, czytasz pospiesznie bez próby zrozumienia rozmówcy. Hm. Intencjonalnie nie wchodzę w dysputy wyniku kultury, dlatego że światło jest od tego niezależne. Tak ja uważam. Piszesz Cytuj: Dlatego znasz takie pojęcia jak miłość bliźniego, empatia czy altruizm. Nie zgadzam się że jest to pojęcie kulturowe, gdyby człowiek nie posiadał duszy, to bym się z Tobą zgodził, ale tak nie jest. Oczywiście kultura kształtuje miłość, empatię i tak dalej, ale tak jakby zmienia odmianę tego, a nie samo istnienie. Nie mam wątpliwości iż za czasów prehistorycznych, istoty żyjące w jaskiniach mogły się posługiwać światłem w sensie duszy, ba! jeśli zwierzętom okażesz empatię wiele z nich odda to samo. Stąd też nie zgadzam się aby uwarunkowywać miłość/światło od kultury, bo kultura nic do tego nie ma - a jedynie ilość światła którym się dzielimy. Cytuj: A co do nauki miłości, to jestes niesprawiedliwy. Kościoły o tym uczą i trąbią na prawo i lewo. Oczywiście w mediach eksponowane jest co innego, szczególnie wykorzystywanie "chrześcijaństwa" przez polityków do podziału ludzi i ogniskowania sporów ale takie sa juz media : im więcej kontrowersji, okrucieństwa i krwi tym lepiej, celują przecież w najniższe pobudki człowieka. Nie wszyscy duchowni w KK wyszli jeszcze poza "pedagogikę" zastraszania ale już rośnie nowe pokolenie dające duża nadzieję na przyszłość. Nie wiem o jakim poziomie miłości Ty mówisz... ale bywałem regularnie przez wiele lat w kościołach i to bardzo różnych, jakoś więcej negatywizmu i smutku z nich wynosiłem niż miłości i radości... Po spotkaniach z niejednym ateistą miałem więcej poczucia dobra niż wychodząc regularnie z kościoła.... A co do mediów to się z Tobą zgodzę, ale media nie są moralne, jak za wiele rzeczy na tym świecie kierują się kasą i niewiele więcej. Stąd też wymagam od innych instytucji religijnych aby wyszły ponad to i szerzyły dobro, nie zło. Cytuj: Jest watek o o straszeniu piekłem, o pustym piekle, o zbawieniu Hitlera i wiele, wiele innych. Tak coś słyszałem o takich ruchach, ale zauważ iż one więcej zaskoczenia wywołują niż faktycznie mają jakiś wpływ na społeczeństwo  Póki co jest to margines. Szczególnie jeśli rozmawiamy o zbawieniu Hitlera, dla gigantycznej większości ludzi jest to niepojęte, jak... gdzieś tu taki wątek jest zaraz obok 
|
Pt maja 18, 2012 11:30 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Kościół jako ogromny generator ciemności
Karwoch napisał(a): Cytuj: Dlatego znasz takie pojęcia jak miłość bliźniego, empatia czy altruizm. Nie zgadzam się że jest to pojęcie kulturowe, gdyby człowiek nie posiadał duszy, to bym się z Tobą zgodził, ale tak nie jest. Oczywiście kultura kształtuje miłość, empatię i tak dalej, ale tak jakby zmienia odmianę tego, a nie samo istnienie. Nie mam wątpliwości iż za czasów prehistorycznych, istoty żyjące w jaskiniach mogły się posługiwać światłem w sensie duszy, ba! jeśli zwierzętom okażesz empatię wiele z nich odda to samo. Stąd też nie zgadzam się aby uwarunkowywać miłość/światło od kultury, bo kultura nic do tego nie ma - a jedynie ilość światła którym się dzielimy. Ale przed chwila sam przyznałeś mi pośrednio rację, że kultura, w skład której wchodzą i wierzenia, ma duży wpływ na przekazywanie pewnych wartości. Sam zobacz swój komentarz pod moja wzmianką o systemie wartości dzieci afrykańskich. Karwoch napisał(a): Cytuj: A co do nauki miłości, to jestes niesprawiedliwy. Kościoły o tym uczą i trąbią na prawo i lewo. Oczywiście w mediach eksponowane jest co innego, szczególnie wykorzystywanie "chrześcijaństwa" przez polityków do podziału ludzi i ogniskowania sporów ale takie sa juz media : im więcej kontrowersji, okrucieństwa i krwi tym lepiej, celują przecież w najniższe pobudki człowieka. Nie wszyscy duchowni w KK wyszli jeszcze poza "pedagogikę" zastraszania ale już rośnie nowe pokolenie dające duża nadzieję na przyszłość. Nie wiem o jakim poziomie miłości Ty mówisz... ale bywałem regularnie przez wiele lat w kościołach i to bardzo różnych, jakoś więcej negatywizmu i smutku z nich wynosiłem niż miłości i radości... Po spotkaniach z niejednym ateistą miałem więcej poczucia dobra niż wychodząc regularnie z kościoła.... A co do mediów to się z Tobą zgodzę, ale media nie są moralne, jak za wiele rzeczy na tym świecie kierują się kasą i niewiele więcej. Stąd też wymagam od innych instytucji religijnych aby wyszły ponad to i szerzyły dobro, nie zło. Tak, tak bywa. Przedziwnie pojmuje sie wychowanie... Ale założę się, postawię funta przeciwko pensowi, że szukałeś konkretnego przekazu, a gdy go nie znalazłeś w formie dla ciebie zrozumiałej lub akceptowalnej, to rezygnowałeś z głębszego szukania  Karwoch napisał(a): Cytuj: Jest watek o o straszeniu piekłem, o pustym piekle, o zbawieniu Hitlera i wiele, wiele innych. Tak coś słyszałem o takich ruchach, ale zauważ iż one więcej zaskoczenia wywołują niż faktycznie mają jakiś wpływ na społeczeństwo  Póki co jest to margines. Szczególnie jeśli rozmawiamy o zbawieniu Hitlera, dla gigantycznej większości ludzi jest to niepojęte, jak... gdzieś tu taki wątek jest zaraz obok  Tak, to zawsze było nauczanie elitarne (w sensie nie dla wszystkich dostępne) ale ma coraz szerszy odbiór. Osoby skupiające się na miłości sa bardzo ciepło odbierane przez społeczeństwo, z szeroko znanych wspomnę ze zmarłych prezbitera i poetę Jana Twardowskiego (autora takich sentencji jak: "Śpieszmy się kochać ludzi, tak szybko odchodzą. " i "Jest taka miłość, która nie umiera, choć zakochani od siebie odejdą."), a z żyjących wyważonego i otwartego na ludzi ks. Bonieckiego.
|
Pt maja 18, 2012 13:57 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|