Czy prawdziwi chrześcijanie mogą iść do wojska ?
Autor |
Wiadomość |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Czy prawdziwi chrześcijanie mogą iść do wojska ?
Biosławku Jak narazie to Ty tutaj stosujesz jakąś erystykę ktora na mnie nie działa. Ja siebie, ani tym bardziej Ciebie nie muszę przekonywać. Mam swoją refleksje i nie potrzebuje jej Tobie wciskać. Wystarczy mi że zrozumiesz co piszę. Od kiedy chrześcijanie zaczęli służyć? A co to ma do rzeczy? Jak narazie pisałem o czymś zupełnie innym - czy w moim przekonaniu mogli to czynić czy nie, a nie czy czynili. A co zrobil Setnik? Czy ja jestem jego sumieniem - on sam mial praw ocenić co będzie lepsze. Tym się różnimy, Ty chcesz narzucić że slużba jest zła, a ja patrzę na konkretny przypadek. Setnik powinien zrobić to co było najlepsze w jego ocenie. Na codzień przecież nie zajmował się zabijaniem. I tak samo każdy chrześcijanin. Jeśli brzydził sie zabić kogokolwiek, w dodatku bez odczucia że chronią swoich bliskich, rodzinę, czy ziemię, to nie widze powodu aby był zołnierzem. A jeśli czuł że w ten sposób może ochronić niewinnych to powinien walczyć. To prosta logika, nie wymaga dlugiej dyskusji.
A co do filmów, przecież pisałem o prześladowaniach ŚJ w czasie wojny. Rzecz w tym że ja nie usprawiedliwiam mordowania nikogo, a tym bardziej ŚJ, natomiast widzę róznice między AK, czy innymi organizacjami, a tymi którzy po prostu poddali się. Wcale przy tym nie uważam że to piekne umierać za Ojczyzne, bo lepiej jest żyć, żeby zrobić jeszcze wiee dobrego. Ale ten świat nie jest czarno-biały. Nie ma neutralności, kto nie walczył przeciw ten godził się na to że wrogu łatwiej jest zwyciężać. Brak oporu to nie neutralność, ale sprzyjanie wrogowi. I do tego niestety jeszcze się nie odniosłeś. I przykro mi bardzo, ale w jakimś minimalnym procencie, cierpienia owych ŚJ wynikaly z ich własnej bierności. Przy czym swoją postawą nie tyle nikogo nie zabili, co pozowlili zabijać niewinnych. Take to dośc okrętna logika, że w imię wiary nikogo nie zabijali. Bierność też prowadzi do tragedii. Możesz miesz mieć swoje przekonania, ale nie wmuszaj mi że tylko wy byliście ofiarami i tylko wy cierpielicie, lub że wasza postawa była jedyną sluszną.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pn mar 04, 2013 15:37 |
|
|
|
 |
ogon__
Dołączył(a): Wt maja 31, 2011 16:27 Posty: 331
|
 Re: Czy prawdziwi chrześcijanie mogą iść do wojska ?
Ja jednego nie rozumiem. Temat jest o pójściu do wojska, a wszyscy piszecie o zabijaniu, jakby to było głównym zadaniem wojska. Tymczasem nawet w krajach prowadzących wojny większość żołnierzy nigdy osobiście nikogo nie zabiło, ani nawet nie miało ku temu okazji. Chyba każdy się zgodzi z tym, że jak żołnierz naciska spust jakiejś broni, która zabija człowieka, to znaczy, że on go zabił. A kierowca ciężarówki, która zawiozła tych żołnierzy na pole bitwy, czy kogoś zabija? Ktoś powie, że współuczestniczy w zabijaniu, ułatwiając im to. A marynarz na okręcie desantowym? A marynarz na cywilnym, acz zmobilizowanym statku, dostarczający amunicję? A jeśli statek wiezie nie amunicję, tylko surowce do jej produkowania? A górnik, który wykopuje te surowce? A żona górnika która mu robi obiad i inne miłe rzeczy, żeby był dobrze odżywiony i mógł wydajnie pracować? Na wojnie bardzo mała część żołnierzy zajmuje się zabijaniem ludzi (zresztą zazwyczaj i tak zabijanie jest jedynie skutkiem ubocznym niszczenia sprzętu wojennego), reszta zaś zajmuje się wsparciem logistycznym tej niewielkiej części, zaś cała reszta cywilnego społeczeństwa - wsparciem armii. Współudział w zabijaniu jest stopniowalny, ale na wojnie każdy, kto jest częścią społeczeństwa i COŚ ROBI, jakoś w niej uczestniczy, wspierając walczących. Z kolei w czasie pokoju żołnierze zajmują się różnymi bezsensownymi rzeczami, ale zabijanie ludzi dla wprawy do nich się nie zalicza. Więc ja pytam, co za różnica, czy ktoś idzie do tego wojska, czy nie?
|
Pn mar 04, 2013 16:37 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Czy prawdziwi chrześcijanie mogą iść do wojska ?
Ogon, ale zgodzisz się chyba że z zadaniami wojska jakiekolwiek by one nie było na polu bitwy, wiąże się nierozerwanie również niszczenie i zabijanie. Są oddziały logistyczne, ale to nie znaczy że nie biorą udziału w calej wojnie. Skoro prygotowują np bazę dla innych oddziałów, to przyczyniaja się też do całościowego sukcesu.
Masz jednak rację w tym że nie każdy żołnierz zabija. Co więcej, okazuje się że często ludzie nie chcą zabijac i walą w powietrze. Gdy szkoli sie snajperów, to tak naprawdę obok szkolenia technicznego, obsługi broni, robi się im też psychologiczną sieczkę. Oni nie zabijają człowieka, ale rażą cel. Bo taki bezpośredni kontakt z ofiarą, którą się przecież widzi przez lunetę sprawia że nie każdy jest w stanie strzelić. Nie zmienia to jedak fatu że kążdy żołnierz musi być wyszkolony do zabijania. I to jest przedmiotem tej dyskusji - czy jest to dopuszczalne aby zabijać, aby być żołnierzem i w razie konieczności zabić.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pn mar 04, 2013 16:44 |
|
|
|
 |
ogon__
Dołączył(a): Wt maja 31, 2011 16:27 Posty: 331
|
 Re: Czy prawdziwi chrześcijanie mogą iść do wojska ?
WIST - zgadzam się z tym, że każdy żołnierz bierze pośredni udział w zabijaniu ludzi, ale chodzi o to, że w stanie wojny taki pośredni udział bierze każdy członek społeczeństwa, niezależnie od tego, czy jest w mundurze, czy nie. Konsekwentny pacyfista podczas wojny powinien zrezygnować z jakiejkolwiek produktywnej pracy i tylko sadzić ziemniaki dla siebie samego, aby przeżyć. Tylko, że w XXI wieku nawet nie ma żadnej formalnej różnicy między wojną a pokojem. Polska nie jest w stanie wojny, a pewna ilość polskich żołnierzy walczy w jakimś obcym kraju i od czasu do czasu kogoś tam zabiją. Płacąc podatki, dostarczamy wojsku środki do tych działań. Jakkolwiek brzmi to absurdalnie, to kupując w sklepie czekoladę, przyczyniam się pośrednio do tego, że gdzieś ktoś kogoś zastrzeli. Czemu więc nie wsiąść za stery helikoptera i nie dostarczyć mu środków do tego bezpośrednio? Tu nie ma różnicy jakościowej. Z kolei - lekarz w wojsku też jest żołnierzem, a nie tylko nie zabija ludzi, ale wręcz wprost przeciwnie. Czy łatanie rannych żołnierzy jest złe moralnie? Po prostu problemy "czy należy zabijać ludzi" i "czy należy iść do wojska" są zupełnie, ale to zupełnie od siebie oderwane i nie ma sensu przedstawiać ich tak, jakby były tym samym!
|
Pn mar 04, 2013 17:11 |
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Czy prawdziwi chrześcijanie mogą iść do wojska ?
ogon__ napisał(a): Jakkolwiek brzmi to absurdalnie, to kupując w sklepie czekoladę, przyczyniam się pośrednio do tego, że gdzieś ktoś kogoś zastrzeli. Czemu więc nie wsiąść za stery helikoptera i nie dostarczyć mu środków do tego bezpośrednio? Tu nie ma różnicy jakościowej. Ja bym jednak widział. Kupując czekoladę wspierasz też (w większości zresztą) inne rzeczy, podczas gdy dostarczając środki bezpośrednio - nie. ogon__ napisał(a): Czy łatanie rannych żołnierzy jest złe moralnie? Po prostu problemy "czy należy zabijać ludzi" i "czy należy iść do wojska" są zupełnie, ale to zupełnie od siebie oderwane i nie ma sensu przedstawiać ich tak, jakby były tym samym! Tu masz rację, ponieważ chrześcijanin (czy w ogóle - przyzwoity człowiek) może być żołnierzem tylko w pewnych warunkach, tj. wtedy, gdy działania, które rozkazuje mu się wykonać, są w jego ocenie moralne. Ergo - chrześcijanin nie może być tzw. "dobrym żołnierzem", czyli takim, co o nic nie pyta, jest bezwzględnie lojalny i rozkazów nigdy nie kwestionuje.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Pn mar 04, 2013 17:14 |
|
|
|
 |
ogon__
Dołączył(a): Wt maja 31, 2011 16:27 Posty: 331
|
 Re: Czy prawdziwi chrześcijanie mogą iść do wojska ?
OK, przyznaję ci rację. Mimo to jednak uważam, że różnica między współudziałem w zabójstwie kogoś w 0,003% a współudziałem w 0,4% nie jest tak wyraźna, jak różnica między zabiciem go a niezabiciem.
|
Pn mar 04, 2013 17:22 |
|
 |
bioslawek
Dołączył(a): Cz gru 20, 2012 0:39 Posty: 301
|
 Re: Czy prawdziwi chrześcijanie mogą iść do wojska ?
CZY PRAWDZIWI CHRZEŚCIJANIE ODBYWALI SŁUŻBĘ WOJSKOWĄ. ŚWIADECTWA HISTORYCZNE.WIST napisał(a): Biosławku Jak narazie to Ty tutaj stosujesz jakąś erystykę ktora na mnie nie działa. Dawno zauważyłem,że nie działają na ciebie żadne argumenty. Poza tym znowu nie cytujesz moich komentarzy. Kiedy nastąpiło odstępstwo przepowiedziane przez Jezusa i apostołów wielu rzymskich "chrześcijan" poszło na kompromisy i zaczęli odbywać służbę wojskową. Jednak od początku tak nie było. Pierwsi, prawdziwi chrześcijanie woleli zginąć na arenie rozszarpani przez dzikie zwierzęta niż oddać boską cześć cesarzowi. W każdej chwili, nawet już na arenie, mogli podejść do specjalnego stanowiska, wziąć szczyptę kadzidła i ofiarować cesarzowi, co uratowało by im życie. Analogiczna sytuacja do ŚJ podczas II wojny światowej. Mogli wyjść na wolność w każdej chwili, po podpisaniu papieru świadczącego o wyrzeczeniu się wiary. Wielu wczesnych chrześcijan sprzeciwiało się odbywaniu służby wojskowej. Pozostały po tym dectwa historyczne: http://www.romanum.historicus.pl/chrzes ... kowej.html'W okresie od powstania Kościoła do lat osiemdziesiątych II wieku n.e. nie posiadamy informacji dotyczących służby chrześcijan w legionach. Prowadzone od początku wieku XX badania pozwalają sformułować jedynie tezę o pacyfistycznym nastawieniu pierwotnego Kościoła. Brakuje materiału źródłowego. Pojawiające się gdzieniegdzie wzmianki o zabarwieniu militarnym są wyłącznie sposobami wypowiedzi, porównaniami. Przykładem niech będzie "List do Koryntian" św. Klemensa Rzymskiego z ostatnich lat I wieku n.e. Autor pisze w nim m.in. w ten sposób: "Służmy więc bracia, z całą gorliwością pod rozkazami wodza nieskazitelnego. Pomyślmy o żołnierzach na wyprawie wojennej, jak są zdyscyplinowani, ulegli, jak posłusznie wypełniają rozkazy swoich dowódców". Widzimy, że mamy do czynienia wyłącznie z chwytami literackimi, nie zaś ze zdaniem na temat służby wojskowej chrześcijan. W ten sam sposób odczytać możemy "sportowa" terminologię Tertuliana w piśmie "Do męczenników" ( Ad martyres ). Pierwsze świadectwa o służbie chrześcijan w armii pochodzą z czasów wojen markomańskich (167- 180 n.e.). "Apologetyk" autorstwa prawnika z Kartaginy - Tertuliana - zawiera fragment o chrześcijańskich żołnierzach, którzy ponoć modlitwą sprowadzili deszcz na przeciwników. W świetle znanych dziś faktów uznajemy tę opowieść za chrześcijańską wersję legendy o "Deszczowym Jowiszu" (Iuppiter Pulvius)(....)
Najsłynniejsi chrześcijańscy pisarze mieli negatywne zdanie co do służenia Chrześcijan w armii. Justyn Męczennik twierdził, że chrześcijanie bedąc prześladowanymi przez Rzym nie mogą równocześnie być u niego na służbie. Więcej na ten temat miał do powiedzenia Tertulian. Na pytanie czy wyznawca Chrystusa może służyć w wojsku odpowiadał: "Pan rozbrajając Piotra, pozbawił tym samym miecza każdego chrześcijanina. [u]Nie wolno mieć żadnego wyposażenia, skoro czynności przy jego pomocy są niedozwolone". W dziele "O wieńcu" (De corona) Tertulian przytacza przykład żołnierza nie przyjmującego donativum, bo "nie można dwóm panom służyć". Może zastanawiać dlaczego legionista odmawia przyjęcia nagrody w sestercjach. Chodzi o to, że służąc w wojsku, służy się cesarzowi, a ten mieni się bogiem. Służba wojskowa według Tertuliana sama w sobie jest apostazją. Tertulianowi ponadto brakło anarchizujących przekonań, był on przekonany o potrzebie istnienia silnego państwa, a nawet twierdził iż trzeba należy modlić się za cesarza i być lojalnym poddanym. Jednocześnie zaś nie można brać udziału w słuzbie publicznej, gdyż ta wymaga składania ofiar bożkom le przede wszystkim jest służeniem drugiemu bogu - cesarzowi.
aktancjusz służbę wojskową zwie "publicznym zabójstwem". "Tak ani służyć w wojsku nie będzie wolno sprawiedliwemu, którego służbą wojskową jest sama sprawiedliwość, ani oskarżyć kogoś o przestępstwo zagrożone karą śmierci". Chrześcijański Cyceron, jak został nazwany w odrodzeniu, wyłożył własne zdanie na temat wojska i zabijania w dziele pt. "Boże nauki" (Divinae Institutiones). Dla niego grzechem jest służba wojskowa w ogóle, nie tylko dla chrześcijan. Pisze Laktancjusz: "Tak przeto nie ma żadnego zgoła wyjątku w tym przykazaniu bożym i jest zawsze bezprawiem zabicie człowieka, który zgodnie z wolą bożą miał być świetym i nietykalnym stworzeniem". Takie radykalne podejście nie było jednak nowością. Całe stulecie wcześniej prezentował je Cyprian z Kartaginy. Nawrócił się on na drogę Chrystusa i całe życie poświęcił wzywaniu innych do nawrócenia się. Propagował życie ascetyczne, był miłośnikiem pisarstwa Tertuliana. Korzystając obficie z myśli w dziełach swego mistrza zawartych, Cyprian potrafił unikać jego gwałtowności. Potępienie rozlewu krwi zawarł w traktacie "Do Donata" (Ad Donatum). "Ocieka świat wzajemną krwią: zbrodnią jest, gdy mężobójstwo popełniają jednostki; cnotą się nazywa, gdy się to dzieje publicznie (...) Przygotowuje się gladiatorskie igrzysko, by okrutne oczy pasły się krwią. Karmi się ciało silniejszymi potrawami i muskuły nabierają tłustych krztałtów, by zarzynany za karę drożej ginął. Człowiek zabijany jest dla przyjemności człowieka, by zaś ktoś mógł zabijać, jest doświadczenie, jest praktyka, jest sztuka: Nie tylko popełnia się zbrodnię ale jej się uczy". Te słowa dobrze oddają atmosferę panującą w obozach legionów.
Warto wspomnieć jeszcze o zdaniu Hipolita. W "Tradycji apostolskiej" odmawia on żołnierzom prawa do przyjmowania chrztu, o ile nie kandydat nie porzuci służby. Ale warto też podkreślić że prócz służby miecza służba w armii obejmowała vigilum, czyli straż pożarną w miastach, straż nocną a nawet cywilne sądy (przykład Filoromosa Aleksandryjczyka wspomianego przez Euzebiusza). Wydaje się iż powyższe sądy dawały pogodzić się z ewangelicznym zakazem zabijania a przynajmniej nie stały z nim w sprzeczności.'Osobiście nie przepadam za panem Mariuszem Agnosiewiczem, ale ten manewr mu się powiódł: http://www.racjonalista.pl/kk.php/s,1256 'Apologeta chrześcijański pochodzący z Afryki — Tertulian (ok. 155- ok. 220), napisał dziełko przeciwko służbie wojskowej chrześcijan, pt. De corona (O wieńcu), w którym wyraża również swe radykalne poglądy w kwestii kary śmierci i przelewu krwi. Zapytuje się tam: "Jakże ten, komu nie wolno mścić własnych krzywd, — czyli chrześcijanin — może wykonywać karę śmierci i tortury, więzić i zakuwać innych w kajdany." (11).
Jako ciekawostkę podam fragment tekstu, na jaki natknąłem się w Katolickim Serwisie Apologetycznym (http://www.apologetyka.katolik.pl), gdzie jeden z tamtejszych mędrców, niejaki Jan Lewandowski, podjął próbę uspokojenia umysłów swoich owieczek po lekturze Deschnera. Zamyślił obalić całe jego pisarstwo, wydłubując kilka wątpliwych przykładów, w liczbie 9 sztuk. Oto próbka jego argumentów: "W I tomie swojej Kryminalnej historii…
Deschner pisze: „wciągu pierwszych trzech wieków chrześcijaństwa nigdzie nie jest dozwolona służba wojskowa!" (str. 158). Następnie na tej samej stronie cytuje (bez podania źródła) słowa Tertuliana, aby dowieść, że tenże Tertulian cytuję „ostro przeciwstawia obowiązki chrześcijanina i służbę wojskową". Tendencyjności Deschnera nie ma końca. Ten sam Tertulian pisał przecież o wspólnym życiu chrześcijan i niechrześcijan: „Spotykamy się razem z wami na okrętach, razem odbywamy służbę wojskową, razem uprawiamy rolę i razem prowadzimy handel" (Tertulian, Apologetyk, 42, 3)." Niestety apologeta nie był tak biegły w sztuce, której się podjął, aby odnaleźć dziełko O wieńcu, którego fragmencik przytoczyliśmy powyżej. Tak więc, panie Janie, jak to z tym Tertulianem — potępiał czy też nie?' Dobre i pouczające, ponieważ wielu z uczestników tego forum lubuje się w twórczości pana Jana Lewandowskiego.
|
Pn mar 04, 2013 18:07 |
|
 |
Hosi
Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17 Posty: 1188
|
 Re: Czy prawdziwi chrześcijanie mogą iść do wojska ?
Biosławek A pamiętasz to,jak Korneliusz z Dz 10:1,2 został nazwany pobożnym,bojącym sie Boga żołnierzem?
|
Pn mar 04, 2013 19:40 |
|
 |
WIST
Dołączył(a): Pt lis 17, 2006 18:47 Posty: 12979
|
 Re: Czy prawdziwi chrześcijanie mogą iść do wojska ?
Ogonie Podczas wojny cywile są najczęściej ofiarami. Nawet jeśli chwytają za broń i tworzą partyzantkę, to obowiązują ich konwencje Haskie. De facto stają się żołnierzami. Nawet w czasach pokoju, błędne jest jeśli ktoś idzie do wojska tylko jak do pracy. Musi być gotowy walczyć. Na tym to polega. I faktycznie masz ciekawą obserwację. Tylko my rozmawiamy chyba bardziej o świadomym i celowym działaniu. Jestem żołnierzem i nie wazne czy pilotem, piechurem, logistykiem, czy saperem. Jestem częścią systemu którego główny cel to odpieranie napaści, lub prowadzenie działań ofensywnych siłą. Nie zmieniają tego żadne konwencje ktore próbuja ucwywilizowac wojnę, czy koncepcje wedlug których lepszy żołniwrze wroga ranny niż zabity, bo ranny to obciążenie, które nie walczy.
Drogi biosławku, czy w tym tekście jest napisane wyraźnie że brakuje źródeł? Czy rozumiesz że niczego tym nie dowiodłeś? To są domysły, hipotezy. Ale jak już pisałem - zrozum mnie nie interesuje udowodnienie że chrześcijanie od pocztku słuzyli w wojsku, bo jeśli by nie służyli to ok, takie fakty. Mnie interesuje czy ich motywami były przekonania religijne, czy raczej brak interesu w takiej służbie. Przecież ten tekst w drugim akapicie mowi o zdaniu autorów, a nie o stanie faktycznym. To tak jak o średniowiecznych rycerzach mówiono że powinni być pełni cnót itd, co nie zmienia faktu że bywali tez rycerze rabuscie i rozbujnicy.
_________________ Pozdrawiam
WIST
|
Pn mar 04, 2013 21:04 |
|
 |
bioslawek
Dołączył(a): Cz gru 20, 2012 0:39 Posty: 301
|
 Re: Czy prawdziwi chrześcijanie mogą iść do wojska ?
Hosi napisał(a): Biosławek A pamiętasz to,jak Korneliusz z Dz 10:1,2 został nazwany pobożnym,bojącym sie Boga żołnierzem? Sprawa korneliuszaNajpierw zobaczmy, co Biblia mówi o Korneliuszu: Dzieje Apostolskie 10 „(...)19 Kiedy Piotr rozważał w umyśle ową wizję, duch rzekł: „Oto szuka cię trzech mężczyzn. 20 Wstań przeto i zejdź na dół, i idź z nimi, nic nie powątpiewając, ponieważ ja ich wysłałem”. 21 Piotr zszedł więc na dół do tych mężczyzn i rzekł: „Oto ja jestem tym, którego szukacie. Z jakiego powodu jesteście tu obecni?” 22 Oni rzekli: **„Korneliusz, setnik, mąż prawy i bojący się Boga oraz cieszący się dobrą opinią u całego narodu żydowskiego, otrzymał za pośrednictwem świętego anioła Boskie polecenia, żeby cię wezwał do swego domu i posłuchał tego, co masz powiedzieć”**. 23 Zaprosił ich więc i ugościł.(...)34 Wtedy Piotr otworzył usta i rzekł: ** „Z całą pewnością dostrzegam, że Bóg nie jest stronniczy, 35 lecz w każdym\ narodzie godny jego upodobania jest człowiek, który się go boi i czyni to, co prawe. (...)44 Kiedy Piotr jeszcze mówił o tych sprawach, duch święty zstąpił na wszystkich słyszących to słowo. 45 A wierni, którzy przyszli z Piotrem — ci z obrzezanych — zadziwili się, ponieważ wspaniałomyślny dar ducha świętego został wylany także na ludzi z narodów. 46 Słyszeli bowiem, jak mówią językami i wywyższają Boga. Na to Piotr rzekł: 47 „Czy tym, którzy tak jak my otrzymali ducha świętego, może ktoś odmówić wody, żeby nie zostali ochrzczeni?” 48 Wówczas kazał ich ochrzcić w imię JezusaChrystusa. (...)" Zanim przejdziemy do dogłębnego rozważenia przykładu setnika Korneliusza i zastanowimy się, czy jego przykład popiera tezy przeciwników chrześcijańskiej neutralności, to najpierw należyzaznaczyć,że Prawo Mojżeszowe nie zabraniało oddawania czci Jehowie Bogu ludziom z narodów. Księga Wyjścia 12 " 48 **A jeśli jakiś osiadły przybysz przebywa z tobą jako przybyszi chce świętować Paschę dla Jehowy, niech zostanie obrzezany każdy mężczyzna, który jest u niego**. Dopiero wtedy może się zbliżyć, by ją świętować; i będzie jak rodowity mieszkaniec tej ziemi. Lecz żaden nieobrzezany nie może jej jeść. 49 **Jedno ma być prawo dla rodowitego mieszkańca i dla osiadłego przybysza, który przebywa pośród was jako przybysz”**." Równocześnie mogli oni pozostawać na służbie swoich krajów jeżeli na stale nie zamieszkali pośród ludu Izraela, nawet jako wojskowi i inni urzędnicy państwowi. Przytoczę jeszcze kilkamerytorycznych wersetów popierających moją argumentację. Dzieje Apostolskie 8 „26 Jednakże anioł Jehowy rzekł do Filipa, mówiąc: „Wstań i idź na południe ku drodze biegnącej w dół z Jerozolimy do Gazy”. (Jest to droga pustynna). 27 I ten, wstawszy, poszedł, **a oto Etiopczyk, eunuch — dostojnik królowej etiopskiej, kandaki —który był ustanowiony nad całym jej skarbem. Udał się on do Jerozolimy, aby oddawać cześć Bogu,** 28 ale już wracał i siedząc na swym rydwanie, na głos czytał proroka Izajasza.(...)” 2 Królów 5 „A niejaki Naaman, **dowódca wojska króla Syrii**, stał się wielkim mężem przed obliczem swego pana i był poważany, gdyż poprzez niego Jehowa dał Syrii wybawienie; i mąż ten okazał się dzielnym mocarzem, chociaż był trędowaty. 2 Syryjczycy zaś wyruszyli jako oddziały grabieżcze i uprowadzili z ziemi izraelskiej małą dziewczynkę, i ta w końcu znalazła się u żony Naamana. 3 Po jakimś czasie powiedziała do swej pani: „Gdybyż to mój pan był u proroka, który jest w Samarii! Wtedy on uleczyłby go z trądu”. 4 Potem ktoś przyszedł i powiadomił jego pana, mówiąc: „Tak a tak powiedziała dziewczyna z ziemi izraelskiej”.5 Wówczas król Syrii rzekł: „Ruszaj!(....) Toteż Naaman przybył ze swymi końmi oraz rydwanami wojennymi i stanął u wejścia do domu Elizeusza. 10 Jednakże Elizeusz wysłał do niego posłańca, mówiąc: „Trzeba, byś poszedł i wykąpał się w Jordanie siedem razy, żeby ci wróciło twoje ciało; i bądź czysty”
(...)” 14 Wtedy poszedł i zanurzał się w Jordanie siedem razy, zgodnie ze słowem męża prawdziwego Boga; potem jego ciało znowu było jak ciało małego chłopca i stał się czysty.(...)15 Wówczas wrócił do męża prawdziwego Boga, on sam oraz cały jego obóz, i przyszedłszy, stanął przed nim, i rzekł: „Doprawdy, oto teraz wiem, że nigdzie indziej na ziemi nie ma Boga, tylko w Izraelu. **(...)W końcu Naaman rzekł: „Skoro nie, to proszę, by dano twemu słudze trochę ziemi — tyle, ile uniesie para mułów; bo twój sługa już więcej nie złoży całopalenia ani ofiary żadnemu z bogów oprócz Jehowy. 18 Oby Jehowa przebaczył twemu słudze tę oto rzecz: Kiedy mój pan przychodzi do domu Rimmona, żeby się tam pokłonić, i wspiera się na mojej ręce, a ja muszę się pokłonić w domu Rimmona, to gdy ja się kłaniam w domu Rimmona, oby Jehowa raczył przebaczyć twemu słudze w tej sprawie”. 19 Wtedy mu odrzekł: „Idź w pokoju”. Ten więc oddalił się od niego o szmat drogi.” A więc nie wolno było nawróconym uprawiać bałwochwalstwa, ale dalej mogli służyć w swoich krajach, jako członkowie tych narodów. A więc przed nawróceniem z judaizmu na chrześcijaństwo setnik Korneliusz mógł z czystym sumieniem być żołnierzem swojego kraju, zwłaszcza,że Korneliusz nie był prozelitą! A jaka była różnica między Korneliuszem, a opisanym wcześniej przykładem etiopskiego eunucha, który niewątpliwie był prozelitą? Za odpowiedz niech posłużą dwa „Dlaczego nawrócenie się Korneliusza było szczególnym wydarzeniem? Chociaż Korneliusz znał pisma proroków, dawał Żydom jałmużnę, bał się Boga, ciągle modlił się do Niego i używał Jego imienia, Jehowa, **to wbrew pewnym opiniom nie był prozelitą należącym do społeczności żydowskiej. Z Biblii wynika niezbicie, że był nieobrzezanym poganinem. W przeciwnym razie Piotr — który wiedział, co Prawo mówiło o osiadłym przybyszu — nie powiedziałby, że przebywanie z tym „człowiekiem innego rodu” jest dla niego jako Żyda niedozwolone (Kpł 19:33, 34; Dz 10:28). Gdyby Korneliusz był prozelitą, sześciu Żydów towarzyszących Piotrowi nie ‛zadziwiłoby się’ na widok wylania ducha świętego „na ludzi z narodów” (Dz 10:45; 11:12). A ponadto po co „zwolennicy obrzezania” mieliby wtedy toczyć z Piotrem spór w tej sprawie? (Dz 11:2).**
W rzeczywistości Korneliusz był **pierwociną nieobrzezanych pogan, którzy przyjęli chrystianizm.** Odtąd już poganie nie musieli przed wejściem w skład zboru chrześcijańskiego zostawać żydowskimi prozelitami — takimi jak etiopski eunuch. W tamtej historycznej chwili Piotr oświadczył: **„Z całą pewnością dostrzegam, że Bóg nie jest stronniczy, lecz w każdym narodzie godny jego upodobania jest człowiek, który się go boi i czyni to, co prawe” (Dz 10:34, 35)**. W dniu Pięćdziesiątnicy 33 r. Piotr pierwszy udostępnił Żydom możliwość należenia do „Drogi”, a teraz pierwszy zaniósł dobrą nowinę o wybawieniu nieobrzezanym poganom. Także Jakub był zdania, że właśnie w tym momencie „Bóg po raz pierwszy zwrócił uwagę na narody” (Dz 15:7, 14).” „W jakim sensie Etiopczyk, któremu głosił Filip, był eunuchem?Nie ulega wątpliwości, że etiopski eunuch ‛ustanowiony nad skarbem królowej kandaki’, któremu głosił Filip, był obrzezanym prozelitą żydowskim (Dz 8:27-39). Nie uważano go za poganina — to Korneliusz został pierwszym nieobrzezanym poganinem, który przyjął chrystianizm (Dz 10). Skoro ów Etiopczyk wielbił Boga w świątyni w Jerozolimie, musiał wcześniej nawrócić się na religię żydowską i zostać obrzezany (Wj 12:48, 49; Kpł 24:22). W związku z tym nie mógł być eunuchem w dosłownym znaczeniu, gdyż Prawo Mojżeszowe zabraniało przyjmować kastratów do zboru izraelskiego (Pwt 23:1). Hebrajski odpowiednik wyrazu eunuch (sarís) w szerszym lub szczególnym znaczeniu mógł też określać dworzanina — np. w Rodzaju 39:1 nazwano tak Potyfara, który służył u faraona i był człowiekiem żonatym. Gdyby wspomniany urzędnik etiopski był eunuchem w dosłownym znaczeniu, nie mógłby być prozelitą, a w takim wypadku Filip nie mógłby go ochrzcić, ponieważ w tamtym okresie jeszcze nie rozpoczęto głoszenia dobrej nowiny nieobrzezanym poganom.” Biblia nie mówi, jak potoczyły się losy Korneliusza setnika po tym, jak został chrześcijaninem. Ale bezsensowne jest mniemanie, że po tym, jak został zapoznany z naukami Chrystusa i po otrzymaniu daru ducha świętego pozostał on na służbie u cesarza, który uważał siebie za boga i wymagał boskiej czci. Po prostu taki pogląd ewidentnie zaprzecza istocie nauki, jaką głosił Jezus Chrystus i Jego wierni naśladowcy. Nauki, która została wyłuszczona w nakazach, licznych przytoczonych w niniejszym tekście przeze mnie wersetach. Ludzie, którzy go uparcie głoszą zdają się zapominać,że „Całe Pismo jest przez Boga natchnione (2 Tymoteusza 3:16)”. Korneliusz otrzymał dar ducha świętego. A jakie owoce wydaje człowiek,na którego oddziałuje duch Boży? Czy człowiek będący z Boga może być żołnierzem i zabijać swoich współwyznawców, za których Jezus nakazał oddawać im życie i za których sam oddał swoje życie? Innymi słowy: czy człowiek namaszczony na członka Królestwa Bożego może postępować, jak Kain, który zabił swojego brata? Biblia nie pozostawia żadnych wątpliwości, co do tego, kto jest ojcem zabójców. Jana 8 "42 Jezus rzekł do nich: „Gdyby Bóg był waszym Ojcem, miłowalibyście mnie, bo ja od Boga wyszedłem i tu jestem. Wcale też nie przyszedłem z własnej inicjatywy, lecz On mnie posłał. 43 Dlaczego nie wiecie, co mowię? Dlatego, że nie możecie słuchać mego słowa. 44 Wy jesteście z waszego ojca, Diabła, i chcecie spełniać pragnienia waszego ojca. Ten był zabójcą, gdy rozpoczął, i nie stał mocno w prawdzie, ponieważ prawdy w nim nie ma. Kiedy mowi kłamstwo, mowi zgodnie z własnym usposobieniem, gdyż jest kłamcą i ojcem kłamstwa. " Galatów 5 „22 Natomiast owocem ducha [ducha, ktory zstąpił na Korneliusza] jest miłość, radość, pokój, wielkoduszna cierpliwość, życzliwość, dobroć, wiara, 23 łagodność, panowanie nad sobą. Przeciwko takim rzeczom nie istnieje żadne prawo. 24 Ponadto ci, którzy należą do Chrystusa Jezusa, zawiesili na palu ciało wraz z jego namiętnościami i pragnieniami.25 Jeżeli żyjemywedług ducha, to dalej też według ducha postępujmy porządnie. 26 Nie popadajmy w próżność, pobudzając się wzajemnie do współzawodnictwa, jedni wobec drugich pałając zawiścią.” Pierwsi chrześcijanie woleli raczej ginąć na arenach rozszarpywani przez dzikie zwierzęta i płonąć na stosach niż oddawać boską cześć cesarzowi, lub insygniom wojskowym. Pierwsi chrześcijanie wzorem Jezusa stosowali się do Bożego Prawa, które nakazywało wyłączne oddanie Jehowie Bogu. Mateusza 4 „8 Diabeł wziął go jeszcze na niezwykle wysoką górę i pokazał mu wszystkie królestwa świata oraz ich chwałę, 9 i rzekł do niego: „Dam ci to wszystko, jeśli upadniesz i oddasz mi cześć”. 10 Wtedy Jezus rzekł do niego: „Precz, Szatanie! Jest bowiem napisane: ‚Jehowę, twego Boga, masz czcić i tylko dla niego masz pełnić świętą służbę’.” Prawo Mojżeszowe zakazywało oddawania bałwochwalczej czci symbolom państwowym o czym świadczą przeżycia proroka Daniela i jego młodych przyjaciół. Zacytujmy obszerne fragmenty opisujące ich przeżycia w niewoli babilońskiej. A prawo Boże się nie zmienia. Prawdziwych chrześcijan dalszym ciągu obowiązuje zakaz bałwochwalstwa. A tak przy okazji omówię jeszcze jeden temat, który się w tej dyskusji prędzej czy później pojawi. Sprawa Jana Chrzciciela i żołnierzyŁukasza 3 „14 Pytali go [Jana Chrzciciela] również pełniący służbę wojskową: „A my co mamy czynić?” I rzekł im: „Nikogo nie nękajcie ani nikogo fałszywie nie oskarżajcie, lecz poprzestawajcie na swym zaopatrzeniu”. Posługiwanie się tym wersetem w dowodzeniu tezy, że chrześcijanie nie są zobowiązani do przestrzegania chrześcijańskiej neutralności opiera się na zasadniczym niezrozumieniu. Po pierwsze chrzest Janowy miał inne znaczenie niż chrzest w Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego. Miał on nawet inne znaczenie niż chrzest samego Jezusa! Chrzest Jezusa nie był na odpuszczenie grzechów, ponieważ Pan Jezus grzechu nie popełnił. Więc za co miałby okazywać skruchę? Sam Jezus przy pewnej okazji postawił swoim przeciwnikom następujące, odważne wyzwanie: Jana 8 „46 „46 Kto z was udowodni mi grzech?” Chrztem w Imię Ojca, Syna i Ducha Świętego Jezus również nie mógł być ochrzczony, ponieważ nie mógłby być ochrzczony w swoje imię! Jezus nakazał ten chrzest dopiero po swoim zmartwychwstaniu. Skoncentrujmy się raz jeszcze na wypowiedzi Jana Chrzciciela skierowanej do żołnierzy, którzy przybyli, aby ich zanurzył w Jordanie i pytali go o radę związaną z tym, w jaki sposób mają pełnić uczciwą służbę wojskową. Dlaczego Jan Chrzciciel w tamtym czasie nie potępił służby wojskowej? Prawo Mojżeszowe, które obowiązywało za czasów służby Jana Chrzciciela, nakazywało, aby naród Izraelski posiadał regularną armię. W tym czasie Bóg posługiwał się tym narodem do wykonywania swoich wyroków. Np. nad Kanaanem, Filistynami i innymi wrogami ludu Bożego. Żeby nie było wątpliwości poprzyjmy to odpowiednimi wersetami. Księga Liczb 1 "I Jehowa przemówił do Mojżesza na pustkowiu Synaj, w namiocie spotkania, pierwszego dnia miesiąca drugiego, w drugim roku po ich wyjściu z ziemi egipskiej, i rzekł: 2 „Dokonajcie spisu ogólnej liczby zgromadzenia synów Izraela według ich rodzin, według domu ich ojców, stosownie do liczby imion — wszystkich mężczyzn, głowa po głowie, 3 od dwudziestu lat wzwyż, każdego stającego do wojska w Izraelu. Ty i Aaron macie ich spisać według ich zastępów. (...)44 Oto spisani, których spisali Mojżesz oraz Aaron i naczelnicy Izraela, dwunastu mężów. Każdy z nich reprezentował dom swoich ojców. 45 A wszystkich synów Izraela spisanych według domu ich ojców, od dwudziestu lat wzwyż, wszystkich stających do wojska było, 46 tak, wszystkich spisanych było sześćset" 2 Kronik 26 " 11 Uzzjasz miał również siłę bojową — tych, co szli oddziałami do służby wojskowej, według liczby spisanych ręką sekretarza Jejela oraz urzędnika Maasejasza pod kontrolą Chananiasza spośród książąt królewskich. 12 Ogólna liczba mężów będących głowami domów patriarchalnych, dzielnych mocarzy, wynosiła dwa tysiące sześćset. 13 A ich władzy podlegały wojska liczące trzysta siedem tysięcy pięciuset mężczyzn, którzy brali udział w wojnie jako potężne wojsko, by wspomagać króla przeciwko nieprzyjacielowi. 14 I Uzzjasz przygotowywał dla nich, dla całego wojska, tarcze i dzidy, i hełmy, i pancerze, i łuki, i kamienie do proc. 15 Sporządził też w Jerozolimie machiny wojenne, wynalazek konstruktorów, przeznaczone na wieże i na narożniki, by można było miotać strzały i wielkie kamienie. Toteż jego sława dotarła bardzo daleko, otrzymał bowiem zdumiewającą pomoc, aż urósł w siłę." Jezus Chrystus wypełnił Prawo Mojżeszowe i nie obowiązuje ono chrześcijan. Bóg do wykonania wyroku nad bezbożnym światem nie będzie posługiwał się już ludzkim wojskiem złożonym z Jego chwalców, to znaczy naśladowców Jezusa. Jehowa Bóg i Jego Syn, Król Pan Jezus posłużą się do wykonania wyroku na bezbożnym świecie świętymi aniołami. Wypowiedzi Słowa Bożego nie pozostawiają co do tego faktu cienia wątpliwości. Mateusza 13 „47 „Ponadto królestwo niebios jest podobne do niewodu zapuszczonego w morze i zagarniającego ryby wszelkiego rodzaju. 48 Gdy się napełnił, wyciągnęli go na brzeg i usiadłszy, zebrali wyborne do naczyń, ale nieodpowiednie wyrzucili. 49 Tak właśnie będzie podczas zakończenia systemu rzeczy: aniołowie wyjdą i oddzielą niegodziwych od prawych, 50 i wrzucą ich do ognistego pieca. Tam będą płakać i zgrzytaćzębami.” Mateusza 26 " 51 Ale oto jeden z tych, którzy byli z Jezusem, wyciągnął rękę i dobył swego miecza, i uderzając niewolnika arcykapłana, odciął mu ucho. 52 Wtedy Jezus powiedział do niego: „Włóż swój miecz z powrotem na jego miejsce, bo wszyscy, którzy chwytają za miecz, od miecza zginą." Objawienie 19 „11 I ujrzałem niebo otwarte, a oto biały koń. A siedzący na nim, zwany Wiernym i Prawdziwym, w prawości sądzi i prowadzi wojnę. 12 Jego oczy to ognisty płomień, a na jego głowie wiele diademów. Ma napisane imię, którego nie zna nikt prócz niego, 13 i jest przyobleczony w wierzchnią szatę spryskaną krwią, a imię, którym go zwą, brzmi Słowo Boga. 14 Również wojska, które były w niebie, podążały za nim na białych koniach, odziane w biały, czysty, delikatny len. 15 A z jego ust wychodzi ostry, długi miecz, aby mógł nim uderzyć narody, i będzie je pasł rózgą żelazną. On też depcze winną tłocznię gniewu srogiego zagniewania Boga Wszechmocnego. 16 A na swej szacie wierzchniej, mianowicie na udzie, ma napisane imię: Król królów i Pan panów.” Teraz chyba już nie ma wątpliwości co do tego, kim Wszechmogący Bóg posłuży się w największej wojnie Bożej, jaka się odbędzie już niebawem? Mówi się, że Świadkowie Jehowy wbrew przekonaniom też się nie mogli odciąć. To że nie chcieli walczyć i zabijać, nie znaczy że wojna ich ominęła. I czy tego chcą czy nie, to dziś mogą żyć i głosić swoje poglądy,dzięki temu że ktoś ich kiedyś też obronił zbrojnie. Można też powiedzieć,że głoszą m.in. dlatego, że policja zastrzeliła dużo bandytów i nadal do nich strzela. No cóż świat Szatana rządzi się własnymi prawami, a Świadkowie Jehowy albo padają ofiarą tych rządów, albo korzystają na różnych rozwiązaniach. I tak w kółko Macieja. Prawdziwą stabilizację zapewni dopiero Królestwo Boże. Mateusza 5 ”43 „Słyszeliście, że powiedziano: ‚Masz miłować swego bliźniego i nienawidzić swego nieprzyjaciela’. 44 Ja jednak wam mówię: Miłujcie swych nieprzyjaciół i módlcie się za tych, którzy was prześladują, 45 żebyście się okazali synami waszego Ojca, który jest w niebiosach, ponieważ on sprawia, że jego słońce wschodzi nad niegodziwymi i dobrymi, on też sprawia, że deszcz pada na prawych i nieprawych. 46 Bo jeśli miłujecie tych, którzy was miłują, jaką macie nagrodę? Czy tego samego nie czynią także poborcy podatkowi? 47 A jeśli pozdrawiacie tylko swych braci, cóż nadzwyczajnego czynicie? Czy tego samego nie czynią także ludzie z narodów? Jak te wersety pogodzisz z udziałem chrześcijan w wojnach światowych, wojnach świata, którego bogiem jest Szatan? A jak postępowali prawdziwi naśladowcy Pana Jezusa? Dzieje Apostolskie 7 „59 I kamienowali Szczepana, a on błagał i mówił: „Panie Jezusie, przyjmij ducha mego”. 60 Potem, upadłszy na kolana, zawołał silnym głosem: „Jehowo, nie policz im tego grzechu”. Kiedy to powiedział, zapadł w sen śmierci.”
|
Wt mar 05, 2013 0:39 |
|
 |
Hosi
Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17 Posty: 1188
|
 Re: Czy prawdziwi chrześcijanie mogą iść do wojska ?
bioslawek napisał(a): Biblia nie mówi, jak potoczyły się losy Korneliusza setnika po tym, jak został chrześcijaninem. Ale bezsensowne jest mniemanie, że po tym, jak został zapoznany z naukami Chrystusa i po otrzymaniu daru ducha świętego pozostał on na służbie u cesarza, który uważał siebie za boga i wymagał boskiej czci.
I znowu rozwadniasz. Mój post nie dotyczył losów Korneliusza,tylko tego,że Korneliusz-żołnierz został nazwany w Biblii "człowiekiem prawym,bojącym się Boga.Oto konkretnie chodziło,nic poza tym.Jak widać jedno nie wyklucza drugiego. Biblia również wychwala sług Bożych jako bohaterów wojennych(Hebr 11:34) Zwróć uwagę również na scenę w której to Jezus nie każe wyrzucać Piotrowi miecza,tylko go schować (J 19:11)Wynika z tego dośc jasno, że Chrystus tolerował istnienie broni ,co więcej sam kazał uczniom się w nią zaopatrzyć.(Łuk 22:36) Podsumujmy: 1)Żołnierz zostaje nazwany w Biblii bogobojnym i bojącym się Boga. 2)Słudzy Boży zostali nazwani bohaterami wojny. 3)Jezus toleruje broń,oraz zachęca swoich uczniów do jej kupienia. Jakie można wyciągnąc wnioski z tych kilku przykładów,w kontekscie tego co napisłeś? Ano takie, że Swiadkowie Jehowy próbują być bardziej prawi niż sam Bóg i Jezus! Pismo oczywiscie przestrzega przed taką postawą: Kaznodziei 7:16 "Nie bądź przesadnie sprawiedliwy i nie uważaj się za zbyt mądrego! Dlaczego miałbyś sobie sam zgotować zgubę"? Weż sobie do serca tę radę Biblijną i zaprzestań pisania tych bzdur  !
|
Wt mar 05, 2013 4:45 |
|
 |
bioslawek
Dołączył(a): Cz gru 20, 2012 0:39 Posty: 301
|
 Re: Czy prawdziwi chrześcijanie mogą iść do wojska ?
Hosi napisał(a): bioslawek napisał(a): Biblia nie mówi, jak potoczyły się losy Korneliusza setnika po tym, jak został chrześcijaninem. Ale bezsensowne jest mniemanie, że po tym, jak został zapoznany z naukami Chrystusa i po otrzymaniu daru ducha świętego pozostał on na służbie u cesarza, który uważał siebie za boga i wymagał boskiej czci.
I znowu rozwadniasz. Mój post nie dotyczył losów Korneliusza,tylko tego,że Korneliusz-żołnierz został nazwany w Biblii "człowiekiem prawym,bojącym się Boga.(....) Przecież dostałeś wyczerpującą odpowiedź dlaczego Bóg akceptował w swoim czasie służbę Korneliusza, który pozostawał setnikiem. Nie rozumiesz, czy nie przyjmujesz do wiadomości? On go tak nazwał przed zlaniem na niego ducha świętego. Później setnik Korneliusz stał się członkiem Izraela Duchowego, zrodzonym z ducha świętego na nowo człowiekiem, i tym samym przestał być nieobrzezanym chwalcą Boga i setnikiem.
|
Wt mar 05, 2013 10:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Czy prawdziwi chrześcijanie mogą iść do wojska ?
Naprawde? A gdzie o tym skwitowaniu sluzby wojskowej w Biblii pisze?
|
Wt mar 05, 2013 10:30 |
|
 |
Hosi
Dołączył(a): Śr sty 11, 2012 19:17 Posty: 1188
|
 Re: Czy prawdziwi chrześcijanie mogą iść do wojska ?
bioslawek napisał(a): On go tak nazwał przed zlaniem na niego ducha świętego. Później setnik Korneliusz stał się członkiem Izraela Duchowego, zrodzonym z ducha świętego na nowo człowiekiem, i tym samym przestał być nieobrzezanym chwalcą Boga i setnikiem. To nie ma znaczenia czy przed wylaniem Ducha czy po. Fakt jest faktem,że Bóg pomimo tego że Korneliusz służył Cezarowi jako zwierzchniemu władcy został nazwany bogobojnym żołnierzem.
|
Wt mar 05, 2013 10:40 |
|
 |
bioslawek
Dołączył(a): Cz gru 20, 2012 0:39 Posty: 301
|
 Re: Czy prawdziwi chrześcijanie mogą iść do wojska ?
Hosi napisał(a): bioslawek napisał(a): On go tak nazwał przed zlaniem na niego ducha świętego. Później setnik Korneliusz stał się członkiem Izraela Duchowego, zrodzonym z ducha świętego na nowo człowiekiem, i tym samym przestał być nieobrzezanym chwalcą Boga i setnikiem. To nie ma znaczenia czy przed wylaniem Ducha czy po. Fakt jest faktem,że Bóg pomimo tego że Korneliusz służył Cezarowi jako zwierzchniemu władcy został nazwany bogobojnym żołnierzem. Ma, a raczej miało, znaczenie i ja to uzasadniłem. Zacytuj moje uzasadnienie i napisz dlaczego ci nie pasuje.
|
Wt mar 05, 2013 14:13 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|