Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 07, 2025 13:08



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 92 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 Trudność teologiczna z którą nie mogę sobie poradzić. 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N kwi 14, 2013 20:04
Posty: 24
Post Re: Trudność teologiczna z którą nie mogę sobie poradzić.
Przypowieść o talentach mi się przypomina.
"Proszę, Jezu, oto twoja nauka, zachowana i nietknięta."


Pn paź 28, 2013 21:48
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: Trudność teologiczna z którą nie mogę sobie poradzić.
medieval_man napisał(a):
Otóż majanovak dzieki temu wpadła w pułapkę swojego biblijnego protestantyzmu.
Co powinien bowiem odpowiedziec biblijny protestant?
Powinien posłużyć się wersetami.
Powinien przytoczyć werset o tym, że "wszyscy zgrzeszyli i brak im chwały Bożej"
Jak wszyscy to i małe dzieci.
Natomiast majanovak napisała coś o niemowlakach, ktore nie maja jeszcze rozroznienia dobra od zla
Czy jest to jakiś cytat z Pisma?
Poza tym sama zaprzecza swoim poglądom biblijnym pisząc, że male dziecko jeszcze nie zgrzeszylo. Co stoi w sprzeczności z wersetem, który przytoczyłem wyżej.
Owszem, zgrzeszyło skoro "wszyscy zgrzeszyli". W Biblii nie ma żadnego wyjątku.
Więc skąd majinovak wzięło się, ze małe dziecko idzie prosto w ramiona Taty w niebie ?
Z jakiego cytatu?


Na pewno wpadlam w pulapke? Ja mysle, ze tu trzeba jedynie troche pmyslec.
Zrozum, to wszystko prawda, ze rodzimy sie z natura grzechu - odziedziczona po naszych przodkach, ale te male dzieci NIE ZGRESZYLY JESZCZE. Dlatego wlasnie ida do nieba. Nasza grzeszna natura sprawia, ze grzeszymy, ale te maluchy jeszcze nie zdazyly niczym zgrzeszyc. Wiec za jaki grzech maja isc do piekla? Nic zlego nie zrobily, o niczym zlym nie pomyslaly, wiec za co chcesz je tam wyslac?
Zaczepiasz by szukac powodu do triumfu? To twoj cel? Myslalam, ze liczy sie prawda. Ze mozna sie uczyc od siebie nawzajem bez arogancji bez klotni. To takie trudne dla katolika?
Pisalam ci, ze Biblie trzeba rozumiec, ze nalezy ja czytac sercem, nie glowa.


Pn paź 28, 2013 22:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: Trudność teologiczna z którą nie mogę sobie poradzić.
medieval_man napisał(a):
a majanovak, mimo, że już mineło 10 godzin i w tym czasie napisała w innych tematach kilkanascie postów, dalej szuka wyjścia...
:-(


Niby jakiego wyjscia szukam?
Po prostu ostatnio mialam mniej czasu i musialam dokonac wyboru na jaki post odpisac wczesniej a na ktory pozniej. Poniewaz uznalam, ze pokazanie, ze tradycja nie rowna jest Biblii bylo dla mnie wazniejsze, zajelam sie tamtymi postami. Ot i zagadka rozwiazana. :D


Pn paź 28, 2013 22:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: Trudność teologiczna z którą nie mogę sobie poradzić.
JedenPost napisał(a):
Nie ma sprawiedliwego, nawet ani jednego,
11 nie ma rozumnego, nie ma, kto by szukał Boga.
12 Wszyscy zboczyli z drogi, zarazem się zepsuli,
nie ma takiego, co dobrze czyni, zgoła ani jednego.
13 Grobem otwartym jest ich gardło,
językiem swoim knują zdradę,
jad żmijowy pod ich wargami,
14 ich usta pełne są przekleństwa i goryczy;
15 ich nogi szybkie do rozlewu krwi,
16 zagłada i nędza są na ich drogach,
17 droga pokoju jest im nie znana,
18 bojaźni Bożej nie ma przed ich oczami.


Rozumiem, że skoro traktujemy rzecz dosłownie, to i ten opis (fragment poprzedzający) dotyczy aktualnie i literalnie wszystkich? Ergo: nie ma dziś na tym świecie świętych, nie ma sprawiedliwych, cały Kościół (jak wszystko wokół) jest jednym gniazdem zdrady, głupoty, przekleństw i zepsucia?


To nie o to chodzi. Chodzi o to, ze rodzimy sie z natura grzechu a wiec grzeszymy.
To kolejne wersty, moze cos wiecej tobie wyjasnia.
"Przeto jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, tak i na wszystkich ludzi śmierć przyszła, bo wszyscy zgrzeszyli"
" A zatem, jak przez upadek jednego człowieka przyszło potępienie na wszystkich ludzi, tak też przez dzieło usprawiedliwienia jednego przyszło dla wszystkich ludzi usprawiedliwienie ku żywotowi."


Pn paź 28, 2013 22:14
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz mar 17, 2011 17:36
Posty: 1407
Post Re: Trudność teologiczna z którą nie mogę sobie poradzić.
Alus napisał(a):
Cytuj:
Dzieci nie sa tymi, którzy uwierzyli, a Pismo święte nie rozstrzyga niczego o losach dzieci. Stąd moje zdumienie wywołane tak neizachwianym przekonaniem bezkonfesyjnego.

Jednak coś mówi - a konkretnie Ewangelia wg św Mateusza (19,13-14).
To rodzice przynosili dzieci do Jezusa, więc usprawiedliwienie nie wynika z wiary dzieci.


I przynosili je, aby Pan Jezus je poblogoslawil, nie chrzcil.
To tez roznica.


Pn paź 28, 2013 22:15
Zobacz profil
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Trudność teologiczna z którą nie mogę sobie poradzić.
majanovak napisał(a):
[Na pewno wpadlam w pulapke? Ja mysle, ze tu trzeba jedynie troche pmyslec.
Zrozum, to wszystko prawda, ze rodzimy sie z natura grzechu - odziedziczona po naszych przodkach, ale te male dzieci NIE ZGRESZYLY JESZCZE. Dlatego wlasnie ida do nieba. Nasza grzeszna natura sprawia, ze grzeszymy, ale te maluchy jeszcze nie zdazyly niczym zgrzeszyc.

No cóż.
Nie wiedziałem, ze istnieją takie grupy niekonfesyjnych protestantów, ktore nie wierzą w itsnienie grzechu pieroworodnego i konieczność chrztu dla zbawienia.
Okazuje się, że majanovak nie wierzy w grzech pieroworodny i nie wierzy w konieczność chrztu.
Ciekawe jak interpretuje sobie słowa św. Pawła:
Dlatego też jak przez jednego człowieka grzech wszedł na świat, a przez grzech śmierć, i w ten sposób śmierć przeszła na wszystkich ludzi, ponieważ wszyscy zgrzeszyli
oraz
A zatem, jak przestępstwo jednego sprowadziło na wszystkich ludzi wyrok potępiający, tak czyn sprawiedliwy Jednego sprowadza na wszystkich ludzi usprawiedliwienie dające życie. Albowiem jak przez nieposłuszeństwo jednego człowieka wszyscy stali się grzesznikami, tak przez posłuszeństwo Jednego wszyscy staną się sprawiedliwymi

Wszystkich ludzi, wszyscy stali się grzesznikami

Czy te słowa nie obejmują dzieci?
Tego w szkole biblijnej nie uczyli?

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Wt paź 29, 2013 11:06
Zobacz profil WWW
Post Re: Trudność teologiczna z którą nie mogę sobie poradzić.
majanovak napisał(a):
ImreKiss napisał(a):
Czy ktoś z forumowiczów mógłby mi pomóc w rozwiązaniu takiego problemu:

Problem ma postać następującego rozumowania:

1. Największym dobrem człowieka jest Zbawienie i Życie Wieczne.
2. Dzieci zmarłe przed osiągnięciem pełnoletniości (by nie komplikować przyjmijmy, że ochrzczone) "automatycznie" dostępują Zbawienia i Życia Wiecznego.
3. Gdy człowiek wchodzi w dorosłość jego szanse na Zbawienie maleją (jak wiemy - spora część osób dorosłych zostaje złymi ludźmi i umiera bez nawrócenia)

A zatem: najlepsze dla człowieka jest umrzeć w dzieciństwie (po chrzcie), gdyż wówczas osiągamy Niebo na 100% (a tracimy ledwie kilkadziesiąt lat życia na Ziemi i to takiego życia, które jest niczym wobec wiekuistej radości przebywania z Bogiem.

Wniosek jest trudny do akceptacji, ale wydaje mi się poprawny.

Oczywiscie, ze kazde dziecko idzie do nieba i te ochrzczone i te nieochrzczone.

Powiedz mi, maju, jedną rzecz:
Jakim cudem doszłaś do wniosku, że nieochrzczone dziecko idzie do nieba, skoro Chrystus powiedział, że warunkiem uzyskania zbawienia jest właśnie przyjęcie chrztu?


Śr paź 30, 2013 8:52

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Trudność teologiczna z którą nie mogę sobie poradzić.
A jaka jest alternatywa?

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Śr paź 30, 2013 9:35
Zobacz profil
Post Re: Trudność teologiczna z którą nie mogę sobie poradzić.
Cytuj:
Powiedz mi, maju, jedną rzecz:
Jakim cudem doszłaś do wniosku, że nieochrzczone dziecko idzie do nieba, skoro Chrystus powiedział, że warunkiem uzyskania zbawienia jest właśnie przyjęcie chrztu?

Zapewne po przeczytaniu Katechizmu KK 1261 i 1257....Bóg związał zbawienie z sakramentem chrztu, ale sam nie jest związany swoimi sakramentami.
Kościół obchodzi 28 grudnia święto "świętych młodzianków" - dzieci zamordowanych z rozkazu Piłata w Betlejem, a które to dzieci nie były ochrzczone.


Śr paź 30, 2013 11:26
Post Re: Trudność teologiczna z którą nie mogę sobie poradzić.
Wątpliwe. Maja wyraźnie zadeklarowała, że Katechizmu nie zna. :-D


Śr paź 30, 2013 11:38

Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17
Posty: 11383
Post Re: Trudność teologiczna z którą nie mogę sobie poradzić.
Alus napisał(a):
Kościół obchodzi 28 grudnia święto "świętych młodzianków" - dzieci zamordowanych z rozkazu Piłata w Betlejem


Kogo???

_________________
Lubię Starego czasem, to też sprawia
że się wystrzegam otwartej z nim wojny
Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny
Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.


Śr paź 30, 2013 11:52
Zobacz profil
Post Re: Trudność teologiczna z którą nie mogę sobie poradzić.
Dokładnie to jest to święto Świętych Młodzianków Męczenników


Śr paź 30, 2013 11:57
Post Re: Trudność teologiczna z którą nie mogę sobie poradzić.
Yarpen_Zirgin napisał(a):
Wątpliwe. Maja wyraźnie zadeklarowała, że Katechizmu nie zna. :-D

Owszem Maja nie zna, ale my katolicy winniśmy znać, zatem wiemy, że teologia jakimś "cudem" może dostąpić zbawienia.
tym "cudem" jest niezgłębione miłosierdzie Boże - Córko moja, chociażbyś mówiła naraz wszystkimi językami ludzkimi i anielskimi, to i tak nie wypowiedziałabyś za wiele, ale i owszem, dopiero byś w cząstce wysławiła dobroć moją - moje niezgłębione miłosierdzie , Dzienniczek 1605.

JedenPost napisał(a):
Alus napisał(a):
Kościół obchodzi 28 grudnia święto "świętych młodzianków" - dzieci zamordowanych z rozkazu Piłata w Betlejem


Kogo???

Wszystkie niemowlęta płci męskiej, które Piłat polecił zamordować w Betlejem, aby tym sposobem zgładzić Jezusa (Mt 2,16-18)


Śr paź 30, 2013 11:59
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Trudność teologiczna z którą nie mogę sobie poradzić.
Herod, a nie Piłat :D

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


Śr paź 30, 2013 12:05
Zobacz profil
Post Re: Trudność teologiczna z którą nie mogę sobie poradzić.
Soul33 napisał(a):
Herod, a nie Piłat :D

Najwyraźniej dopadła mnie pomroczność jasna :D


Śr paź 30, 2013 13:11
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 92 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL