Jakby nie bylo importu kalachow to by sie kijami okładali. To nie ma znaczenia. Jak już pisałem, potrzeba na wszystko czasu. To potencjalna przyszłość. Wcale nie taka różowa bo ja nie opisuje utopii ale kolejne stadium rozwoju ludzkości, gdzie to pieniadz jedynie się liczy. Zresztą Afryka to najczęściej zły przykład. Tam sa zarzewiampowaznych knfliktow, spore zacofanie i niestety w wielu krajach bałagan. Kiedys to sie zmieni zapewne. Tylko czy owa, technokracja to coś lepszego niz stan wojenny?

Obawiam się, że nie.
Od kiedy człowiek posiada wolna wolę, zawsze może wybierać, miedzy złem a dobrem. A skoro tak, to owa technokracja, przede wszystkim będzie polegać na tym, aby nasze ludzkie wybory ograniczyć... Te złe wybory, oczywiście. I tu pojawia się problem...
Co jest złe, i dla kogo?
Niestety WIST ale jestem zdania, że ta cała technokracja również wpisuje się w ramy utopii.

I dlatego zadałem pytania. Bo zmienia się system, ale problemy są te same, zarówno te które wynikają z ludzkiej natury, a system ich nie reguluje, jak i te które system chce regulować. Nikt nie powiedział że przyszłość ma być jakaś lepsza. Będzie inaczej.

Dopóki na świecie będzie pełno ludzi złej woli, wojna będzie codziennością. Mnie zawsze przeraża, że tacy ludzie jak Putin, którzy władają terytorialnie największym krajem świata, chcą jeszcze więcej. Pokazuje to, że w pełni nasycić człowieka nie sposób.