Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest So paź 04, 2025 1:10



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 838 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 56  Następna strona
 "Bóg nie istnieje" 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): Cz paź 13, 2005 17:34
Posty: 40
Post 
Jesteście wszyscy w błędzie


Żeby nieistnienie jakiegoś obiektu było absurdalne logicznie, wystarczy go zdefiniować jako byt konieczny.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.

-------------------------------------------------------------------------------------
Nie zgadzam się z waszymi teoriami ,że tylko człowiek posiada ( DUSZĘ).
Zwierzęta , ptaki i wszystko co żyje posiada (duszę)


Dusza to energia niezbędna do życia istot żywych w której zachowane są informacje z życia tej istoty.


Dusza istoty żywej wyglądem przypomina jej właściciela , bez względu kim ta istota jest lub była

pozdrawiam Wiesław


Pn paź 17, 2005 19:59
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post 
wiesław napisał(a):
Jesteście wszyscy w błędzie


Żeby nieistnienie jakiegoś obiektu było absurdalne logicznie, wystarczy go zdefiniować jako byt konieczny.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.

-------------------------------------------------------------------------------------
Nie zgadzam się z waszymi teoriami ,że tylko człowiek posiada ( DUSZĘ).
Zwierzęta , ptaki i wszystko co żyje posiada (duszę)


Dusza to energia niezbędna do życia istot żywych w której zachowane są informacje z życia tej istoty.


Dusza istoty żywej wyglądem przypomina jej właściciela , bez względu kim ta istota jest lub była

pozdrawiam Wiesław


Dzięki, teraz już wiemy. Gdyby ktoś mnie pytał, powtórzę mu to.

P.S. Te cytaty w mojej sygnaturce to wypowiedzi pewnej dwufakultetowej osoby które umieściłem dla potomnych ku przestrodze.

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


Wt paź 18, 2005 6:36
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 01, 2005 22:00
Posty: 435
Post 
Irbisol napisał(a):
P.S. Te cytaty w mojej sygnaturce to wypowiedzi pewnej dwufakultetowej osoby które umieściłem dla potomnych ku przestrodze.


... nie podając linku do dyskusji z tą pewną dwufakultetową osobą, wyciągając z kontekstu i dokonując drobniutkiej zmiany "człowieka" na człowieka.

A za tą pewną dwufakultetową osobą tęsknimy... Pożegnała się na wakacje i nie wróciła :(

_________________
"Nie ma nic gorszego jak życie, którego nikt nie obserwuje."
Irving Yalom


Wt paź 18, 2005 9:40
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post 
Pan Gąsienica napisał(a):
Irbisol napisał(a):
P.S. Te cytaty w mojej sygnaturce to wypowiedzi pewnej dwufakultetowej osoby które umieściłem dla potomnych ku przestrodze.


... nie podając linku do dyskusji z tą pewną dwufakultetową osobą, wyciągając z kontekstu i dokonując drobniutkiej zmiany "człowieka" na człowieka.


Linki mam zanotowane, ale niestety na innym komputerku, nie zapomnę ich podać w najbliższym czasie.
Kontekst został jak najbardziej zachowany, a drobniutka zmiana dotyczy akurat nie "człowieka" (tu był cytat dosłowny), tylko bytu koniecznego - zmieniłem to, gdyż całe zdanie było nieco zbyt emocjonalne, jednak sens jest przekopiowany 1:1.

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


Wt paź 18, 2005 10:17
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 01, 2005 22:00
Posty: 435
Post 
Irbisol napisał(a):
Linki mam zanotowane, ale niestety na innym komputerku, nie zapomnę ich podać w najbliższym czasie.


Nie biegaj, nie szukaj, tutaj jest link:

viewtopic.php?p=74614&highlight=#74614

Znalezienie go zajęło mi 10 minut.

Irbisol napisał(a):
Kontekst został jak najbardziej zachowany, a drobniutka zmiana dotyczy akurat nie "człowieka" (tu był cytat dosłowny), tylko bytu koniecznego - zmieniłem to, gdyż całe zdanie było nieco zbyt emocjonalne, jednak sens jest przekopiowany 1:1.


To fajnie. Ciekawe jak cytując jedno zdanie "zachowujesz kontekst", ale pewno masz swoje sposoby. Teraz skoro cytat był dosłowny to czekam, aż go wskażesz. W podanym linku osoba o dwóch fakultetach wyrażnie stwierdziła, że nie życzy sobie, abyś ją cytował w sygnaturce. Nie bawiłeś się w dżentelmena, więc pozwoliłeś sobie to olać. Twoje prawo - chociaż od dużego chłopca można wymagać, aby umiał się zachować.

Później w innym wątku osoba o dwóch fakultetach poprosiła Cię publicznie o korektę niewłaściwej treści sygnaturki, podając konkretnie co w niej przekręciłeś. Również puściłeś to mimo uszu. So far, so good.

Dla mnie właściwie jeśli ktoś zamiast rozmawiać wpada w emocjonalną histerię i ucieka się do redukcji do Hitlera kompromituje się dostatecznie i nie ma o czym za bardzo deliberować. Fakty są jednak takie, że osoby o dwóch fakultetach nie ma już od kilku miesięcy i jej odejście zbiegło się czasowo z Twoim rozhisteryzowanym atakiem na nią. Ty zostałeś i jeszcze po takim czasie nie wytrzymujesz, dokopując osobie o dwóch fakultetach, która nie ma jak się bronić. A te fakty już ładnie nie wyglądają.

Proponuję więc najpierw ustalić sprawę dosłowności cytatu, później przejdziemy do kontekstu, na końcu możemy oprzeć się o zwykłe normy dobrego wychowania. Pojedynki wyszły z mody, jedynym więc zakończeniem wydają się przeprosiny. :D Moje lub Twoje.

_________________
"Nie ma nic gorszego jak życie, którego nikt nie obserwuje."
Irving Yalom


Wt paź 18, 2005 11:25
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post 
Pan Gąsienica napisał(a):
Irbisol napisał(a):
Linki mam zanotowane, ale niestety na innym komputerku, nie zapomnę ich podać w najbliższym czasie.


Nie biegaj, nie szukaj, tutaj jest link:

viewtopic.php?p=74614&highlight=#74614

Znalezienie go zajęło mi 10 minut.


Dosłowność cytatu o człowieku:
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=73325#73325

Chyba przyznasz, że kontekst tu nie zmienia treści przekazu?

Pan Gąsienica napisał(a):
Irbisol napisał(a):
Kontekst został jak najbardziej zachowany, a drobniutka zmiana dotyczy akurat nie "człowieka" (tu był cytat dosłowny), tylko bytu koniecznego - zmieniłem to, gdyż całe zdanie było nieco zbyt emocjonalne, jednak sens jest przekopiowany 1:1.


To fajnie. Ciekawe jak cytując jedno zdanie "zachowujesz kontekst", ale pewno masz swoje sposoby.


http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=60766#60766

Jeśli komuś nie chce się klikać:
Cytuj:
Efka, z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie i nie motaj się dalej


Pan Gąsienica napisał(a):
W podanym linku osoba o dwóch fakultetach wyrażnie stwierdziła, że nie życzy sobie, abyś ją cytował w sygnaturce.


Tutaj odnośnie dyskusji nt. sygnaturki:
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=74829#74829

Pan Gąsienica napisał(a):
Później w innym wątku osoba o dwóch fakultetach poprosiła Cię publicznie o korektę niewłaściwej treści sygnaturki, podając konkretnie co w niej przekręciłeś. Również puściłeś to mimo uszu. So far, so good.


Treść poprzednia brzmiała praktycznie tak samo jak obecna. Na siłę doszukałem się w niej czegoś co możnaby uznać za minimalną nieścisłość - dlatego cytat o bycie koniecznym brzmi tak dziwnie - żeby odzwierciedlał 1:1 wypowiedź rzeczonej osoby. Zmienię go jednak na dosłowny.

Pan Gąsienica napisał(a):
Dla mnie właściwie jeśli ktoś zamiast rozmawiać wpada w emocjonalną histerię i ucieka się do redukcji do Hitlera kompromituje się dostatecznie i nie ma o czym za bardzo deliberować.


Stwierdziłem fakt - to właśnie ocenianie biologicznych ludzi ze względu na różne wydumane kryteria usprawiedliwiało ich zabijanie. Analogia z Hitlerem jest jak najbardziej na miejscu.

Pan Gąsienica napisał(a):
Fakty są jednak takie, że osoby o dwóch fakultetach nie ma już od kilku miesięcy i jej odejście zbiegło się czasowo z Twoim rozhisteryzowanym atakiem na nią. Ty zostałeś i jeszcze po takim czasie nie wytrzymujesz, dokopując osobie o dwóch fakultetach, która nie ma jak się bronić. A te fakty już ładnie nie wyglądają.


Ostatnio (gdy była) nie dyskutowałem z nią, w jednej kwestii nawet uznałem że nie mam argumentów, a w innym temacie miałem podobne zdanie co ona.
Nie hiteryzuj więc z moją domniemaną histerią.

Wiem, że ton mojej wypowiedzi w stosunku do niej był natarczywy, ale zwykłem dostosowywać się do stylu dyskutanta.
Poza tym - piszę to całkiem szczerze - nawypisywała trochę bzdur, co w połączeniu z jej przechwałkami nt. wykształcenia i pouczającym tonem wypowiedzi dało taki a nie inny efekt z mojej strony.

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


Wt paź 18, 2005 12:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz paź 13, 2005 17:34
Posty: 40
Post 
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.

Człowiek i zwierzęta w tym przypadku „ świnia” posiada duszę inaczej mówiąc energię.

Świnia tak jak człowiek cierpi na skutek zabijania oraz zadawanego bólu fizycznego bądź psychicznego, w ten sam sposób jak ludzie.

Stawiana teza przez kościół ,że tylko ludzie posiadają duszę jest nie słuszna jak również fałszywa.

Nie zgadzam się z teorią powszechnie stawianą o istnieniu jedynie duszy ludzkiej(...) jak również samozwańcze określenie się Kleryków jako” DUSZ PASTERZY’ nie znam takiego księdza który widział by duszę i mógł nią dysponować jak pasterz owcami.

Teorię swoją opieram na własnych odkryciach , które są sprzeczne z teoriami głoszonymi dotychczas.... a zwłaszcza przez kościół od kilku tysięcy lat .

Duszę czyli energię posiadają wszystkie organizmy żywe na Ziemi.


Wt paź 18, 2005 17:37
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 22, 2005 16:20
Posty: 11
Post 
Irbisiol napisał(a):
Scjentyzm w tym przypadku stwierdza fakt. Relatywizm moralny jest nieunikniony, co widać choćby na przykładzie różnych religii, gdzie moralność jest inna, a wszystkie są "absolutne i odgórne", włącznie ze swoją "nierelatywną" moralnością.

Widać to także w Biblii - postępowanie według zasad relatywizmu moralnego to przecież domena starotestamentowego Boga. Tylko, jak to w pisarstwie bywa, moralność bohatera (Boga) jest pochodną moralności pisarza (człowieka), więc może być zniekształcona (przekształcona, “zrzutowana” na kontekst ludzki).
Doskonały relatywizm moralny jest niemożliwy do realizacji, chociażby z tego powodu, że prawo nie jest relatywne. Co prawda, zasady prawne nie oceniają czynów pod względem ich moralności, ale starają się blokować swobodę ich wykonalności. Wcielenie w życie idealnego relatywizmu moralnego tak, aby nikt z powodu tego wcielenia nie cierpiał, jest możliwe chyba tylko jako spowodowanie alienacji człowieka (grupy ludzi) i zamknięcia go w jego własnym wirtualnym świecie prywatnych zasad, marzeń, zachcianek i ewentualnych dewiacji. Wyrobienie przekonania o możliwości dowolnej interpretacji i oceny swojego zachowania, to zaproszenie do koniecznej bezwzględnej samoakceptacji. W wyniku tego, wszelkie słabości, rządze i choroby umysłowe urastają do rangi zalet, gdyż są akceptowalne w ramach absolutnego relatywizmu moralnego. To prosta droga do nihilizmu. Świat, w którym dozwolone jest wszystko w zależności od sytuacji, jest narażony na anarchię moralną - wystarczy, że przyjdzie silniejszy i wywoła lub stworzy wrażenie istnienia określonych warunków, by móc bezkarnie czynić to, czego nie mógł robić wcześniej. Zasady etyki, które działają w ramach nieograniczonego relatywizmu moralnego, są wyjątkowo podatne na dowolne ich naginanie i manipulowanie. Idealny relatywizm moralny to utopia (dopuki żyjemy na jednej planecie), więc wydaje mi się, że należałoby skłaniać się ku rozumieniu relatywizmu moralnego jako tolerancji osadzonej na trwałej osi wypracowanych i sprawdzonych przez ludzkość zasadach moralnych, nawet gdy te wartości są tożsame z tzw. zabobonami religijnymi (przykazania). Chodzi o to, że nie powinno się na siłę odrzucać pewnych wartości, wyłącznie dlatego, że źródłem ich pochodzenia jest wiara czy tradycja, od których scjentyzm dostaje drgawek.

Irbisiol napisał(a):
Dlatego metody naukowe są obwarowane wieloma kryteriami żeby dane twierdzenie uznać za naukowe. W przeciwieństwie do religi.

No właśnie. Skrajny scjentyzm jest religią, to swoisty kult nauki pozbawionej zdrowego sceptycyzmu, to bezkrytyczna wiara w możliwości poznania prawdy, tu i teraz, prawdy często związanej z określoną ideologią. Przekonanie, że każdy wynik badania naukowego jest niepodważalną prawdą, tylko dlatego, że jest to wynik badania naukowego, może być złudne, zwłaszcza w takim przypadku, w którym skuteczne metody naukowe są dopiero w powijakach. Czasami rozsądniej polegać na sprawdzonej intuicji i mądrości, niż starać się być naukowym na siłę i widzieć zawsze wynik zgodny z własną ideologią, nie zważając na ewentualne późniejsze konsekwencje.

Irbisol napisał(a):
Scjentyzm, religia czy idea uwolnienia krasnali - wszystko da się wykorzystać.

Masz rację. Z socjologicznego punktu widzenia, nie odróżniałbym religii od scjentyzmu, a na pewno od scjentyzmu w wydaniu “hard” - wszystko wie, nie ma dla niego granic, to on decyduje co istnieje, a co nie, a na dodatek jest podatny na ideologizowanie. Taki scjentyzm to “ogłupiacz dla ludu”.


Wracając do głównego wątku, oto dowód na to, że chrześcijański Bóg nie istnieje:
Why the Christian god does not exist :x
Wypisywać się już z KK, czy może jeszcze poczekać na obalenie? :hahaha:

_________________
"Bóg jest tak wielki że jest i Go nie ma
Tak wszechmocny, że potrafi nie być."
Jan Twardowski


Wt paź 18, 2005 19:54
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 22, 2005 16:20
Posty: 11
Post 
Wybacz mi, Irbisolu, za tego "Irbisiola" :ups:

_________________
"Bóg jest tak wielki że jest i Go nie ma
Tak wszechmocny, że potrafi nie być."
Jan Twardowski


Wt paź 18, 2005 19:57
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post 
Qlvojat napisał(a):
Chodzi o to, że nie powinno się na siłę odrzucać pewnych wartości, wyłącznie dlatego, że źródłem ich pochodzenia jest wiara czy tradycja, od których scjentyzm dostaje drgawek.


Opisujesz zjawisko teofobii, a nie scjentyzmu. Teoria gier potwierdza wiele zasad głoszonych przez Jezusa.

Qlvojat napisał(a):
Irbisiol napisał(a):
Dlatego metody naukowe są obwarowane wieloma kryteriami żeby dane twierdzenie uznać za naukowe. W przeciwieństwie do religi.

No właśnie. Skrajny scjentyzm jest religią, to swoisty kult nauki pozbawionej zdrowego sceptycyzmu, to bezkrytyczna wiara w możliwości poznania prawdy, tu i teraz, prawdy często związanej z określoną ideologią.


A to już nie jest podejście naukowe, tylko wykorzystujące autorytet nauki. Scjentyzm jest więc nienaukowy?
Wg mnie trochę przesadzasz - scjentysta uważa raczej naukę za jedyne rozsądne narzędzie poznania prawdy, a nie za superskuteczne narzędzie jej poznania.
Podtrzymuję swoje zdanie - opisujesz skrajny przypadek fundamentalizmu.

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


Cz paź 20, 2005 8:41
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post 
wiesław napisał(a):
Duszę czyli energię posiadają wszystkie organizmy żywe na Ziemi.


Energię posiada też materia nieożywiona.

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


Cz paź 20, 2005 8:42
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz wrz 22, 2005 16:20
Posty: 11
Post 
Irbisol napisał(a):
Opisujesz zjawisko teofobii, a nie scjentyzmu.

Irbisolu, cały czas mam na myśli scjentyzm w znaczeniu pejoratywnym, taki, któremu niedaleko do teofobii czy antyteizmu, ale oczywiście rozumiem, że wszyscy scjentyści tacy nie są.

Irbisol napisał(a):
Teoria gier potwierdza wiele zasad głoszonych przez Jezusa.

Tym lepiej dla Jezusa czy teorii gier? :-)
Są jednak sytuacje, w których nie opłaca się postępować według zasad Dekalogu lub wskazówek Jezusa. Chodzi mi o to, by nauka nie była jedyną wytyczną dla moralności - aby moralność nie zamieniła się w chłodną kalkulację. Chyba nie chcemy być maszynami? (etyka komputacyjna – nieźle brzmi :gra:)

Irbisol napisał(a):
Scjentyzm jest więc nienaukowy?

Jeśli opiera się tylko na zdrowym sceptycznym naturalizmie metodologicznym, nie jest subiektywną teorią filozoficzną i zdaje sobie sprawę z własnych ograniczeń, to jest naukowy.

Irbisol napisał(a):
Wg mnie trochę przesadzasz - scjentysta uważa raczej naukę za jedyne rozsądne narzędzie poznania prawdy, a nie za superskuteczne narzędzie jej poznania.
Podtrzymuję swoje zdanie - opisujesz skrajny przypadek fundamentalizmu.

:yes: Bingo! Chodzi mi właśnie o taki, fundamentalistyczny scjentyzm, który jest podstawą antyteizmu (nie mylić z ateizmem). Skrajny scjentyzm oparty o zasadę naturalizmu metafizycznego (nie mylić z metodologicznym), nie tylko uważa, że nauka jest jedynym rozsądnym narzędziem poznania, ale dodatkowo postuluje jej superskuteczność, gdzie metoda naukowa staje się swoistym "doznaniem metafizycznym" i pozwala wniknąć w istotę rzeczy. Ponadto promocja obrazu scjentyzmu, we współczesnej kulturze Zachodu, jako metody perfekcyjnej, udziela się także niektórym uczonym – myślą, że "chwycili Pana Boga za nogi", niekiedy uważając, że wyniki ich badań są niepodważalne. Ale masz rację, nie wszyscy naukowcy tak uważają.

Ok. Widać, że rozważania o fundamentalizmach nie są przyjemne i pachną pesymizmem.

No to może coś przyjemnego, taki mały żart, "scjentyczny" ma się rozumieć :

- Czy Wszechświat mógł powstać z 'niczego', bez pomocy Boga?

- Oczywiście. Z 'niczego' może powstać 'coś', to bardzo proste, mianowicie:

(nic) 0 = 0 + 0 + 0 + … = (1 - 1) + (1 - 1) + (1 - 1) + … = 1 - 1 + 1 - 1 + 1 - 1 + …
= 1 + (-1 + 1) + (-1 + 1) + (-1 + 1) + … = 1 + 0 + 0 + 0 + … = 1 (coś)


Pozdrawiam :czarodziej:

_________________
"Bóg jest tak wielki że jest i Go nie ma
Tak wszechmocny, że potrafi nie być."
Jan Twardowski


Cz paź 20, 2005 21:09
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post 
Qlvojat napisał(a):
Irbisolu, cały czas mam na myśli scjentyzm w znaczeniu pejoratywnym, taki, któremu niedaleko do teofobii czy antyteizmu, ale oczywiście rozumiem, że wszyscy scjentyści tacy nie są.
(...)
Chodzi mi właśnie o taki, fundamentalistyczny scjentyzm, który jest podstawą antyteizmu (nie mylić z ateizmem). Skrajny scjentyzm oparty o zasadę naturalizmu metafizycznego (nie mylić z metodologicznym), nie tylko uważa, że nauka jest jedynym rozsądnym narzędziem poznania, ale dodatkowo postuluje jej superskuteczność, gdzie metoda naukowa staje się swoistym "doznaniem metafizycznym" i pozwala wniknąć w istotę rzeczy


Piszesz więc o pewnym rodzaju religii.

Qlvojat napisał(a):
Irbisol napisał(a):
Teoria gier potwierdza wiele zasad głoszonych przez Jezusa.

Tym lepiej dla Jezusa czy teorii gier? :-)
Są jednak sytuacje, w których nie opłaca się postępować według zasad Dekalogu lub wskazówek Jezusa. Chodzi mi o to, by nauka nie była jedyną wytyczną dla moralności - aby moralność nie zamieniła się w chłodną kalkulację. Chyba nie chcemy być maszynami? (etyka komputacyjna – nieźle brzmi :gra:)


Tym lepiej dla Jezusa.
Moralność nie jest wyznaczana przez naukę - nauka jedynie przedstawia swój pogląd w danej kwestii, bez czynnika przymuszającego. Faktem jest jednak, że w praktyce sprawdzają się najbardziej wytyczne naukowe (co akurat nie jest zaskoczeniem), stąd tendencja do ich stosowania.

Qlvojat napisał(a):
Ponadto promocja obrazu scjentyzmu, we współczesnej kulturze Zachodu, jako metody perfekcyjnej, udziela się także niektórym uczonym – myślą, że "chwycili Pana Boga za nogi", niekiedy uważając, że wyniki ich badań są niepodważalne. Ale masz rację, nie wszyscy naukowcy tak uważają.


Nawet raczej mniejszość. Nauka ma zastosowanie w pewnym zbiorze założeń - nie ma metody sprawdzającej absolutną pewność tych założeń - i przeciętny naukowiec zdaje sobie z tego sprawę.
Co do łapania Boga - przyjmujesz punkt widzenia typowy dla teisty. Naukowiec nie rozróżnia pomiędzy Bogiem a brakiem Boga. Naukowiec zajmuje się tym, co jest naukowo poznawalne - Bóg, krasnoludki czy gryfy nie należą do dziedziny którą naukowiec się zajmuje. To tak jakby astronom odkrywający nowe galaktyki wnioskował nt. przekazów "Sonetów krymskich".

Qlvojat napisał(a):
- Czy Wszechświat mógł powstać z 'niczego', bez pomocy Boga?

- Oczywiście. Z 'niczego' może powstać 'coś', to bardzo proste, mianowicie:

(nic) 0 = 0 + 0 + 0 + … = (1 - 1) + (1 - 1) + (1 - 1) + … = 1 - 1 + 1 - 1 + 1 - 1 + …
= 1 + (-1 + 1) + (-1 + 1) + (-1 + 1) + … = 1 + 0 + 0 + 0 + … = 1 (coś)


i już mamy dowód :D

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


Pt paź 21, 2005 9:01
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N maja 01, 2005 22:00
Posty: 435
Post 
Irbisol napisał(a):
Dosłowność cytatu o człowieku:
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?p=73325#73325

Chyba przyznasz, że kontekst tu nie zmienia treści przekazu?


W sprawie dosłowności cytatu zgoda, jest dosłowny. Przepraszam, 1 - 0 dla Ciebie i spuszczam z tonu. Ale został nam jeszcze kontekst i dobre wychowanie.

Jednak jeżeli chodzi o kontekst, to przecież w dalszej dyskusji osoba o dwóch fakultetach wyraźnie doprecyzowała, o co chodzi w tym niefortunnym zdaniu. Chodzi o to, iż posiadanie duszy jest w samej definicji człowieka, jest jego "elementem konstytutywnym" - nie ma czegoś takiego jak człowiek bez duszy. Zostało to bardzo wyraźnie wyjaśnione i zrozumiane także przez Ciebie, bo zacząłeś pisać o "człowieku", zamiast człowieku.

W dalszej części rozmowy osoba o dwóch fakultetach doprecyzowała więc i skorygowała ten cytat. Możesz nazwać to wycofaniem się z niego pod wpływem Twoich miażdżących argumentów (przez redukcję do absurdu), żaden problem. Ale Twoje uparte czepianie się tego jednego zdanka posunięte do tego stopnia, że wyryłeś je sobie na tarczy jest nie w porządku.

Temat dobrego wychowania na razie pomijam, bo może poruszanie go nie będzie potrzebne...

Irbisol napisał(a):
Poza tym - piszę to całkiem szczerze - nawypisywała trochę bzdur, co w połączeniu z jej przechwałkami nt. wykształcenia i pouczającym tonem wypowiedzi dało taki a nie inny efekt z mojej strony.


O.K. Wymierzyłeś więc karę za ton wypowiedzi i wspominanie o wykształceniu. Skoro jednak już nasyciłeś się odwetem i zaspokoiłeś Swoje słusznie obrażone poczucie sprawiedliwości czy nie pora na zmianę sygnaturki? Jeśli uważasz, że nie, pogadam chętnie na temat dobrego wychowania itd.

_________________
"Nie ma nic gorszego jak życie, którego nikt nie obserwuje."
Irving Yalom


Pt paź 21, 2005 10:12
Zobacz profil

Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24
Posty: 858
Post 
Pan Gąsienica napisał(a):
Jednak jeżeli chodzi o kontekst, to przecież w dalszej dyskusji osoba o dwóch fakultetach wyraźnie doprecyzowała, o co chodzi w tym niefortunnym zdaniu. Chodzi o to, iż posiadanie duszy jest w samej definicji człowieka, jest jego "elementem konstytutywnym" - nie ma czegoś takiego jak człowiek bez duszy. Zostało to bardzo wyraźnie wyjaśnione i zrozumiane także przez Ciebie, bo zacząłeś pisać o "człowieku", zamiast człowieku.


I ona właśnie o takim "człowieku", czyli człowieku z biologicznego punktu widzenia napisała czym się nie różni.
Wyjaśnienie różnicy między "człowiekiem" i człowiekiem zajęło mi tyle czasu przy tak łopatologicznym wykładzie rzeczy, że chwalenie się fakultetami i używanie pouczającego tonu przy tak miernej zdolności pojmowania było co najmniej niewłaściwe.

Pan Gąsienica napisał(a):
W dalszej części rozmowy osoba o dwóch fakultetach doprecyzowała więc i skorygowała ten cytat.


Ona potwierdziła to co napisała wcześniej! Byłem prawie pewien, że wycofa się ze swojego zdania. Dopiero po tym potwierdzeniu załączyłem cytat do sygnaturki.

Pan Gąsienica napisał(a):
O.K. Wymierzyłeś więc karę za ton wypowiedzi i wspominanie o wykształceniu. Skoro jednak już nasyciłeś się odwetem i zaspokoiłeś Swoje słusznie obrażone poczucie sprawiedliwości czy nie pora na zmianę sygnaturki? Jeśli uważasz, że nie, pogadam chętnie na temat dobrego wychowania itd.


Zauważ że przy cytatach nie ma żadnego komentarza odnośnie autorstwa ani żadnego linku. W odpowiedzi na post dotyczący sygnaturki napisałem o "pewnej osobie", bez wymieniania kto to jest.
Mało prawdopodobne więc że ktoś postronny przeglądając forum od razu domyśli się o kogo chodzi, więc sygnaturka nie powiększa grona osób zaznajomionych z tematem.

_________________
Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.


Pt paź 21, 2005 11:14
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 838 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7 ... 56  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL