Za i przeciw argumenty w kwestii istnienia Boga
Autor |
Wiadomość |
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9119
|
 Re: Za i przeciw argumenty w kwestii istnienia Boga.
Ani się modlić, ani przeczytać wartościowych świadectw, i tylko na forum przekonuje innych do swej niewiary.
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Śr lut 24, 2016 21:40 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Za i przeciw argumenty w kwestii istnienia Boga.
Andy72 napisał(a): Ani się modlić, ani przeczytać wartościowych świadectw Jeśli uważasz coś za wartościowe - opowiedz, uargumentuj własnymi słowami lub zacytuj, jeżeli nie potrafisz samodzielnie opowiedzieć. Na strony "Frondy" zaglądał nie będę, bo to ściek. Andy72 napisał(a): ...ani przeczytać wartościowych świadectw, i tylko na forum przekonuje innych do swej niewiary. ...ani przeczytać wartościowych tekstów popularnonaukowych, i tylko na forum przekonuje innych do swej wiary.
|
Śr lut 24, 2016 21:52 |
|
 |
chwat
Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27 Posty: 4393
|
 Re: Za i przeciw argumenty w kwestii istnienia Boga.
akruk napisał(a): chwat napisał(a): akruk napisał(a): Z czego wynika, że tak musi być? Z czego wynika Twoje "musi", skoro ja napisałem "może"? Próbuje rozważyć możliwości. Twoje "może" sprowadza się więc do następującego "argumentu" na rzecz pierwszej przyczyny: że być może istnieje, ponieważ być może zachodzi implikacji "jeśli istnieje 'MY teraz', to istnieje początek tej formy istnienia". Aha. Być może zachodzi, a być może nie zachodzi, być może istnieje, a być może nie istnieje. No to piękny argument w dyskusji, wiele nam daje. Miło, że podzieliłeś się z nami tak wartościowym spostrzeżeniem. Widzę, że połowa Twojej argumentacji to robienie "musi" z "może", a druga połowa to "komplementy". Czym była by nauka, bez uprzejmości. akruk napisał(a): chwat napisał(a): akruk napisał(a): (Swoja drogą założenie, że do zaistnienia NAS, ludzi, był potrzebny Bóg jest w oczywisty sposób fałszywe. Ewolucja to odpowiedź bez "panującego nad tworzywem bytu o cechach twórczych"). Cała ewolucja, również jest założeniem. Dlatego jej cała nazwa to" teoria " ewolucji. Zapoznaj się ze znaczeniem słowa "teoria" w nauce, ok? Bo "założenie" ewolucji ma o wiele solidniejsze podstawy niż "założenie" Boga. Zapewne "teoria" w nauce to synonim "dowodu". akruk napisał(a): chwat napisał(a): [Ewolucja] Opisuje pewien etap rozwoju organizmów Który konkretnie "etap rozwoju" organizmów opisuje teoria ewolucji? chwat napisał(a): [Ewolucja] Opisuje pewien etap rozwoju organizmów, ale nie udziela odpowiedzi na pytania, które w tej chwili tu padaja - o przyczyny. O przyczyny rozwoju? Ależ udziela odpowiedzi. Udzielała od zawsze. Może warto sięgnąć po szkolny podręcznik i dowiedzieć się, że praca Darwina nosiła tytuł: "O powstawaniu gatunków drogą naturalnego doboru", ponieważ wyjaśniała przyczyny wyodrębniania się, powstawania gatunków -- przyczyną ewolucji gatunków i powstawania nowych gatunków jest dobór naturalny. Kostki domina ładnie się przewracają, kto je ułożył? Dobór naturalny.
_________________ Jeżeli Boga nie ma, to co jest?
|
Śr lut 24, 2016 21:56 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Za i przeciw argumenty w kwestii istnienia Boga.
akruk napisał(a): Niech zgadnę! Jeśli człowiek się modli i nie doznaje zmiany, to znaczy, że modlił się nieszczerze. Bo jakby szczerze, to na pewno by doznał zmiany... Taki wariant argumentu z "prawdziwego Szkota". Pudło. Jeśli szczerze się modli, to uznaje Wolę Bożą, a więc jego modlitwa to nie są interesy: ja Ci Boże koronkę odmówię, a Ty mi daj to, o co się do Ciebie modlę. To zawierzenie się Bogu, bezinteresowna miłość, która nie stawia żądań, ale potrafi zaufać. Taki człowiek modli się o przymnożenie wiary, nadziei i miłości, zwłaszcza w ciężkich chwilach, pyta Boga na modlitwie, jaka jest Jego Wola, dlaczego tak a nie inaczej, toczy się jego życie, pracuje nad swoimi słabościami i nieustannie uczy się kochać bliźniego, jak i Boga, bez względu na sytuację życiową, bo wiara nie jest biznesem. akruk napisał(a): Angażować się po to, żeby nic się nie zmieniło, a w razie "reklamacji" -- "widocznie modliłeś się nieszczerze"? Przecież to to samo, co "jak uwierzysz naprawdę prawdziwie, to Bóg wysłucha twoich modlitw i je spełni". Nie odrosła ci urwana ręka? Widocznie za mało prawdziwie wierzyłeś. Skoro @akruk wierzy, że nie zostanie wysłuchany, to i wedle jego wiary mu się stanie. 
|
Śr lut 24, 2016 22:09 |
|
 |
Andy72
Dołączył(a): N sie 07, 2011 18:17 Posty: 9119
|
 Re: Za i przeciw argumenty w kwestii istnienia Boga.
To byla Niedziela Wielkanocna 1998 r, ok. godziny 15:00. Miałam 16 lat i byłam zadurzona po uszy w pewnym duzo starszym ode mnie człowieku, przyjacielu rodzicow. Moj ojciec zabral mnie, moja siostre (wowczas 12-letnia) oraz matke tego czlowieka na spacer na plaze do Orzechowa niedaleko Ustki. Plaza była całkowicie pusta, bo o tej porze roku nawet w Ustce sa pustki, a Orzechowo jest polozone w lesie - nie ma zadnych stalych mieszkancow, tylko dwa sezonowe osrodki zamkniete w kwietniu na glucho. Na plazy przez caly nasz pobyt nie bylo nikogo poza nami. Jadac na ten spacer wymyslilam sobie, ze musze znalezc bursztyn i dac temu czlowiekowi w prezencie, lecz z oczywistych względów nie dzieliłam się tym pragnieniem z nikim. Na co liczylam? Nie mam pojecia, ale to takie romantyczne, prawda?  Bylam wtedy głupią, nastoletnią kozą. Kozą, dodam, trochę krótkowzroczną, ale z próżności nienoszącą okularów. Wtedy nie było ladnych oprawek  No więc idąc plażą wypatrywałam bursztynów, tym niemniej szansa ich znalezienia byla zerowa. Moze gdybym usiadla i zaczela grzebac w piasku, mialabym jakiekolwiek szanse, ale w marszu? Pomimo beznadziejnosci sytuacji zaczelam sie modlic. Bardzo goraco modlic. Mowiac szczerze, nigdy w zyciu nie modlilam sie tak zarliwie. Dochodzilismy juz do wysokosci wyjscia z plazy i bylam na ostatnich metrach wzdluz brzegu. Rodzina skrecala, a ja sie nadal modlilam, wpatrujac sie w piasek. Moja modlitwa po prostu eksplodowala, choc po ludzku rzecz biorac, byla bez szans na wysluchanie. Wtedy nagle poczulam, ze ktos przede mna stoi. Bierze moja lewa reke za nadgarstek, podnosi wyciagnieta na wysokosc serca, kladzie cos na otwartej dloni i delikatnie ja zamyka. Ręka uniosła sie bez udziału mojej woli, ale nie czulam dotyku, choc wiedzialam, ze ktos ja trzyma. Sparalizowalo mnie. Ogłuszyło, jakby granat wybuchł. Sparalizowalo mnie tak, ze nie moglam podniesc wzroku, wpatrywałam się jak zaklęta w tę swoją zaciśniętą pięść. Jak ja zaluje, ze nie bylam w stanie podniesc wzroku wyzej na twarz osoby, ktorej obecnosc czulam i ktora podniosla moja reke! Rozluźniłam palce. Na dłoni coś leżało coś małego i miodowego. W tej samej chwili dotarlo do mnie, ze ojciec mnie wola, ponagla, zebym szla z nimi. A ja w koncu podniosłam wzrok i zobaczylam, ze przede mna nikogo nie ma. Tym niemniej, na mojej dloni, lezy cos, co wyglada i jest lekkie jak bursztyn. I po powrocie do domu okazalo sie, ze bursztynem jest, bo po potarciu przyciaga papier, czego nie robia kamienie. Zapytalam ojca, czy ktos nas przed chwila mijal, popatrzyl na mnie jakbym postradala zmysły i zaprzeczyl. Jak okiem sięgnąć, nie było nikogo poza nami. Bardzo chcialam ten bursztyn dla siebie zatrzymac, ale to byloby nie w porzadku, przeciez chcialam znalezc go na prezent. Dalam go temu czlowiekowi, opowiadajac powyzsza historie, ktora oczywiscie wysmial. Kontakt nam sie po pewnym czasie urwal, on się stoczył, ja się przeprowadziłam. Dowiedziałam sie po pewnym czasie, ze się zapił, ale przed smiercia pojednal sie z Panem Bogiem. A ja z czasem uzmyslowilam sobie, ze ten bursztyn byl prezentem dla mnie. Znakiem, ze w nadchodzacych krytycznie trudnych czasach On mnie nie opusci. Ze On dla mnie potrafi wysluchac modlitwy o bzdure, jesli mi na tej bzdurze zalezy i nie bedzie to dla mnie szkodliwe, choc innych prosb z jakichs wzgledow spelnic nie moze. Od tamtej pory moge sie czasami na Niego zloscic, czegos nie rozumiec, ale nie moge nie wierzyc. Ja wiem, ze On jest i ze mnie kocha.
_________________ Co do mnie, nie daj Boże, bym się miał chlubić z czego innego, jak tylko z Krzyża Pana naszego Jezusa Chrystusa.Gal 6:14
|
Śr lut 24, 2016 22:11 |
|
|
|
 |
chwat
Dołączył(a): N lis 08, 2015 16:27 Posty: 4393
|
 Re: Za i przeciw argumenty w kwestii istnienia Boga.
akruk napisał(a): A ja na to że "Frondy" nawet kijem nie tykam. Krótko: nie zamierzam zaglądać do tego bagna. Gdzie jak gdzie, ale na forum "wiara.pl", to na pewno nie uświadczy się ani jednego czytelnika "Frondy", czuj się jak wśród swoich
_________________ Jeżeli Boga nie ma, to co jest?
|
Śr lut 24, 2016 23:03 |
|
 |
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
 Re: Za i przeciw argumenty w kwestii istnienia Boga.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Śr lut 24, 2016 23:27 |
|
 |
beata50
Dołączył(a): Pn lut 22, 2016 15:39 Posty: 291
|
 Re: Za i przeciw argumenty w kwestii istnienia Boga.
Czytałam gdzieś, że szczera prawdziwa modlitwa, ale też podobnie i medytacja mają bardzo pozytywny wpływ na nasze zdrowie. Każdy lekarz powie, że pozytywne nastawienie pacjenta ma bardzo pozytywny wpływ na zdrowie. To, że są rzeczy, których nie rozumiem, a nauka na razie nie umie wyjaśnić, nie oznacza, że muszę zaraz wierzyć instytucji, która w przeszłości tylko za to, że ktoś miał inne zdanie, posyłała go na stos.
|
Cz lut 25, 2016 0:21 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Za i przeciw argumenty w kwestii istnienia Boga.
beata50 napisał(a): Czytałam gdzieś, że szczera prawdziwa modlitwa, ale też podobnie i medytacja mają bardzo pozytywny wpływ na nasze zdrowie. Każdy lekarz powie, że pozytywne nastawienie pacjenta ma bardzo pozytywny wpływ na zdrowie. To, że są rzeczy, których nie rozumiem, a nauka na razie nie umie wyjaśnić, nie oznacza, że muszę zaraz wierzyć instytucji, która w przeszłości tylko za to, że ktoś miał inne zdanie, posyłała go na stos. Czy zastanawiasz sie nad tym co piszesz? Czy ktos ci kaze modlic sie do papieza, do ksiezy, do budynku kosciola, do biblii jako ksiazki, itp. ? Nauka wiecej ludzi poslala na "stos", a mimo to wielu w nia wierzy, choc nauka to jedynie ludzkie teorie. Ale zalozmy ze nauka sie rozwinie i ktoregos dnia potwierdzi istnienie Boga, co wtedy zrobisz?
|
Cz lut 25, 2016 2:48 |
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Za i przeciw argumenty w kwestii istnienia Boga.
Kogo nauka posłała na stos?
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Cz lut 25, 2016 7:18 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Za i przeciw argumenty w kwestii istnienia Boga.
chwat napisał(a): Widzę, że połowa Twojej argumentacji to robienie "musi" z "może", a druga połowa to "komplementy". Zdaje się, że nie zrozumiałeś krytyki. Powtórzę, tym razem szczegółowo i powolutku: Temat tego wątku to "Za i przeciw argumenty w kwestii istnienia Boga". Jak jeden z argumentów beata50 podała Tomaszowy "dowód z pierwszej przyczyny": " jeśli każda rzecz ma swą przyczynę, istnieje pierwsza przyczyna sprawcza – Bóg". O usterkach tego dowodu toczyła się dyskusja, kiedy wpadłeś w środek rozmowy i ni z gruchy ni z pietruchy w odpowiedzi na detaliczną krytykę w jednej z wypowiedzi jako swoje "nowe spojrzenie"... powtórzyłeś argument własnymi słowami: " Jeśli istnieje koniec (w tym momencie MY teraz), to istnieje jakiś początek tej formy istnienia (MY na początku)." Tę implikację zakwestionowałem pytaniem: " Z czego wynika, że tak musi być?". Innymi słowy: dlaczego istnienie czegoś (np. świata) teraz musi powodować, że istniał początek tego czegoś? Ponieważ jeżeli nie musi, to znaczy, że może być inaczej, innymi słowy: nieprawda, że jeśli coś istnieje teraz, to musi istnieć początek jego istnienia. Równie dobrze może istnieć, jak i nie istnieć. A tym samym pierwsza przyczyna=Bóg może istnieć lub nie istnieć. Czyli twoja wypowiedź niczego nowego ani konstruktywnego do sprawy nie wnosi. W odpowiedzi stwierdziłeś: " ja napisałem "może"". To prawda. Jednak po pierwsze, to "może" odnosiło się wcale nie do prawdziwości implikacji (może jest prawdziwa, a może nie?), lecz do tego, jak można rozumieć analizowane rozumowanie z pierwszej przyczyny: chwat napisał(a): Może chodzi o coś innego: Jeśli istnieje koniec (w tym momencie MY teraz), to istnieje jakiś początek tej formy istnienia (MY na początku). To nie jest jednak "coś innego", niż krytykowano, lecz to samo. Tak to jest, jak się koniecznie chce być górą w dyskusji, a nie raczyło się zapoznać z jej przebiegiem. Próbowałeś się wyślizgać z sytuacji twierdząc, że to "może" oznaczało, iż " Próbuje rozważyć możliwości". Niestety, "możliwość", że implikacja jest prawdziwa nie jest argumentem ZA istnieniem Boga. Jest co najwyżej argumentem za tym, że być może Bóg istnieje (bo istnieje pierwsza przyczyna). A równie dobrze być może nie istnieje (bo nie musi być i nie ma żadnej pierwszej przyczyny).
Ostatnio edytowano Cz lut 25, 2016 9:16 przez Anonim (konto usunięte), łącznie edytowano 2 razy
|
Cz lut 25, 2016 9:10 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Za i przeciw argumenty w kwestii istnienia Boga.
O Bogu i ewolucjichwat napisał(a): akruk napisał(a): Zapoznaj się ze znaczeniem słowa "teoria" w nauce, ok? Bo "założenie" ewolucji ma o wiele solidniejsze podstawy niż "założenie" Boga. Zapewne "teoria" w nauce to synonim "dowodu". Teoria naukowa, taka jak teoria ewolucji, ma potwierdzenie w empirii. Na "założenie" Boga nie ma żadnych potwierdzeń empirycznych. Tylko wiara. akruk napisał(a): chwat napisał(a): [Ewolucja] Opisuje pewien etap rozwoju organizmów Który konkretnie "etap rozwoju" organizmów opisuje teoria ewolucji? Odpowiedzi się nie doczekałem. Nic dziwnego, bredni nie da się sensownie skonkretyzować. chwat napisał(a): [Ewolucja] Opisuje pewien etap rozwoju organizmów, ale nie udziela odpowiedzi na pytania, które w tej chwili tu padaja - o przyczyny. akruk napisał(a): O przyczyny rozwoju? Ależ udziela odpowiedzi. Udzielała od zawsze. Może warto sięgnąć po szkolny podręcznik i dowiedzieć się, że praca Darwina nosiła tytuł: "O powstawaniu gatunków drogą naturalnego doboru", ponieważ wyjaśniała przyczyny wyodrębniania się, powstawania gatunków -- przyczyną ewolucji gatunków i powstawania nowych gatunków jest dobór naturalny. chwat napisał(a): Kostki domina ładnie się przewracają, kto je ułożył? Dobór naturalny. Kostki domina są ustawiane celowo przez człowieka po to, żeby ładnie się przewracały. Tylko kompletni ignoranci uważają, że wg teorii ewolucji dobór naturalny, ewolucję gatunków i powstawanie nowych można modelować szeregiem uprzednio ustawionych i przewracających się kostek - zaplanowanym, celowym.
|
Cz lut 25, 2016 9:13 |
|
 |
beata50
Dołączył(a): Pn lut 22, 2016 15:39 Posty: 291
|
 Re: Za i przeciw argumenty w kwestii istnienia Boga.
sapper napisał(a): beata50 napisał(a): Czytałam gdzieś, że szczera prawdziwa modlitwa, ale też podobnie i medytacja mają bardzo pozytywny wpływ na nasze zdrowie. Każdy lekarz powie, że pozytywne nastawienie pacjenta ma bardzo pozytywny wpływ na zdrowie. To, że są rzeczy, których nie rozumiem, a nauka na razie nie umie wyjaśnić, nie oznacza, że muszę zaraz wierzyć instytucji, która w przeszłości tylko za to, że ktoś miał inne zdanie, posyłała go na stos. Czy zastanawiasz sie nad tym co piszesz? Czy ktos ci kaze modlic sie do papieza, do ksiezy, do budynku kosciola, do biblii jako ksiazki, itp. ? Nauka wiecej ludzi poslala na "stos", a mimo to wielu w nia wierzy, choc nauka to jedynie ludzkie teorie. Ale zalozmy ze nauka sie rozwinie i ktoregos dnia potwierdzi istnienie Boga, co wtedy zrobisz? Piszę to, co myślę...szczerze. Nie boję się Boga. Jeśli nauka potwierdzi istnienie Boga, będę bardzo szczęśliwa. Będzie to, tylko znaczyło, że nie gadam ciągle sama siebie. To, że nie przyjmuję tej bajki, którą szerzy kościół, to nie znaczy, że absolutnie zaprzeczam istnieniu Boga. Ja tylko bardzo dokładnie (opierając się na mojej dotychczasowej wiedzy) widzę ziemski interes kościoła w szerzeniu tych ''prawd objawionych''. Widzę manipulację. Wiem, że są rzeczy, których nie rozumiem. Może istnieje nawet jakieś, życie po śmierci. Może nawet istnieje reinkarnacja. Nie wierzę, że Bóg (jeśli istnieje) to tylko za to, że nie mogę uwierzyć w te absurdalne bajki, którymi karmi nas kościół) skarze mnie (choć w życiu bez względu na karę i na nagrodę staram się tak żyć, żeby nikt przeze mnie nie płakał) na wieczne potępienie, (bo nie uwierzyłam), a mordercę, i zwyrodnialca który, będzie modlił się, weźmie do Nieba.
|
Cz lut 25, 2016 11:09 |
|
 |
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
 Re: Za i przeciw argumenty w kwestii istnienia Boga.
akruk napisał(a): chwat napisał(a): Może chodzi o coś innego: Jeśli istnieje koniec (w tym momencie MY teraz), to istnieje jakiś początek tej formy istnienia (MY na początku). To nie jest jednak "coś innego", niż krytykowano, lecz to samo. Tak to jest, jak się koniecznie chce być górą w dyskusji, a nie raczyło się zapoznać z jej przebiegiem. Chwatowi chodziło o to że ludzi sie rodzą i umierają, i w tym przypadku to ma sens, natomiast do jakiegoś hipotetycznego początku świata, to sie nie donosi. beata50 napisał(a): Nie wierzę, że Bóg (jeśli istnieje) to tylko za to, że nie mogę uwierzyć w te absurdalne bajki, którymi karmi nas kościół) skarze mnie (choć w życiu bez względu na karę i na nagrodę staram się tak żyć, żeby nikt przeze mnie nie płakał) na wieczne potępienie, (bo nie uwierzyłam), a mordercę, i zwyrodnialca który, będzie modlił się, weźmie do Nieba. Właśnie tak może być Bo jak byś ty nie żył, to i tak przez całe życie uzbiera sie troche tych grzechów, a więc dla ciebie będzie potępienie A taki zwyrodniały morderca, który sie modli, jest dzięki temu, w stanie sie oczyścić z tych wszystkich grzechów, i dla niego będzie zbawienie.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Cz lut 25, 2016 12:26 |
|
 |
sowaniejestmadra
Dołączył(a): Śr wrz 02, 2015 11:40 Posty: 654
|
 Re: Za i przeciw argumenty w kwestii istnienia Boga.
wybrana napisał(a): Argumentem na istnienie Boga,są dowody,które zaistniały w życiu człowieka.Głównym dowodem jest narodzenie i życie Jezusa Chrystusa,syna Bożego,który narodził się wśród nas ludzi aby dać świadectwo wiary i wyzwolić nas od grzechu i śmierci.Cuda jakie czynił,świadczą o jego Bożej mocy.Nawet najwięksi naukowcy nie podważyli jego istnienia.Dowodem na istnienie Boga jest nasza wiara i moc modlitwy.Przez modlitwę zbliżamy się do Boga i otrzymujemy wielkie łaski.Każdy człowiek,który się modli szczerze,to doznaje zmiany w swoim życiu.Bóg nie stworzył ludzi niewolnikami.To oni wybierają,czy pragną być blisko niego i otrzymywać łaski.Człowieka który się nie modli,Bóg nie zna i nie może go wspomagać.Czasem dziwimy się dlaczego człowieka spotykają nieszczęścia.A kto ma go chronić,jeżeli on nie zna Boga,a Bóg nie zna jego.Jeżeli człowiek się nie modli,to ma otworzone szeroką furtkę dla złego ducha,który nim kieruje i czyni mu zło.Jeżeli chcemy poznać argument za istnieniem Boga,to przez szczerą codzienną modlitwę,go poznamy.Bóg jest tak blisko człowieka i w każdym miejscu go słyszy. Cuda czynił, ale w porównaniu z cudem stworzenia świata, to małej rangi były to cuda. Poza tym, dlaczego nie mógł cudownie nas zbawić, ot tak, bez śmierci, bez tego okrucieństwa na krzyżu. Cóż... Poza tym jest cała rzesza ateistów i ludzi innych religii, i jakoś Bóg im sprzyja, a może to ich zasługa, ich samych?
|
Cz lut 25, 2016 16:20 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|