Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
Autor |
Wiadomość |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
Acro napisał(a): To fajnie. Wytłumaczysz mi teraz, jak to zrobić? Chętnie skorzystam. W przypowieści o Synu Marnotrawnym Ojciec nie zatrzymywał syna na siłę. Zresztą twoje wpisy świadczą ,że Bóg ci pozwala pisać to co chcesz.
|
Śr sie 19, 2015 11:08 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
Acro napisał(a): Nie wierzysz w jego wszechmoc? Myślisz, że zniszczenie zła mozliwe jest tylko w formie nieusutannego wtrącania się, i to takiego, że wywołuje opór? Podpowiedź: a jak jest w niebie? Wtrąca się bez przerwy? Duszyczki go wyklinają? Nikt w niebie z żyjących nie był . I nikt odpowiedzi nie udzieli. To jest kwestia wiary. Wierzymy ,że niebo jest miejscem wiecznej szczęśliwości czyli przebywania z Bogiem. Święty Tomasz z Akwinu zadał pytanie co to jest szczęście? I odpowiedział ,że szczęście to jest posiadanie upragnionego dobra. Dla wierzących takim upragnionym dobrem jest Bóg. Co do zła. Celem katolika jest trwanie w Jezusie Chrystusie. Zło niestety było, jest i będzie.
|
Śr sie 19, 2015 11:14 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
Hominibus napisał(a): Acro napisał(a): To fajnie. Wytłumaczysz mi teraz, jak to zrobić? Chętnie skorzystam. W przypowieści o Synu Marnotrawnym Ojciec nie zatrzymywał syna na siłę. Zresztą twoje wpisy świadczą ,że Bóg ci pozwala pisać to co chcesz. Sugerujesz, że mogę zmienić plac zabaw na taki, bez przedszkolanki. Plac zabaw to była analogia do świata, przedszkolanka do Boga. Więc pytam się grzecznie kolejny raz, jak mogę sobie zmienić świat? Konkretnie! Cytuj: Nikt w niebie z żyjących nie był . I nikt odpowiedzi nie udzieli. W niebie zła nie ma. Tak czy nie? Duszyczki mają wolną wolę. Więc jakoś Bóg sobie tam poradził. Możliwe, że nieustannie się wtrąca, ale sam zauważasz, że duszyczki pozostają szczęśliwe, więc chyba go za to nie wyklinają, jak sugerujesz? Tak czy nie? Cytuj: Zło niestety było, jest i będzie. Po sądzie ostatecznym też? To Bóg jest aż tak bezradny?
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Śr sie 19, 2015 13:27 |
|
|
|
 |
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
Acro napisał(a): medieval_man napisał(a): Jaaaaasne. Ale gdyby Bóg spowodował niepowodzenie Waszych (najczęściej beznadziejnych, bo tylko ludzkich) pomysłów wyklinalibyście, że się wtrąca.  Nie wierzysz w jego wszechmoc? Myślisz, że zniszczenie zła mozliwe jest tylko w formie nieusutannego wtrącania się, i to takiego, że wywołuje opór? Podpowiedź: a jak jest w niebie? Wtrąca się bez przerwy? Duszyczki go wyklinają? No właśnie. A jak jest w niebie? Problem jest taki, że myślisz linearnie: Był początek świata (stworzenie) - świat sobie istnieje - potem będzie niebo. W takiej perspektywie faktycznie: Bogu nie udało się na początku, teraz nie potrafi zmusić ludzi do dobra, ale kiedyś zmusi. Tymczasem perspektywa jest inna: wieczność. W tej, z kolei perspektywie, wszystko istnieje naraz: Bóg uczynił świat i go stworzył. Jest tylko dobro, a zło jest nieistotnym elementem, który pojawił się jako następstwo dobra i tak naprawdę nie istnieje. Mamy do czynienia z Królestwem, które już jest poprzez dzieło Stworzenia i Odkupienia. Wierzący człowiek został już uwolniony od zła na tyle, na ile zanurzony jest w rzeczywistości Boga. Brak realizacji przebóstwienia jest pewnym brakiem, ktory definiujemy prowizorycznie jako zło. Jest to prawdziwe do tego stopnia, że święty, w pełni zanurzony w Bog już panuje nad światem materialnym (choroby, kataklizmy) jak to możemy wyczytać w hagiografiach. Dla niego i w jego pobliżu istnieje już tylko świat pełen dobra. W niebie to nie Bóg się wtrąca nieustannie naprawiając, ale to przebóstwiony człowiek przylega już tak ściśle do Boga, że nie ma miejsca na coś nie-boskiego, coś nie-dobrego. Jeśli przyjrzysz się sobie w perspektywie wieczności widzisz już człowieka pełnego łaski, pełnego Boga. Jeśli pytasz, co sprawia, że w perspektywie czasowej nie jesteśmy jeszcze tacy sami jak w perspektywie wieczności to odpowiedź jest taka, że dokonuje się w nas w czasie dzieło stworzenia-odkupienia. Z wektorem w stronę dobra.
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Śr sie 19, 2015 16:10 |
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
medieval_man napisał(a): Tymczasem perspektywa jest inna: wieczność. W tej, z kolei perspektywie, wszystko istnieje naraz: Bóg uczynił świat i go stworzył. Jest tylko dobro, a zło jest nieistotnym elementem, który pojawił się jako następstwo dobra i tak naprawdę nie istnieje. ? Zaraz, zaraz - a Piekło? Właśnie w perspektywie wieczności zło jak najbardziej istnieje. Absolutne, niepokonane.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Śr sie 19, 2015 16:47 |
|
|
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
medieval_man napisał(a): zło jest nieistotnym elementem, który pojawił się jako następstwo dobra i tak naprawdę nie istnieje. Chyba popłynąłeś  Czas powiedzieć "sprawdzam". Zapraszam do mojego garażu. Ja popracuję przy Tobie kilkoma narzędziami, a Ty będzie mnie przekonywał, że zło nie istnieje. Zobaczymy ile minut będziesz podtrzymywał tę tezę... 
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Śr sie 19, 2015 20:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
Acro napisał(a): Mrs_Hadley napisał(a): Żeby dojrzeć miłosierdzie Boga w świecie, trzeba najpierw samemu poznać, co to jest miłość. Sugerujesz, że rzeź w Ruandzie czy obozy koncentracyjne to jednak miłość? To wolę, żebyś mnie nienawidził...  Piszę o miłości, a w odpowiedzi dostaję przykłady z obozami koncentracyjnymi i rzezią w Ruandzie...interesujący system skojarzeń. Twierdzę, że przejawy miłosierdzia Boga w świecie odczyta człowiek, posiadający umiejętność kochania siebie i swojego bliźniego. Ktoś kto stara się czynić dobro, doskonaląc się w sztuce rozróżniania dobra od zła, kto koncentruje się na przejawach dobra w swoim otoczeniu, aby włączać się do działań mających na celu jego ekspansję, jest w stanie dostrzec działanie Opatrzności. Trzeba siać na żyznej ziemi, by zebrać plony swoich działań i dostrzec w tym pewną głębię, element czegoś większego.
|
Śr sie 19, 2015 21:27 |
|
 |
Acro
Dołączył(a): N paź 04, 2009 17:07 Posty: 4195
|
 Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
Może to prawda, co piszesz. Na pewno prawdą jest, że piłka jest okrągła a bramki są dwie. I na pewno podobnie nie na temat. Jak to ma tłumaczyć obecność, a nawet powszechność, zła na ziemi? Czemu o tym piszesz? Cytuj: Piszę o miłości, a w odpowiedzi dostaję przykłady z obozami koncentracyjnymi i rzezią w Ruandzie...interesujący system skojarzeń. Bo wygląda, że wszech-giga-hipermiłość Boga niektórych nie dotyka...
_________________ Religia to para kul potrzebnych jedynie tym, którzy mają słabe nogi (Denis Diderot)
|
Śr sie 19, 2015 21:59 |
|
 |
Soul33
Moderator
Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17 Posty: 8674
|
 Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
JedenPost napisał(a): medieval_man napisał(a): Tymczasem perspektywa jest inna: wieczność. W tej, z kolei perspektywie, wszystko istnieje naraz: Bóg uczynił świat i go stworzył. Jest tylko dobro, a zło jest nieistotnym elementem, który pojawił się jako następstwo dobra i tak naprawdę nie istnieje. ? Zaraz, zaraz - a Piekło? Właśnie w perspektywie wieczności zło jak najbardziej istnieje. Absolutne, niepokonane. Skoro piekło jest autonomicznym wolnym wyborem, to może jednak nie jest takim absolutnym złem? Bo wolność wyboru jest wartością pozytywną i zostaje ona zawsze zachowana. W takim ujęciu tylko dobro może być naprawdę absolutne.
_________________ Don't tell me there's no hope at all Together we stand, divided we fall ~ Pink Floyd, "Hey you"
|
Śr sie 19, 2015 22:08 |
|
 |
medieval_man
Moderator
Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50 Posty: 7771 Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
|
 Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
JedenPost napisał(a): Zaraz, zaraz - a Piekło? Właśnie w perspektywie wieczności zło jak najbardziej istnieje. Absolutne, niepokonane. W perspektywie wieczności piekło, jako wyraz sprawiedliwości będzie przez zbawionych odbierane jako dobro. Nie będzie ono absolutnym złem nawet dla potępionych. Nie będzie absolutne, a będzie pokonane. Nawet potępieni odbiorą swoje piekło jako wyraz sprawiedliwości. Acro napisał(a): medieval_man napisał(a): zło jest nieistotnym elementem, który pojawił się jako następstwo dobra i tak naprawdę nie istnieje. Chyba popłynąłeś  Czas powiedzieć "sprawdzam". Zapraszam do mojego garażu. Ja popracuję przy Tobie kilkoma narzędziami, a Ty będzie mnie przekonywał, że zło nie istnieje. Zobaczymy ile minut będziesz podtrzymywał tę tezę...  Kiedy będę już całkowicie uświęcony nie widzę żadnego problemu. 
_________________ Fides non habet osorem nisi ignorantem
|
Śr sie 19, 2015 22:12 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
Acro napisał(a): Jak to ma tłumaczyć obecność, a nawet powszechność, zła na ziemi? Nie ma dobrego wytłumaczenia dla istnienia zła, podobnie jak i dla dobra, jednak możemy im nadać sens, przyjmując określoną perspektywę postrzegania rzeczywistości. Ateista odrzuci wyjaśnienia teisty i vice versa, bowiem różnice są na poziomie fundamentów. Acro napisał(a): Bo wygląda, że wszech-giga-hipermiłość Boga niektórych nie dotyka. Dotyka każdego, ale nie każdy się na nią otwiera, Bóg nie jest stalkerem, nie narzuci miłości komuś, kto jej nie chce.
|
Śr sie 19, 2015 23:20 |
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
Soul33 napisał(a): Skoro piekło jest autonomicznym wolnym wyborem, to może jednak nie jest takim absolutnym złem? Bo wolność wyboru jest wartością pozytywną i zostaje ona zawsze zachowana. Piekło nie może być wolnym wyborem, to totalny nonsens. Poza tym - gdyby w Piekle była zachowana wolność wyboru, nie byłoby ono wieczne. medieval_man napisał(a): W perspektywie wieczności piekło, jako wyraz sprawiedliwości będzie przez zbawionych odbierane jako dobro. Nie chciałbym chyba w takim razie mieć nic wspólnego z takimi "zbawionymi". Zanadto przypominają nazistów, bojowników o rewolucję proletariatu czy innych post-ludzi wypranych ideologią, która każde łajdactwo uzasadni, o ile dotyka podludzi/wrogów klasowych.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Cz sie 20, 2015 5:20 |
|
 |
Hufce
Dołączył(a): Cz lip 10, 2014 12:44 Posty: 472
|
 Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
Musze powiedzieć ,że posty Medieval mana wiele mi wyjaśniają ,rozwiązują wiele moich wątpliwości na temat wiary.
|
Cz sie 20, 2015 8:12 |
|
 |
JedenPost
Dołączył(a): Pt gru 30, 2011 9:17 Posty: 11383
|
 Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
Moje z kolei pogłębiają. W każdym razie - w tym wypadku.
_________________ Lubię Starego czasem, to też sprawia że się wystrzegam otwartej z nim wojny Przecież to piękne, gdy Pan tak dostojny Tak z samym diabłem po ludzku rozmawia.
|
Cz sie 20, 2015 9:31 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Wg Wojtyły Bóg nie jest miłosierny
Acro napisał(a): [quote="Hominibus Sugerujesz, że mogę zmienić plac zabaw na taki, bez przedszkolanki. Plac zabaw to była analogia do świata, przedszkolanka do Boga. Więc pytam się grzecznie kolejny raz, jak mogę sobie zmienić świat? Konkretnie!
1. Nic nie sugeruję. Tylko piszę to co uważam za słuszne i zgodne z moim sumieniem. 2. Pytasz się - odpowiadam. A co z tym zrobisz , to już twój wolny wybór. 3. Jeśli dobrze zrozumiałem to chciałbyś żyć w świecie w którym nie ma Boga. No ale z kolei ja chcę żyć w świecie , którym Bóg jest. Odpowiedziałem ci, że syn nazwany później odszedł od Ojca. Kto chce to odchodzi. Pytanie tylko , czy ,,dobrze" jest odejść od Ojca? Ze swojego doświadczenia z przeszłości zabarwionego pseudoateizmem odpowiem ,że Nie. A tak w kategoriach ziemskich - czy dobrze jest wstydzić się swojego ojca lub co nie daj Boże - odejść od niego i nie utrzymywać z nim kontaktu?
|
Cz sie 20, 2015 10:42 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|