Alus napisał(a):
To było nie do przyjęcia przez rzymian. Porządek u nich był inny: na czele stał cesarz - bóg, potem jego rodzina, która uczestniczy w bóstwie.
W podstawie piramidy społecznej są niewolnicy, którzy są niczym, nie posiadają żadnych praw.
Nieprawda. Rzymianie nigdy nie czcili cesarza jako boga. A przynajmniej nie oficjalnie. Taki kult był sprawowany gdzieniegdzie w co dzikszych prowincjach (np kult Klaudiusza w Brytanii), ale cesarz personifikował tu bóstwa rzymskie. Senat mógł co prawda oglosić cesarza bogiem, ale... dopiero po śmierci. Nie zawsze z resztą tak czyniono. W czasach, kiedy żył Jezus (pierwsza połowa I wieku ne) cesarz formalnie był tylko pierwszym urzędnikiem (princeps senatus - stąd nazwa pryncypat), choć faktyczną władzę miał ogromną. Panujący wówczas Tyberiusz zabronił nawet określać się tytułem "pan" - dominus. To była dopiero pieśń odległej (IV wiek) przyszłości. Również niewolnicy w czasach cesarstwa (powstanie Spartakusa nie było tak całkiem bezowocne) nie byli zupełnie bez praw. Niewolnik mógł zachować dla siebie 10% tego co zarobił dla swojego pana. Ponadto, w sytuacji, kiedy pan nie był w stanie niewolnika wyżywić i odziać, ten miał, przynajmniej w teorii, prawo pana opuścić.