| Autor |
Wiadomość |
|
Anonim (konto usunięte)
|
dozo...
ale co tu się oszukiwać:
za jakieś pięć minut...
dostałaś już na tym forum ze cztery bany a wracasz jak zły szeląg...
a tak na marginesie:
schizofrenia paranoidalna na tle religijnym to moje ulubione zaburzenie psychiczne.
|
| Pn maja 05, 2008 19:35 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Rita napisał(a): Czyli koniec świata w 2012 już nastąpił  ? Wiedziałam, że to lipa 
Widzę u ciebie poważny problem z myśleniem. Kto stworzył kalendarz majów?
|
| Wt maja 06, 2008 14:27 |
|
 |
|
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Hunahpu napisał(a): Widzę u ciebie poważny problem z myśleniem. Kto stworzył kalendarz majów?
Majowie?
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
| Wt maja 06, 2008 15:13 |
|
|
|
 |
|
Norma
Dołączył(a): Pt maja 02, 2008 19:43 Posty: 195
|
Legendy głoszą, że Majowie przybyli z głębi wód, z odległych krain albo... z nieba. Słowo MAYA - pojawia się w różnych językach na określenia praprzodków. W Afryce byli to MAYAX, w Grecji CARA MAYA, w języku hindi - NAGA MAYA. Tajemniczy lud osiedlił się w Ameryce Środkowej, gdzie w IV-VII wieku n.e. stworzył wielką cywilizację. W X w. Majowie opuścili swoje miasta z przyczyn niewyjaśnionych do dziś. W dżunglach Gwatemali pozostały po nich ruiny miast, piramid, rzeźby kamienne i... święty kalendarz adresowany do ludzi z przełomu 2 i 3 tysiąclecia.
Przez setki lat kalendarz Majów, Tzolkin (co znaczy święty rok), stanowił zagadkę dla uczonych. Dopiero w latach 90. ubiegłego stulecia, po 30 latach pracy rozszyfrował go amerykański historyk sztuki, doktor filozofii, artysta i pisarz, Jose Arguelles.
Czym jest czas?
Popularne porzekadło głosi, że "czas to pieniądz". To z gruntu błędne mniemanie zawdzięczamy starożytnym Babilończykom. Od nich przejęli je Rzymianie i tak przetrwało do dziś.
Tymczasem zdaniem współczesnych fizyków i... starożytnych Majów - czas jest czwartym wymiarem rzeczywistości. Arguelles twierdzi, że Majowie, zwani Nawigatorami Czasu, odkryli jego prawdziwą naturę. Według nich czas jest energią i niesie określony program rozwoju. Energie czasu zmieniają się każdego dnia i każdy człowiek, w zależności od swojej daty urodzenia, inaczej na nie reaguje.
To dlatego niektórzy z nas czują się fatalnie, mimo że prognozy biometeorologiczne są korzystne...
Według tej teorii, nasze ciało mentalne wybiera sobie dzień przyjścia na świat w ciele materialnym. To, który dzień wybierze, uzależnione jest od rodzaju kosmicznej misji, jaką mamy wypełnić. Sami też decydujemy o tym, jakie "lekcje" przerobimy w nowej inkarnacji. A powtarzać je będziemy do skutku, inkarnując się raz po raz, póki nie zrozumiemy, jakie zadania stawia przed nami konkretny dzień, miesiąc, rok.
Dar czasu
Do 20. roku życia człowiek rozwija swoje ego. Jego świetlana natura pozostaje w ukryciu (ogień krzepnie, blask ciemnieje - jak w kolędzie). W młodości trudno odkryć powołanie "zaprogramowane" w dniu narodzin. Rodzice i szkoła narzucają społecznie akceptowane, często obce wzorce postępowania. Potem młody człowiek zakłada rodzinę i nadal żyje wtłoczony w ciasny gorset uwarunkowań i konwenansów. Jednakże po trzydziestce świetlane ciało budzi się i protestuje.
Koło czterdziestki rozdarcie między tym, co się robi, a tym, co się robić powinno bywa tak duże, że pojawiają się kłopoty ze zdrowiem.
A jednak każdy dostaje drugą szansę. W 52. roku życia powtarza się kin roku narodzin. Wtedy można nadrobić braki, rozpocząć nowy cykl życia.
Koniec kalendarza w roku 2012
Kalendarz Majów kończy się w roku 2012. Czy oznacza to koniec świata? Nie, jest to data wielkiej przemiany. Niebawem, z pomocą Sił Kosmicznych nasza planeta wejdzie w wyższy, piąty wymiar. Zanim to nastąpi, człowiek powinien stać się istotą czterowymiarową - swobodnie poruszającą się w CZASIE, znającą rządzące nim prawa i obdarzoną Świadomością Chrystusową.
Na przygotowanie pozostało około 10 lat - to niewiele, zważywszy że obecnie czas w natłoku zdarzeń i wrażeń płynie bardzo szybko. I nie jest to tylko subiektywne odczucie starszych osób.
W dniu urodzin otrzymujemy pieczęć solarną - jest to jeden z dwudziestu wzorców postępowania. Każda pieczęć ma patronującą jej planetę i kolor, świadczący o przynależności do kolorystycznej rodziny energetycznej. (W galaktycznym kodzie kosmologii Majów pieczęcie, tzw. glify, tworzą zewnętrzny, barwny pierścień). Czerwienią pieczętują się inicjatorzy przemian, bielą - ci, których zadaniem jest uszlachetnianie, wprowadzanie ładu. Barwa niebieska patronuje transformacjom (uzdrawianiu), zaś żółta - tym, których zadaniem jest oświecanie.
Pieczęć, statyczną z natury, wprowadza w ruch energia kosmiczna zwana tonem. Trzynaście tonów (energii) wysyła Hunab Ku, Praprzyczyna Bytu, Najwyższa Inteligencja Wszechświata. Każdy w dniu urodzin otrzymuje nie tylko pieczęć, ale i ton. Może to być pierwszy, magnetyczny ton przeznaczenia, który nakazuje otwarcie serca na bezwarunkową miłość, biegunowy ton bodźców, obligujący do osiągnięcia harmonii w związku z partnerem, czy czwarty ton urzeczywistnienia.
Albo inny ze świętej trzynastki. Zarówno każda pieczęć i jak i każdy ton ma dwa bieguny: biegun światła i cienia. "Przerabianie" bieguna cienia może być bardzo przykre, gdyż wnosi rozterki, uczucie niepewności, nerwice.
Z kombinacji 13 tonów i 20 pieczęci (13 x 20) powstaje 260 kinów czyli programów życia. (Swój kin odszukamy bez trudu, posługując się tabelami, zamieszczonymi w przewodniku do kalendarza). Znajdziemy tam też pieczęć swojego przewodnika duchowego, partnera analogicznego (bratniej duszy), partnera antypodalnego (swojego alter ego) i partnera okultystycznego, który dba o to, by w życiu nie zabrakło nam niespodzianek.
Informacje są ze strony: http://www.gwiazdy.com.pl/09_02/6.html
|
| Wt maja 06, 2008 15:32 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 ...
Ja ostatnio też interesuję się Majami (ale nie tylko). Połowa tego tekstu twojego to banialuki wg książek które kupiłam. Ostatecznie jednak - i to należy moim zdaniem podkreślić - trwająca ponad 2 tysiące chyba lat cywilizacja Majów rozpadła się w 30 lat czy nawet krócej.
Dlaczego? Ja mam taką książkę, że tam pisze, iż im gorzej było (jedzenie, choroby - słaby rozwój medycyny) tym rządząca elita kazała większe świątynie budować. Arystokrację mam na myśli. Po co te świątynie?
Żeby udobruchać bogów. Ale cóz... ich bóstwa nie istniały, a Bóg ich
osmolił. Dziwne jest, że jedno plemię Majów przetrwało czy kilka miast. I te najechali Hiszpanie. Dali Majom ultimatum - nawróćcie się do tego, a tego dnia bo będzie katastrofa wg waszego kalendarza nawet. I oni się nie nawrócili i Cortez ich wybił. Te katastrofy mieli wpisane w ten kalendarz swój. Podobno najdokładniejszy jaki kiedykolwiek istniał. Byli szalenie przesądni. I okrutni. Szalenie okrutni również. Uważali, że w 2012 nastąpi potop. Wcześniej też coś tam o katastrofie wspominali, ale uważam, że pewne rzeczy w każdej książce są inaczej i muszę ogólnie więcej jeszcze poczytać, żeby się kompetentnie wypowiadać.
Majologiem nie jestem.
|
| Wt maja 06, 2008 20:19 |
|
|
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 ps.
ps. Chciałam tu jeszcze napisać, że ten Cortez to jest przedstawiany jako nie wiem kto, ale Majowie byli bardzo okrutni. To nie jest tak, że okrutny Cortez najechał baranki dosłownie potulne. Lali się i między sobą i napadali na innych równie ochoczo (tylko z dzidami przypuszczam, a nie z regularną armią utrzymywaną z podatków dlatego jakiś mit pokojowych Majów powstał), a najcenniejszych jeńców -(np. złapanego Corteza) wręczano na ofiarę bogom. Wyglądało to, że żywemu człowiekowi rozcinano klatkę piersiową i wyrywano serce wręczając je bogom.
Hmmm... historia jest właśnie taka.
|
| Wt maja 06, 2008 20:26 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 ...
Zobaczcie - tu jest świetny tekst o Aztekach i ich znakach, przez które w czasie przybycia Corteza w kolejnym pechowym roku uznali, że jest on Bogiem.
----------------------------------------
Na dziesięć lat przed przybyciem hiszpańskich konkwistadorów zauważono osiem znaków, które pojawiły się w Tenochtitlanie:
1. Pojawienie się na niebie komety w ciągu dnia
2. Pojawienie się na nocnym niebie słupa ognia
3. Pożar w świątyni Huitzilopochtli
4. Uderzenie pioruna w świątynię w Tzonmolco
5. Wielka powódź w Tenochtitlanie
6. Wielogłowi przybysze widziani w stolicy
7. Lament kobiecy unoszący się nad miastem
8. Złapanie przez kapłanów dziwnego ptaka, w którego lustrzanych oczach Montezuma miał ujrzeć lądowanie brodatych ludzi
Znaki te odnotował franciszkański misjonarz Bernardino de Sahagún (1499-1590), a zapowiadały one, według Azteków, nadchodzącą klęskę.
-------------------------------------------------------------------------
Sami przyznacie, że tego się czytać nie da....  gusła, guła i jeszcze raz gusła oraz ofiary z ludzi.
|
| Wt maja 06, 2008 20:35 |
|
 |
|
Norma
Dołączył(a): Pt maja 02, 2008 19:43 Posty: 195
|
Jest podstawowa różnica między nami: ty mówisz o śmierci, ja o życiu.
|
| Wt maja 06, 2008 21:24 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
Stanisław Adam napisał(a): Hunahpu napisał(a): Widzę u ciebie poważny problem z myśleniem. Kto stworzył kalendarz majów? Majowie?
DOKŁADNIE! I używali oni jakiego kalendarza? Majowskiego. Nie gregoriańskiego. 2012 to data już przetłumaczona z kalendarza majów na gregoriański. Jeśli mielibyśmy do naszej daty dodać 7 lat to w tedy Nowa Era ma niby nastąpić w 2019. Proste.
|
| Śr maja 07, 2008 8:37 |
|
 |
|
Stanisław Adam
Dołączył(a): Śr sty 11, 2006 14:23 Posty: 3613
|
Hunahpu napisał(a): DOKŁADNIE! I używali oni jakiego kalendarza? Majowskiego. Nie gregoriańskiego. 2012 to data już przetłumaczona z kalendarza majów na gregoriański. Jeśli mielibyśmy do naszej daty dodać 7 lat to w tedy Nowa Era ma niby nastąpić w 2019. Proste.
Niezupełnie dokładnie, ale rzeczywiście proste - tylko inaczej. Narodziny Chrystusa miały miejsce w 3-7 roku przed narodzeniem Chrystusa, a więc należy nie dodać, a 3-7 lat odjąć.
Czyli jesteśmy już PO Końcu Świata.
Już nie żyjemy. Nie ma nas. Złudzenie. Maja.
Że niby nie prawda, bo piszemy na forum? To jak z graniem Wojskiego na rogu: "a to echo grało".
Poza tym, nie ma "kalendarza majów", jest "kalendarz Majów". Drobiazg, ale chyba warto być w zgodzie z polską ortografią?
_________________
Gdy rozum śpi, budzą się po.twory.
|
| Śr maja 07, 2008 10:38 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 ...
Niektórzy z was są równie upierdliwi jak Majowie ze swoim kalendarzem. No a daleko temu krajowi do cywilizacji Majów... może kiedyś było lepiej? Ale na pewno nie tak długo. I tyle. Sami widzicie jaka przesądność wynikała z obserwacji nieba zbyt dużo. Co coś tam się pojawiło niejasnego - zły znak.
No ale cóz... nie mieli łaski, żeby zrozumieć jak są ciężko głupi i poginęli najpewniej z głodu (mały robaczek im wszystko zeżarł , jakiś wirusek itp).
Cortez był bogiem na podstawie obserwacji ślepi "dziwnego ptaka" (może nowy gatunek? do dziś są odkrywane nowe gatunki).
Może faktycznie jest już po końcu świata wg kalendarza, którym się obecnie posługujemy lecz rok 2012 jest ustalony wg obecnego błędu przecież!
Mnie tylko dziwi, że przez 1500 lat nikt tych 7 lat nie poprawił. A przecież
powinni uczeni wysłać jakiś list otwarty do papieża itp ale jak to poprawić w sumie? W końcu nikt z historyków nie umie podać dokładnie daty śmierci Heroda WIELKIEGO (oprócz tego, że po jakiejś pełni czy zaćmieniu księżyca umarł) więc jak można oczekiwać, że ktoś będzie wiedział jaki był KIN Boga.
W sumie to ciekawe zadanie wyzwanie dla współczesnych znawców nieba.
Ustalić kiedy mógł się urodzić bo wtedy gwiazdy były najszczęśliwsze.
Moim zdaniem to ciekawe zagadnienie dla astrologów.
Powiem wam jeszcze, że nie jestem żadną czcicielką szatana itp. Wręcz mam mało czasu , a o 3.00 w nocy normalnie przewracam się na drugi bok. Ale ostatnio coś za mną łaziło i mówiło "3.00 w nocy...3.00 w nocy".
I tak się obudziłam o 2.20 około ledwo zipiąc, że tak napiszę, a przed 3.00 uciekłam z tego miejsca. Bo czułam, że chyba meble mnie przygniotą albo nie wiem co się stanie. Normalnie w tym miejscu gdzie jestem jest cicho jak makiem zasiał a ja osobiście jestem miłośniczką ciszy i spokoju.
Więc gdyby mi tak meble trzeszczały jak ostatnio to już ich dawno nie mam  .
Pozdrawiam.
life1_10
|
| Śr maja 07, 2008 18:23 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 ...
Mnie się wydaje, że ci Majowie/Aztekowie uważali, że ten Cortez z kosmosu się wziął. Raz widziałam taki film, że oni mieli tylko takie głębinowe źródła wody. A ten "dziwny ptak" to już jest parodia. Każdy głupek wie, że do dziś dżungla jest tajemnicą dla jej badaczy.
"Najśmieszniejsze" jest też to, że za swój początek (najpewniej) uznali rok jakiś przed naszą erą wiele - w sierpniu jakiś dzień. Tyle na razie doczytałam. Jak wyczytam więcej to napiszę o tym. W międzyczasie jednak mam inne problemy.
|
| Śr maja 07, 2008 18:29 |
|
 |
|
Norma
Dołączył(a): Pt maja 02, 2008 19:43 Posty: 195
|
A od kiedy to Pan Bóg ma kin ? Podejdź do tej kolorowej układanki trochę bardziej swobodnie, bo to nie jest żadna wyrocznia.
|
| Śr maja 07, 2008 18:31 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 .....
Coś tam na pewno by wiele mówiło, ale cóz... Niby ten 24 grudnia- zimno(?) Niby noc - powiedzmy 3.00 w nocy. 3.00 w nocy. Jest to możliwe?
A teraz coś wam powiem. Ostatnio pojechałam w pewne miejsce. I chciałam iść w takie miejsce, które ostatnio ktoś mi mówił "zamknięte, zamknięte".
Naprawdę. I to miejsce było otwarte w końcu, ale tylko jedne drzwi były tam otwarte. No ale wtedy już tam nie poszłam i powiedziałam - a następnym razem tam pójdę. Ale następnym razem jakoś tak ludzi się pchali i mnie pchano w to samo miejsce, w które byłam za pierwszym razem, ale nie w to gdzie chciałam iść. Nie umiem wam tego wytłumaczyć. I znowu to samo jakoś... a jak już poszłam w to miejsce, gdzie chciałam iść od razu to drzwi były... zamknięte. I to był taki znak jak dla mnie. Nie umiem wam tego wytłumaczyć. Chciałam coś innego, poszłam gdzie indziej i tak się stało wyłącznie dlatego, że ...tak miało być. Tego się nie wytłumaczyć logicznie. W ogóle tego nie rozumiałam na początku bo wiadomo - jak gdzieś idziesz to gdzieś dochodzisz, ale ja doszłam zupełnie gdzie indziej i ...tak miało być. Okropne, nie?
|
| Śr maja 07, 2008 18:38 |
|
 |
|
Anonim (konto usunięte)
|
 ...
Powiem wam tylko - napiszę, że chodziło o ...czas. Znowu o to samo.
Bóg jest taki logiczny, że aż szkoda gadać. Nie mamy z nim szans.
To miejsce gdzie ostatnio spałam ma złe fluidy bo tu "widziałam" diabła. Powiedzmy 30 cm miał. Dlaczego taki mały? Bo jest pokonany.
Ale on wcale nie jest taki mały. Tak naprawdę to Bestia
No i tyle wam powiem. A resztę musicie sobie doczytać sami.
Ci Majowie mieli się tą dżunglą zająć, a oni tylko budowali te swoje świątynie i gapili się w to niebo. Może gdyby spojrzeli do studni to by zauważyli, że im wody ubywa... a w oceanie jest tyle wody... słonej. Może gdyby się bardziej postarali to byśmy mieli jakąś technologię odsalania wody morskiej itp. W końcu nie byli głupi. I nawet jakiś wielogłowów widywali.
Oni byli jednym wielkim przerażeniem moim zdaniem.
A tak zawdzięczamy im ich walnięty w mózg kalendarz z którego wynika tylko, że powstali w sierpniu a świat skończy się w 2012.
Oraz zagadkę zniknięcia.
|
| Śr maja 07, 2008 19:02 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|