Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Wt paź 07, 2025 4:50



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 159 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 11  Następna strona
 Czy ateiści się boją? 
Autor Wiadomość
Post 
Witold napisał(a):
Nauka nie znajduje też nic, co miałoby wskazywać na jego istnienie.
Właściwie to wszystko wskazuje raczej na to, że go nie ma. Śmierć mózgu = śmierć świadomości = koniec.

Naturalne...nie szuka to i nie znajduje.
A "koniec" to sprawdzisz osobiście....nieuniknione.

Cytuj:
Kiedy wierzący nie umie czegoś wyjaśnić czegoś, co dotyczy jego wiary, kiedy wykazuje mu się dziury w jego wierze i niespójności - mówi że to wykracza poza ludzkie możliwości.

Nauka dotąd nie poznała pełnych funkcji, możliwości, ludzkiego mózgu....podobna "dziura" :D
Cytuj:
O co się spierać?

O te iluzoryczne "dziury" ....które w życiu materialnym napotykamy co krok, na które nauka nie znajduje wyjaśnień, a ateiści oczekują od naukowców badań rzeczy ponadnaturalnych.


N lut 08, 2009 11:46

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
Alus napisał(a):
Naturalne...nie szuka to i nie znajduje.


Nie szuka...? Nie ma czego...
Śmierć = śmierć mózgu = koniec świadomości = życie po śmierci jest niemożliwe. To jest nauka i czysta logika.


Cytuj:
A "koniec" to sprawdzisz osobiście....nieuniknione.


Nie sprawdzę. Nie mając świadomości nie mogę niczego sprawdzić, więc kiedy się skończy... rozumiesz chyba?
Ta wasza nadzieja ma jeden plus - nie ma takiej opcji, żebyście odczuli jakiś zawód, kiedy się okaże, że się pomyliliście...

A nie boisz się, że po śmierci trafisz nad Styks? I nie przedostaniesz się do Hadesu, bo nikt nie wpadł na pomysł, żeby włożyć ci do trumny obola dla Charona?

Wizje życia po śmierci są różne, a na wszystkie jest dokładnie tyle samo dowodów, prawdopodobieństwo ich prawdziwości jest dokładnie takie samo.


N lut 08, 2009 11:59
Zobacz profil
Post 
Witold napisał(a):
Nie szuka...? Nie ma czego...
Śmierć = śmierć mózgu = koniec świadomości = życie po śmierci jest niemożliwe. To jest nauka i czysta logika.

To tylko Twoja logika.
Nauka to całokształt sposobów badawczych i przedstawianie wyników.
Uznanie a priori nieistnienie czegos i nie podjęcie badań, nie jest juz nauką.
A wy tak kochacie przywoływać naukę w argumentacji...
Cytuj:
Nie sprawdzę. Nie mając świadomości nie mogę niczego sprawdzić, więc kiedy się skończy

To też li tylko Twoje założenie.

Cytuj:
Wizje życia po śmierci są różne, a na wszystkie jest dokładnie tyle samo dowodów, prawdopodobieństwo ich prawdziwości jest dokładnie takie samo.

Te przekonania są rodzajem dowodu pośredniego.


N lut 08, 2009 13:32

Dołączył(a): So lut 07, 2009 0:23
Posty: 58
Post 
Wiesz, Witold, czytając Twoje posty i psoty innych ateistów mam wrażenie że uznajecie jakoby nauka była dziełem skończonym.

Według mnie jeszcze długa droga przed ludzkością. Sądzę, że jako gatunek wiemy bardzo mało.

To, że czegoś nie widać gołym okiem, nie znaczy ze to coś nie istnieje.

Skąd masz pewność, że poznaliśmy wszystko, co było do poznania?

Pytanie, z czego zbudowana jest dusza - jeśli ktoś Ci odpowie, że z energii, to zanegujesz to. Ale skąd wiesz, że tak właśnie nie jest?

Widzisz, problem w tym, że ateiści - a przynajmniej tak mi się wydaje po lekturach tutaj - często nie stawiają sobie pytania: "kim jestem?"

Zastanawiałeś się kiedyś nad tym, kim NAPRAWDĘ jesteś?


N lut 08, 2009 14:08
Zobacz profil
Post 
emem napisał(a):
Wiesz, Witold, czytając Twoje posty i psoty innych ateistów mam wrażenie że uznajecie jakoby nauka była dziełem skończonym. Według mnie jeszcze długa droga przed ludzkością. Sądzę, że jako gatunek wiemy bardzo mało. To, że czegoś nie widać gołym okiem, nie znaczy ze to coś nie istnieje. Skąd masz pewność, że poznaliśmy wszystko, co było do poznania?

Się znowu wtrącę, bo tam też inni "ateiści występują" ;). Mylisz się całkowicie. Ateiści nie twierdzą, że nauka już nic nie odkryje, wręcz przeciwnie. Będzie się rozwijała i okrywała wiele rzeczy. I staną się one zrozumiałe.

Ale - to nie pomoże waszej wierze. Bo wasza argumentacja polega na ciągłbym odsuwaniu dalej i chowaniu Boga, kiedy wyjaśnia się kolejne zjawiska. Już teraz mówicie, że Bóg jest niematerialny, pozafizyczny, niepoznawalny, nieweryfikowalny, tak samo dusza.

emem napisał(a):
Zastanawiałeś się kiedyś nad tym, kim NAPRAWDĘ jesteś?

Większość ludzi to wie - ze szkoły podstawowej. Ale, podejrzewam, że chodzi Ci o Twoje "naprawdę", oparte na wierze - bo ich "naprawdę" nie jest wystarczająco "naprawdę".


N lut 08, 2009 14:27

Dołączył(a): So lut 07, 2009 0:23
Posty: 58
Post 
grzmot napisał(a):
emem napisał(a):
Wiesz, Witold, czytając Twoje posty i psoty innych ateistów mam wrażenie że uznajecie jakoby nauka była dziełem skończonym. Według mnie jeszcze długa droga przed ludzkością. Sądzę, że jako gatunek wiemy bardzo mało. To, że czegoś nie widać gołym okiem, nie znaczy ze to coś nie istnieje. Skąd masz pewność, że poznaliśmy wszystko, co było do poznania?

Się znowu wtrącę, bo tam też inni "ateiści występują" ;). Mylisz się całkowicie. Ateiści nie twierdzą, że nauka już nic nie odkryje, wręcz przeciwnie. Będzie się rozwijała i okrywała wiele rzeczy. I staną się one zrozumiałe.

Ale - to nie pomoże waszej wierze. Bo wasza argumentacja polega na ciągłbym odsuwaniu dalej i chowaniu Boga, kiedy wyjaśnia się kolejne zjawiska. Już teraz mówicie, że Bóg jest niematerialny, pozafizyczny, niepoznawalny, nieweryfikowalny, tak samo dusza.

emem napisał(a):
Zastanawiałeś się kiedyś nad tym, kim NAPRAWDĘ jesteś?

Większość ludzi to wie - ze szkoły podstawowej. Ale, podejrzewam, że chodzi Ci o Twoje "naprawdę", oparte na wierze - bo ich "naprawdę" nie jest wystarczająco "naprawdę".


A jednak, Bracie Grzmocie, takie wrażenie można odnieść, czytając posty ateistów. Że skoro jakaś część naukowców twierdzi, że nie istnieje świat nieodkryty, niepoznawalny dzisiaj przez nas, to tak już jest.

A może Bóg jest niematerialny dla ludzi teraz, bo na naszym poziomie nie jesteśmy w stanie go fizycznie doświadczyć?

Dusza jest nieweryfikowalna? Tu się niestety mylisz, i to bardzo. Napiszę Ci to co wczoraj Witoldowi - ta wiedza istnieje, tylko nie każdy chce do niej dotrzeć. Wystarczy Internet, naprawdę.

Na pytanie - kim jesteś? - nie odpowiedziałeś, niestety. Więc może odpowiesz?


N lut 08, 2009 14:34
Zobacz profil
Post 
emem napisał(a):
Na pytanie - kim jesteś? - nie odpowiedziałeś, niestety. Więc może odpowiesz?

Ok, się robi ;). Gatunkowo - człowiekiem. Prawnie - obywatelem Polski, z pełnią praw. Więcej detali jak się bliżej poznamy :P.


N lut 08, 2009 14:49

Dołączył(a): Śr gru 24, 2008 11:14
Posty: 4800
Post 
emem napisał(a):
Wiesz, Witold, czytając Twoje posty i psoty innych ateistów mam wrażenie że uznajecie jakoby nauka była dziełem skończonym.


A to ciekawe, bo ja identycznie wrażenie odniosłem dyskutując z niektórymi wierzącymi. To nie my ateiści mówimy, że kiedy nie potrafimy czegoś wyjaśnić (powstanie świata, jakieś cuda) to musi za to odpowiadać Bóg. Wprost przeciwnie. Ja liczę na dalsze osiągnięcia nauki, nie potrzebuję Boga, który da mi na to chwilową odpowiedź.


Cytuj:
Zastanawiałeś się kiedyś nad tym, kim NAPRAWDĘ jesteś?


Znam swoje imię, nazwisko, adres zamieszkania, narodowość, gatunek do którego przynależę. To jest "naprawdę".


Cytuj:
A może Bóg jest niematerialny dla ludzi teraz, bo na naszym poziomie nie jesteśmy w stanie go fizycznie doświadczyć?


Co w istocie jest świetną wymówką, usprawiedliwiającą wiarę w nieistniejącego Boga.


Cytuj:
Dusza jest nieweryfikowalna? Tu się niestety mylisz, i to bardzo. Napiszę Ci to co wczoraj Witoldowi - ta wiedza istnieje, tylko nie każdy chce do niej dotrzeć. Wystarczy Internet, naprawdę.


A ty poszukaj sobie PRAWDY o Potworze Spaghetti. Śmiało.

Albo podaj wreszcie jakieś źródła swoich rewelacji i pisz trochę konkretniej. A nie że "jest jakaś wiedza" i na tym koniec.


N lut 08, 2009 14:51
Zobacz profil
Post 
grzmot napisał(a):
Ale - to nie pomoże waszej wierze. Bo wasza argumentacja polega na ciągłbym odsuwaniu dalej i chowaniu Boga, kiedy wyjaśnia się kolejne zjawiska. .

Konkretnie jakie zjawiska, które uzasadniają twierdzenie o nieistnieniu Boga?
Cytuj:
Ja liczę na dalsze osiagnięcia nauki, nie potrzebuje Boga, który da mi chwilową odpowiedź

Jeśli dalsze osiagnięcia, to bardzo często weryfikujące poprzednie...zatem chwilowe odpowiedzi daje nauka.
Cytuj:
Znam swoje imie, nazwisko, adres zamieszkania, narodowośc, gatunek do którego przynależę. To jest "naprawdę"

To jest tylko stan "naprawdę" na chwilę obecną.
Nie wiesz, nie potrafisz precyzyjnie przewidzieć swoich zachowań w wielu sytuacjach życiowych.
Napewno nie potrafisz teraz odpowiedzieć jak się zachowasz w obliczu swojej śmierci.


N lut 08, 2009 15:09
Post 
Alus napisał(a):
grzmot napisał(a):
Ale - to nie pomoże waszej wierze. Bo wasza argumentacja polega na ciągłbym odsuwaniu dalej i chowaniu Boga, kiedy wyjaśnia się kolejne zjawiska. .

Konkretnie jakie zjawiska, które uzasadniają twierdzenie o nieistnieniu Boga?

Czy ja gdzieś o takich zjawiskach wspominałem? Nie, chodzi o to, że zjawiska, którymi kiedyś tłumaczono bogów i boskie działania, są obecnie wyjaśnione jako naturalne.

Alus napisał(a):
To jest tylko stan "naprawdę" na chwilę obecną.
Nie wiesz, nie potrafisz precyzyjnie przewidzieć swoich zachowań w wielu sytuacjach życiowych.
Napewno nie potrafisz teraz odpowiedzieć jak się zachowasz w obliczu swojej śmierci.

Coś z tej argumentacji ma wynikać? A jak ja Ci powiem: nie wiesz, ile razy dzisiaj wciągnąłeś powietrze do płuc - to będzie jakiś argument?


N lut 08, 2009 16:05
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt sty 04, 2008 22:22
Posty: 5619
Post 
Przypominam o Regulaminie!
Cytuj:
§ II: Prawa i obowiązki użytkownika:
[...]
5. Na forum dyskusyjnym można odnieść się do każdego postu i tematu nawet po dłuższym zastanowieniu. Nie dopuszcza się prowadzenia dyskusji na zasadzie "ping-ponga" tj., jednozdaniowych lub jednowyrazowych wstawek.


Dlatego proszę się stosować do Regulaminu.

Konkretnie i nie jednym słowem, czy zdaniem :)

_________________
Η αληθεια ελευθερωσει υμας...
Veritas liberabit vos...
Prawda was wyzwoli...
(J 8, 32b)


N lut 08, 2009 16:48
Zobacz profil
Post 
grzmot napisał(a):
Coś z tej argumentacji ma wynikać? A jak ja Ci powiem: nie wiesz, ile razy dzisiaj wciągnąłeś powietrze do płuc - to będzie jakiś argument?

Nie znam - ale można teoretycznie wyliczyć.
Dorosły człowiek oddycha średnio w warunkach naturalnych 16-20 x na minutę.
Praktycznie też istnieje mozliwość sprawdzić.
A wydarzeń przyszłości, swoich zachowań, człowiek ani teoretycznie ani praktycznie nie ma możliwości przewidzieć.
"Kim jesteśmy, dokąd zmierzamy" pozostanie odwiecznym pytaniem ....nazwisko, imię, adres, niestety nie stanowi całości człowieka.


N lut 08, 2009 17:59
Post 
Alus napisał(a):
Nie znam - ale można teoretycznie wyliczyć.
Dorosły człowiek oddycha średnio w warunkach naturalnych 16-20 x na minutę.Praktycznie też istnieje mozliwość sprawdzić.

Dokładnej licznby nie wyliczysz. I nie sprawdzisz - bo jak? To już minęło.
Alus napisał(a):
A wydarzeń przyszłości, swoich zachowań, człowiek ani teoretycznie ani praktycznie nie ma możliwości przewidzieć.

Teoretycznie człowiek przewiduje przyszłość. I praktycznie też przewiduje. Podobnie, jak spora część zwierząt. Zakres i precyzja przewidywań się różnią, ale ekstrapolacja (chociażby ruchu) jest jedną z podstawowych funkcji mózgu. A za pomocą aparatu matematycznego i komputerów można przewidywać w większym zakresie i w innych dziedzinach.

Tylko kompletnie nie rozumiem, o czym to ma świadczyć?

Alus napisał(a):
"Kim jesteśmy, dokąd zmierzamy" pozostanie odwiecznym pytaniem ....nazwisko, imię, adres, niestety nie stanowi całości człowieka.

Oczywiście, że dane urzędowe nie stanowią całości człowieka. I nikt tu nic takiego nie twierdził. Całość człowieka stanowi człowiek. A definiuje go dość dobrze charakter biologiczny plus ta przylepka nazywana rozumem - to one decydują o tym, co robi, i co się z nim stanie.


N lut 08, 2009 18:15
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Cz wrz 25, 2008 21:42
Posty: 16060
Post 
Ateiści się nie boją, natomiast część z nich nie potrafi się pogodzić z tym, że mogą istnieć ludzie myślący inaczej od nich, więc poświęcają swój cenny czas na " obalanie " cały czas tymi samymi argumentami cały czas tych samych " dowodów " na istnienie Boga. To dość smutne.

_________________
I rzekłem: «Ach, Panie Boże, przecież nie umiem mówić, bo jestem młodzieńcem!» Pan zaś odpowiedział mi: «Nie mów: "Jestem młodzieńcem", gdyż pójdziesz, do kogokolwiek cię poślę, i będziesz mówił, cokolwiek tobie polecę. (Jr 1, 6-8)


Pn lut 09, 2009 10:51
Zobacz profil
Post Re: Czy ateiści się boją?
emem napisał(a):
I mam takie nieodparte wrażenie, że ateiści czegoś się obawiają... Tak panicznie negują istnienie Boga, jakby strasznie się obawiali, że On jednak istnieje... Czy ktoś ma podobne wrażenie?


Przecież to, że neguje się jego istnienie w żaden sposób nie zmieni faktu, że on istnieje lub nie ? Po co więc miało by się negować jego istnienie pod tym kątem, czyli pod kątem obawy ewentualnej kary itd.


Pn lut 09, 2009 10:59
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 159 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 11  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL