Antykoncepcja a tzw. naturalne metody
Autor |
Wiadomość |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
xiwanx napisał(a): Chodzi mi o to, że z punktu widzenia przeciętnego człowieka metoda sama w sobie jest absolutnie neutralna moralnie, bo prowadzi do identycznego skutku. Z punktu widzenia przeciętnego człowieka pewnie tak to wygląda, ale nie jest to poprawne rozumowanie, bo cel (skutek) nie zawsze uświęca środki (metody). Moim zdaniem sednem sprawy jest, że z punktu widzenia przeciętnego człowieka w sztucznym ubezpłodnianiu stosunku nie ma nic złego. Dlatego znaczna część uważa sztuczną antykoncepcję bez działania wczesnoporonnego/ antynidacyjnego za neutralną moralnie. Część tej części uważa jednak za moralnie niedopuszczalną antykoncepcję z jakimkolwiek działaniem poronnym/ antynidacyjnym. Dlaczego? Bo działanie przeciwko nowemu życiu (nawet potencjalnemu) uważają za niedopuszczalne i to ich przekonuje. Dalej nie dopytują, a przecież można by - wydaje mi się, że pytania "dlaczego" można ciągnąć w nieskończoność i bez punktu podparcia (czyli jakiś "dogmatów") nie sposób tego przerwać. xiwanx napisał(a): Dla mnie jedyną spójną rzecz w tym wątku napisał SweetChild - w reszcie wypowiedzi nie dojrzałem nic poza ekwilibrystyką na poparcie tej jednej tezy - grzechem jest tu to, co "sztuczne" w przeciwieństwie do tego co "naturalne" i chyba musicie to przyjmować na wiarę.
Dzięki  Jednak uważam, że sednem sprawy jest nie tyle podział na "sztuczne/naturalne" co "ubezpłodnianie/brak działania ubezpłodnianiającego". Akurat pisaliśmy tu o ubezpłodnianiu sztucznym, ale przecież można też rozważyć ubezpłodnianie naturalne poprzez różne formy współżycia niezakończone złożeniem nasienia w pochwie.
|
Cz paź 08, 2009 15:38 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
SweetChild napisał(a): xiwanx napisał(a): Różnica jest tylko w minimum wstrzemięźliwości, które wymusza kalendarzyk. Zatem czy jakbym miał automat, który mi wydziela prezerwatywy w określone dni, to by nie był grzech? Nadal byłby to grzech. Więcej, jeśli prowadzilibyście obserwacje i wyznaczali dni niepłodne, a potem dodatkowo stosowali prezerwatywy tylko w dni niepłodne, to też byłby to grzech. Zasada jest taka, ze sztuczne obezpładnianie stosunku jest zawsze niegodziwe.
hmm... seks podczas dni nieplodnych tez jest forma antykoncepcji jak dla mnie taka sama jak prezerwatywa - w koncu Kosciol mowi ze prezerwatywy nie sa skuteczne wiec podobnie jak przy kalendarzyku mozliwa jest "wpadka"
Kościół piszemy z dużej litery - Kamyk
|
Cz paź 08, 2009 20:12 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Jednak uważam, że sednem sprawy jest nie tyle podział na "sztuczne/naturalne" co "ubezpłodnianie/brak działania ubezpłodnianiającego". Akurat pisaliśmy tu o ubezpłodnianiu sztucznym, ale przecież można też rozważyć ubezpłodnianie naturalne poprzez różne formy współżycia niezakończone złożeniem nasienia w pochwie.
I tutaj chyba leży właśnie sedno różnicy między antykoncepcją a NPR. Antykoncepcja dokonuje czasowego ubezpłodnienia. NPR nie, wykorzystuje naturalny okres niepłodności kobiety.
Powiem bardziej dosadnie. Dlaczego/po co osoby decydują się na seks z użyciem antykoncepcji? Bo mają akurat ochotę na seks, a nie chcą mieć dzieci. Nie potrafią lub nie chcą zapanować nad swoim popędem - działają w myśl zasady "mam ochotę więc to robię".
Inaczej przy NPR - może i mają ochotę na seks - ale umieją nad tym zapanować, umieją się wstrzymać do odpowiedniego momentu
|
Cz paź 08, 2009 20:36 |
|
|
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Kamyk napisał(a): Powiem bardziej dosadnie. Dlaczego/po co osoby decydują się na seks z użyciem antykoncepcji? Bo mają akurat ochotę na seks, a nie chcą mieć dzieci. Nie potrafią lub nie chcą zapanować nad swoim popędem - działają w myśl zasady "mam ochotę więc to robię". Inaczej przy NPR - może i mają ochotę na seks - ale umieją nad tym zapanować, umieją się wstrzymać do odpowiedniego momentu
Przy sztucznej a/k nie jest aż tak różowo, że ludzie mogą współżyć kiedy chcą, nie muszą się powstrzymywać i jest masa sytuacji, w których trzeba czekać do odpowiedniego momentu  I z drugiej strony, NPR nie wyklucza przecież jakiś śmiałych zachowań seksualnych.
|
Cz paź 08, 2009 22:05 |
|
 |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
Kamyk napisał(a): Powiem bardziej dosadnie. Dlaczego/po co osoby decydują się na seks z użyciem antykoncepcji? Bo mają akurat ochotę na seks, a nie chcą mieć dzieci. Nie potrafią lub nie chcą zapanować nad swoim popędem - działają w myśl zasady "mam ochotę więc to robię". Inaczej przy NPR - może i mają ochotę na seks - ale umieją nad tym zapanować, umieją się wstrzymać do odpowiedniego momentu
Seks ma to do siebie, że jest przyjemny tylko wtedy, gdy ma się na niego ochotę.
Nie wiem jak duża jest twoja wiedza w tej kwestii. Biorąc pod uwagę twój światopogląd, sądzę że jest to wiedza wyłącznie teoretyczna.
Wyjaśnię więc, że jest tak, że większość kobiet odczuwa największą ochotę własnie w okresie okołoowulacyjnym... a fizjologia sprawia, że wtedy własnie seks jest najbardziej komfortowy i daje najwięcej przyjemności. Zresztą partner często jest w stanie "wyczuć" te dni.
Odmawiać sobie wtedy- to dopiero jest nienaturalne działanie...
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Cz paź 08, 2009 23:32 |
|
|
|
 |
Anna27
Dołączył(a): Pt paź 02, 2009 14:06 Posty: 215
|
Przesadzasz..jesli ludzie sie kochaja to potrafia to uzgodnic tak zeby dla obojga bylo to dobre i przyjemne
_________________ "Wydaje mi się, że widzę wszystko, całą nędze i całą wielkość, a nie widzę często, że depczę po cudach moimi gumowcami. Milowymi gumowcami, ale po cudach depczę. To jest przykre straszliwie. Smutne straszliwie to jest. I wstyd mi, ale ja się poprawie."
|
Cz paź 08, 2009 23:44 |
|
 |
Sunka
Dołączył(a): Wt lut 24, 2009 0:35 Posty: 16
|
Rojza Genendel napisał(a): Odmawiać sobie wtedy- to dopiero jest nienaturalne działanie...
Hehe, za to połknięcie tableteczki jest jak najbardziej naturalne 
_________________ mama czwórki
Julia (7), Mateusz (6), Tobiasz (2,5), Faustyna (1,5)
|
Pt paź 09, 2009 0:25 |
|
 |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
Sunka napisał(a): Rojza Genendel napisał(a): Odmawiać sobie wtedy- to dopiero jest nienaturalne działanie... Hehe, za to połknięcie tableteczki jest jak najbardziej naturalne 
Ale ja się akurat nie opowiadam za przestrzeganiem "prawa naturalnego".
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Pt paź 09, 2009 0:27 |
|
 |
Sunka
Dołączył(a): Wt lut 24, 2009 0:35 Posty: 16
|
Rojza Genendel napisał(a): Sunka napisał(a): Rojza Genendel napisał(a): Odmawiać sobie wtedy- to dopiero jest nienaturalne działanie... Hehe, za to połknięcie tableteczki jest jak najbardziej naturalne  Ale ja się akurat nie opowiadam za przestrzeganiem "prawa naturalnego".
Domyśliłam się 
_________________ mama czwórki
Julia (7), Mateusz (6), Tobiasz (2,5), Faustyna (1,5)
|
Pt paź 09, 2009 0:31 |
|
 |
Anna27
Dołączył(a): Pt paź 02, 2009 14:06 Posty: 215
|
szkoda..
_________________ "Wydaje mi się, że widzę wszystko, całą nędze i całą wielkość, a nie widzę często, że depczę po cudach moimi gumowcami. Milowymi gumowcami, ale po cudach depczę. To jest przykre straszliwie. Smutne straszliwie to jest. I wstyd mi, ale ja się poprawie."
|
Pt paź 09, 2009 0:46 |
|
 |
Rojza Genendel
Dołączył(a): Cz lip 26, 2007 17:46 Posty: 2030
|
Sunka napisał(a): Rojza Genendel napisał(a): Sunka napisał(a): Rojza Genendel napisał(a): Odmawiać sobie wtedy- to dopiero jest nienaturalne działanie... Hehe, za to połknięcie tableteczki jest jak najbardziej naturalne  Ale ja się akurat nie opowiadam za przestrzeganiem "prawa naturalnego". Domyśliłam się 
Poza tym nie biorę pigułek, nie mam takiej potrzeby.
_________________ Jestem panteistką. "Nasze ciała są zbudowane z pyłu pochodzącego z gwiazd (...) Jesteśmy dziećmi gwiazd, a gwiazdy są naszym domem. Może właśnie dlatego zachwycamy się gwiazdami i Drogą Mleczną." (Carl Sagan)
|
Pt paź 09, 2009 0:48 |
|
 |
xiwanx
Dołączył(a): Cz kwi 12, 2007 17:42 Posty: 238 Lokalizacja: Toruń, Kujawsko-pomorskie
|
SweetChild napisał(a): Przy sztucznej a/k nie jest aż tak różowo, że ludzie mogą współżyć kiedy chcą, nie muszą się powstrzymywać i jest masa sytuacji, w których trzeba czekać do odpowiedniego momentu  I z drugiej strony, NPR nie wyklucza przecież jakiś śmiałych zachowań seksualnych.
Z ust mi to wyjąłeś. Poza tym znowu mamy argument na poziomie ewentualnie "kształtowanie pozytywnych nawyków", trochę jak post w piątek. Poza tym, Kamyk, nie chcę być niegrzeczny ale to na prawdę zabrzmiało jakbyś dysponował tylko teoretyczną wiedzą o życiu w małżeństwie.
Co do kwestii "ubezpładniania" (na pewno istnieje takie słowo?). według mnie jednak sedno jest jednak właśnie w tej "naturalności", bo świadomy stosunek w niepłodny dzień to też ubezpładnianie. Bo co to jest ubezpładnianie, jeśli nie świadome niedopuszczenie to spotkania plemnika z komórką jajową po stosunku? Dlatego, kontynuując wątek kryminalny, tak jak przestępstwo można popełnić przez zawinione działanie lub przez zaniechanie, tak samo świadomie (w zawiniony sposób) można nie dopuścić do poczęcia na wiele różnych sposobów - np wybijając plemniki kremem albo wysyłając je na pewną śmierć w ciele kobiety. Więc ja jednak widzę nacisk na tę naturalność.
Oczywiście, że cel nie uświęca środków i właśnie dlatego pytam o to jakie są źródła wartościowania moralnego tych środków. Na razie mamy: naturalność i kształtowanie wstrzemięźliwości.
Pzdr
Piotr
_________________ GeekLaw - blog o prawie w świecie internetu i nowych technologii.
|
Pt paź 09, 2009 8:57 |
|
 |
SweetChild
Dołączył(a): Cz cze 09, 2005 16:37 Posty: 10694
|
Rojza Genendel napisał(a): Seks ma to do siebie, że jest przyjemny tylko wtedy, gdy ma się na niego ochotę. Zgoda, ale chyba nie o to chodziło, a raczej o sytuacje, w których obie strony mają ochotę, a mimo to się powstrzymują. Np. siedzą sobie w kinie na jakimś ciekawym  filmie i mają ochotę, ale z uwagi na normy społeczne nie współżyją "na miejscu". Czyli uznają pewien czynnik za wystarczający, aby mimo ochoty się powstrzymać i poczekać na odpowiedni moment, np. kiedy wrócą do domu. xiwanx napisał(a): Co do kwestii "ubezpładniania" (na pewno istnieje takie słowo?). Przyjąłem, że taka jest forma niedokonana od "ubezpłodnienie". Z kolei czy istnieje "ubezpłodnienie" też nie wiem, ale skoro tak napisane jest w "Vademecum dla spowiedników"... Zresztą, myślę że określenie dobrze oddaje sedno sprawy, a z lepszym się nie spotkałem. xiwanx napisał(a): według mnie jednak sedno jest jednak właśnie w tej "naturalności", bo świadomy stosunek w niepłodny dzień to też ubezpładnianie. Bo co to jest ubezpładnianie, jeśli nie świadome niedopuszczenie to spotkania plemnika z komórką jajową po stosunku? Nie, świadomy stosunek w niepłodny dzień to wykorzystanie niepłodności. Czyli w przypadku NPR mamy postawę, która nie zaburza płodności w danym dniu, nie można więc mówić o ubezpładnianiu. xiwanx napisał(a): Dlatego, kontynuując wątek kryminalny, tak jak przestępstwo można popełnić przez zawinione działanie lub przez zaniechanie, tak samo świadomie (w zawiniony sposób) można nie dopuścić do poczęcia na wiele różnych sposobów - np wybijając plemniki kremem albo wysyłając je na pewną śmierć w ciele kobiety. Więc ja jednak widzę nacisk na tę naturalność.
Gdyby kryterium miała być naturalność, to dopuszczalny musiałby być np. stosunek przerywany czy oralny (nie ma żadnych sztucznych środków).
Natomiast co do wątku kryminalnego to czynem zabronionym nie jest wybijanie plemników, a ubezpładnianie stosunku. Oczywiście ubezpłodnienia też można dokonać na wiele sposobów, ale to nie śmierć plemników jest tu decydującym kryterium.
|
Pt paź 09, 2009 10:33 |
|
 |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Cytuj: Wyjaśnię więc, że jest tak, że większość kobiet odczuwa największą ochotę własnie w okresie okołoowulacyjnym... a fizjologia sprawia, że wtedy własnie seks jest najbardziej komfortowy i daje najwięcej przyjemności
Owszem, i wiedza ta zawsze będzie dla mnie teoretyczna - o tyle, o ile nigdy nie będę kobietą
Tylko że Kościół nikomu nie zabrania się kochać w te dni. Oczekuje tylko pewnej konsekwencji. Jeśli chcę się kochać i przy okazji chcę (ew. dopuszczam) dzieci, to ok. Jeśli ktoś dzieci absolutnie nie chce, niech seksu nie uprawia. Przyjemność przyjemnością i ani myślę jej deprecjonować, ale to jednak rozmnażanie pozostaje głównym celem współżycia. Stosunek seksualny który świadomie i celowo pozbawia się płodności jest wypaczeniem natury.
Człowiek nie jest zwierzęciem, że musi iść za popędem - właśnie zdolność zapanowania wolą nad popędami wyróżnia człowieka
|
Pt paź 09, 2009 11:29 |
|
 |
xiwanx
Dołączył(a): Cz kwi 12, 2007 17:42 Posty: 238 Lokalizacja: Toruń, Kujawsko-pomorskie
|
Kamyk napisał(a): Człowiek nie jest zwierzęciem, że musi iść za popędem - właśnie zdolność zapanowania wolą nad popędami wyróżnia człowieka
Wygłaszając takie puenty zaczynasz uderzać w erystykę, zamiast w uczciwe argumenty.
Pzdr
Piotr
_________________ GeekLaw - blog o prawie w świecie internetu i nowych technologii.
|
Pt paź 09, 2009 11:39 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|