No niestety również słyszę pełno tego typu uwag.

Np:


Mam nadzieję, że Seweryn nigdy nie straci wiary, która jest najwidoczniej klatką trzymającą w okowach jakiegoś potwora. Oczywiście mogę się mylić, ale wtedy jego wypowiedź byłaby tylko i wyłącznie zgryźliwym offtopem.

A którzy lepsi, ci którzy wyobrażają go sobie jako baranka czy ci jako człowieka płci męskiej?

Skoro mogę sobie wyobrażać ducha jako gołębia, Boga ojca jako oko Ra w trójkącie, to dlaczego nie mogę wyobrażać go sobie jako czajniczka, tylko dlatego, że nikt go tak dotychczas nie narysował?


Dlaczego szczytem możliwości katolika jest wyobrażanie sobie Boga jako faceta? Przecież inne plemiona wyobrażały go jako drzewo, wiatr, zwierzęta. Zresztą katolicy porównywali wszystkich Bogów do zwierząt łącznie z apostołami?



No w sumie racja. Tylko że ten mąż jest facetem, a Bóg niewiadomo czym jest
Porównywanie go do brodatego faceta, jest pewno kłamstwem, bo zapewne nie ma brody. Czyżby trzeba było ludzi najpierw okłamać żeby uwierzyli ?

Nie w tym rzecz żeby sobie wierzyć. Takie są realia . Wierzę bo chcę pozostać w zgodzie z sobą i z tym co uważam za prawdę. Za prawdę uważam że Bóg istnieje. Gdybym udawał, że nie istnieje oszukiwałbym sam siebie . Nie ma nic gorszego niż życie w fałszu.

Po prostu wierzący to ludzie, którym na pytanie, dlaczego być dobrym, nie wystarcza odpowiedź: " bo tak, a jak ktoś jest dobrym bo coś, to jest interesownym ! ". To uchylenie się od odpowiedzi, a nie odpowiedź.

Johnny nikt tu chyba nie puszy się z powodu... braku powodów do bycia dobrym. Jedynie zaskakuje i przeraża fakt, że niektórzy bez Boga to chyba zaczęliby gwałcić na lewo i prawo, bo tak nagminnie powtarzają tekst: "Hulaj duszo piekła nie ma."

Albo udajesz, albo naprawdę jest ci obca filozofia, etyka i moralność. Nie trzeba wierzyć w osobowego Boga, aby być dobrym człowiekiem, dopóki nie jest się naprawde prostym i ograniczonym człowiekiem. W każde człowieczeństwo wpisane jest samodoskonalenie się i nie potrzeba ku temu Boga. A ci, którzy o ignorują są po prostu jednostakmi patologicznymi...

Mam pytanie - jak zareagowałbyś, gdyby ktoś nawoływał do zniesienia Kodeksu karnego ? I drugie pytanie - czy zacząłbyś kraść i zabijać, gdyby zniesiono Kodeks karny ?

@ziele_force: nie zrozumiałeś o co mi chodzi.

I niestety tak faktycznie jest . Wielu ludzi żyjących bez Boga nie tylko gwałci , ale i morduje na lewo i prawo .

Natomiast ludzie wierzący są bez skazy. Ehh. To już się robi nudne.

A gdzie się podzieła etyka, moralność? Myślisz ze jak ktoś nie wierzy w Boga to ma w dupie wszystkie zasady i odrazu zaczyna krasc, brac uzywki, gwalcic, zabijac? Nie wierząc w Boga moge być czysto hipotetycznie "bardziej dobrym" człowiekiem od ciebie.
@2up
Ciekawe, ze właśnie więcej ludzi zginęło przez wiare
@Up
Dokładnie

Szczerze? Nie wiem czy mógłbym być bardziej zaskoczony, zdziwiony i co tam jeszcze, gdybym dowiedział się, że większa grupa ludzi chce znieść kodeks karny. Nie, nie kradłbym i nie zabijał. Proste pytanie, prosta odpowiedź. Dalej nie zmienia to faktu, że przerażające jest to, że niektórzy bez dogmatów chyba zaczęliby to robić.


Wielu ludzi żyjących z własnymi wyobrażeniami Boga kradną, gwałcą i co tylko jeszcze. Odbijesz znowu piłeczkę?

Jezeli ty bys nie kradł i nie zabijał to skąd taka myśl, ze ludzie nie wierzący w Boga mogliby to robić?

Emmm... chyba mnie nie zrozumiałeś/aś. Chodzi mi właśnie o takich co się dziwią.
Sam w żadnego boga nie wierzę ; p

Lybka dobrze zapytała. Skąd w takim razie to Twoje "chyba" ? Z całą pewnością protestowałbyś przeciwko zniesieniu Kodeksu karnego, twierdząc, że doprowadziłoby to do różnych strasznych rzeczy. A ja wtedy bym odpowiedział, że przerażające jest to, iż niektórzy bez Kodeksu karnego "chyba" zaczęliby kraść i zabijać.. a wtedy Ty odparłbyś, że ten argument jest bezsensowny i nie o to tu chodzi. To samo tyczy się Twoich tekstów o krwiożerczych dogmatykach.

Stąd, że nauczyłem się nie brać za pewniak niepewnych rzeczy i zjawisk


Wcale nie powiedziałbym iż jest bezsensowny. Na świecie znajduje się wielu złych ludzi, których jedynie (i na całe szczęście) ogranicza prawo, ponieważ są szaleńcami, ale jednak dość inteligentnymi by nie spędzić reszty życia w pace. Właśnie to samo tyczy się tych "krwiożerczych dogmatyków". Nie wiem czy są, ale skoro tak się niektórzy dziwią, że bez ich dogmatów nie robimy tych złych rzeczy, to śmiem twierdzić że tak.