Oczywiście zapomniałem dodać masturbacji, jako tego specjalnego rodzaju złego seksu
Kto niby uważa taki seks za grzech?
http://forum.wiara.pl/viewtopic.php?f=50&t=22989&p=489283&hilit=seks+grzech#p489283
a tutaj ogólnie
http://forum.wiara.pl/search.php?keywords=seks+grzech&terms=all&author=&sc=1&sf=all&sk=t&sd=d&sr=posts&st=0&ch=300&t=0&submit=Szukaj
funkcja szukaj

Zależy jak rozumiesz pojęcie 'homofobia' - czy jest to nieuprawnione oskarżanie i obrażanie homoseksualistów oraz osób im sprzyjających, czy też określanie czynów homoseksualnych jako grzesznych.
No...a gdzie ty takich homofobów widziałeś?
Przegladasz prasę katolicką? Tam jest pełno "walki z seksem"
(o przedmałżeński oczywiście chodzi nie o walkę, ale raczej o perswazję i uświadamianie osób żyjących bez ślubu).

P.S.
Długo chcesz jeszcze iść w kierunku: państwo wyznaniowe= "szlaban" na seks!

Elbrus, skrajni homofoby uważają ludzi uprawiających seks przed- i pozamałżeński tylko za grzeszników, natomiast homoseksualistów też uważają za grzeszników, ale dodatkowo ich jeszcze nienawidzą. A przecież mają oni powody, by obie te grupy nienawidzić lub obie te grupy uważać tylko za grzeszników, bo obie te gruby grzeszą grzechem tak sam ciężkim. A tymczasem postępowanie skrajnych homofobów sugeruje, że seks homoseksualny jest znacznie większym grzechem niż heteroseksualny, co moim zdaniem nie jest prawdą, bo grzech jest ciężki albo leki, nie ma grzechów średnich.


Nigdy nie szedłem w tym kierunku. Chciałem tylko wykazać pewną niekonsekwencje. Są ludzie, którzy chcą zakazywać czegoś, bo jest grzechem, a innych rzeczy już nie chcą zakazywać, a przecież też te rzeczy są grzechami.

Też jestem za tym, żeby wprowadzić anarchię w Polsce...

Więc może warto wyrażać się precyzyjnie. Uproszczenie sprawy i mówienie że "seks to grzech" to zwykłe kłamstwo i głupota

Daniel, dlatego oni się nazywają homofobi. Bo tak jak agorafobi, hemofobi, czy zoofobi - to są ludzie cierpiący na tę akurat fobię. Chorzy ludzie. Ja rozumiem, że tak Ci się jawi większość katolików, ale - jeśli popatrzysz na statystyki - homofobami jest także większość mężczyzn. Tyle że w naszym kraju modne jest podpieranie tego ideologią chrześcijańską.

Dla jasności: ja też uważam homofobię za formę dyskryminacji. Jestem heteroseksualny, ale mam paru przyjaciół/znajomych homo - i to są naprawdę sympatyczni, normalni ludzie. Niekiedy normalniejsi niż przeciętna, a na pewno bardziej otwarci.

A co jeśli ktoś uważa, że od moralności powinno być tylko prawo Boże, a prawo państwowe powinno pełnić inne funkcje takie jak, pilnowanie porządku i bezpieczeństwa obywateli? Czy taki człowiek też będzie niekonsekwentny?

@Daniel86
Nie zrozumiałeś mnie - ja nie mówię, że coś jest ważniejsze od drugiego, dlatego trzeba się tym zająć, a inną sprawą nie (np. ścigać osoby naruszające uczucia religijne z urzędu, a pseudokibiców wypuszczać za "małą szkodliwość społeczną czynu" - tak to chyba odebrałeś).
Mi "rozchodzi się" o to, że kiedy prawo stanowione zazębia się z prawem bożym, to należy tak się w to zaangażować, by prawo było na tyle liberalne, na ile może być - nie bardziej (np. wolność sumienia dla lekarzy odmawiających wykonania aborcji - patrz USA).
A czy jeśli np. 19-letni chłopak zabił swoją matkę (ojciec zmarł wcześniej), bo nie wyrażała zgody na jego wyjazd zagraniczny, to czy powinno się go karać? Przecież matkę miał jedną, więc jeśli nie ma opiekuna (jest już dorosły), to nie stwarza on przecież niebezpieczeństwa dla porządku publicznego...

Elbrus, a czy zabicie matki nie jest naruszeniem bezpieczeństwa obywatelki, czyli matki 19-latka?

Ale przecież ona już nie żyje - jak może być zagrożona skoro "spoczywa w pokoju"?
Jeśliby np. groził jej kilkakrotnie i przed popełnieniem tego czynu zajęłaby się tym policja, to tak - mógłby mieć poważne kłopoty, ale po fakcie to moim zdaniem jest to dręczenie młodego obywatela, którego trzeba chronić, a nie nękać i prowadzić jakieś dochodzenia, które niczego nie budują, tylko niszczą!

Kurza twarz! Czytam i oczy przecieram ze zdumienia. Która to religia "uważa seks za grzech"? Ja nie znam takiej religii, a jako ortodoksyjny katolik seks uważam, zgodnie z nauką Kościoła zresztą, za coś wspaniałego i pięknego.

A właściwie to dlaczego zabójstwo ma być zapisane jako karalne w prawie państwowym?

Bezwzględną czystość seksualną (również w małżeństwach!) propagowały niektóre grupy gnostyckie (m.in. katarzy).
Osoby które dopuszczały się współżycia były uważane za nieczyste.
Ja uważam nawet, że za eliminowanie tzw. "szkodników/wrzodów na ciele społeczeństwa"
powinno być doceniane np. przez przyznawane orderów za zasługi dla RP.

Gdyby tu chodziło tylko o moralność, to by wystarczyło, że Kościół tego zabrania, bo każdy ma prawo do swojej moralności, ale tu chodzi również o bezpieczeństwo obywateli. Czy wyobrażasz sobie świat, w którym to każdy może sobie bezkarnie zabijać, a jedyna konsekwencja to piekło i to dopiero po śmierci? Czy człowiek niewierzący w piekło przestraszyłby się takiej kary?

Jeszcze raz powtarzam, że chodziło mi tylko o seks przed- i pozamałżeński.

No to chyba nie tu go znajdziesz .
Kościół to wszystkie jego członki. Może by więc, jeśli wtrącanie się kościoła do prawa państwowego nie ma sensu, odebrać nam wszelkie prawa, abyśmy czy to poprzez kandydowania do parlamentu, głosowanie na tych którzy w nim zasiądą nie wpływali na kształt tworzonego prawa i nie zmieniali istniejącego?
Wreszcie pytanie w jaki to sposób Kościół wtrąca się w prawo państwowe? Poza oczywiście tym o którym ja myślę zabierania głosu w dyskusji, prób przekonywania, kształtowania sumień.

Tak, wtrącanie się Kościoła do spraw państwowych ma sens. Ponadto, Kościół się nie wtrąca, a wypowiada swoje zdanie jeśli jest jakiś problem. I chwała Bogu, że to robi.