Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 06, 2025 15:20



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 184 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 13  Następna strona
 Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życiu 
Autor Wiadomość

Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28
Posty: 1953
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
mkb napisał(a):
Lurker napisał(a):
Cytuj:
Śmierć druga dotyczy tych co zmartwychwstaną i nie będą się chcieli podporządkować woli Boga.

Chyba raczej tych, których imienia nie będzie w księdze życia?


Księga Zycia, o której mowa w Apokalipsie, jest raczej czymś co nie zmienia swej zawartości, śmiem twierdzić.


Zmienia. Bóg tam "zapisuje" i "skreśla".

_________________
I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.


So lip 14, 2012 17:39
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
Co rozwiązuje problem predestynacji. Hm... a masz jakieś umocowanie tego poglądu w Biblii czy Magisterium Kościoła?

(Gdzież ten sukhoi? Miałem nadzieję, że się pospieramy, jak nie o ateizm to o Daenikena, a jego nie ma i nie ma...)

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


N lip 15, 2012 2:56
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn lis 15, 2010 17:31
Posty: 190
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
to ciekawy poglad. zwazywszy na fakt, ze katolicy mowia o "Boskim Planie" i o Wszechwiedzacym Bogu.
wedlug zalozenia tej zmiennosci, dwa powyzsze traca sens.

_________________
nie jestem swiadkiem jehowy i nie sypie cytatami z rekawa...


Śr lip 18, 2012 1:22
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2012 14:23
Posty: 36
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
mkb napisał(a):
W Kościele Katolickim, uznaje się oba Testamenty,
jednak akcent jest położony na Nowy i Dobra Nowinę w nim zawarta.

Poza tym..
czego ty oczekujesz od wizerunku Boga?
...ze będzie podobny do budyniu z malinka na szczycie?
Trochę zdrowego rozsądku by się przydało.
Piękno jest w śpiącym niemowlęciu, ale także w błyskawicy nad otwartym oceanem...w nocy!!
Boga nigdy nikt nie widział..jak mówi Pismo Sw.
Podobno gdybyś Go zobaczył to byś od razu umarł..to tez mówi Pismo Sw.
Bóg jest niepojęty, jest tajemniczy, ale jedno jest pewne - chce być kochany!

Bóg dal nam swojego Syna.
Jezus Chrystus, Jego życie i śmierć, jest ostatecznym słowem Boga skierowanym do ludzkości.
On to wyraźnie pouczył o tym, jaki jest Ojciec Niebieski, ten tajemniczy Bóg.

Czemu wiec nie koncentrujesz się na tym co powiedział Jezus Chrystus??


Oczekuję od Boga, że nie będzie zabijał ludzi z przekonania. Nie koncentruję się na tym, co powiedział Jezus Chrystus, bo przeszłość opisana w ST jest równie ważna. Kościół kładzie nacisk na Nowy Testament, bo w nim nie ma się za bardzo do czego przyczepić, łatwiej więc wyprodukować katolika na nim, aniżeli na całej Biblii.

formek1 napisał(a):
Nie znając Boga tez możemy uważać że Bóg robi jakoś dziwnie.


Przykład z dzieckiem nie do końca się zgadza z sytuacją. Dziecko nie myśli logicznie. Dla niego liczy się tylko to, że rodzice idą. Nie myśli, dlaczego. My jesteśmy w stanie odgadnąć intencje Boga na wiele sposobów, dzięki logicznemu myśleniu i znajomości świata.

formek1 napisał(a):
To dosyć proste.Biblia o nim wiele mówi


Zdaję sobie z tego sprawę. Czytałem. Dlatego tak ciężko mi w niego uwierzyć.

formek1 napisał(a):
Nie kradnij
nie cudzołóż
nie kłam
(12) Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie
(21) Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.

itd itp


A czy to nie leży w moralności każdego człowieka? Równie dobrze możemy się opierać na kodeksie karnym.

formek1 napisał(a):
Noe budował arkę kilkadziesiąt lat.Każdy mógł wsiąść.


Myślę, że Bogu by się to nie spodobało.

formek1 napisał(a):
Nie.
Chodziłem na religie do 19 lat .Nigdy nie mieliśmy Biblii w ręku.
Kościół zakazywał nawet w średniowieczu czytania Biblii.


Gdyby nie Kościół, być może mielibyśmy Biblię, ale nie w takiej formie, w jakiej ją znamy. Nikt by nie wyrzucił apokryfów. Aż dziwne, że Wam Biblii na lekcjach nie dawali.

formek1 napisał(a):
Ale przecież nic nie stracisz jak kilka dni czy tygodni będziesz mu mówił jakie masz wątpliwości czy co cie męczy jeśli chodzi o niego.


Dla Ciebie modlitwa jest rozmową z Bogiem. Dla mnie nie. Nie potrafiłbym szczerze się do niego pomodlić. Nie z tak wieloma wątpliwościami.

Lurker napisał(a):
Miłosierdzie Boże, jak mi się wydaje, nie polega na przebaczeniu win ot tak, lekką ręką. Miłosierdzie Boże polega na tym, że Bóg nikogo nie potępia za życia. Każdemu grzesznikowi jaki chodzi po ziemi daje drugą szansę i czysty start - ale wzywa też do posłuszeństwa. "Idź, a odtąd już nie grzesz". Natomiast na Sądzie Ostatecznym miłosierdzie będzie stało sobie z boku i łkało cichutko. Tam będzie już tylko sprawidliwość.


Czyli jednak nie idą w parze! Najpierw miłosierdzie, potem sprawiedliwość. Rzecz w tym, że cała ta sprawa jest dość niejasna. Już o tym mówiłem, ale mamy mnóstwo religii i ciężko stwierdzić, kogo określić grzesznikiem, a co za tym idzie, jak postępować, by nim nie być. W islamie zabijanie w imię wiary jest dobre. W katolicyzmie jest to grzech. Wiadomo, inne zasady moralne, jednak Bóg wyraźnie mówi, czego nie robić. Tyczy się to każdego. Ale tamci myślą, że robią dobrze, nie patrzą na to, jak na grzech.

Lurker napisał(a):
...po czym wzywamy do porzucenia grzechu i posłuszeństwa Bogu. Ładnie to tak przerywać Jezusowi w połowie?


Ależ to już nie dotyczy definicji miłosierdzia. To jest wdzięczność za jego okazanie. Nie przerwałem Szanownemu Panu Jezusowi, tylko użyłem tego, co było potrzebne w kontekście.

Lurker napisał(a):
Rzecz w tym, że Biblia o tym nie wspomina, ale skoro rozmawiał sobie z Noem, to chyba z innymi też próbował i z jakiegoś powodu nie wychodziło. Przypomnij sobie Rdz 4: 23-24. No i Noe nie był wybrany za pomocą wskazania palcem: Rdz 6:9.


A co powiesz na to: Wreszcie Pan rzekł: Zgładzę ludzi, których stworzyłem, z powierzchni ziemi: ludzi, bydło, zwierzęta pełzające i ptaki powietrzne, bo żal mi, że ich stworzyłem. Co nie tak ze zwierzętami? I ja rozumiem, ludzie się poodwracali od Boga, ale czy rzeczywiście jest możliwe, że tylko jeden Noe postępował dobrze? Nie chciałbym kwestionować Biblii, ale nawet na logikę. Nie mam pojęcia, ile mogło być wtedy ludzi na ziemi. Nieprawdopodobnym wydaje mi się mimo braku statystyk, by TYLKO on był w porządku.

Lurker napisał(a):
Oczywiście politycznym. Bóg miał przecież poprowadzić Naród Wybrany do Ziemi Obiecanej i sprawić, by Go wyznawał. W tym celu zademonstrował, że może zrobić wrogowi Izraela co zechce, a Żydom włos z głowy nie spadnie. O ile będą się słuchać. Pokaż mi lepszą metodę niż zastosowana.


Fakt. Jeśli chodzi o idealizowanie jednego narodu ponad innymi, nie ma lepszego sposobu. Ale Egipcjanie to też ludzie. Tak jak Faraon. Dlaczego Izraelici byli lepsi? Bo Bóg ich wybrał? W ogóle, jak on mógł mówić, że ktoś jest lepszy tylko dlatego, że miał inną przynależność narodową?

Lurker napisał(a):
...co Mojżesz po równi z Faraonem kwitują wzruszeniem ramion. W głębokim antyku życie ludzkie było tanie jak barszcz. Szczęśliwy był mężczyzna, który odchował połowę tego, co spłodził. Szczęśliwa była kobieta, która przeżyła swój pierwszy poród, bo miała szansę fifty-fifty na zgon. Takie realia rodzą określone konsekwencje psychologiczne. Zapominasz też, że były to czasy permementnej wojny wszystkich ze wszystkimi. Zapominasz też, że skutecznej medycyny tak jakby nie było. W ogóle myślisz ahistorycznie: przykładasz współczesne kategorie do świata sprzed czterech tysięcy lat. Więc może tak: cztery tysiące lat temu po Żyznym Półksiężycu chodzili głodni krwi barbarzyńcy rządzeni przez tyrańskich despotów. W pierwszym przybliżeniu, rzecz jasna.


Nie do końca się zgodzę. Nie myślę ahistorycznie. Prawdą jest, że były to czasy okrutniejsze, była dużo większa śmiertelność. Tylko nie widzi mi się, by był to odpowiedni argument na zabijanie kolejnych osób. Komuś się udało jakimś cudem odchować syna pierworodnego. A tu nagle wpadają ludzie z mieczami i go zarzynają. Może nie szokowało to tak, jak zszokowałoby dziś, ale nie powiesz mi, by było to miłe i rozsądne, nawet, jeśli cele były dobre. Było poszukać innego sposobu na ich osiągnięcie.

Lurker napisał(a):
Mojżesza z Faraonem nie przerażało - dla nich sprawy toczyły się normalnym trybem.


No cóż. Mojżesz kontaktował się z Bogiem. Faraon doświadczył mocy Boga dzięki plagom. Raczej nie śmieli się niczemu przeciwstawić, a nie olewali to, jak sugerujesz.

Lurker napisał(a):
...a milczące przyzwolenie na rozwój ludzkości w kierunku coraz większego miłosierdzia, pokoju i bezpieczeństwa to najlepszy dowód na to, że Stary Testament mówi o Bogu wszystko...


Stwierdzenie, że Bóg to istota okrutna i niewyrozumiała, tyczy się jego charakteru. Owszem, nakierowywał ludzi w kierunku czynienia dobra, ale nie zawsze świecił przykładem.

Lurker napisał(a):
Standardowy modus operandi ówczesnej władzy w stosunku do opozycji. Gdyby tego nie robił, nie miałby posłuchu - cycuś mientki, nie Pan.


Zważ na to, że w taki sposób działa też np. mafia.

Lurker napisał(a):
A w jaki sposób? Na początek musiałbyś uwierzyć, że faktycznie spotkałeś się z Bogiem, a nie np. słabujesz na umyśle. Jako ćwiczenie polecam rozważenie postaci wuja Andrzeja z cyklu o Narni.

Zresztą, do czego miałby Cię przekonywać, skoro twierdzisz, że Pan Bóg jest NIEMORALNY?


Pewno do tego, że właśnie jest moralny, choć nie sądzę, by bardzo zależało mu na moim zdaniu. Spotkanie z Bogiem na pewno sprawiłoby, że nie miałbym złudzeń, co się właśnie stało. Wierzę w jego spryt i odpowiednie podejście, na pewno dobrze mnie zna i wie, czego potrzeba do przekonania czepialskiego debila mojego pokroju.

Lurker napisał(a):
O dziecko demokracji... Bóg działał w świecie despotów, postępował więc jak despota. Zależało mu na tym, żeby być zrozumianym, i to nie przez Eliasza, ale przez prostaczków, do których Eliasza posyłał.


Bóg zniżający się do poziomu despotów? Tylko po to, by być przekonującym? Daj Pan spokój. To Bóg, wystarczyłaby dobra sztuczka pokroju głosu z nieba, by ich przekonać. Ludzie byli bardziej łasi na różne cuda, niż dziś.

Lurker napisał(a):
Jezus po prostu zaczął mówić głośno to, co Bogu od stuleci leżało na wątrobie.Dlaczego tak późno? Bóg czekał na odpowiedni moment w historii, kiedy posłanie Jezusa mogło trafić do możliwie szerokiej rzeszy ludzi z różnych narodów.


Całkiem niezłe wyjaśnienie. Choć nie zmienia faktu, że doskonały Bóg był świadom swoich błędów.

Lurker napisał(a):
Bo żył zwyczajnym, nudnym życiem. Nie było o czym pisać. Aczkolwiek możnaby poszperać w apokryfach.


Uznajemy zatem apokryfy jako wiarygodną część Biblii?

Lurker napisał(a):
Żeby dotrzeć jakoś do ludzi, którzy wtedy traktowali religie ofiarnicze śmiertelnie poważnie.


Dziś też je tak traktują. Nie wiem co prawda, dlaczego? Ociekający krwią Jezus na krzyżu przekonuje bardziej, niż np. słońce? O tak, potrzeba krwi, dużo krwi i męki, by stworzyć dobrą wiarę.

Lurker napisał(a):
Wiesz co, wybierz się kiedyś na Filipiny i powieś na krzyżu, posmakuj Pasji, a potem wygaduj idiotyzmy...


Nie odczuwam potrzeby wiszenia na krzyżu. Obejrzałem kilka razy Pasję. Mocno przesadzona, Mel Gibson zrobił widowisko, by zaspokoić potrzebę widoku krwi widzów. Wiadomo, że gwoździe w dłoniach to nic przyjemnego, ale wielu niewinnych ginęło w identyczny sposób, a nie mieli pewności, co będzie po śmierci. O to mi chodziło z poświęceniem. Jezus wiedział, co go czeka.

Lurker napisał(a):
Jezus nic nie musiał. Mógł się dogadać z Szatanem na pustyni.


Naprawdę? Syn Boży miałby dogadać się z Szatanem, swoim najgorszym wrogiem?

Lurker napisał(a):
Załóżmy, że wdrażamy Twoją filozofię na skalę planety. Co wtedy dostajemy? Hm?


Szczere chęci, nie dla pokazu. Być może więcej zła na świecie. I tak jest go coraz więcej, a tak nie mielibyśmy tej całej gry w bycie wspaniałym człowiekiem.

Lurker napisał(a):
Ateista nierzadko niechlujny jest, wydaje mu się, że w kontraście do wierzących jest taki "ę-ą", że nic więcej do szczęścia mu nie potrzeba. Określa swój stosunek do świata przez opozycję. Co się z nim stanie, gdy tej opozycji zabraknie? Czy istnieje jakiś program pozytywny ateisty? Bo program pozytywny katolika jest...


Mówisz tu o stereotypowym ateiście, który jest "ateistą", by być fajnym i nowoczesnym, a katolicy dla niego są idiotami i w ogóle bee. Nie mam nic do katolików, już o tym mówiłem. I nie wiem, o co Ci chodzi z tymi programami pozytywnych katolików i ateistów. Może jakaś ironia, której nie załapałem względem późnej pory.

Lurker napisał(a):
Jesteś pewien, że nie jesteś satanistą?


Ta. Czasem sobie zarżnę dziewicę i zjem kota. Mężczyzna, który gwałci 12-letnie dziewczynki dla zabawy nie zasługuje na mój szacunek. Jestem tylko człowiekiem, mam prawo do subiektywnego oceniania innych.

Lurker napisał(a):
Te, myśliwiec, ty lepiej pilnuj, żebyś z tych studiów nie wyleciał.


Ha. Ha. Wysoce rozwinięty intelekt w połączeniu z wychowaniem w niepatologicznej rodzinie stanowi o późniejszej moralności, Panie Messerschmitt. Do tego nie potrzeba katolicyzmu.

Lurker napisał(a):
Rozważmy zatem kampanię na Pacyfiku. Tam chrześcijanie tłukli się z poganami. Poganie nie chcieli odpuścić. Stracili inicjatywę, przegrywali bitwę za bitwą, tracili kolejne wyspy i nie odpuszczali. Chrześcijanie wypalali im miasta nalotami dywanowymi. Nie pomagało. Mam napisać, czego było w końcu trzeba?

Mam napisać, co chrześcijanie ostatecznie wymusili na poganach i jak się to przełożyło na ich powojenny los?


Napisz, proszę, bo nie ogarnąłem. 3 w nocy jest.

Lurker napisał(a):
A Bóg na to pozwala... a gdyby wziął sprawy w Swoje ręce, wszczęłoby się larum, że odbiera człowiekowi wolną wolę. Tak niedobrze i tak niedobrze. Wszystko niedobrze.


Nie. POMÓGŁBY, nie zabierał wolnej woli.

Lurker napisał(a):
Oni MAJĄ te możliwości, nie żyjemy już w czasach, gdy z jednego ziarna rodziły się dwa. Tylko żerozmaite bojówki warlordów się sadzą i rozwydrzają, a lokalni kacykowie zaczynają rządy od obsadzenia wszystkich stanowisk krewniakami z plemienia. Taka kultura.


Chrześcijanie nie mieli zbyt wielu problemów z zakrzewianiem swojej kultury we wcześniejszych czasach. A tu akurat by się przydało, dla dobra ludzi z plemienia. Zindoktrynować ich, później sami się zaczną zastanawiać nad swoją wiarą.

Lurker napisał(a):
A czyich słów potrzeba, by wiedzieć, że ci ludzie ZASŁUGUJĄ na pomoc?

A jeśli faktycznie nie zasługują (bo zmarnują, rozkradną, etc.)?


Zmarnują jedzenie, będąc głodnymi? Chciałbym to zobaczyć.

Lurker napisał(a):
Mnie tam z Panem Bogiem średnio po drodze, ale gdybym się ośmielił, miałbym cudowną łamigłówkę do rozwiązywania i to byłby dla mnie dar...

Słuchaj, a możesz wyliczyć te paradoksy, bo mówiąc szczerze - nigdy nie czesałem Biblii pod tym kątem?


Mogę. Ale jak słońce będzie nieco wyżej.

Lurker napisał(a):
Biblia mówi tyleż o Bogu, co o ludziach, z którymi musiał się użerać.


"Użerać". Sam ich stworzył, jak więc miał się "użerać"? Było się nie brać za projekt tej wielkości.

Lurker napisał(a):
Te, myśliwiec, nie zawracaj może gitary i idź sobie na forum protestantów, co? : )


Kościół w Watykanie to instytucja. Tyle.

Lurker napisał(a):
Listę poproszę.


Masz całe mnóstwo przykładów w poprzednich postach.

Lurker napisał(a):
Doprawdy, wielce to istotne, lokalizacja piekła i nieba. Istotne jest to, że są to miejsca NIEDOSTĘPNE. Postaw się wreszcie w sytuacji Eliasza, który idzie głosić Pana prostemu Ickowi z Beer-Szeby, a ten go pyta: a to niebo to gdzie? A ten Pan to możny pan? Itd.


Owszem, są istotne z punktu widzenia wiarygodności katolicyzmu i Biblii.

Lurker napisał(a):
Ano nie. Ponieważ sami nie są idealni, a zatem nie są w stanie pojąć istoty idealnej. Mogą tylko posługiwać się przybliżeniami, tudzież opisami, które siłą rzeczy nie będą koherentne. Na dodatek ich cywilizacja ewoluuje i sztuczka, która działała na pokolenie N, nie musi działać na pokolenie N + 1893.


Mamy inną sztuczkę. Starannie dobrane opowieści z Biblii, trochę wpajania za czasów młodzieńczych i voila - powstaje nam piękny katolik.

Lurker napisał(a):
Litości. Nieskończoność jest mocą pewnego zbioru. Przy czym istnieją różne nieskończoności. Liczb naturalnych jest nieskończenie wiele i liczb rzeczywistych jest nieskończenie wiele, ale liczb rzeczywistych jest więcej.


Pięknie. Jest ich więcej, ale jakie to ma znaczenie w tym wypadku? Nie mówimy o ilości liczb w zbiorze (-nieskończoność, +nieskończoność), tylko o wyobrażeniu nieskończoności.

Lurker napisał(a):
W baaardzo zgrubnym pierwszym przybliżeniu. Jesteś pewien, że się na studia wybierasz? Informatyka nie medycyna, ale mimo wszystko....


Nie potrzebuję się zagłębiać w proces rozwoju płodu w postach na temat wiary. Co, mam wysłać Ci schemat? Czepiasz się desperacko słówek byle coś znaleźć.

Lurker napisał(a):
To naciągacz i szalbierz.


Być może, w niektórych sprawach. Tak jak twórcy Biblii.

Lurker napisał(a):
Genetyka wetuje.


Ciekaw jestem, jak genetyka opisałaby Jezusa, który nie do końca był człowiekiem, o czym mówi sama Biblia.

Lurker napisał(a):
OTW wetuje podróże kosmiczne. Chyba że jakiś kosmolot obliczony na wiele pokoleń. Ale wytłumacz Ty mi dwie rzeczy:
1. czemu kosmici siedzieli na tym kosmolocie zamiast wziąć się do kolonizacji Ziemi - było nie było lepiej czuć twardy grunt pod nogami i mieć niebieskie niebo nad głową, to prosta psychologia,
2. gdzie oni są teraz? Wymarli, czy co? A jeśli nie wymarli, to czemu nie łapiemy ich kosmolotu na teleskopach, transmisji w radiu, etc.?


1. Kolonizowali. Chcieli jednak pokazać, że potrafią dużo więcej, niż chodzić po Ziemi. Poza tym, musieli jakoś podróżować. Nie sądzę jednak, by całymi dniami latali sobie po niebie, ale czasem widywano ich, szybujących między chmurami.

2. Kto wie? Nie jestem ufologiem. Być może są za daleko lub blokują swoje sygnały, byśmy nie mogli ich odebrać. Twierdzenie, że w całym Wszechświecie tylko my jesteśmy inteligentnymi formami życia, wydaje mi się mało prawdopodobne.

Lurker napisał(a):
Ty się NAPRAWDĘ wybierasz na studia? Konsensus wśród naukowców jest taki, że na istnienie Obcych dowodów NIE MA. Termin Silentium Universi coś Ci mówi?


A mówi Ci coś fakt, że np. Księżyc jest wydrążony, a NASA leci sobie z nami w kulki, podając tylko cząstki faktów? Oczywiście mówisz o naukowcach głównego nurtu, którzy mają zbyt zamknięte umysły, by poteoretyzować na temat, który wydaje im się nierealny. I przestań się czepiać tych studiów, bo ani mnie to wścieka, ani bawi. Jeśli masz mnie za kretyna, który jest za tępy, by sobie na nich poradzić, w porządku, to Twoje zdanie. Niezbyt mnie ono interesuje.

Btw - na istnienie Obcych jest całe mnóstwo dowodów, ale zawsze można je wytłumaczyć balonem meteorologicznym lub po prostu zatuszować sprawę. I jeśli już podchodzimy do tematu w ten sposób, to na ich nieistnienie dowodów również NIE MA.

Lurker napisał(a):
Ale zastanawiam się, czy nie przesadziłem z elokwencją, bo sukhoi nie odpisuje, a był dzisiaj na forum. Może wziął sobie tego "myśliwca" do serca...


Nie wziął. Chyba śnisz. Zajrzałem, bo dostałem na maila powiadomienie, że pewne osoby pisały na PW, nie miałem wtedy czasu, by zająć się tematem.


Śr lip 18, 2012 2:25
Zobacz profil
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
sukhoi napisał(a):
Oczekuję od Boga, że nie będzie zabijał ludzi z przekonania. Nie koncentruję się na tym, co powiedział Jezus Chrystus, bo przeszłość opisana w ST jest równie ważna. Kościół kładzie nacisk na Nowy Testament, bo w nim nie ma się za bardzo do czego przyczepić, łatwiej więc wyprodukować katolika na nim, aniżeli na całej Biblii.


- Bóg nie zabija, ani z przekonania, ani z jego braku bo zabijanie kłóci się z Jego natura.
Gdy Bóg "odsuwa się" od człowieka (lub czegokolwiek co żyje),
stworzenie to umiera, bo nie ma w nim tchnienia Boga, nie ma w nim życia.
Przy czym wyroki Boga są nieodwołalne, zawsze słuszne i zawsze nakierowane na najwyższe dobro całego stworzenia,
(nawet jeśli człowiek ich nie rozumie, nie zgadza się z nimi lub z naturalnych powodów się ich boi).
Jest tak dlatego, bo Bóg jest CZYSTA MIŁOŚCIĄ bez domieszki zła
i dlatego wszystko co czyni jest dobre i służy życiu.

- Kościół kładzie nacisk na Nowy Testament bo głosi Dobra Nowinę
o śmierci i zmartwychwstaniu, a tam to jest właśnie opisane, a nie w Starym.

- Kościół, nikogo nie "produkuje" nie jest fabryka, ani zamkniętą sekta.
Mozna się samemu do niego włączyć i jak już wiemy odłączyć.


Śr lip 18, 2012 2:45
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
Cytuj:
Czyli jednak nie idą w parze! Najpierw miłosierdzie, potem sprawiedliwość.

Wiesz, kiedy idą pod ramię, wychodzi moratorium na stosowanie kary śmierci.

Cytuj:
Rzecz w tym, że cała ta sprawa jest dość niejasna. Już o tym mówiłem, ale mamy mnóstwo religii i ciężko stwierdzić, kogo określić grzesznikiem, a co za tym idzie, jak postępować, by nim nie być.

I w tej sytuacji racjonalizm zawodzi, prawda? Decyzję trzeba oprzeć na przesłankach irracjonalnych, np. którego boga najbardziej się boisz, albo w której religii czujesz się jak w domu.

Cytuj:
...po czym wzywamy do porzucenia grzechu i posłuszeństwa Bogu.

Cytuj:
Ależ to już nie dotyczy definicji miłosierdzia. To jest wdzięczność za jego okazanie.

No właśnie nie bardzo. To wezwanie do przestrzegania Prawa, które i tak by padło niezależnie od okoliczności. Wdzięczność może być oczywiście jakąś motywacją.

Cytuj:
A co powiesz na to: "Wreszcie Pan rzekł: Zgładzę ludzi, których stworzyłem, z powierzchni ziemi: ludzi, bydło, zwierzęta pełzające i ptaki powietrzne, bo żal mi, że ich stworzyłem." Co nie tak ze zwierzętami?

Wiesz, Jahwe podchodzi dosyć emocjonalnie do Swojego stworzenia. Kocha je, żal mu go, jest zazdrosny, unosi się gniewem - a w gniewie bywa straszliwy... Pewnie ręce mu opadły i nie mógł już patrzeć na to wszystko. Ale zauważ, że -

Cytuj:
I ja rozumiem, ludzie się poodwracali od Boga, ale czy rzeczywiście jest możliwe, że tylko jeden Noe postępował dobrze? [...] Nie mam pojęcia, ile mogło być wtedy ludzi na ziemi. Nieprawdopodobnym wydaje mi się mimo braku statystyk, by TYLKO on był w porządku.

- to jest mit, w dodatku zaczerpnięty z bardzo starej tradycji, starszej niż judaizm (już Sumerowie opowiadali o potopie, który przeżył tylko jeden człowiek, Utnapisztim, z rodziną i zwierzętami które wziął na pokład swojego korabia - wypisz, wymaluj Arka Noego). Co on nam mówi? Że Bóg jest potężny i włada światem w sposób absolutny, nie ma sensu Mu się przeciwstawiać. Że Bóg będzie dobry dla Ciebie, o ile Ty będziesz dobry dla Niego. Że należy być człowiekiem "prawym i nieskazitelnym" bez względu na okoliczności, bo można się wtedy wyratować z najgorszych tarapatów. Ogólnie, taka umoralniająca przypowieść to jest. Być może stoi za nią jakieś wydarzenie historyczne - może powstanie Morza Czarnego - a być może wynika z samej wizji świata starożytnych, którzy uważali, że niebo dlatego jest niebieskie, że rozciąga się nad nim wszechocean ("niechaj powstanie sklepienie w środku wód i niechaj oddzieli ono jedne wody od drugich").

Cytuj:
Dlaczego Izraelici byli lepsi? Bo Bóg ich wybrał? W ogóle, jak on mógł mówić, że ktoś jest lepszy tylko dlatego, że miał inną przynależność narodową?

Plemienną. Czyli jeszcze gorzej, bo narodowość można zmienić, a przynależność plemienna jest zadzierzgnięta na więzach krwi. Coś jak Chrzest Św., niezacieralny znak przynależności do, w tym wypadku, określonego klanu. Stąd też Bóg zamyślił sobie powołać do życia zupełnie nowy klan, który będzie takim przetrwalnikiem prawa Bożego i poczekać na lepsze czasy, kiedy pojawi się jakieś imperium unifikujące plemiona rozmaite jedną władzą, jednym prawem i jedną religią panującą. Z Egiptem nie wyszło, z Asyrią wyjść nie mogło, z Persami prawie się udało, w końcu wyszło z Rzymem, zdaje się, że dzięki greckiej filozofii. Ot, historia.

A że Egipcjanie umierali? Duh, man, wtedy wszyscy byli wrogami wszystkich, nawet jeśli królowie żenili swoje rody, prędzej czy później dochodziło do konfliktów. Gdyby Bóg wyszedł od razu z posłaniem "kochajcie się", zostałby w najlepszym razie niezrozumiany, a podejrzewam, że nawet wyśmiany - za bardzo by to odstawało od rzeczywistości 2000 p.n.e.

Cytuj:
Prawdą jest, że były to czasy okrutniejsze, była dużo większa śmiertelność. Tylko nie widzi mi się, by był to odpowiedni argument na zabijanie kolejnych osób. Komuś się udało jakimś cudem odchować syna pierworodnego. A tu nagle wpadają ludzie z mieczami i go zarzynają.

Gorzej - przychodzi anioł śmierci i syn pierworodny umiera sam z siebie. Jeszcze wczoraj biegał raźno po dziedzińcu, a dziś -

Cytuj:
Może nie szokowało to tak, jak zszokowałoby dziś, ale nie powiesz mi, by było to miłe i rozsądne, nawet, jeśli cele były dobre. Było poszukać innego sposobu na ich osiągnięcie.

- rozsądny do bólu Bóg używa go jako narzędzia w Swoim planie. Nie może być miło, gdy jedyną władzą, jaka istnieje na świecie i z jaką ludzie się liczą jest absolutna władza despoty będącego panem życia i śmierci sług swoich. A było tak, było. Jeszcze w Rzymie tak było.

Cytuj:
Raczej nie śmieli się [Mojżesz z Faraonem] niczemu przeciwstawić, a nie olewali to, jak sugerujesz.

Chodzi mi o to, że jeśli zdarzyła się jakaś zaraza, klęska głodowa, albo wojsko dostało po czterech literach i nieprzyjaciel zalewał kraj, to standardowym wytłumaczeniem był gniew boży. Czy gniewał się Jahwe, czy Ra, czy Enki, to była sprawa drugorzędna. Życie ludzkie leżało w rękach bogów, w każdym razie dla ludzi w 2000 p.n.e. było to jasne i oczywiste. No więc tłumaczyli sobie tak jak w Biblii, że lud czyni to co złe w oczach Pana. Albo składa za mało ofiar. Albo coś. Inna rzeczywistość, erpegi przy tym wysiadają.

Cytuj:
Stwierdzenie, że Bóg to istota okrutna i niewyrozumiała, tyczy się jego charakteru. Owszem, nakierowywał ludzi w kierunku czynienia dobra, ale nie zawsze świecił przykładem.

A, że to taki garncarz, który się wścieka, bo mu garnki krzywe wychodzą... Ale zauważ, czepiasz się odległej przeszłości. Jakoś udało mu się zmienić front i przesłanie kierowane do ludzi. Odpowiedni moment w historii i odkrył karty.

Cytuj:
Gdyby tego nie robił [nie grał despoty], nie miałby posłuchu - cycuś mientki, nie Pan.

Cytuj:
Zważ na to, że w taki sposób działa też np. mafia.

No, niektórzy się nie uczą i żyją prymitywnie. Obecnie Bóg wciela się w kochającego Ojca i Dobrego Pasterza.

Cytuj:
Zresztą, do czego miałby Cię przekonywać, skoro twierdzisz, że Pan Bóg jest NIEMORALNY?

Cytuj:
Pewno do tego, że właśnie jest moralny, choć nie sądzę, by bardzo zależało mu na moim zdaniu. Spotkanie z Bogiem na pewno sprawiłoby, że nie miałbym złudzeń, co się właśnie stało. Wierzę w jego spryt i odpowiednie podejście, na pewno dobrze mnie zna i wie, czego potrzeba do przekonania czepialskiego debila mojego pokroju.

: ) Bo jeszcze w ogóle dopuszczasz taką możliwość, że Bóg istnieje. Wejdziesz głębiej w ateizm, nasiąkniesz poglądami i argumentacją, to możesz i tę resztkę wiary stracić. I wtedy nie będzie już sposobu: mam omamy, haloperidol poproszę.

Zresztą możesz pojechać do Medjugorje, tam się KTOŚ objawia.

Cytuj:
Bóg zniżający się do poziomu despotów? Tylko po to, by być przekonującym? Daj Pan spokój. To Bóg, wystarczyłaby dobra sztuczka pokroju głosu z nieba, by ich przekonać. Ludzie byli bardziej łasi na różne cuda, niż dziś.

A pamiętasz ten numer z laską zmieniającą się w węża, od którego Mojżesz zaczął dyskusję z Faraonem? W końcu stanęło na tym, że laska Mojżesza pożarła laski faraońskich kapłanów.

Cytuj:
Całkiem niezłe wyjaśnienie. Choć nie zmienia faktu, że doskonały Bóg był świadom swoich błędów.

Był świadom tego, że mówienie wszystkiego od razu nie ma sensu. Tak jak nie zaczyna się wykładu od programowania obiektowego, tylko od wskaźników w archaicznym C.

Cytuj:
Uznajemy zatem apokryfy jako wiarygodną część Biblii?

A cholera wie. Co tam ciekawego znalazłeś, poza zbuntowanymi aniołami uczącymi ludzi i małym Jezusem zabijającym rówieśnika?

Cytuj:
Ociekający krwią Jezus na krzyżu przekonuje bardziej, niż np. słońce? O tak, potrzeba krwi, dużo krwi i męki, by stworzyć dobrą wiarę.

No, to już raczej każdy wie, że słońce to taka kula wodoru i żadnej boskości w niej nie ma. Natomiast krucyfiksy przypominają o pewnym wydarzeniu historycznym, które skończyło się potężnym cudem. To znaczy: tak mówią; mnie przy pustym grobie nie było, mogę wierzyć w co chcę...

Cytuj:
Nie odczuwam potrzeby wiszenia na krzyżu. [...] Wiadomo, że gwoździe w dłoniach to nic przyjemnego, ale wielu niewinnych ginęło w identyczny sposób, a nie mieli pewności, co będzie po śmierci. O to mi chodziło z poświęceniem. Jezus wiedział, co go czeka.

Co nie zmienia faktu, że płakał w Ogrójcu. Bał się jak cholera.

Cytuj:
Naprawdę? Syn Boży miałby dogadać się z Szatanem, swoim najgorszym wrogiem?

Nie znamy linii obrony Szatana. Mamy do dyspozycji tylko, powiedzmy, wojenną propagandę Nieba.

Cytuj:
Szczere chęci, nie dla pokazu. Być może więcej zła na świecie. I tak jest go coraz więcej, a tak nie mielibyśmy tej całej gry w bycie wspaniałym człowiekiem.

Idealista. : P Cała filantropia pójdzie się kochać, wszystkie fundacje, zostanie tylko Caritas. A przecież chodzi o to, żeby ta pomoc do ludzi docierała.

Cytuj:
I nie wiem, o co Ci chodzi z tymi programami pozytywnych katolików i ateistów. Może jakaś ironia, której nie załapałem względem późnej pory.

Well, katolik ma programowo miłować bliźniego swego jak siebie samego i to się przekłada na ewolucję świata w kierunku coraz szerszego porozumienia międzyludzkiego. Do diabła, nawet masońskie "wolność, równość, braterstwo" wyrastają z tego korzenia. A ateista? Jakie jest naczelne przykazanie ateisty? Wspominałeś coś o srebrnej zasadzie. Niby w porządku, ale badania w teorii gier wskazują, że strategia wet za wet prowadzi do tego, że gracze grzęzną w cyklu wendetty. Konieczne jest wprowadzenie odruchu współpracy pomimo braku reakcji drugiej strony, czyli wypisz wymaluj, chrześcijańskiego wybaczania. Oczywiście przy założeniu, że druga strona nie gra po wahhabicku. ; )

Cytuj:
Jesteś pewien, że nie jesteś satanistą?

Cytuj:
Ta. Czasem sobie zarżnę dziewicę i zjem kota. Mężczyzna, który gwałci 12-letnie dziewczynki dla zabawy nie zasługuje na mój szacunek.

Tożeś pojechał mokrymi snami prawowiernego katolika... : P
Linkiem zarzucę na PW, bo tu nie pozwalają promować.

Cytuj:
Wysoce rozwinięty intelekt w połączeniu z wychowaniem w niepatologicznej rodzinie stanowi o późniejszej moralności, Panie Messerschmitt.

Panie von Zeppelin, jak już. Jestem nadęty i bujam w obłokach. Rzecz w tym, że z tymi wszystkimi mniej inteligentnymi ludźmi chowanymi po kątach COŚ trzeba zrobić, a łagodna petroniuszowska pogarda kiepsko się przekłada na sukces w pojedynku na memy z postawą "ty też jesteś wart miłości Bożej, obojętne kim jesteś".

Cytuj:
Rozważmy zatem kampanię na Pacyfiku. [...] Mam napisać, czego było w końcu trzeba?

Cytuj:
Napisz, proszę, bo nie ogarnąłem. 3 w nocy jest.

Mhm. No więc trzeba było bomb atomowych, bo inaczej nie dało się dotrzeć do Cesarza. Co nie znaczy, że stronnictwo wojenne odpuściło, próbowali dokonać zamachu stanu. Ostatecznie McArthur, rządząc się zresztą po japońsku, okroił w nowej demokratycznej konstytucji władzę cesarską do reprezentacyjnego minimum i wymusił na Cesarzu przyznanie wobec poddanych, że nie jest bogiem. No i przede wszystkim zapisano w tej konstytucji, że Japonia nie będzie prowadzić działań zbrojnych na terenie innych państw i nie będzie posiadać armii. Biedni poganie chcąc nie chcąc skupili się na gospodarce i obecnie mają trzeci PKB na świecie.

Miłość bliźniego w praktyce. Ale zaczynali właśnie od tłumaczenia przez wypalanie miast. Czasami po prostu nie da się inaczej.

Cytuj:
Chrześcijanie nie mieli zbyt wielu problemów z zakrzewianiem swojej kultury we wcześniejszych czasach. A tu akurat by się przydało, dla dobra ludzi z plemienia. Zindoktrynować ich, później sami się zaczną zastanawiać nad swoją wiarą.

Ale wiesz: dekolonizacja, multi-kulti, te sprawy - już się nie da, nie ten moment w historii. Dzisiaj każdy ma prawo rządzić się jak umie.

Tutaj zresztą trzeba byłoby całkowicie przekonstruować kulturę i narzucić nową. W Afryce dosyć powszechne jest specyficzne podejście do czasu: "kiedy odjedzie autobus? kiedy zbiorą się ludzie". A przecież dobrobyt wymaga zasuwania jak kółeczko w zegarku.

Australijczycy próbowali czegoś podobnego w Papui-Nowej Gwinei. Nie wyszło, łowcy głów nie znaleźli sensu w nowych obyczajach i po dwudziestu latach wrócili do pierwotnych. Aczkolwiek są plemiona, które się przystosowały, tyle że z własnej inicjatywy. Najczęściej zaczynało się od podkradania Białym sadzonek z pól. : )

Cytuj:
Zmarnują jedzenie, będąc głodnymi? Chciałbym to zobaczyć.

Man, ta żywność musi do nich dotrzeć, a to muszą zorganizować lokalni politycy. Widziałeś dom Mugabego, prezydenta Zimbabwe? Kilkanaście pokoi, złoto i jedwabie. A widziałeś ich banknoty? Sto milionów dolarów.

Cytuj:
Słuchaj, a możesz wyliczyć te paradoksy, bo mówiąc szczerze - nigdy nie czesałem Biblii pod tym kątem?

Cytuj:
Mogę. Ale jak słońce będzie nieco wyżej.

Please.

Cytuj:
"Użerać". Sam ich stworzył, jak więc miał się "użerać"? Było się nie brać za projekt tej wielkości.

Dał nam wolną wolę. Dlaczego, Jego pytaj. Wolałbyś jej nie mieć?

Cytuj:
Doprawdy, wielce to istotne, lokalizacja piekła i nieba. Istotne jest to, że są to miejsca NIEDOSTĘPNE.

Cytuj:
Owszem, są istotne z punktu widzenia wiarygodności katolicyzmu i Biblii.

Hm.

Czyli jeśli Biblia stwierdza, że Pan Bóg stworzył świat w siedem dni, to katolicyzm już jest niewiarygodny?

Ale for all practical purposes jest pożyteczny...

Cytuj:
Mamy inną sztuczkę. Starannie dobrane opowieści z Biblii, trochę wpajania za czasów młodzieńczych i voila - powstaje nam piękny katolik.

Och, jakby dzieci ateistów miały inaczej.

Cytuj:
Pięknie. Jest ich więcej, ale jakie to ma znaczenie w tym wypadku? Nie mówimy o ilości liczb w zbiorze (-nieskończoność, +nieskończoność), tylko o wyobrażeniu nieskończoności.

Chyba, że tak. Ale operując nieprecyzyjnymi wyobrażeniami prędzej czy później kończy się w zóóópie. Choć jest się o co pospierać po drodze. Paczpan, zupełnie jak z Biblią.

No więc nieskończoność to jest takie coś, co jest większe od każdej liczby, jaką sobie wymyślisz...

Cytuj:
Nie potrzebuję się zagłębiać w proces rozwoju płodu w postach na temat wiary. Co, mam wysłać Ci schemat? Czepiasz się desperacko słówek byle coś znaleźć.

A ty się zniżasz do poziomu niewykształconego katolika i tłumaczysz bajkami. Pan Bóg, wypisz wymaluj. : P

Cytuj:
To naciągacz i szalbierz.

Cytuj:
Być może, w niektórych sprawach. Tak jak twórcy Biblii.

A, rzeczywiście. Na istnienie Pana Boga nie ma żadnych dowodów. Na to, że przylecieli kosmici i stworzyli cywilizację, też nie ma żadnych dowodów. Choćby w postaci wraków ich maszyn.

Cytuj:
Ciekaw jestem, jak genetyka opisałaby Jezusa, który nie do końca był człowiekiem, o czym mówi sama Biblia.

Pojęcia nie mam, czy natura boska odciska się w genotypie. Przeistoczenie, w każdym razie, tłumaczy przy użyciu pojęć metafizycznych. Zmiana substancji przy zachowaniu postaci i tak dalej.

Cytuj:
Twierdzenie, że w całym Wszechświecie tylko my jesteśmy inteligentnymi formami życia, wydaje mi się mało prawdopodobne.

Mnie też, ale Wszechświat twardo milczy. Brak dowodów, brak dowodów...

Cytuj:
A mówi Ci coś fakt, że np. Księżyc jest wydrążony, a NASA leci sobie z nami w kulki, podając tylko cząstki faktów?

Jeśli Księżyc jest wydrążony, jak powoduje przypływy morza? Do tego potrzebna jest masa na orbicie.

A po co go drążyli? Kupa roboty, nie wystarczyło zakopać bazy? I gdzie się podział gruz po tym drążeniu?

Cytuj:
Oczywiście mówisz o naukowcach głównego nurtu, którzy mają zbyt zamknięte umysły, by poteoretyzować na temat, który wydaje im się nierealny.

Ależ teoretyzują. Nawet przyczepili taką plakietkę do Pioneera, a na Voyagerze wysłali muzykę na płycie. A SETI to co? A Josef Allen Hynek też miał zbyt zamknięty umysł?

BTW czepiam się tych studiów, bo idziesz w końcu między naukowców, a jeśli wejdziesz między wrony...

Cytuj:
Btw - na istnienie Obcych jest całe mnóstwo dowodów, ale zawsze można je wytłumaczyć balonem meteorologicznym lub po prostu zatuszować sprawę.

Co już stanowi brzęczyk ostrzegawczy, że tak łatwo dają się tłumaczyć i tuszować.

Cytuj:
I jeśli już podchodzimy do tematu w ten sposób, to na ich nieistnienie dowodów również NIE MA.

Ale zawsze zbiera się dowody na ISTNIENIE czegoś, bo dowody na nieistnienie dopuszcza tylko matematyka - w innych dziedzinach nauki są po prostu niepraktyczne. Daj mi dowód na nieistnienie mamuta na Syberii (10 milionów kilometrów kwadratowych, gęstość zaludnienia 2.44 osoby na km^2).

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Śr lip 18, 2012 8:15
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28
Posty: 1953
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
Lurker napisał(a):
Co rozwiązuje problem predestynacji. Hm... a masz jakieś umocowanie tego poglądu w Biblii czy Magisterium Kościoła?

)


jakiego poglądu.?

_________________
I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.


Śr lip 18, 2012 19:56
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28
Posty: 1953
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
sukhoi napisał(a):
Nie znając Boga tez możemy uważać że Bóg robi jakoś dziwnie.

Przykład z dzieckiem nie do końca się zgadza z sytuacją. Dziecko nie myśli logicznie. Dla niego liczy się tylko to, że rodzice idą. Nie myśli, dlaczego. My jesteśmy w stanie odgadnąć intencje Boga na wiele sposobów, dzięki logicznemu myśleniu i znajomości świata.

To tylko tak nam się wydaje.
Większość ludzi nie zna odpowiedzi na proste pytania.
Czyli niby logicznie myślą ale nic nie wiedzą

Jaki jest sens umierania?
Dlaczego musimy cierpieć i chorować?
Dlaczego Bóg nas stworzył.?



formek1 napisał(a):
To dosyć proste.Biblia o nim wiele mówi

Zdaję sobie z tego sprawę. Czytałem. Dlatego tak ciężko mi w niego uwierzyć.

Czytałeś ale nie wszystko jesteś w stanie zrozumieć .
Dlatego masz wątpliwości .To normalne .



formek1 napisał(a):
Nie kradnij
nie cudzołóż
nie kłam
(12) Wszystko więc, co byście chcieli, żeby wam ludzie czynili, i wy im czyńcie
(21) Nie każdy, który Mi mówi: Panie, Panie!, wejdzie do królestwa niebieskiego, lecz ten, kto spełnia wolę mojego Ojca, który jest w niebie.

itd itp

A czy to nie leży w moralności każdego człowieka?

Nie leży. Większość kłamie a także kradnie. Cudzołoży także .
Cytuj:
Równie dobrze możemy się opierać na kodeksie karnym.

Kodeks karny tylko każe za czyny natomiast nic nie radzi co zrobić aby czegoś złego nie robić

formek1 napisał(a):
Noe budował arkę kilkadziesiąt lat.Każdy mógł wsiąść.

Myślę, że Bogu by się to nie spodobało.

Nieprawda.
1 piotra 3:9
(9) Pan nie zwleka z dotrzymaniem obietnicy, chociaż niektórzy uważają, że zwleka, lecz okazuje cierpliwość względem was, bo nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania.

\

formek1 napisał(a):
Nie.
Chodziłem na religie do 19 lat .Nigdy nie mieliśmy Biblii w ręku.
Kościół zakazywał nawet w średniowieczu czytania Biblii.

Gdyby nie Kościół, być może mielibyśmy Biblię, ale nie w takiej formie, w jakiej ją znamy. Nikt by nie wyrzucił apokryfów. Aż dziwne, że Wam Biblii na lekcjach nie dawali.

Nie przesadzaj .Biblie byśmy mieli jeśli Bóg istnieje.


formek1 napisał(a):
Ale przecież nic nie stracisz jak kilka dni czy tygodni będziesz mu mówił jakie masz wątpliwości czy co cie męczy jeśli chodzi o niego.

Dla Ciebie modlitwa jest rozmową z Bogiem. Dla mnie nie. Nie potrafiłbym szczerze się do niego pomodlić. Nie z tak wieloma wątpliwościami.

No to albo chcesz znać prawdę albo nie.
To nic nie kosztuje .Tylko twoja chęć lub niechęć.
Nie można tylko narzekać, że coś jest nie po mojej myśli a kiedy jest możliwość coś zrobić to chowasz głowę w piasek.

_________________
I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.


Śr lip 18, 2012 20:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
Lurker napisał(a):
Co rozwiązuje problem predestynacji. Hm... a masz jakieś umocowanie tego poglądu w Biblii czy Magisterium Kościoła?

[qoute="formek1"]]jakiego poglądu?[/quote]
Że Bóg w apokaliptycznej księdze życia dokonuje zmian wpisów na bieżąco.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Cz lip 19, 2012 1:24
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pt cze 15, 2012 21:23
Posty: 3341
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
Cytuj:
Zapominamy o przewinieniach i niesprawiedliwościach spotykających ludzi od swojego własnego Stwórcy?

Cytuj:
Listę poproszę.

Cytuj:
Masz całe mnóstwo przykładów w poprzednich postach.

Cóż, nie ma tego wiele.

Cytuj:
Sądzę natomiast, iż bardzo często postępował w sposób niesprawiedliwy. On stworzył ludzi, jeśli robili coś źle, była to jego wina.

Zauważ, że w tym momencie traktujesz ludzi jak zwierzęta czy automaty programowalne, byty pozbawione własnej odpowiedzialności i woli, takie lalki mechaniczne całkowicie zależne od projektanta.

Cytuj:
Nie potrafił przyjąć porażki. Zamiast naprawić błędy - zabijał, niszczył, dewastował i zaczynał od nowa. A ludzie cierpieli.

Again and again, patriarchalizm i władza despotów, siła jedynym argumentem w rozwiązywaniu sporów. W takim świecie, jeśli projekt się wypaczy, można tylko zaorać grunt i posiać nowe ziarna.

But wait! Lb 14:10-20. Da się? Da się.

Cytuj:
Bóg, który nie potrafi dziś poradzić sobie choćby z głupim głodem dotykającym wiele krajów, miałby jednym wyrazem uciszać sztorm? Gdzie on jest? Dlaczego nie pomaga?

Bo być człowiekiem znaczy - być odpowiedzialnym za swój los. Ergo władza, ergo spichlerze etc. O śnie Faraona o siedmiu krowach i siedmiu kłosach oczywiście nie wspomniałeś.

Cytuj:
A taki przykład - 4-letnia dziewczynka wyjdzie sobie na ulicę ze skakanką, chwila nieuwagi rodziców. Po chwili leży połamana na chodniku. Lekarze stwierdzają, że trzeba jej amputować nogi. [etc.]

Nie wiem, czy czytałeś "Wehikuł czasu" Wellsa, ale postacie Elojów są doskonałą ilustracją, do czego prowadzi nieustanne prowadzenie za rączkę i załatwianie wszystkich cudzych potrzeb. Do degeneracji, ot. Wolność pociąga za sobą ryzyko i odpowiedzialność za siebie.

Cytuj:
Co do konsekwencji - obywatele, którzy urodzili się w niewłaściwym miejscu, cierpią przez okrucieństwo jednostek. Gdzie tu konsekwencja?

Skoro są obywatelami, niech przekonstruują swoje państwo. Jeśli nie uważają się za obywateli, tylko, bo ja wiem, członków klanu, który akurat nie jest klanem rządzącym, niech mają pretensje do siebie.

TL, DR: Bóg scedował na człowieka odpowiedzialność za swój los, bo traktuje go poważnie.

_________________
In my spirit lies my faith
Stronger than love and with me it will be
For always.

Orkiestra!


Cz lip 19, 2012 4:19
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28
Posty: 1953
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
Lurker napisał(a):
Lurker napisał(a):
Co rozwiązuje problem predestynacji. Hm... a masz jakieś umocowanie tego poglądu w Biblii czy Magisterium Kościoła?

[qoute="formek1"]]jakiego poglądu?[
Że Bóg w apokaliptycznej księdze życia dokonuje zmian wpisów na bieżąco.

ap:17
(8) A zdumieją się mieszkańcy ziemi, ci, których imię nie jest zapisane w księdze życia od założenia świata - spoglądając na Bestię, iż była i nie ma jej, a ma przybyć.

ps69:
(29)Niech zostaną wymazani z księgi żyjących i niech nie będą zapisani z prawymi!

wj32:
(32) Teraz, racz odpuścić ich grzech, lecz jeżeli nie, to wymaż mnie ze swojej księgi, którą napisałeś. (33) I rzekł Pan do Mojżesza: Tego, kto zgrzeszył przeciwko mnie, wymażę z księgi mojej

ap3:
(4) Lecz masz w Sardes kilka osób, które nie skalały swoich szat, więc chodzić będą ze mną w szatach białych, dlatego że są godni. (5) Zwycięzca zostanie przyobleczony w szaty białe, i nie wymażę imienia jego z księgi żywota, i wyznam imię jego przed moim Ojcem i przed jego aniołami.

_________________
I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.


Cz lip 19, 2012 20:13
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Śr cze 20, 2012 14:23
Posty: 36
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
mkb napisał(a):
Jest tak dlatego, bo Bóg jest CZYSTA MIŁOŚCIĄ bez domieszki zła
i dlatego wszystko co czyni jest dobre i służy życiu.


Skąd to wiemy?

mkb napisał(a):
Kościół, nikogo nie "produkuje" nie jest fabryka, ani zamkniętą sekta.
Mozna się samemu do niego włączyć i jak już wiemy odłączyć.


Ok. Kościół nie produkuje. Jednak większość znanych mi katolików jest katolikami nie z przekonania, a przez to, że im katolicyzm wpojono. Na pewno również znasz takie osoby. Jest ich całe mnóstwo.

Lurker napisał(a):
I w tej sytuacji racjonalizm zawodzi, prawda? Decyzję trzeba oprzeć na przesłankach irracjonalnych, np. którego boga najbardziej się boisz, albo w której religii czujesz się jak w domu.


Masz rację. Poza tym, poczytałem to, co podesłałeś o satanizmie. Muszę przyznać, że zasady mi się podobają. Choć satanistą nie będę, ale są dość uczciwe w większości.

Lurker napisał(a):
- to jest mit, w dodatku zaczerpnięty z bardzo starej tradycji, starszej niż judaizm (już Sumerowie opowiadali o potopie, który przeżył tylko jeden człowiek, Utnapisztim, z rodziną i zwierzętami które wziął na pokład swojego korabia - wypisz, wymaluj Arka Noego). Co on nam mówi? Że Bóg jest potężny i włada światem w sposób absolutny, nie ma sensu Mu się przeciwstawiać. Że Bóg będzie dobry dla Ciebie, o ile Ty będziesz dobry dla Niego. Że należy być człowiekiem "prawym i nieskazitelnym" bez względu na okoliczności, bo można się wtedy wyratować z najgorszych tarapatów. Ogólnie, taka umoralniająca przypowieść to jest. Być może stoi za nią jakieś wydarzenie historyczne - może powstanie Morza Czarnego - a być może wynika z samej wizji świata starożytnych, którzy uważali, że niebo dlatego jest niebieskie, że rozciąga się nad nim wszechocean ("niechaj powstanie sklepienie w środku wód i niechaj oddzieli ono jedne wody od drugich").


Epos o Gilgameszu. I to jest w Biblii ciekawe. Jest w niej całe mnóstwo zapożyczeń z innych utworów. Nawet postacie bywają żywcem zerżnięte z innych dzieł. I jak tu ocenić jej wiarygodność?

Lurker napisał(a):
Gdyby Bóg wyszedł od razu z posłaniem "kochajcie się", zostałby w najlepszym razie niezrozumiany, a podejrzewam, że nawet wyśmiany - za bardzo by to odstawało od rzeczywistości 2000 p.n.e.


A i widzisz, zapominasz o pewnej ważnej rzeczy dotyczącej Boga. Ponoć to on stworzył ludzi. Znał ich jak nikt inny. W dodatku jest wszechmogący. Czyli co, nie ma żadnych barier, dopóki mu pasuje ich brak? Gdyby chciał, mógłby powiedzieć "kochajcie się" i sprawić, by tak właśnie zaczęli robić. Jestem przekonany, że wielu usłuchałoby go z własnej, nieprzymuszonej woli. Nie mam pewności, czy mówimy o tym samym Bogu. I szczerze - jakby dziś przyszedł z takim przesłaniem, również zostałby wyśmiany przez całe masy.

Lurker napisał(a):
rozsądny do bólu Bóg używa go jako narzędzia w Swoim planie. Nie może być miło, gdy jedyną władzą, jaka istnieje na świecie i z jaką ludzie się liczą jest absolutna władza despoty będącego panem życia i śmierci sług swoich. A było tak, było. Jeszcze w Rzymie tak było.


Teoretycznie, Bóg posłał samego siebie, bo jest jednością z Synem Bożym. Dobre, co?

Lurker napisał(a):
: ) Bo jeszcze w ogóle dopuszczasz taką możliwość, że Bóg istnieje. Wejdziesz głębiej w ateizm, nasiąkniesz poglądami i argumentacją, to możesz i tę resztkę wiary stracić. I wtedy nie będzie już sposobu: mam omamy, haloperidol poproszę.


Szczerze - coraz mniej dopuszczam tą możliwość. I to w sumie z niczyjej winy. Nie dostrzegam działań Boga w swoim życiu, ani nigdzie indziej. Nie dlatego, że nie chcę. Po prostu nie widzę. Być może jestem, mówiąc metaforycznie, za "ślepy" na to. I kto wie, czy już dziś nie poprosiłbym owego haloperidolu.

Lurker napisał(a):
Zresztą możesz pojechać do Medjugorje, tam się KTOŚ objawia.


http://www.youtube.com/watch?v=8I8R0mI6hEI - ludzie zobaczą to, co chcą zobaczyć.

Lurker napisał(a):
A pamiętasz ten numer z laską zmieniającą się w węża, od którego Mojżesz zaczął dyskusję z Faraonem? W końcu stanęło na tym, że laska Mojżesza pożarła laski faraońskich kapłanów.


Bo Bóg sprawił, że Faraon w nic nie chciał uwierzyć.

Lurker napisał(a):
A cholera wie. Co tam ciekawego znalazłeś, poza zbuntowanymi aniołami uczącymi ludzi i małym Jezusem zabijającym rówieśnika?


Jak na razie nie miałem większej styczności z apokryfami, prócz Ewangelii Judasza. Nie siedzę zbyt długo w tym temacie, ale to, co wymieniłeś, wydaje się dość interesujące.

Lurker napisał(a):
No, to już raczej każdy wie, że słońce to taka kula wodoru i żadnej boskości w niej nie ma. Natomiast krucyfiksy przypominają o pewnym wydarzeniu historycznym, które skończyło się potężnym cudem. To znaczy: tak mówią; mnie przy pustym grobie nie było, mogę wierzyć w co chcę...


Jak wieszali Jezusa to raczej nie myśleli w ten sposób o Słońcu. Dla nich ziemia była płaska. Wielu wciąż uznawało Słońce za boga, pod różnymi postaciami. Tyle, że Re nie przetrwał do dziś, w przeciwieństwie do Jezusa. A gwiazda jest jednak trwalsza od krzyżyka.
A propos grobu, na religii ksiądz dość często zadawał nam pytanie "Dlaczego grób Jezusa był pusty?!". Podawał argumenty, którym mógł bez przeszkód zaprzeczyć, np. - zbiorowa halucynacja. Wykradziono ciało. Pomylono groby. Kiedy spytałem, czy strażnicy grobowca nie mogli wykraść ciała, nie doczekałem się niestety odpowiedzi. A to dość dobre wyjaśnienie. Może nie do końca sensowne, ale mogło tak być. Chyba już wspominałem o tym wcześniej w temacie.

Lurker napisał(a):
Co nie zmienia faktu, że płakał w Ogrójcu. Bał się jak cholera.


Tak napisano w Biblii, ale czy rzeczywiście płakał? Trochę to mało boskie. Może chcieli po prostu pomóc w ten sposób utożsamić się zwykłym ludziom z jego cierpieniem, takie małe dopowiedzenie na koszt firmy.

Lurker napisał(a):
Nie znamy linii obrony Szatana. Mamy do dyspozycji tylko, powiedzmy, wojenną propagandę Nieba.


Gdyby Jezus kolaborował z Szatanem, raczej by się wydało. Pamiętaj, że to istoty nadprzyrodzone, nie ludzie o zbyt wysokich ambicjach.

Lurker napisał(a):
Idealista. : P Cała filantropia pójdzie się kochać, wszystkie fundacje, zostanie tylko Caritas. A przecież chodzi o to, żeby ta pomoc do ludzi docierała.


Może i masz rację. Przesadzam. Ale fakt faktem, średnio mi się podoba pomaganie z nakazu. Pomoc pozostaje pomocą, tylko gdyby pobudki były trochę inne, ciut więcej własnych chęci. Choć i tak niewielu "katolików" stara się coś robić. Jak rzekł Bill Maher, Ci ludzie nie są katolikami, a fanami Jezusa. Nie stosują się nawet do jego nakazów, a będą nawracali innych. Błe.

Lurker napisał(a):
Tożeś pojechał mokrymi snami prawowiernego katolika... : P


Odnośnie satanizmu, to była ironia. Może mało wyrazista, ale jednak. Dopóki nie podesłałeś linków nie posiadałem zbyt dużej wiedzy na temat ideologii satanistycznej, mimo to miałem świadomość, jak to jest z kotami i dziewicami.

Lurker napisał(a):
Rzecz w tym, że z tymi wszystkimi mniej inteligentnymi ludźmi chowanymi po kątach COŚ trzeba zrobić, a łagodna petroniuszowska pogarda kiepsko się przekłada na sukces w pojedynku na memy z postawą "ty też jesteś wart miłości Bożej, obojętne kim jesteś".


Tu się zgodzę. Tyle, że Ci mniej inteligentni nie będą się zastanawiali nad tym, w co wierzą, więc problem z głowy.


Lurker napisał(a):
Mhm. No więc trzeba było bomb atomowych, bo inaczej nie dało się dotrzeć do Cesarza. Co nie znaczy, że stronnictwo wojenne odpuściło, próbowali dokonać zamachu stanu. Ostatecznie McArthur, rządząc się zresztą po japońsku, okroił w nowej demokratycznej konstytucji władzę cesarską do reprezentacyjnego minimum i wymusił na Cesarzu przyznanie wobec poddanych, że nie jest bogiem. No i przede wszystkim zapisano w tej konstytucji, że Japonia nie będzie prowadzić działań zbrojnych na terenie innych państw i nie będzie posiadać armii. Biedni poganie chcąc nie chcąc skupili się na gospodarce i obecnie mają trzeci PKB na świecie.

Miłość bliźniego w praktyce. Ale zaczynali właśnie od tłumaczenia przez wypalanie miast. Czasami po prostu nie da się inaczej.


Znowu mamy tu sytuację ludzie kontra Bóg. Bóg nie powinien zniżać się do działań stosowanych przez ludzi. Ani teraz, ani dawniej.

Lurker napisał(a):
Ale wiesz: dekolonizacja, multi-kulti, te sprawy - już się nie da, nie ten moment w historii. Dzisiaj każdy ma prawo rządzić się jak umie.


A tam się nie da. Rządy mogłyby bez problemu wynaleźć jakiś powód tłumaczący zajmowanie tych plemion. Np. szokujący news w BBC - "dzikusy obrzucili dzidami i kamieniami samolot prezydenta. Wysyłamy tam wojsko i inny szajs." Obywatele by przytakiwali. Może zbyt niewiarygodny przykład, ale sens pozostaje. Wiele razy okłamywali ludzi w podobny sposób, sęk w tym, że tu właściwie nic (może prócz siły roboczej i terenów) by nie zyskali, dlatego zostawiają je w spokoju.

Lurker napisał(a):
Dał nam wolną wolę. Dlaczego, Jego pytaj. Wolałbyś jej nie mieć?


To chyba nie jest kwestia tego, czy wolałbym, czy nie, tylko tego, że Bóg powinien wziąć pod uwagę konsekwencje swej decyzji.

Lurker napisał(a):
Czyli jeśli Biblia stwierdza, że Pan Bóg stworzył świat w siedem dni, to katolicyzm już jest niewiarygodny?


Zależy, czy przyjmiemy to dosłownie. Ale etapy tworzenia środowiska są przedstawione we właściwej kolejności. To jest ciekawe, skąd wiedzieli, że najpierw roślinność, potem zwierzęta?

Lurker napisał(a):
Och, jakby dzieci ateistów miały inaczej.


Wpajanie ateizmu od dziecka też nie jest dobre. Najlepiej byłoby zaznajomić dziecko nie tylko z własnymi poglądami, ale również innymi i pozwolić, by zadawało pytania. Będąc starszym mogłoby podjąć decyzję, co dalej. No ale wybacz, jak mnie szanowna rodzicielka pyta, czy mam zamiar ochrzcić swoje dziecko (którego nie mam zamiaru mieć), a ja odpowiadam, że nie, na co ona "jak to? Przecież będzie szykanowane w szkole!" itp. itd., to mi ręce opadają. Ochrzcić tylko po to, by rówieśnicy nie szydzili? I tak znajdą powód.

Lurker napisał(a):
No więc nieskończoność to jest takie coś, co jest większe od każdej liczby, jaką sobie wymyślisz...


No i widzisz? Prosto i z sensem. A w Biblii tak się nie da.

Lurker napisał(a):
A ty się zniżasz do poziomu niewykształconego katolika i tłumaczysz bajkami. Pan Bóg, wypisz wymaluj. : P


Ojoj, aż tak źle? Wybrnę z tej żenującej sytuacji stwierdzeniem, że staram się też spojrzeć z perspektywy takich właśnie osób.

Lurker napisał(a):
A, rzeczywiście. Na istnienie Pana Boga nie ma żadnych dowodów. Na to, że przylecieli kosmici i stworzyli cywilizację, też nie ma żadnych dowodów. Choćby w postaci wraków ich maszyn.


Myślisz, że zostawiliby je tutaj? Nie mówię, że kosmici na bank tu byli, jednak są namacalne dowody, choć oczywiście można im zaprzeczać, tak jak wszystkiemu innemu. Kilkunastotonowe, idealnie dopasowane kamienie wyglądające, jakby zostały stopione, a później odpowiednio modelowane do budowy muru. Za cholerę nie przypomnę sobie nazwy tego miejsca, ale jak tylko znajdę - dopiszę.

Lurker napisał(a):
Mnie też, ale Wszechświat twardo milczy. Brak dowodów, brak dowodów...


A tego nie wiemy. Tak nam mówią ludzie, którzy ów Wszechświat badają. Pomyśl, co by się stało, gdyby nagle NASA oznajmiła "mamy kontakt z kosmitami"?

Lurker napisał(a):
Jeśli Księżyc jest wydrążony, jak powoduje przypływy morza? Do tego potrzebna jest masa na orbicie.

A po co go drążyli? Kupa roboty, nie wystarczyło zakopać bazy? I gdzie się podział gruz po tym drążeniu?


Przypuszczając, że mają jakąś bazę wewnątrz Księżyca, budynki, maszyneria itp. mają swoją masę. A gruz, kto wie, może zabrali do siebie, może rozrzucili po kosmosie. I tak możemy jak na razie tylko spekulować.

Lurker napisał(a):
Ależ teoretyzują. Nawet przyczepili taką plakietkę do Pioneera, a na Voyagerze wysłali muzykę na płycie. A SETI to co? A Josef Allen Hynek też miał zbyt zamknięty umysł?

BTW czepiam się tych studiów, bo idziesz w końcu między naukowców, a jeśli wejdziesz między wrony...


Paradoks Fermiego. Często widuje się UFO. Większość to oczywiście tzw. kłamstwa i kalumnie. Sam nagrałem ostatnio w nocy samolot z reflektorami przelatujący nad domem, dla sprawdzenia. Wypisz wymaluj - większość amatorskich filmów z UFO w roli głównej. Istnieją jednak nagrania, których fałszywość trudno potwierdzić. Tym bardziej, jeśli np. ten sam statek uwieczni kilkadziesiąt niepowiązanych ze sobą osób.
A co do studiów, co ta dyskusja ma do rzeczy? Nie wybieram się na teologię. Informatyka to inna sprawa. Chodzi Ci o te nieszczęsne teorie o nieskończoności? Nie zastanawiałem się zbyt dużo nad zagadnieniem. Poza tym, uczymy się przez całe życie, nie wiem wszystkiego, to moje prawo jako człowieka.

Lurker napisał(a):
Ale zawsze zbiera się dowody na ISTNIENIE czegoś, bo dowody na nieistnienie dopuszcza tylko matematyka - w innych dziedzinach nauki są po prostu niepraktyczne. Daj mi dowód na nieistnienie mamuta na Syberii (10 milionów kilometrów kwadratowych, gęstość zaludnienia 2.44 osoby na km^2).


Pewnie. Tak jakby prosić o dowód na nieistnienie Boga. Niewykonalne.

formek1 napisał(a):
Jaki jest sens umierania?
Dlaczego musimy cierpieć i chorować?
Dlaczego Bóg nas stworzył.?


Jaki jest sens umierania, pytasz. A czy to musi mieć sens? Organizm się starzeje. Podupada na zdrowiu. Wysycha. Nie ma innej opcji, jak umrzeć. Cierpienia i choroby to nierozerwalna część życia, tym bardziej u istot inteligentnych. A dlaczego Bóg nas stworzył - nie mam pojęcia. Może potrzebował kogoś, by zajął się zwierzętami.

formek1 napisał(a):
Czytałeś ale nie wszystko jesteś w stanie zrozumieć .
Dlatego masz wątpliwości .To normalne .


Ano. Nie da się zrozumieć czegoś, czemu brakuje sensu.

formek1 napisał(a):
Nie leży. Większość kłamie a także kradnie. Cudzołoży także .


No cóż, to jest margines społeczny. Chyba, że kradną, bo np. nie mają co jeść. Wtedy to desperacja.

formek1 napisał(a):
Kodeks karny tylko każe za czyny natomiast nic nie radzi co zrobić aby czegoś złego nie robić


A pójdź sobie do więzienia o zaostrzonym rygorze. Gwarantuję, że współwięźniowie doradzą Ci jednoznacznie przy użyciu krocza, że lepiej będzie, jak już tam nie wrócisz, tj. nie zrobisz więcej nic złego.

formek1 napisał(a):
Pan nie zwleka z dotrzymaniem obietnicy, chociaż niektórzy uważają, że zwleka, lecz okazuje cierpliwość względem was, bo nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania.


Co to znaczy "aby wszyscy przyszli do upamiętania"?

formek1 napisał(a):
Nie przesadzaj .Biblie byśmy mieli jeśli Bóg istnieje.


No mówiłem, że byśmy mieli, tylko nie w takiej formie, w jakiej mamy teraz.

formek1 napisał(a):
Nie można tylko narzekać, że coś jest nie po mojej myśli a kiedy jest możliwość coś zrobić to chowasz głowę w piasek.


A więc chowam głowę w piasek, bo nie chcę uwierzyć z powodu braku przekonań. Ciekawe podejście. To jest tchórzostwo?

Lurker napisał(a):
Zauważ, że w tym momencie traktujesz ludzi jak zwierzęta czy automaty programowalne, byty pozbawione własnej odpowiedzialności i woli, takie lalki mechaniczne całkowicie zależne od projektanta.


A czy ludzie nie są zwierzątami? Nie są automatami programowalnymi? Są i to na potęgę. Dają się omamić nawet głupiej telewizji.

Lurker napisał(a):
Bo być człowiekiem znaczy - być odpowiedzialnym za swój los. Ergo władza, ergo spichlerze etc. O śnie Faraona o siedmiu krowach i siedmiu kłosach oczywiście nie wspomniałeś.


Cóż, nie pamiętam wszystkiego. Jaki to ma związek? Bóg dał mu po prostu ostrzeżenie przed tym, co się stanie.

Lurker napisał(a):
Nie wiem, czy czytałeś "Wehikuł czasu" Wellsa, ale postacie Elojów są doskonałą ilustracją, do czego prowadzi nieustanne prowadzenie za rączkę i załatwianie wszystkich cudzych potrzeb. Do degeneracji, ot. Wolność pociąga za sobą ryzyko i odpowiedzialność za siebie.


Nie czytałem. Od razu nieustannie prowadzić za rączkę. Czasem wskazać drogę, jak naprawdę się robi niebezpiecznie albo bida z nyndzą. To nie tak dużo.

Lurker napisał(a):
Skoro są obywatelami, niech przekonstruują swoje państwo. Jeśli nie uważają się za obywateli, tylko, bo ja wiem, członków klanu, który akurat nie jest klanem rządzącym, niech mają pretensje do siebie.


Setki Żydów w obozie koncentracyjnym. Pilnowani byli przez ledwie kilku szwabów. Tu nie chodzi o to, że obywatele nie chcą przekonstruować realiów, tylko o to, że to cholernie niebezpieczne. Sprzeciw = kulka w łeb. Nie chcą umierać.


Śr sie 01, 2012 21:00
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 11, 2010 19:28
Posty: 1953
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
sukhoi napisał(a):



Jaki jest sens umierania, pytasz. A czy to musi mieć sens?


Musi. Skoro powstał tak skomplikowany organizm ,skoro nabywamy z wiekiem doświadczenia i wiedzy to wtedy kiedy moglibyśmy to wykorzystać starzejemy się i umieramy.
To bez sensu.
Cytuj:
Organizm się starzeje. Podupada na zdrowiu. Wysycha. Nie ma innej opcji, jak umrzeć.

ale dlaczego skoro do pewnego wieku się rozwija ,komórki się regenerują.
Cytuj:
Cierpienia i choroby to nierozerwalna część życia, tym bardziej u istot inteligentnych.

Tak .
Tylko dlaczego?

Cytuj:
A dlaczego Bóg nas stworzył - nie mam pojęcia. Może potrzebował kogoś, by zajął się zwierzętami.

Nie . Bóg chciał aby inne istoty tez mogły cieszyć się życiem tak jak ON.


formek1 napisał(a):
Czytałeś ale nie wszystko jesteś w stanie zrozumieć .
Dlatego masz wątpliwości .To normalne .

Ano. Nie da się zrozumieć czegoś, czemu brakuje sensu.

da się jak ktoś inny ten sens pokaże.


formek1 napisał(a):
Nie leży. Większość kłamie a także kradnie. Cudzołoży także .

No cóż, to jest margines społeczny.

margines to sa ci którzy tego nie robią



formek1 napisał(a):
Pan nie zwleka z dotrzymaniem obietnicy, chociaż niektórzy uważają, że zwleka, lecz okazuje cierpliwość względem was, bo nie chce, aby ktokolwiek zginął, lecz chce, aby wszyscy przyszli do upamiętania.

Co to znaczy "aby wszyscy przyszli do upamiętania"?

w innym przekładzie jest tak
(9) Bóg nie Jest powolny w sprawie swej obietnicy, jak to niektórzy uważają za powolność, lecz jest cierpliwy względem was, ponieważ nie pragnie, żeby ktokolwiek został zgładzony, ale pragnie, żeby wszyscy doszli do skruchy

Chodzi o to aby ludzie zaczęli czynić tak jak Bóg sobie tego życzy



formek1 napisał(a):
Nie można tylko narzekać, że coś jest nie po mojej myśli a kiedy jest możliwość coś zrobić to chowasz głowę w piasek.

A więc chowam głowę w piasek, bo nie chcę uwierzyć z powodu braku przekonań. Ciekawe podejście. To jest tchórzostwo?

Raczej wygodnictwo lub hipokryzja.
Mówisz ze chcesz poznać Boga ale jak ci mówię co masz zrobić to ty nie chcesz.
Bo według Ciebie to Bóg ma się dostosować do Twoich wymagań.

W ten sposób się nie da. Bo albo chcesz coś w tym kierunku zrobić albo nie.

_________________
I poznacie prawdę. A prawda was wyzwoli.


Śr sie 01, 2012 22:43
Zobacz profil

Dołączył(a): Śr sie 01, 2012 22:24
Posty: 2
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
Miłosierdzie i sprawiedliwość są całością. Chcąc pojednać się z Bogiem musisz: przyznać się do winy, żałować za swoje czyny, obiecać poprawę i zadośćuczynić pokrzywdzonym, wszystko to jest niezbędne by znaleźć się w uświęcającej łasce.
Cytat:
Cytuj:
"A i widzisz, zapominasz o pewnej ważnej rzeczy dotyczącej Boga. Ponoć to on stworzył ludzi. Znał ich jak nikt inny. W dodatku jest wszechmogący... Gdyby chciał, mógłby powiedzieć "kochajcie się" i sprawić, by tak właśnie zaczęli robić. Jestem przekonany, że wielu usłuchałoby go z własnej, nieprzymuszonej woli. Nie mam pewności, czy mówimy o tym samym Bogu. I szczerze - jakby dziś przyszedł z takim przesłaniem, również zostałby wyśmiany przez całe masy. "

Ależ powiedział, tworząc człowieka. To największy dar jaki otrzymał człowiek, spowodował (przy pomocy złego ducha) odwrócenie się człowieka od Boga. Mowa tu o wolnej woli. Dary jakie dostaje się od Boga są doskonałe. Jeśli jest to wolna wola to sam Bóg ją szanować będzie. Proszę pamiętać że, Bóg stworzył tylko rzeczy dobre. Piekło i całe zło, stworzyły złe duchy na skutek buntu. Powodem buntu jest zazdrość o człowieka, jego nieśmiertelną duszę oraz uprzywilejowaną pozycję w niebie. Jeszcze jedno, Bóg istnieje poza czasem i rzeczywistością. Dla Boga wszystko dzieje się teraz. Dla tego, śmierć na krzyżu oraz zmartwychwstanie trwają dając nam moc przemieniania naszego życia.

Proszę nie osądzajcie Boga po pozorach. Cytat jaki został przywołany w pierwszym poście pochodzi z Księgi Ezechiela (Ez 8 - Ez 12) i jest wizją jaką zesłał Pan swemu prorokowi. W taki sam sposób skazano Pana naszego Jezusa Chrystusa na śmierć. Przytaczano przed sądem wyrwane z kontekstu zdania.

Święty Michale Archaniele, broń nas w walce. Przeciw niegodziwości i zasadzkom złego ducha bądź nam obroną. Niech mu rozkaże Bóg, pokornie prosimy, a Ty, Książę wojska niebieskiego, szatana i inne duchy złe, które na zgubę dusz krążą po świecie, mocą Bożą strąć do piekła. Amen.


Śr sie 01, 2012 23:30
Zobacz profil

Dołączył(a): N lip 15, 2012 19:38
Posty: 77
Post Re: Potrzebuję pomocy przy szukaniu prawidłowej drogi w życi
sukhoi napisał(a):
Bo Bóg sprawił, że Faraon w nic nie chciał uwierzyć.

Czytam ten wątek i myslę, że ty sukhoi mylnie założyłeś jedną rzecz; że WSZYSCY ludzie są/będą zbawieni. A tak nie jest. Zobacz, ile jest przypowieści i mówienia wprost w biblii o naszym losie. Jedną z nich jest historia bryłeczki złota.
Zobacz - jesteś właśnie takim okruchem. Leżysz sobie spokojnie w mule i w brudach na dnie rzeczki. Masz wśród nich znajomych, przyjaciół, możesz z nimi sensownie pogadać np na temat kształtów ryb. Nagle jakiś poszukiwacz nabiera na sito całą twoją okolicę razem z tobą. Myślisz - co on robi! Nagle trach - strumień wody z wielką siłą uderza w sito - wypłukuje większość szlamu i błota. Ale to przecież są znajomi, z którymi ty byłeś sporą ilość czasu!!! I już ich nie ma. Ale to jeszcze nic. Potem jest jeszcze silniejszy strumień wody, trzęsienie na sicie, a na końcu - straszna chemia która wyżera dosłownie wszystko. I znów silny strumień wody. Ojej - jak ten właściciel sita tak może! Przecież to boli! Ale chwilę później dostrzegasz, jak twoja skóra zaczyna lśnić czystością, jak błyszczy w promieniach słońca. A za chwilę, kiedy jesteś już w ręku poszukiwacza, kiedy ogląda cię pod słońce - czujesz tą miłość, którą jesteś otaczany. I tylko krótka myśl przelatuje - ale naprawdę krótka - że było warto...


Cz sie 02, 2012 7:57
Zobacz profil
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 184 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8 ... 13  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL