Autor |
Wiadomość |
religijny
Dołączył(a): N lut 22, 2015 22:08 Posty: 225
|
 Re: Jaki jest twój raj?
equuleuss napisał(a): W takim razie nie bardzo wiesz w co wierzysz.
Za to ty wiesz, czy ja wierzę. Nie, wróć... Oczywiście wierzysz, że wiesz czy i jak ja wierzę. Bo wiedzę niby skąd masz posiadać? equuleuss napisał(a): Ale równie dobrze mógłyś być zadeklarowanym ateistą
A dlaczego nie np. gumowym kurczakiem? Masz równie głębokie i poważne podstawy do stwierdzenia, że mógłbym być gumowym kurczakiem, co ateistą. equuleuss napisał(a): który nie wierzy w żadną kontynuację istnienia po śmierci, bo stutek jednego jak i drugiego jest taki sam - unicestwienie siebie samego.
"Ja" ponad wszystko? Choćby świat szczezł "ja" ma prztrwać? Jeśli tak, to takie zapatrzenie w "ja" zakrawa na egocentryzm. equuleuss napisał(a): Jeśli możesz wcielić się we wszystko to w sumie jesteś niczym i nikim bo nie posiadasz żadnej tożsamości, a dodatkowo nie pamiętasz żadnych poprzednich wcieleń. To nie jest kontynuacja życia po śmierci, bo nie masz świadomości tego wszystkiego, prawdziwa kontynuacja swojego własnego istnienia po śmierci odbywa się wraz ze świadomością tego faktu. Nie mam zielonego pojęcia czyje opisujesz poglądy na ponowne wcielenie duszy, ale nie moje. Na co zresztą już ci kilkukrotnie zwracałem uwagę. Jeśli chcesz prowadzić coś co można nazwać dialogiem, to przestań prowadzić monolog, o tym w co ci się wydaję, że ja wierzę i zacznij słuchać.
|
So lut 28, 2015 17:03 |
|
|
|
 |
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
 Re: Jaki jest twój raj?
religijny napisał(a): equuleuss napisał(a): Ale równie dobrze mógłyś być zadeklarowanym ateistą
A dlaczego nie np. gumowym kurczakiem? Masz równie głębokie i poważne podstawy do stwierdzenia, że mógłbym być gumowym kurczakiem, co ateistą. Ateiści twierdzą że świadomość umiera razem z ciałem, ty też tak twierdzisz, a więc jesteś ateistą.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
So lut 28, 2015 21:42 |
|
 |
religijny
Dołączył(a): N lut 22, 2015 22:08 Posty: 225
|
 Re: Jaki jest twój raj?
Robek napisał(a): religijny napisał(a): equuleuss napisał(a): Ale równie dobrze mógłyś być zadeklarowanym ateistą
A dlaczego nie np. gumowym kurczakiem? Masz równie głębokie i poważne podstawy do stwierdzenia, że mógłbym być gumowym kurczakiem, co ateistą. Ateiści twierdzą że świadomość umiera razem z ciałem, ty też tak twierdzisz, a więc jesteś ateistą. Krowy jak są cielątkami to piją mleko. Psie szczenięta również piją mleko. Zatem wedle twojej logiki pies jest krową. 
|
So lut 28, 2015 23:39 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jaki jest twój raj?
Cytuj: Za to ty wiesz, czy ja wierzę. Nie, wróć... Oczywiście wierzysz, że wiesz czy i jak ja wierzę. Bo wiedzę niby skąd masz posiadać? Nie, to Ty wróć i spojrz na to co piszesz. Uznajesz istnienie reinkarnacji a reinkarnacja jest kwestią wiary, bo nie jest to coś co jest udowodnione, w takim razie wyznajesz jakąś wiarę, chcąc nie chcąc. I Ty też nie posiadasz wiedzy na temat tego w co wierzysz. Cytuj: A dlaczego nie np. gumowym kurczakiem? Masz równie głębokie i poważne podstawy do stwierdzenia, że mógłbym być gumowym kurczakiem, co ateistą. Ponieważ zarówno ateistyczny niebyt jak i kolejne wcielenia pokazują to samo - przestaniesz istnieć. Cytuj: "Ja" ponad wszystko? Choćby świat szczezł "ja" ma prztrwać? Jeśli tak, to takie zapatrzenie w "ja" zakrawa na egocentryzm. Nie ponad wszystko ale coś co jest kluczowe i bardzo ważne i ma swoje znaczenie - ja jako ja, jako moja istota, tożsamość, świadomość, to wszystko co tworzy niepowtarzalną i indywidulaną jednostkę, esencję tego bytu który jest sobą a nie czymś tam bliżej nieokreślonym. Cytuj: Nie mam zielonego pojęcia czyje opisujesz poglądy na ponowne wcielenie duszy, ale nie moje. Na co zresztą już ci kilkukrotnie zwracałem uwagę. Jeśli chcesz prowadzić coś co można nazwać dialogiem, to przestań prowadzić monolog, o tym w co ci się wydaję, że ja wierzę i zacznij słuchać. A Ty zacznij prowadzić dialog z rozmówcą. Moje uwagi są całkiem słuszne ale to Ty nie bardzo wiesz co odpowiedzieć a to juz nie jest mój problem.
|
N mar 01, 2015 1:13 |
|
 |
religijny
Dołączył(a): N lut 22, 2015 22:08 Posty: 225
|
 Re: Jaki jest twój raj?
equuleuss napisał(a): Nie, to Ty wróć i spojrz na to co piszesz. Uznajesz istnienie reinkarnacji a reinkarnacja jest kwestią wiary, bo nie jest to coś co jest udowodnione, w takim razie wyznajesz jakąś wiarę, chcąc nie chcąc. I Ty też nie posiadasz wiedzy na temat tego w co wierzysz.
Nie mam do czego wracać w tym miejscu. Moja uwaga tyczyła się tego co ty sądzisz, że ja w to wieżę. Kwestii nijak nie związaną z tym czy da się udowodnić, czy nie istnienie reinkarnacji. Sofizmatykę rozszerzenia i erystyczne uogolnienia Shopenhauera na mnie nie działają. equuleuss napisał(a): Cytuj: A dlaczego nie np. gumowym kurczakiem? Masz równie głębokie i poważne podstawy do stwierdzenia, że mógłbym być gumowym kurczakiem, co ateistą. Ponieważ zarówno ateistyczny niebyt jak i kolejne wcielenia pokazują to samo - przestaniesz istnieć. Że ktoś się mniej więcej pokrywa z poglądami z ateistami jeszcze nie oznacza, że jest ateistą. Taksamo jak ktoś jest przeciwny eksperymentom na zwierzętach jeszcze nie oznacza, że jest sympatykiem bądź członkiem NSDAP, bo ta partia zakazała w III Rzeszy eksprymentów na zwierzętach. Jak to nie jest wystarczająco obrazowe, to patrz co napisałem innemu współrozmówcy o cielątkach i szceniakach. W skrócie - to że szczeniak pije mleko tak jak cielątko, nie znaczy jeszcze, że szczeniak też jest cielątkiem. Mam andzieję, że nie będę musiał rozwijać tak podstawowych kwestii w następnych postach, bo to by było żenujące. equuleuss napisał(a): Cytuj: "Ja" ponad wszystko? Choćby świat szczezł "ja" ma prztrwać? Jeśli tak, to takie zapatrzenie w "ja" zakrawa na egocentryzm. Nie ponad wszystko ale coś co jest kluczowe i bardzo ważne i ma swoje znaczenie - ja jako ja, jako moja istota, tożsamość, świadomość, to wszystko co tworzy niepowtarzalną i indywidulaną jednostkę, esencję tego bytu który jest sobą a nie czymś tam bliżej nieokreślonym. Aha. equuleuss napisał(a): Cytuj: Nie mam zielonego pojęcia czyje opisujesz poglądy na ponowne wcielenie duszy, ale nie moje. Na co zresztą już ci kilkukrotnie zwracałem uwagę. Jeśli chcesz prowadzić coś co można nazwać dialogiem, to przestań prowadzić monolog, o tym w co ci się wydaję, że ja wierzę i zacznij słuchać. A Ty zacznij prowadzić dialog z rozmówcą. Moje uwagi są całkiem słuszne ale to Ty nie bardzo wiesz co odpowiedzieć a to juz nie jest mój problem. Skończycie z sofizmatyką i erystyką, to w końcu zaczniemy dyskutować na temat, anie jestem zmuszony prostować większość waszych wypowiedzi, bo zaczynacie mi przypisywać wypowiedzi, które nie padły z mojej strony, czy nawet w ogóle w tej dyskusji. Chcesz dyskutować ze mną, czy ze swoim własnym wyobrażeniem mnie? Jeśli to pierwsze to dawaj, jeśli drugie to jestem tu zbędny.
|
N mar 01, 2015 1:36 |
|
|
|
 |
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
 Re: Jaki jest twój raj?
religijny napisał(a): Krowy jak są cielątkami to piją mleko. Psie szczenięta również piją mleko. Zatem wedle twojej logiki pies jest krową.  Co ty bredzisz!!! Sam żeś mówił że nie pamiętasz swojego poprzedniego wcielenia, a więc w następnym wcieleniu nie będziesz pamiętał nic z aktualnego, czyli twoja świadomość umrze wraz z twoim ciałem, taki pogląd to jest ateizm, czy to wszystko aż tak trudno zrozumieć?
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
N mar 01, 2015 10:04 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jaki jest twój raj?
Robek napisał(a): Taka wizja nieba zawsze mi się marzyła, nigdy nie byłem zbytnim fanem rozmawiania z ludźmi, zawsze z kimś tam się o czymś pogada, ale nigdy nie było mi to specjalnie potrzebne, mógłbym to ograniczyć, myślę że nawet wyeliminować. Na takim hamaku bym sobie leżał, i patrzył w niebo. "Niebo" jest synonimem szczęścia, jak więc można osiągnąć szczęście w samotności? Myślę, że po prostu nie jesteś szczęśliwy tu na ziemi, a przynajmniej nie do końca... Dlatego szukasz izolacji, azylu. Ale kto takiej "ciszy" nie szukał, choć raz w życiu? To z pewnością nie jest raj... tylko zbyt wiele utrapień.
|
N mar 01, 2015 10:48 |
|
 |
religijny
Dołączył(a): N lut 22, 2015 22:08 Posty: 225
|
 Re: Jaki jest twój raj?
Robek napisał(a): religijny napisał(a): Krowy jak są cielątkami to piją mleko. Psie szczenięta również piją mleko. Zatem wedle twojej logiki pies jest krową.  Co ty bredzisz!!! Sam żeś mówił że nie pamiętasz swojego poprzedniego wcielenia, a więc w następnym wcieleniu nie będziesz pamiętał nic z aktualnego, czyli twoja świadomość umrze wraz z twoim ciałem, taki pogląd to jest ateizm, czy to wszystko aż tak trudno zrozumieć? Tak, tak, jasne - szczenęta są cielątkami. Ty też jeśli matka cię karmiła mlekiem. 
|
N mar 01, 2015 12:07 |
|
 |
Robek
Dołączył(a): So gru 20, 2014 19:04 Posty: 6825
|
 Re: Jaki jest twój raj?
Whispernight napisał(a): ] "Niebo" jest synonimem szczęścia, jak więc można osiągnąć szczęście w samotności? To zależy jaki kto ma charakteru. religijny napisał(a): Tak, tak, jasne - szczenęta są cielątkami. Ty też jeśli matka cię karmiła mlekiem. Ile ty masz lat? bo mam wrażenie jakbym próbował dyskutować z kilku letnim dzieckiem.
_________________ Wymyśliłem swoje życie od początku do końca bo to, które dostałem mi się nie podobało.
|
Pn mar 02, 2015 12:15 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jaki jest twój raj?
Cytuj: Nie mam do czego wracać w tym miejscu. Moja uwaga tyczyła się tego co ty sądzisz, że ja w to wieżę. Kwestii nijak nie związaną z tym czy da się udowodnić, czy nie istnienie reinkarnacji. Sofizmatykę rozszerzenia i erystyczne uogolnienia Shopenhauera na mnie nie działają. Sorry ale na Ciebie nie działa zwykłe logiczne myślenie. Cytuj: Że ktoś się mniej więcej pokrywa z poglądami z ateistami jeszcze nie oznacza, że jest ateistą. Taksamo jak ktoś jest przeciwny eksperymentom na zwierzętach jeszcze nie oznacza, że jest sympatykiem bądź członkiem NSDAP, bo ta partia zakazała w III Rzeszy eksprymentów na zwierzętach. Jak to nie jest wystarczająco obrazowe, to patrz co napisałem innemu współrozmówcy o cielątkach i szceniakach. W skrócie - to że szczeniak pije mleko tak jak cielątko, nie znaczy jeszcze, że szczeniak też jest cielątkiem. Mam andzieję, że nie będę musiał rozwijać tak podstawowych kwestii w następnych postach, bo to by było żenujące. Żenujące jest to że jakby nie rozumiesz prostych przekazów, w dodatku całkiem logicznych, z jakiegokolwiek punktu widzenia, czy wierzącego czy ateisty. To jest proste w zrozumieniu i przyjęciu że skoro zostaje wykasowana Twoja świadomość to tak naprawdę jesteś unicestwiony, jedno jest równoznaczne z drugim. Nie pamiętasz poprzednich wcieleń, w kolejnym wcieleniu stracisz tego kogoś kim jesteś teraz, nie będzie żadnej kontynuacji Twojego istnienia bo nie będziesz pamiętał samego siebie, to znaczy Twoja świadomość zostanie zniszczona bezpowrotnie co jest tym samym co zaprzestanie Twojego istnienia. Jaki jest zatem sens w reinkarnacji? Cytuj: Nie ponad wszystko ale coś co jest kluczowe i bardzo ważne i ma swoje znaczenie - ja jako ja, jako moja istota, tożsamość, świadomość, to wszystko co tworzy niepowtarzalną i indywidulaną jednostkę, esencję tego bytu który jest sobą a nie czymś tam bliżej nieokreślonym.
Aha. Naprawdę nie ma dla Ciebie żadnego znaczenia kim jesteś? W takim razie jesteś nikim. Cytuj: Skończycie z sofizmatyką i erystyką, to w końcu zaczniemy dyskutować na temat, anie jestem zmuszony prostować większość waszych wypowiedzi, bo zaczynacie mi przypisywać wypowiedzi, które nie padły z mojej strony, czy nawet w ogóle w tej dyskusji. Chcesz dyskutować ze mną, czy ze swoim własnym wyobrażeniem mnie? Jeśli to pierwsze to dawaj, jeśli drugie to jestem tu zbędny. Z Twojej strony nie padło nic co mogłoby nawiązać do sensownego dialogu na temat reinkarnacji, a dlaczego? Podejrzewam że Twoja wiedza na ten temat opiera się być może na kilku przeczytanych artykułach i to Ci się spodobało i postanowiłeś zostać wyznawcą ale nie potrafisz uzasadnić dlaczego, nie potrafisz przedstawić tutaj żadnego głębszego sensu i znaczenia reinkarnacji. Ot wierzysz w to bo tak Ci się podoba ale czy to ma jakiś cel? Wiara w cokolwiek powinna być świadoma, a Ty za bardzo nie wiesz nawet w co wierzysz i co usilujesz wyznawać bo na temat reinkarnacji Twoja wiedza jest niewystarczająca aby dyskutować na poziomie z rozmówcami.
|
Pn mar 02, 2015 12:44 |
|
 |
navi31
Dołączył(a): N mar 01, 2015 12:54 Posty: 214
|
 Re: Jaki jest twój raj?
a co byście powiedzieli na (teoretyczną oczywiście ) sytuację, ze ktoś kto żyje Wg Prawa Bożego Jednak przeraża go wizja ''Solo Dios Basta'', czyli ze bedzie żył bez tego świata, pewnych związanych tutaj mechanizmów i t p . 'Oszukuje' swoje serce tzn umartwia sie , pości zeby odzwyczaić i nic. Pokochal droge , np to ze pomagal innym ,solił itp Jak myslicie jak Bog z taką duszą postąpi?
|
Pn mar 02, 2015 12:55 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jaki jest twój raj?
O, jakie ładne kwiatki kwitną w tym wątku. Przebiśniegi. Przyjrzyjmy się. Andy72 napisał(a): Życie nie miało by sensu, nie było by na co czekać. To już lepiej to w co wierzą ateiści, że nie ma nic po śmierci. Nasz Andy zmierza prościutko do piekła. Dlaczego? Bo ma koślawą hierarchię wartości: najpierw wierzy w zmartwychwstanie do wiecznego błogostanu, a dopiero potem w Boga jako środek do tego błogostanu wiodący. Gdyby się okazało, że Bóg mu tego błogostanu nie zapewni, że np. dobrze mówili o duszy saduceusze, oberwalibyśmy natychmiast prawdziwym Szkotem. Bo z założenia, że Bóg ma (obowiązek?) dbać o błogostan tego swojego człowieka, wynikają Andy'emu dopiero Jego atrybuty; a więc że jest On dobry, sprawiedliwy, miłosierny i tak dalej. Innymi słowy, nasz Andy stworzył sobie bożka, nazwał go dla niepoznaki Bogiem i jest cały zadowolony, że w Boga wierzy. Gdzie na takiej wierze zajedzie - wszyscy wiemy. Robek napisał(a): twoja świadomość umrze wraz z twoim ciałem, taki pogląd to jest ateizm, Ateizm to pogląd, że Boga nie ma. O reinkarnacji ateizm nie wypowiada się w ogóle. Teoretycznie możliwy jest ateista wyznający reinkarnację, byle na zasadzie prawa natury, a nie łaski Marzanny Śmiercichy czy innego bóstwa osobowego; w zasadzie jednak takich ludzi nie spotyka się. Natomiast pogląd, że świadomość umiera z ciałem, wynika jeszcze z czego innego, mianowicie z materializmu. Żeby było śmieszniej, można wierzyć w Boga, a nie wierzyć w zmartwychwstanie, tzn. być saduceuszem. Ogólnie, Robek nie zauważa, pisząc o dyskusji z kilkuletnim dzieckiem, że religijny łaskawie zniża się do Robka poziomu intelektualnego, a w każdym razie do tego, co Robek, świadomie bądź nie, w tym wątku sobą prezentuje. Poniekąd sprawia Robek wrażenie, że stać go na więcej, ale z tego wynika, że trolluje teraz religijnego, ażeby go sprowokować i wygonić z forum przy użyciu Moderatorów. Panie kolego: drzwi są tam. equuleuss napisał(a): Jaki jest zatem sens w reinkarnacji? Może taki, że reinkarnacja poganosłowiańska jest? Tak jak grawitacja? I nic z tym nie zrobisz? equuleuss napisał(a): nie potrafisz przedstawić tutaj żadnego głębszego sensu i znaczenia reinkarnacji A jaki jest ów głębszy sens? Chrześcijański może? Wiadomo przecież skądinąd, że prawdziwą duchową głębię mozna odnaleźć tylko pod Krzyżem, a cała reszta wyznań to czczenie bałwanów jest. Innymi słowy: idziesz teraz do kąta i tam się wstydzisz. religijny napisał(a): Raj jest na ziemi, wsród rodziny, w obrębie tej rodziny wciela się ponownie po śmierci twoja dusza. Dlatego nalży dbać o ten świat i rodzinę. [...] Chcesz mieć lepsze warunki w następnym wcieleniu? Zadbaj odpowiednio o świat i otoczenie. Za darmo nic nie ma. Mhm. Nie, nie mam nic przeciwko takiemu postawieniu sprawy. Jest w nim pewna elegancja, choć jeśli reinkarnując się zatracasz tożsamość, to trudno nazwać doczesność rajem; owoce Twojej pracy i tak spożyje już "ktoś inny". Dlatego osobiście uważam, że raj nie istnieje, przynajmniej nie realnie. Raj jest przypowieścią; istnieje w micie. Pytanie, w jaki sposób należy prawidłowo wierzyć w mity, żeby nie popaść w takie żałosne zacietrzewienie, jakie z reguły prezentują chrześcijanie. Bo z drugiej strony wydaje mi się, że czynność wierzenia wymaga pewnej więzi emocjonalnej z tym/Kim, w co/Kogo się wierzy. Ty sprawiasz wrażenie człowieka zdystansowanego, wznoszącego intelektualne konstrukcje, a zatem - wierzysz? czy spekulujesz tylko?
|
Pn mar 02, 2015 15:18 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jaki jest twój raj?
Cytuj: equuleuss napisał(a): Jaki jest zatem sens w reinkarnacji?
Może taki, że reinkarnacja poganosłowiańska jest? Tak jak grawitacja? I nic z tym nie zrobisz? Czy to czasem nie wywodzi się jednak z innych kultur niż pogańsko słowiańskie? A poza tym to też nie jest odpowiedz na to moje pytanie. Ponieważ tak jak nie ma dowodu na istnienie Boga tak i nie ma dowodu na to że reinkarnacja jest rzeczywistym procesem, jaki sens miałaby dusza odradzająca się w kolejnych wcieleniach. Zatracająca świadomość i swoją tożsamość. Za każdym razem kolejne wcielenie zostaje unicestwione, w takim razie nie jest to pogląd na życie wieczne .ub życie po życiu ale w sumie jest to coś co równa się ateizmowi, przynajmniej w tym punkcie braku kontynuacji życia po śmierci. Poza tym, kto sterowałby tym całym procesem, przydzielając dusze, przypadek, jak w loterii? Cytuj: A jaki jest ów głębszy sens? Chrześcijański może? Wiadomo przecież skądinąd, że prawdziwą duchową głębię mozna odnaleźć tylko pod Krzyżem, a cała reszta wyznań to czczenie bałwanów jest. Innymi słowy: idziesz teraz do kąta i tam się wstydzisz. Jak dotąd religijny nie powiedział o żadnej duchowej głębii związanej z reinkarnacją. Nie mam powodu do żadnego wstydu, próbuję dyskurtować z religijnym ale on nie ma wystarczającej wiedzy jak widać na temat tego co wyznaje. A że nie ma nic konkretnego do powiedzenia w tym temacie to ucieka do wstawiania dziwnych tekstów. Wystarczy spojrzeć co napisał buscador kiedyś w moim pierwszym wątku tutaj gdzie przyszedłem z różnymi pytaniami jako osoba trans. I tutaj także przedstawiłem moje pewne wątpliwości związane z reinkarnacją ale jego odpowiedz jest zupełnie inna niż to co próbuje tutaj religijny. Cytuj: equuleuss napisał(a): Ciekawa odpowiedz, dzięki, jednak - nie potrafię...nie potrafię ,,grać roli,, bo to jest rzeczywiście jakaś gra, teatr, cyrk, ale nie ja. Być sobą to najlepsza i najtrudniejsza rzecz w naszym życiu, do końca być sobą. Zakładamy różne maski przed światem, ale nie możemy oszukiwać samych siebie, ja chcę stać w prawdzie przed samym sobą, myślę że to jest trudny rodzaj odwagi - przyznać przed samym sobą jaki jestem naprawdę, zdjąć wszystkie maski i przede wszystkim odkryć i nie uciekać przed prawdą o sobie.
Nic na to nie poradzimy – tak właśnie działa Wszechświat, ale w tym całym chaosie ukryty jest Boski plan i nasze ostateczne przeznaczenie, czyli całkowite zjednoczenie się z Bogiem. Przychodząc tu na Ziemię wszyscy gramy jakieś tam role, bo każda kolejna inkarnacja to nowe zadanie do wykonania, czyli nowa rola do zagrania. Ale aby „gra” ta była autentyczna musimy zapomnieć (oczywiście tylko na czas tego konkretnego wcielenia) wszystkie szczegóły z poprzednich żyć. Na obecnym etapie rozwoju ludzkości jest to konieczne (z różnych powodów), generalnie chodzi o to aby nie obciążać zbytnio duszy w bieżącej inkarnacji, przecież nie zawsze graliśmy chwalebne role, (np. był byś szczęśliwy wiedząc, że kogoś zabiłeś w przeszłości? Chyba nie. Albo gdybyś wiedział, że w poprzednim życiu b. kochałeś konkretną osobę, czy nie przeszkadzało by ci to być dobrym małżonkiem teraz ). Podobnie jak aktor grając bieżącą rolę (z wiadomych względów) musi zapomnieć o poprzednich granych przez siebie rolach, tak samo dusza musi na pewien czas wymazać wszystkie wspomnienia z poprzednich wcieleń.
Ale jak to bywa w praktyce mechanizmy reinkarnacyjne (zresztą jak wszystkie mechanizmy) od czasu do czasu się zacinają i nie wszystkie wspomnienia zostają wymazane. Pewna ich część przedostaje się z podświadomości (bo właśnie tam ukrywają się wszystkie nasze wspomnienia) do świadomości i właśnie ty jesteś takim przypadkiem. Pewnie słyszałeś o takich przypadkach (także w Polsce był taki głośny przypadek), że jakieś tam dziecko opowiada rodzicom i to w szczegółach sceny z poprzednich wcieleń. Oczywiście są to przypadki spektakularne, najczęściej jednak wspomnienia te ograniczają się (jak w twoim przypadku) do bliżej nieokreślonych odczuć psychicznych, np. że jest się w nie swoim ciele.
Tu nie chodzi o zakładanie jakiś tam masek, nie w tym rzecz. I przede wszystkim nie martw się, bo ty zawsze będziesz sobą, indywidualną duszą która doświadczając (ucząc się) musi grac rożne role, to cena naszego duchowego postępu. My ciągle odkrywamy prawdę o sobie, ale na to potrzebny jest czas, czas wielu wcieleń.
equuleuss napisał(a): Wydaje mi się że reinkarnacja to jakby destrukcja własnego ja, zatracenie własnej osobowości w każdym z następujących wcieleń, to zaprzeczenie jakby istnienia osobowej jednostki ludzkiej jako człowiek, jako istota ludzka która posiada indywidualne cechy. Poza tym każdy z nas ma swoje życie, wspomnienia, świadomość, kogoś bliskiego z kim chciałby być na zawsze, również po życiu tutaj, w innej rzeczywistości, a reinkarnacja zakłada utratę tego wszystkiego. Skoro mamy wiele żyć, wcieleń, to tak naprawdę jesteśmy - nikim...
Jest wręcz przeciwnie, nasze ja po każdej inkarnacji jest bogatsze o kolejne doświadczenia, zresztą w ten sposób dusza się doskonali, przez co coraz bardziej upodabnia się do Stwórcy, (to taka ewolucja duszy). A jeśli chodzi o wspomnienia to przecież nie tracimy ich na zawsze, tylko na to konkretne życie. Ja rozumiem twoje obawy, ale musisz sobie uświadomić, że nie ma czegoś takiego jak indywidualne osobowe „Ja” (oczywiście w sensie bezwzględnym, ostatecznym). My wszyscy jesteśmy nierozerwalnymi cząstkami Boga (Jego ciałem, to taka przenośnia) a więc nie ma mowy o jakieś indywidualnej osobowej (osobnej, autonomicznej), czyli niezależnej od Boga duszy, zresztą nic co jest osobowe, oddzielone, od Boga nie może istnieć. Podobnie jak komórka naszego ciała nie może istnieć w oddzieleniu od całego organizmu, tak samo my nie możemy żyć niezależnie „obok” Boga.
Wszelkie oddzielności są jedynie pozorne, względne, tymczasowe. W skrócie wygląda to tak: Aby doświadczyć „Nieba” (płaszczyzn duchowych) musisz poświęcić swoje materialne ciało, ale aby zjednoczyć się całkowicie z Bogiem musisz poświęcić (złożyć w ofierze) swoją indywidualną duszę, swoje ja, po prostu nie ma innej możliwości. To takie pocieszenie na zakończenie 
|
Pn mar 02, 2015 16:08 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jaki jest twój raj?
equuleuss napisał(a): Czy to czasem nie wywodzi się jednak z innych kultur niż pogańsko słowiańskie? Poganie-Słowianie mieli swoją odmianę, jak się okazuje, właśnie koncepcję, że dusza przodka powraca we wnuku czy prawnuku. equuleuss napisał(a): A poza tym to też nie jest odpowiedz na to moje pytanie. Załóżmy więc roboczo, że zapytałeś: "dlaczego najpotrzebniejszą rzecz znajdujemy zawsze w ostatnim miejscu o jakim pomyślimy?" i dostałeś odpowiedź: "bo po znalezieniu przestajemy szukać". Czy taka odpowiedź by Cię usatysfakcjonowała? equuleuss napisał(a): Ponieważ tak jak nie ma dowodu na istnienie Boga tak i nie ma dowodu na to że reinkarnacja jest rzeczywistym procesem, jaki sens miałaby dusza odradzająca się w kolejnych wcieleniach. Cie choroba - wykorzeniony? Co Ty, własnego klanu nie masz? equuleuss napisał(a): Poza tym, kto sterowałby tym całym procesem, przydzielając dusze, przypadek, jak w loterii? Dobre pytanie - zadaj je religijnemu. equuleuss napisał(a): Jak dotąd religijny nie powiedział o żadnej duchowej głębii związanej z reinkarnacją. Nie mam powodu do żadnego wstydu, próbuję dyskurtować z religijnym ale on nie ma wystarczającej wiedzy jak widać na temat tego co wyznaje. A że nie ma nic konkretnego do powiedzenia w tym temacie to ucieka do wstawiania dziwnych tekstów. On właśnie wiedzę ma, tylko że (a) tej wiedzy generalnie jest co kot napłakał, (b) on najwyraźniej nie chce jej sztukować swoimi wymysłami, (c) nie dogadujecie się po muzyce, tobie w duszy gra towiańszczyzna i bógwieco, a on jest umysłem chłodnym, racjonalnym. Powodzenia w dalszej dyskusji życzę, jeśli żaden z was nie zechce przy okazji poznać Innego.
|
Pn mar 02, 2015 17:22 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
 Re: Jaki jest twój raj?
Cytuj: Poganie-Słowianie mieli swoją odmianę, jak się okazuje, właśnie koncepcję, że dusza przodka powraca we wnuku czy prawnuku. W jaki sposób rozpoznawali tą dusze przodka? Objawiała się im? A jeśli tak to w jaki sposób? Bo jeśli w żaden sposób to są bajeczki o kant stołu rozbić. Poza tym jesli przodek zatracił śwoją świadomość i tożsamość to o jakim przodku mówimy? Wtedy taki byt przestaje istnieć i nie ma żadnej kontynuacji przodka. Cytuj: Załóżmy więc roboczo, że zapytałeś: "dlaczego najpotrzebniejszą rzecz znajdujemy zawsze w ostatnim miejscu o jakim pomyślimy?" i dostałeś odpowiedź: "bo po znalezieniu przestajemy szukać". Czy taka odpowiedź by Cię usatysfakcjonowała?
Sugerujesz jakoby religijny cokolwiek znalazł w reinkarnacji? I już nie musi szukać? Osiągnął stan Nirwany? Cytuj: equuleuss napisał(a): Ponieważ tak jak nie ma dowodu na istnienie Boga tak i nie ma dowodu na to że reinkarnacja jest rzeczywistym procesem, jaki sens miałaby dusza odradzająca się w kolejnych wcieleniach.
Cie choroba - wykorzeniony? Co Ty, własnego klanu nie masz?
Sorry ale to do mnie nie przemawia, to jest chol....nie nielogiczne, jaki klan jeśli moja świadomość zostanie skasowana i moja tożsamość także, to co w końcu czyni cię tym kim jesteś? Nazwisko, literki? Co mi po klanie jak mnie nie będzie, przestanę istnieć, finito. Przecież to kolejne wcielenie to będzie już całkiem inna osoba, ale nie ja. To w takim razie nie jest żadną kontynuacją życia.
|
Pn mar 02, 2015 18:17 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|