Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Śr sie 06, 2025 12:55



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 121 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona
 Czy nienarodzone dzieci idą do piekła? 
Autor Wiadomość
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
Maria-Magdalena napisał(a):
Czym jest religia, a czym wiara?

Pytasz czym jest religia?
Spójrz na muzułmanów, na żydów, na buddystów, katolików i hindusów... Spójrz na jakąkolwiek grupę etniczną na którymkolwiek z kontynentów. Każdy posiada własną religię (w tym odłamy wiodących religii), i każdy jest przekonany i uważa, że to właśnie jego religia jest tą właściwą i prawdziwą.
Każdy z nich posiada tysiące argumentów za potwierdzeniem własnych przekonań, i tyle samo kontrargumentów deklasujących innowierców i ich religię.

Natomiast merytoryczna siła argumentów to jak doskonale wszyscy wiemy, zdecydowanie za mało, więc o progresie religijnym decyduje jedynie siła mięśni.
Im większa religijna populacja, tym większe "dokonania" w nawracaniu wiernych... I nie są to "dokonania" w pozytywnym znaczeniu tego słowa, rzecz jasna.

...a jeśli wiara jest zbudowana na takiej właśnie religii, jest tyle samo warta.

A tak technicznie rzecz ujmując, wiara jest tylko przeświadczeniem, przekonaniem o słuszności czegoś... niczym więcej.

medieval_man napisał(a):
Metaforyczna teodycea stwierdza, że Bóg niczego nie zakazał:
Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz.

To nie żadna teodycea, tylko zwyczajne wypaczenie judaizmu... nazywajmy rzeczy po imieniu.
Jeśli masz odrobinę pojęcia o judaizmie, a oboje wiemy że masz, to zdajesz sobie sprawę, że jest również napisane iż podmiot zwany Bogiem Jahwe, powiedział że wszelkie zło jak i dobro od niego pochodzą.

A tak poza tym to powiem Ci, że z jakiejkolwiek by strony na tego Boga nie spojrzeć, to ewidentnie widać, że coś z nim jest nie teges.
Tylko przez różowe religijne okularki, jest wszystko cacy.

Teodycea... proszę, zlituj się nade mną kolego.

medieval_man napisał(a):
Czy jeśli mówię:
Whispernight, nie wolno ci przechodzić przez jezdnię, gdy mkną przez nią tiry jeden za drugim, bo jeśli tego spróbujesz niechybnie zginiesz rozjechany na miazgę to czegoś ci zakazuję, czy jedynie przestrzegam przed ewentualnymi skutkami głupiego wykorzystania prawa do wolności decyzji?

Przede wszystkim, nieco bardziej obrazowo to ująłeś. Nieco bardziej groźnie to zabrzmiało. Myślę, że zafalowałyby mi szorty, i nie wszedłbym na jezdnię.

A gdyby do drzewa poznania dobra i zła, dobry Bóg przywiązał krwiożerczą bestię na łańcuchu, to czy Ewa pokusiłaby się o smaczne jabłuszko, czy tam inny grejpfrut?
Myślę, że jednak nie...
Jest "subtelna" różnica?

Powiem jeszcze inaczej, mówicie że Bóg dał człowiekowi wolną wolę, ale ja się pytam w imię czego?

Żeby ewentualnie pożył sobie taki człowieczyna "kilka sekund" na własną rękę, a później przez własną niedoskonałość, gnił przez niekończące się eony lat w jeziorze siarki?

Skórka za wyprawkę? I Ty mówisz o jakiejś teodycei?
Zlituj się powiadam, i nie dręcz mnie więcej tymi "metaforycznymi stwierdzeniami".


PS. Dlaczego owe drzewo nazywa się drzewem poznania dobra i zła, a nie tylko zła?


Cz lip 28, 2016 22:20
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Pn gru 13, 2010 16:50
Posty: 7771
Lokalizacja: Kraków, Małopolskie
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
Whispernight napisał(a):
medieval_man napisał(a):
Metaforyczna teodycea stwierdza, że Bóg niczego nie zakazał:
Z wszelkiego drzewa tego ogrodu możesz spożywać według upodobania; ale z drzewa poznania dobra i zła nie wolno ci jeść, bo gdy z niego spożyjesz, niechybnie umrzesz.

To nie żadna teodycea, tylko zwyczajne wypaczenie judaizmu... nazywajmy rzeczy po imieniu.
Jeśli masz odrobinę pojęcia o judaizmie, a oboje wiemy że masz, to zdajesz sobie sprawę, że jest również napisane iż podmiot zwany Bogiem Jahwe, powiedział że wszelkie zło jak i dobro od niego pochodzą.

Śmiało. Zacytuj.
Whispernight napisał(a):
A tak poza tym to powiem Ci, że z jakiejkolwiek by strony na tego Boga nie spojrzeć, to ewidentnie widać, że coś z nim jest nie teges.

To bajanie, a nie argumenty
Whispernight napisał(a):
Tylko przez różowe religijne okularki, jest wszystko cacy.

Tak, wiem. Przez ciemne nie widać.
Whispernight napisał(a):
Teodycea... proszę, zlituj się nade mną kolego.

medieval_man napisał(a):
Czy jeśli mówię:
Whispernight, nie wolno ci przechodzić przez jezdnię, gdy mkną przez nią tiry jeden za drugim, bo jeśli tego spróbujesz niechybnie zginiesz rozjechany na miazgę to czegoś ci zakazuję, czy jedynie przestrzegam przed ewentualnymi skutkami głupiego wykorzystania prawa do wolności decyzji?

Przede wszystkim, nieco bardziej obrazowo to ująłeś. Nieco bardziej groźnie to zabrzmiało. Myślę, że zafalowałyby mi szorty, i nie wszedłbym na jezdnię.

A gdyby do drzewa poznania dobra i zła, dobry Bóg przywiązał krwiożerczą bestię na łańcuchu, to czy Ewa pokusiłaby się o smaczne jabłuszko, czy tam inny grejpfrut?
Myślę, że jednak nie...
Jest "subtelna" różnica?

Gdyby przywiązał to tego drzewa by tam nie było.
Nie byłoby wyboru.
Więc nie zmieniaj na siłę Biblii.
Whispernight napisał(a):

Powiem jeszcze inaczej, mówicie że Bóg dał człowiekowi wolną wolę, ale ja się pytam w imię czego?

Miłości
Whispernight napisał(a):
Żeby ewentualnie pożył sobie taki człowieczyna "kilka sekund" na własną rękę, a później przez własną niedoskonałość, gnił przez niekończące się eony lat w jeziorze siarki?

Wolna wola może też skłonić do dobra a nie tylko do zła. Było nie ulegać.
Whispernight napisał(a):
Skórka za wyprawkę? I Ty mówisz o jakiejś teodycei?
Zlituj się powiadam, i nie dręcz mnie więcej tymi "metaforycznymi stwierdzeniami".


PS. Dlaczego owe drzewo nazywa się drzewem poznania dobra i zła, a nie tylko zła?

Nareszcie rozsądne pytanie.
Zapytaj wujka google

_________________
Fides non habet osorem nisi ignorantem


Cz lip 28, 2016 22:29
Zobacz profil WWW
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
medieval_man napisał(a):
Śmiało. Zacytuj.

Nie ma sensu... przecież KRK wie lepiej co jest "natchnione" a co nie jest. :?

medieval_man napisał(a):
Gdyby przywiązał to tego drzewa by tam nie było.
Nie byłoby wyboru.

Nadal nie chcesz tego zrozumieć, że nie jest to żaden wybór pozwolić komuś upaść?
I jeszcze z miłości powiadasz?
Tak Bóg Cię kocha, że pozwolił Ci wybrać, czy chcesz żyć, czy wolisz zdechnąć, no to zajebiście... czapki z głów.

Z miłości nie tworzy się świata, który zbudowany jest na egoizmie, okrucieństwie i cierpieniu.

medieval_man napisał(a):
Wolna wola może też skłonić do dobra a nie tylko do zła. Było nie ulegać.

Tylko że dobro i zło to są pojęcia względne, i kto jak kto, ale Ty powinieneś o tym wiedzieć.
Mojżesz nakazywał mordować i gwałcić młode dziewczynki własnym żołnierzom, i oczywiście nie jest to nic złego, bo takie czasy były, co nie?
Jakoś Bóg nie widział chorych pożądliwości u tych prymitywnych zboczeńców?
Fajnie, pozostaje powinszować...

medieval_man napisał(a):
Nareszcie rozsądne pytanie. Zapytaj wujka google

W tej kwestii wujek google, nic ciekawego nie ma do powiedzenia, niestety. Masło maślane.


Pt lip 29, 2016 7:35
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
Askadtowiesz napisał(a):
Mariel napisał(a):
Nie-literalna interpretacja Biblii pojawiła się w mniemaniu niektórych jako reakcja chrześcijan na teorię Darwina.

Nie tylko na teorie Darwina ale w góle na rozwój nauki. na przykład w tym samym czasie zaczeto podważac wiek Ziemi (uznawany oczywiscie wg Biblii).
Teraz tak: ile masz przykładów na alegorie nazwane nimi na stronicach Biblii? Na razie jeden. Mało tego, autor pisze: "wydarzenia te mają jeszcze sens alegoryczny" [podkreślenie moje], czyli uznaje dosłownosć opisu (co zreszta jednoznacznie wynika z całej treści rozdziału), a rówonczenie nadaje im dodatkowy sens.


Mam rozumieć że kolega wycofuje się okrakiem z tezy jakoby "przez prawie 3000 lat było dosłownie, teraz robi sie metaforę"? :D

Można śmiało powiedzieć, że żydzi nie znali czegoś takiego jak dosłowna interpretacja w naszym dzisiejszym rozumieniu tych słów, bo choć litera była dla nich niezwykle ważna to jednak nie na sposób protestanckich fundamentalistów, czy gorliwych forumowych antyteistów, tylko na sposób najogólniej mówiąc midraszowy, co zaraz pokażę na przykładzie z Genesis Rabba:

"R. Samuel b. Nahman said: When the Lord created Adam He created him double-faced, then He split him and made him of two backs, one back on this side and one back on the other side. To this objected: But it is written, And He took one of his ribs, etc. (Gen. II, 21)? [Mi-zalothaw means] one of his sides, replied he, as you read, And for the second side (zela) of the tabernacle, etc. (Ex. XXVI, 20)."

https://archive.org/stream/RabbaGenesis ... 7/mode/2up


Ciężko współczesnemu czytelnikowi, wychowanemu w naszym kręgu kulturowym, zaakceptować taki sposób egzegezy. Miałam okazję się o tym przekonać opisując jedną z reguł interpretacyjnych gezera szawa viewtopic.php?p=860667#p860667
ale wracając do przykładu... Jeden z rabinów na podstawie analizy tekstu uważa, że Bóg stworzył człowieka hermafrodytą, drugi, że nie można tego tak zinterpretować ponieważ... I tu dowodzi przeciwnego na podstawie zupełnie niepowiązanych (dla nas dziś) fragmentów o stworzeniu człowieka i... budowie przybytku, (tylko) dlatego że występuje tam podobna kombinacja znaków.
Trudno to w ogóle przyrównać do metod dziś w egzegezie stosowanych.

Może jednak coś mniej kontrowersyjnego, czym w Biblii wg. Majmonidesa jest... "tron"("Przewodnik dla błądzących") i czy Rambam zasiadanie Boga na tronie rozumiał dosłownie?

"THE original meaning of the word kisse, "throne," requires no comment. Since men of greatness and authority, as, e.g., kings, use the throne as a seat, and "the throne" thus indicates the rank, dignity, and position of the person for whom it is made, the Sanctuary has been styled "the throne," inasmuch as it likewise indicates the superiority of Him who manifests Himself, and causes His light and glory to dwell therein. Comp. "A glorious throne on high from the beginning is the place of our sanctuary" (Jer. xvii. 12). For the same reason the heavens are called "throne," for to the mind of him who observes them with intelligence they suggest the Omnipotence of the Being which has called them into existence, regulates their motions, and governs the sublunary world by their beneficial influence: as we read, "Thus saith the Lord, The heavens are my throne and the earth my footstool" (Isa. lxvi. 1); i.e., they testify to my Existence, my Essence, and my Omnipotence, as the throne testifies to the greatness of him who is worthy to occupy it.

This is the idea which true believers should entertain; not, however, that the Omnipotent, Supreme God is supported by any material object; for God is incorporeal, as we shall prove further on; how, then, can He be said to occupy any space, or rest on a body? The fact which I wish to point out is this: every place distinguished by the Almighty, and chosen to receive His light and splendour, as, for instance, the Sanctuary or the Heavens, is termed "throne"; and, taken in a wider sense, as in the passage "For my hand is upon the throne of God" (Exod. xvii. 16), "the throne" denotes here the Essence and Greatness of God.
These, however (the Essence and Greatness of God) need not be considered as something separate from the God Himself or as part of the Creation, so that God would appear to have existed both without the throne, and with the throne: such a belief would be undoubtedly heretical. It is distinctly stated, "Thou, O Lord, remainest for ever; Thy throne from generation to generation" (Lam. v. 19).
By "Thy throne" we must, therefore, understand something inseparable from God. On that account, both here and in all similar passages. the word "throne" denotes God's Greatness and Essence, which are inseparable from His Being."


http://www.sacred-texts.com/jud/gfp/gfp019.htm

Prawdę mówiąc można się na ten temat rozprzykładować tak, że silnik mógłby tego nie znieść, no i poza tym w imię czego odrabiać za kogoś zadanie?
Polecam lekturę hasła w Jewish Encyclopedia http://www.jewishencyclopedia.com/artic ... rpretation
Krok po kroku, historia alegorycznej interpretacji Biblii.


Pt lip 29, 2016 9:09
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
Mariel napisał(a):
Mam rozumieć że kolega wycofuje się okrakiem z tezy jakoby "przez prawie 3000 lat było dosłownie, teraz robi sie metaforę"? :D
W zadnym wypadku! Jedna jaskółka nie czyni wiosny, szczeglnie gdy ma jedno- i to niepewne- skrzydełko.
Cytuj:
Można śmiało powiedzieć, że żydzi nie znali czegoś takiego jak dosłowna interpretacja w naszym dzisiejszym rozumieniu tych słów,
jak najbardziej można bo nie ma czegos takiego jak dosłowna interpretacja, tylko my sobie tego używamy w charakterze sformułowania roboczego. Gdy czytasz opis samochodu, ze ma cztery koła i inne rzeczy, nie zastanawiasz się nad interpretacją lecz rozumiesz to tak jak napisano.
Podobnie jest ze wszystkim innym, chyba że podejrzewamy iz z tekstem jest cos nie tak (albo jest to literatura piękna z celowymi srodkami stylistycznymi).

Cytuj:
bo choć litera była dla nich niezwykle ważna to jednak nie na sposób protestanckich fundamentalistów, czy gorliwych forumowych antyteistów, tylko na sposób najogólniej mówiąc midraszowy, co zaraz pokażę na przykładzie z Genesis Rabba:

Co przez to rozumiesz? Uzupełnienie to nie jest, wygląda na alternatywę, a chyba midrasze nie są alternatywami lecz usupełnieniami.
Nie znam tak dokładnie tradycji rabinicznej i nie rozumiem o co tu chodzi. Kto, kiedy i w jakim celu pisał teksty alternatwne?
Z kolei w linku, który podałas, widzę objasnienia i dyspute naukową, ale nie widzę alternatywy dla Biblii.
Inna sprawa ze taki czy inny opis stworzenia w porównaniu z nauką jest w praktyce tym samym, oba są błędne.
A jeszcze inna- ze Bibila stoi ponad midraszami, nie sa to historie do wyboru.

Cytuj:
Jeden z rabinów na podstawie analizy tekstu uważa, że Bóg stworzył człowieka hermafrodytą, drugi, że nie można tego tak zinterpretować ponieważ... I tu dowodzi przeciwnego na podstawie zupełnie niepowiązanych (dla nas dziś) fragmentów o stworzeniu człowieka i... budowie przybytku, (tylko) dlatego że występuje tam podobna kombinacja znaków.

Kazdy mógł sobie fantazjować, ale ważny jest zasieg i praktyka. Jeśli to były izolowane wypowiedzi, to mogły nie mieć praktycznego znaczenia.

Cytuj:
Może jednak coś mniej kontrowersyjnego, czym w Biblii wg. Majmonidesa jest... "tron"("Przewodnik dla błądzących") i czy Rambam zasiadanie Boga na tronie rozumiał dosłownie?
No dobra, moze to i ciekawe dla zaawansowanych, ale w sumie sprawa marginalna.

Cytuj:
Krok po kroku, historia alegorycznej interpretacji Biblii.

W ciemno twierdzę ze są to niuanse, z całą pewnoscia nie podważające aktu stworzenia a nawet opisu stworzenia; czyli mamy sztukę dla sztuki.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


Pt lip 29, 2016 20:42
Zobacz profil
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
Cytuj:
Kazdy mógł sobie fantazjować, ale ważny jest zasieg i praktyka. Jeśli to były izolowane wypowiedzi, to mogły nie mieć praktycznego znaczenia.
To nie są żadne "izolowane wypowiedzi" ani tym bardziej alternatywa dla tekstu biblijnego :shock: tylko tak wygląda jak najbardziej typowa, rabiniczna interpretacja Słowa Bożego.

Cytuj:
No dobra, moze to i ciekawe dla zaawansowanych, ale w sumie sprawa marginalna.

Żadna marginalna, niedosłowna interpretacja Biblii ma długą i złożoną historię. Fakt, że Kali o czymś nie wiedzieć nie znaczy że to nie istnieć.
Augustyn z Hippony, Orygenes, Filon z Aleksandrii, Saadia Gaon, Majmonides, Nahmanides, Awicebron to jedni z bardziej znanych autorów komentarzy niedosłownych.
Oczywiście teraz ile by przykładów nie namnożył to wszystko będzie "sprawa marginalna". Bo tak.

"Czyż więc rozsądny człowiek będzie sądził, że pierwszy, drugi i trzeci dzień, wieczór i poranek był bez Słońca, Księżyca i gwiazd, a ów jakoby pierwszy dzień upłynął nawet bez nieba?
Kto będzie tak naiwny, aby myśleć że Bóg jak ogrodnik zasadził raj w Eden na Wschodzie i w nim stworzył „drzewo żywota” widzialne i dotykalne, postanawiając, że kto spróbuje jego owocu zębami swego ciała, otrzyma życie, a znów kto weźmie ten owoc, aby go jeść´, pozna dobro i zło.
I jeśli jest powiedziane, że Bóg przechadzał się wieczorem po raju i że Adam skrył się pod drzewem, to nikt, jak sądzę, nie będzie miał żadnych wątpliwości, że te słowa obrazowo wyrażają pewne tajemnice za pomocą opowiadania zdarzeń, które w sposób cielesny nie miały miejsca.
Jasne jest też dla ludzi znających się na rzeczy, iż zdanie: „Kain oddalił się od oblicza Bożego” pobudza czytelnika do zastanowienia się co znaczy „oblicze Boże” i co znaczy „oddalić się” od niego. Czy trzeba podawać więcej przykładów? Każdy, byle nie był zupełnie tępy, może ich zebrać tysiące: są to fakty opisane tak, jakby się zdarzyły, nie zdarzyły się one jednak w dosłownym znaczeniu opisu."


Orygenes "O zasadach" (przeł. K. Augustyniak, S. Kalinkowski, wyd. WAM)

Askadtowiesz napisał(a):
W ciemno twierdzę ze są to niuanse, z całą pewnoscia nie podważające aktu stworzenia a nawet opisu stworzenia; czyli mamy sztukę dla sztuki.

Taa, rzuca się w oczy, że w ciemno.
No i kto i kiedy poza Askadtowieszem twierdził, że nieliteralny odczyt Pisma św. ma "podważać akt stworzenia"?
Alegoryczna interpretacja Pisma św. w żaden sposób nie przeczy prawdzie, że Bóg jest Stworzycielem świata, alegorycy uważają jedynie, że jest ona wyrażona w sposób niedosłowny, za pomocą obrazów i symboli.


So lip 30, 2016 8:30
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So mar 30, 2013 20:35
Posty: 2751
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
Mariel napisał(a):
Cytuj:
Kazdy mógł sobie fantazjować, ale ważny jest zasieg i praktyka. Jeśli to były izolowane wypowiedzi, to mogły nie mieć praktycznego znaczenia.
To nie są żadne "izolowane wypowiedzi" ani tym bardziej alternatywa dla tekstu biblijnego :shock: tylko tak wygląda jak najbardziej typowa, rabiniczna interpretacja Słowa Bożego.

Jeśli nie polegało to tylko na tym aby sobie pofilzofować, powinno doprowadzic do jakichs trwałych skutków. A czy są takie skutki?
Cytuj:
No dobra, moze to i ciekawe dla zaawansowanych, ale w sumie sprawa marginalna.

Cytuj:
Żadna marginalna, niedosłowna interpretacja Biblii ma długą i złożoną historię. Fakt, że Kali o czymś nie wiedzieć nie znaczy że to nie istnieć.
Nie o to chodzi. To tylko drobne wariacje na temat. Przeciez i dzisiaj ksiądz głoszący kazanie też interpretuje, daje przykłady z życia, porównuje, naucza itd., a nie tylko cytuje formułki. To jest normalne postępowanie i nie nalezy temu przypisywać fundamentalnego znaczenia.
Cytuj:
Augustyn z Hippony, Orygenes, Filon z Aleksandrii, Saadia Gaon, Majmonides, Nahmanides, Awicebron to jedni z bardziej znanych autorów komentarzy niedosłownych.
Oczywiście teraz ile by przykładów nie namnożył to wszystko będzie "sprawa marginalna". Bo tak.
Oni rozwazali rozne mozliwosci i nie twierdzili niczego pewnego, a gdy za bardzo odalali sie od doktyrny, byli prostowani. Owszem, próby były, ale Bibila dalej ma tę samą treść i nie zaproponowano nowego, trwałego rozumienia, przynajmniej w tych kluczowych sprawach, o których mówimy.
Cytuj:

"Czyż więc rozsądny człowiek będzie sądził, że pierwszy, drugi i trzeci dzień, wieczór i poranek był bez Słońca, Księżyca i gwiazd, a ów jakoby pierwszy dzień upłynął nawet bez nieba?
A dlaczego by nie? Autor najwyraźniej chciałby poprawiać Boga. Ludzi nie było, zwierzat nie było, to po co komu Słonce i cała reszta?
Ale pytanie to mało, przydałąby sie jeszcze alternatywna odpowiedź.
Cytuj:
I jeśli jest powiedziane, że Bóg przechadzał się wieczorem po raju i że Adam skrył się pod drzewem, to nikt, jak sądzę, nie będzie miał żadnych wątpliwości, że te słowa obrazowo wyrażają pewne tajemnice za pomocą opowiadania zdarzeń, które w sposób cielesny nie miały miejsca.
A skad wiadomo ze nie miały miejsca? Najbardziej podobają mi sie "pewne tajemnice", cudowny religijny eufemizm, bez potzreby rozszydrowania.
Cytuj:
Jasne jest też dla ludzi znających się na rzeczy, iż zdanie: „Kain oddalił się od oblicza Bożego” pobudza czytelnika do zastanowienia się co znaczy „oblicze Boże” i co znaczy „oddalić się” od niego
Serio? Czy to przypadkiem nie znaczy to samo co "Kowalski oddalił sie od oblicza Nowaka"? Dawniej bogowie mieli oblcza i jest to moze skamieniałosc językowa (choc moim zdaniem autor biblijny raczej wyobrażał sobie boga cielesnego, o czym swiadczą sąsiadujace wersety). Dopiero z czasem Bóg stawał sie coraz bardzej duchowy. Zapewne Orygens nie zdawał sobie z tego sprawy.

Cytuj:
Czy trzeba podawać więcej przykładów?
Trzeba by było, gdyby były wyższej jakosci. Nie do wszystkich przykładów sie odniosłem, bo i tak jest tego za dużo, a sens podobny.

Cytuj:
Każdy, byle nie był zupełnie tępy, może ich zebrać tysiące: są to fakty opisane tak, jakby się zdarzyły, nie zdarzyły się one jednak w dosłownym znaczeniu opisu."

A skad niby wiadomo, ze sie nie zdarzyły?

Cytuj:
No i kto i kiedy poza Askadtowieszem twierdził, że nieliteralny odczyt Pisma św. ma "podważać akt stworzenia"?
Przykra sprawa, ale od dawna bezskutecznie prosze o nieliteralny odczyt (oczywoscie nie całego Pisma, ale w tym wypadku aktu stworzenia).
No i mamy tylko kolejny eufemizm, i nadal nie wiemy jaki jest ten nieliteralny.

Cytuj:
Alegoryczna interpretacja Pisma św. w żaden sposób nie przeczy prawdzie, że Bóg jest Stworzycielem świata, alegorycy uważają jedynie, że jest ona wyrażona w sposób niedosłowny, za pomocą obrazów i symboli.
Zastanów sie co piszesz. Porownywać mozesz tylko stosowne fragmenty. Jesli potrafisz objaśnic rzekomą alegorię stworzenia, to słucham. Wcześniej jeszcze przeczytaj defincje alegorii.

_________________
Rozsądne, a nie pętające swej wolności umysły są lekkimi ciałami lotnymi, wybiegającymi zawsze naprzód i rozpoznającymi okolice, do których dostojnie kroczący, zwarty korpus ortodoksów w końcu także kiedyś dotrze.
G.C. Lichtenberg


So lip 30, 2016 20:12
Zobacz profil
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
Whispernight napisał(a):

...a jeśli wiara jest zbudowana na takiej właśnie religii, jest tyle samo warta.

A jeśli wiara zbudowana jest na miłości. To co wtedy powiesz?
Cytuj:
A tak technicznie rzecz ujmując, wiara jest tylko przeświadczeniem, przekonaniem o słuszności czegoś... niczym więcej.

Trafnie to ująłeś. Np. że dziecko będzie zdrowe, skończy świetne studia, a na starość przygarnie nas do siebie i zaopiekuje nami. Tyle jeśli chodzi o przeświadczenia i przekonania.

Wiara to coś zupełnie innego Whisper.


N lip 31, 2016 20:03
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
Maria-Magdalena napisał(a):
A jeśli wiara zbudowana jest na miłości. To co wtedy powiesz?

Wtedy wiara będzie istnieć, puki będzie istnieć miłość. Lecz jeśli fundament się rozsypie, rozsypie się cała budowla.

Wiesz, to tak jak z nieudanym związkiem małżeńskim. Jest wielka miłość, na której budowane jest zaufanie. A kiedy miłość przepada nie wiadomo gdzie i kiedy, wiara pryska jak bańka mydlana...

Maria-Magdalena napisał(a):
Wiara to coś zupełnie innego Whisper.

Zatem co to jest, jeśli nie zwyczajne przeświadczenie?


N lip 31, 2016 22:22
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
Whispernight napisał(a):
Wtedy wiara będzie istnieć, puki będzie istnieć miłość. Lecz jeśli fundament się rozsypie, rozsypie się cała budowla.

Zgadza się.
Zatem już wiesz czym jest wiara.


Pn sie 01, 2016 23:55
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
Maria-Magdalena napisał(a):
Zatem już wiesz czym jest wiara.

No tak... wiara jest "owocem miłości".
Natomiast problem pojawia się wtedy, kiedy ktoś wmawia nam, kogo powinniśmy kochać.
Kiedy "uczą" nas tej "miłości".
Niestety taka miłość jest patologiczna.

Przecież wiesz o tym, że gdybyś przyszła na świat choćby w Arabii Saudyjskiej, to "nauczono" by Cię kochać Allaha, a nie Jezusa.


Cz sie 04, 2016 21:59
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
Whispernight napisał(a):
Natomiast problem pojawia się wtedy, kiedy ktoś wmawia nam, kogo powinniśmy kochać.
Kiedy "uczą" nas tej "miłości".
Niestety taka miłość jest patologiczna.

Dlatego uważam że wszelkie religie jakie wymyślił sobie człowiek są chichotem szatana.

Whispernight napisał(a):
Przecież wiesz o tym, że gdybyś przyszła na świat choćby w Arabii Saudyjskiej, to "nauczono" by Cię kochać Allaha, a nie Jezusa.

Wiem.
Jednak kochać Allacha to nie to samo co kochać Miłość. Jej nie można się nauczyć. Ją można jedynie odnaleźć.
A wiesz Kto jest Miłością. Wiem, że wiesz. :)


Cz sie 04, 2016 22:37
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
Nie potrafie wyobrazic sobie Boga wtracajacego kogokolwiek do piekla na wieczne meki.

Ktos, kto wpadl na pomysl z pieklem i wieczna kara...i z grzechem pierworodnym...- ten ktos mial w tym ogromny interes ...Kto to mogl byc...? Sianie strachu jest najskuteczniejsza metoda zdobywania i utrzymania wladzy. W polaczeniu z zamknieciem dostepu do ksztalcenia, prowadzi do zupelnego zniewolenia poddanych takiej wladzy.
Mnie wystarczylo poznac historie roznych religii, a szczegolnie tej , w ktorej sie urodzilam i wychowalam, zeby raz na zawsze przestac sie bac piekla. Strach powoduje psychoze...depresje...nie pozwala cieszyc sie zyciem w pelni...odbiera kreatywnosc i sile....utrudnia samodzielne myslenie...!!!
Moj Bog jest Bogiem Milosci...Moj Bog nie ma nic wspolnego z pomyslem na pieklo...

Dzieki mojemu Bogu, moge dzis o tym glosno mowic. Tu, gdzie mieszkam, jeszcze nie tak dawno ...pare wiekow temu, palono takie jak ja " czarownice" na stosie...A wszystko w Imie Boze...


So sie 06, 2016 18:22
Moderator
Avatar użytkownika

Dołączył(a): So paź 23, 2010 23:17
Posty: 8674
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
Ktoś zamykał komuś dostęp do kształcenia? Kiedy? Jak?

A w depresję to bardziej wpędza brak kary dla złoczyńców.

_________________
Don't tell me there's no hope at all
Together we stand, divided we fall

~ Pink Floyd, "Hey you"


So sie 06, 2016 19:00
Zobacz profil
Post Re: Czy nienarodzone dzieci idą do piekła?
Soul33 napisał(a):
Ktoś zamykał komuś dostęp do kształcenia? Kiedy? Jak?

A w depresję to bardziej wpędza brak kary dla złoczyńców.

Najlepsze przyklady zamykania dostepu do ksztalcenia znajdziesz dzis w Islamie no i w historii KK...cale sredniowiecze jest jednoznaczne z dominacja kosciola...(Supremacja)...Wtedy to wlasnie KK trzymal swoje owieczki w ciemnosci, straszac ogniem piekielnym i sprzedajac odpusty...Za probe samodzielnego myslenia palono na stosach itp...O publicznym paleniu ksiag, nie tylko swietych, tez wiemy...
A co do tych zloczyncow, ktorzy pozostaja bezkarni, to bardzo obszerny temat...Niektorzy z nich chowaja sie pod latarnia, gdze podobno najciemniej...czyli w kosciele...


So sie 06, 2016 20:17
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 121 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7, 8, 9  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
cron
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL