Zadne dary Ducha sw nie czynia z nikogo samowystarczalnego chrzescijanina. Sa zawsze dla wspolnoty a nie dla siebie samego. I wspolnota - Cialo Chrystusa - jest niezbedna do zdrowego zycia dzchowego chrzescijanina.

Kael, Jak Duch Święty nie daje rozgrzeszenia, to rozgrzeszenia nie ma. To chyba jest oczywiste, bo Bóg jest nieomylny.
Jak by spowiedź funkcjonowała tak jak u ojca Pio, to nie trzeba by było pisać takich kontrowersyjnych praw.
Jeśli rozgrzeszenie było by pewne, to nie było by na forum tyle wątpliwości co do rozgrzeszenia. Szatan ma świetną pożywkę aby dręczyć ludzi. Jak rozgrzeszenie jest niepewne to i do Komunii ludzie boją się przystępować, bo to według Was było by świętokradztwo.
Szatanowi głównie zależy na tym abyśmy nie przystępowali do Komunii.

Dla Ciebie kontrowersyjnych. Tym niemniej musisz swoje pretensje o to, że dar czytania serc jest tak rzadki, skierować do Boga, a nie do Kościoła. Duch Święty bowiem udziela swoich darów tak, jak On tego chce, a nie jak Ty byś chciał.


Jakich wątpliwości? Kto nie kombinuje w czasie Sakramentu Pojednania, ten nie ma wątpliwości co do tego, czy jego rozgrzeszenie jest ważne.

A jak myślisz, tym co kombinują to kto podpowiada. Jak by Duch Święty mógł działać, to nikt nie musiał by sam kombinować. Duch Święty by im wytłumaczył, tak jak to było u ojca Pio. Czytałeś w ogóle o tych skrupułach podczas spowiedzi?

Proste: szatan. On maci, sieje watpliwosci, niepewnosc, niewiare Bogu i Kosciolowi. On chce oddzielic od stada, bo samotnego latwiej zwabic na manowce.

Szatan, bo to od niego pochodzą takie pomysły jak rezygnacja z postanowienia poprawy, którego konieczność do ważnego rozgrzeszenia potwierdził Kościół Chrystusa.


Duch Święty zawsze działa. To, że Ty sobie wymyśliłeś, że nie działa, bo ksiądz nie ma daru czytania serc, nie oznacza, że tak rzeczywiście jest.


Duch Święty udziela swoich darów, w tym czytania serc, tak jak On chce, a nie jak by to chciał krzysiekniepiekło. Zapamiętaj to wreszcie.

Wybacz, ale wymyślasz sztuczne problemy. Wyobraź sobie, że daję Ci miskę cukierków i mówię "poczęstuj kogo chcesz". No więc idziesz z tymi cukierkami, częstujesz i nagle zonk. Chcesz poczęstować koleżankę, a ta na diecie i odmawia. Czy to znaczy, że Cię okłamałem mówiąc, że możesz poczęstować kogo chcesz?

Poza tym na innym miejscu Jezus mówi "jeśli nie odpuścicie, to i Wam nie będzie odpuszczone". Według Twojego rozumowania Jezus zaprzecza samemu sobie.

Yarpen, wiesz co to jest wolna wola. Bóg sam siebie ograniczył. Bóg może człowieka obdarzeć tylko na tyle, na ile człowiek chce przyjąć.
Wiarę człowieka wierzącego najbardziej rozwijają te dary, które dla człowieka niewierzącego są najtrudniejsze. Bóg nie może ciebie obdarzyć, bo chciałbyś otrzymywać tylko te dary, które ci się podobają, a które mogły by doprowadzić do Twojej śmierci.

Bog daje komu chce i jak chce. I nie po to, zebys ty sie czul pewnie ale dla innych.
To, ze tobie sie wydaje ze Bog do ciebie mowi, nie znaczy ze to naprawde Bog a nie twoja psychika albo inny duch.

[quote="Kael"]Bog daje komu chce i jak chce. I nie po to, zebys ty sie czul pewnie ale dla innych.
I tu się mylisz Kael. Bóg daje tylko tym, którzy są gotowi przyjąć. Bóg się nie narzuca. To szatan stara się każdemu wcisnąć konia trojańskiego

To chyba oczywiste? Ale nie daje tego, co krzysiek sobie zyczy, tylko to, co On sam uzna za potrzebne i budujace wspolnote. Wspolnote, nie ego krzyska i jego niezaleznosc od Kosciola.

Kael, ja nie miałem żadnych życzeń jak Bóg mnie obdarował dwanaście lat temu. To Bóg wybrał mi drogę. Może nie jestem dla Was tak zupełnie nieprzydatny, skoro już pół roku ze mną wytrzymujecie i dyskutujecie. Ja z Wami też jakoś wytrzymuję i się uczę. Bez pomocy Boga bym nie wytrzymał.

Boga w to nie mieszaj, drogi odejścia od Kościoła to Bóg ci nie wybierał.

I co z tego? To nadal nie zmienia faktu, że Duch Święty nie każdemu prezbiterowi daje takie dary, jakie stały się udziałem Ojca Pio. Skończ wiec z kombinowaniem i pogódź się z faktem, że prawidłowe nauczanie na temat ważności Sakramentu Pojednania, które powinieneś wyznawać, brzmi jednak "nieco" inaczej, niż to sam sobie stworzyłeś.

Yarpen, są jeszcze tacy kapłani przezroczyści dla Ducha Świętego. Sam doświadczyłem tego kilka razy. Po prostu mówili mi takie rzeczy, o których sami nie mogli mieć zielonego pojęcia. Zawsze to byli młodzi kapłani, pewnie dlatego, że jeszcze mieli w sobie dość pokory. U starszych pewnie już tej pokory brak. Prawda jest taka, że im starszy i im wyższa funkcja tym mniej pokory i tym gorszy kontakt z Bogiem. To właśnie oni ,, nieomylni" piszą dogmaty i oczekują, że Bóg będzie im posłuszny.