Miłość i współczucie, jak je rozumiesz?
Miłość jako pragnienie dobra dla wszystkich istot a współczucie jako empatię, zrozumienie czy jak to widzisz/odczuwasz/rozumiesz ?

Alus



Nie odpowiedziałeś mi na pytanie: Co to znaczy: poznać(1) Chrystusa(2)? Rozumiesz je? Czy ktoś ( ateista, Żyd..), kto kocha drugiego człowieka - poznał Chrystusa?

Dla wszystkich istot raczej nie. Raczej do tego bliźniego, który stoi przede mną.

Czyli jak nie stoi przed Tobą to nie jest bliźnim, czy że nie obejmuje go Twoja Miłość?
Jak szeroko pojmujesz słowo bliźni?
Jakie warunki istota musi spełnić abyś uznał ją za bliźbiego swego?
Czy dobro jednej istoty jest odgrodzone jakimś murem od dobra innych, czy to się przenika?
Czy gdy coś jest dobre dla jednej istoty, ale krzywdzi inne można to nazwać dobrem?

Choć ateista, Żyd, nie nazwał Jezusa swoim Bogiem, to jak powiedział ks J. Ziaja Masz miłość, to masz Boga, a kto ma Boga nie potrzebuje religii.
Stąd słowa Jezusa mam także inne owce, które nie są z tej owczarni.

Nie chodzi o to, że „trzeba spełnić jakieś warunki, aby być bliźnim”. Jednak czynna miłość chrześcijańska przejawia się raczej w stosunku do osób, z którymi mamy kontakt, a nie w jakimś abstrakcyjnym „życzeniu dobra wszystkim istotom” podczas gdy mamy problem z cierpliwością względem domowników.
Nie mam pojęcia. Zbyt poetyckie dla mnie.
Myślę, że to zależy od skali dobra i krzywdy. Oraz od tego, co jest w danej sytuacji sprawiedliwe. W większości jednak przypadków w codziennym życiu nie widzę konfliktu „dobro bliźniego – dobro innego bliźniego”, ale „dobro bliźniego – mój egoizm”. Zatem wartość akademicka rozważań o kolejkach, moim zdaniem przekracza wartość praktyczną. Poza tym Homura did nothing wrong

Alus, piękne słowa zacytowałaś. Gotowa na ataki ?
Tak, nie każdy potrzebuje religii zorganizowanej i instytucjonalnej, za to można tą więź z Miłością określić mianem indywidualnej religijności.

Zefciu, zgadzam się, bo uważam, że Miłość to nie tyle co pragnienie dobra co zaangażowanie w dobro. Chodziło mi bardziej o to czy rozszerzasz tą Miłość na istoty nie należące do gatunku homo sapiens.
Zależy od tego co w danym momencie jest sprawiedliwe...
Co z tym obiektywnym dobrem i złem? Czynnościami, które zawsze są ponoć grzechami? Czy może jednak konkretna sytuacja ma kluczowe znaczenie?

Alus, Pan Jezus w kolejnym zdaniu mowi,

I te muszę przyprowadzić i będą słuchać głosu mego, i nastanie jedna owczarnia, jeden pasterz

Nie doczytalas?

Kapłani zmiękczą największych grzeszników.
(Św. Maksymilian M. Kolbe)
Świat mógłby istnieć nawet bez słońca, ale nie może istnieć bez Mszy Świętej.
(Św. Ojciec Pio)

ŻycieMaSens, czym grzeszy taki w pełni realizujący ideały swojej wiary mistrz zen?
Jakoś gdy sobie wyobrażę nasz świat bez Słońca jest to o wiele bardziej problematyczne niż bez jakichkolwiek rytuałów, czy też bez gatunku homo sapiens, który jakieś rutuały odprawia.

Nie wiem, powiedz mi z nazwiska który Każdy grzeszy, a kto uważa, że jest bez grzechu, sam siebie oszukuje lub nie jest tego świadom.



Eucharystia jest pokarmem duchowym, jest niepojętym darem Nieba. Oczyszcza dusze z grzechów powszednich, umacnia w dobrym, jednoczy mocą Ducha Świętego z żywym Panem Jezusem, z żywym Bogiem.

Nie na darmo Pan Jezus mówi



Eucharystia jednoczy wiernych w jedno w jednym Duchu Chrystusowym.
Najświętszy sakrament to żywy symbol pokory i miłości miłosiernej Pana Jezusa.

Muszę przyprowadzić - czyli dokona tego sam Chrystus, a kiedy, w jakim czasie, to wie jedynie On.
Każda Msza ogarnia cały świat i wszystkich ludzi, bo za wszystkich Jezus dokonał ofiary Zdrój miłosierdzia mojego został otwarty na oścież włócznią na krzyżu dla wszystkich dusz - nikogo nie wyłączyłem(Dzienniczek 1182),
Na pewno każdy wybierając zbawienie w wieczności musi przejść bramę, wedle zapowiedzi Jezusa Ja jestem bramą. Jeśli ktoś wejdzie przeze mnie, będzie zbawiony(J 10,9)

Dobra, jakoś z tego wybrnęłaś...już Cię nie atakuje

edit Pamiętaj jeszcze o tych słowach Pana Jezusa


i

Właśnie ta nieprawość - wielu we własnym mniemaniu czyni siebie depozytariuszem zbawienia i ubiegając Jezusa wskazuje, kto jest katolikiem, a kto nie, kto osiągnie zbawienie, a kto będzie go pozbawiony.

Czy gdyby w pełni realizował ideały swojej wiary nadal by grzeszył?
Czy gdyby katolik w pełni realizował ideały swojej wiary nadal by grzeszył?

Problemem jest to jaką kto wyznaje religie, czy to że nie realizuje w pełni wszystkich ideałów swojej wiary?

@Alus
Ja o niczym nie wyrokuje, przestrzegam tylko przed rozwadnianiem, rozmydlaniem Ewangelii. Jezus w pewnych kwestiach, mówi stanowczo, mocno. Jak dobry Ojciec przestrzega swe dzieci, widząc zatwardziale serca i znając ich przewrotną naturę.
To domeną szatana jest sprowadzać duszę na manowce, uspokając je.

@ircia
Nie ma człowieka doskonałego, każdy grzeszy, nawet jeśli lekko to grzeszy, taka jest natura ludzi.
Wyjątkiem jest Najświetsza Maryja, bez zmazy grzechu pierworodnego poczęta.