Autor |
Wiadomość |
Kamyk
Dołączył(a): N lut 19, 2006 17:18 Posty: 7422
|
Sam Biblijny opis świata ma na celu
-obrazowo przedstawić powstanie świata dla ludzi nie mających pojęcia o nauce i fizyce, dla dawnych
-pokazać, że to Bóg stworzył świat, kto jest na tym świecie najwazniejszy, i że ma istniec dzień odpoczynku na cześć Pana
ja to tak odbieram  oczywiście że nie jest to naukowe wyjasnienie, nie ma nim być, i chyba nikt sie nie upiera przy takim stanowisku 
|
Śr mar 08, 2006 20:20 |
|
|
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Definicja Boga nie jest opisem jakiejs istniejacej istotny, a jest opisem hipotetycznego bytu. Definicje Boga przyjmujemy zgodnie z dogmatami trzech najwiekszych religii monoteistycznych, ktore to pojecie stworzyly. Z tych dogmatow wynika, ze Bogiem nie bedzie cos nie mogacego wszystkiego, nie wiedzacego wszystkiego, smiertelnego. Idee Boga definiujemy wiec jako istote niesmiertelna, wszechmocna i wszechwiedzaca, gdyz takie wyznaczniki zawieraja sie w katechizmach tych religii. To oznacza, ze cos co nie spelnia tej definicji nie moze byc nazwane Bogiem (nie jest desygnatem tego slowa). Jezeli uzywacie slowa Bog do opisu czegos co tych wyznacznikow nie ma to uzywacie blednie tego pojecia, mowicie o czyms innym. (np Futer8 myli Boga z tzn pierwsza przyczyna)
To co przedstawilem jest dowodem na to, ze idea Boga nie ma desygnatu, gdyz tylko cos spelniajacego definicje moga mogloby nim byc, a nic takiego nie moze w naszym Wszechswiecie zaistniec.
|
Śr mar 08, 2006 20:20 |
|
 |
Futer8
Dołączył(a): Cz lut 16, 2006 23:54 Posty: 184
|
Definicji boga nie przyjmujemy z dogmatami 3 wielkich religii.
Jonathan... Czasu kiedyś nie było, więc mówienie, że od początku itd. może nie być precyzyjne. Nieważne. Powiedzmy, że mówimy o jednym niezależnym uniwersalnym "czasie". Tylko na potrzeby tej dyskusji. Mamy okres przed wielkim wybuchem i materię skondensowaną. I mówisz, że to mogło istnieć od zawsze. No, to ja mówię, że to jest sprzeczne z naszymi tutaj znanymi zasadami fizyki. Bo jeśli coś istaniło od zawsze, to nie została użyta energia do stworzenia tego czegoś. Natomiast wszechświat, że tak powiem, wytwarza energię. Czyli mamy tutaj perpetuum mobile. A to fizyka wyklucza. Więc to "Coś" poza prawami, tj. coś czego prawa fizyki się nie tyczą, coś mogącego wpływać na te prawa niejako rozwiązuje problem perpetuum mobile.
|
Śr mar 08, 2006 23:25 |
|
|
|
 |
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
Futer8 napisał(a): Definicji boga nie przyjmujemy z dogmatami 3 wielkich religii.
Jonathan... Czasu kiedyś nie było, więc mówienie, że od początku itd. może nie być precyzyjne. Nieważne. Powiedzmy, że mówimy o jednym niezależnym uniwersalnym "czasie". Tylko na potrzeby tej dyskusji. Mamy okres przed wielkim wybuchem i materię skondensowaną. I mówisz, że to mogło istnieć od zawsze. No, to ja mówię, że to jest sprzeczne z naszymi tutaj znanymi zasadami fizyki. Bo jeśli coś istaniło od zawsze, to nie została użyta energia do stworzenia tego czegoś. Natomiast wszechświat, że tak powiem, wytwarza energię. Czyli mamy tutaj perpetuum mobile. A to fizyka wyklucza. Więc to "Coś" poza prawami, tj. coś czego prawa fizyki się nie tyczą, coś mogącego wpływać na te prawa niejako rozwiązuje problem perpetuum mobile.
Znasz fizyke na tyle, zebyśmy mogli dyskutować na wyzszych poziomach ? Ja niestety nie. Wiem tylko, ze czas moze byc np. właściwością przypisaną naszym umysłom i błednie przez nie postrzeganą. Nie wiem co to znaczy "jeden, niezalezny, uniwersalny czas". Trzeba by bylo poznac zaleznosci miedzy tym co zwiemy czasem, tym co zwiemy materia, i tym co zwiemy energia. Wiem, ze próznia może fluktuować - tworzyć niejako materię z energii (?), a nie mam pewności.
Zalezy co masz na mysli piszac, ze wszechswiat wytwarza energie. na poziomie bardzo globalnym wszystkie galaktuki podobno pedza oddalajac sie od siebie z ogromna predkoscia i jest to wciaz skutkiem tego walsnie pierwotnego wybuchu. Natomiast tzw. promieniowanie tla jest chyba jakas inna pozostaloscia Wielkiego Wybuchu i energia innego rodzaju. Energia z przemian termojadrowych w gwiazdach jest tez chyba czyms innym. Chyab analogicznie jest z wymiarami - trzy "poszly" w inflacje, a osiem w kolaps. Podczas gdy trzy rozszerzaja sie, reszta sie kurczy. jesli tak jest to to pierwsze mozna zrozumiec, drugie juz trudniej
Zawsze zalowalem, ze nie jestem fizykiem  .
|
Śr mar 08, 2006 23:55 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Definicji boga nie przyjmujemy z dogmatami 3 wielkich religii. Rozumiem, ze przyjmujemy ja zgodnie z Twoimi zyczeniami? Pojecie Boga wywodzi sie z Judaizmu, Chrzescijanstwa i Islamu i uzywamy tej nazwy wlasnej w odniesieniu do tych religii. Cytuj: Jonathan... Czasu kiedyś nie było, więc mówienie, że od początku itd. może nie być precyzyjne. Nieważne. Powiedzmy, że mówimy o jednym niezależnym uniwersalnym "czasie". Tylko na potrzeby tej dyskusji. Mamy okres przed wielkim wybuchem i materię skondensowaną. I mówisz, że to mogło istnieć od zawsze. No, to ja mówię, że to jest sprzeczne z naszymi tutaj znanymi zasadami fizyki. Bo jeśli coś istaniło od zawsze, to nie została użyta energia do stworzenia tego czegoś. Natomiast wszechświat, że tak powiem, wytwarza energię. Czyli mamy tutaj perpetuum mobile. A to fizyka wyklucza. Więc to "Coś" poza prawami, tj. coś czego prawa fizyki się nie tyczą, coś mogącego wpływać na te prawa niejako rozwiązuje problem perpetuum mobile.
Pojeciem czasu opisuje sie zjawiska, czas nie istnieje.
Ludzie nie wiedza jak powstalo wszystko, a znane nam prawa logiki moga byc stosowane tylko w odniesieniu do naszego Wszechswiata, bo tylko tutaj mamy pewnosc, ze obowiazuja. Wszelkie znane mi koncepcje powstania wszystkiego sa nielogiczne.
Wszechswiat nie wytwarza energii, zgodnie z zasada zachowania energii.
|
Cz mar 09, 2006 0:05 |
|
|
|
 |
Futer8
Dołączył(a): Cz lut 16, 2006 23:54 Posty: 184
|
Nie zgodnie z moimi życzeniami, ale zgodnie z definicją. Nie jest ważna etymologia danego wyrazy, ale jego obecne znaczenie.
Co masz na myśli mówiąc, że czas nie istnieje i służy do opisywania zjawisk? Trzymasz się w 100% newtonowskiego pojmowania rzeczywistości?
Napisałem, "że tak powiem". Dobrze... Wszelki ruch prowadzi do paradoksu perpetuum mobile. I to właśnie wg naszych tutejszych praw. Więc skoro to prowadzi do paradoksu... To już pisałem co. Powiedzmy.
|
Cz mar 09, 2006 0:16 |
|
 |
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
Własnie, inne wszechswiaty moga byc podobnież np. chmurami lodowatego gazu, bo jakies stałe nie beda takie, zeby istniejace tam sily fizyczne mogly sprawic, ze zaistnieje materia, np. wszystkie cząsteczki, które bedą powstawac, bedą się blyskawicznie rozpadac.
Ozel, jak to jest, ze jednak na poziomach "lokalnych" taka energia jest wytwarzana, jak np. promieniowanie sloneczne ? Czym sie to równoważy ?
Kurcze, glupio tak pisac, nie wiedzac, czy sie nie pisze glupot  .
|
Cz mar 09, 2006 0:18 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Nie zgodnie z moimi życzeniami, ale zgodnie z definicją. Nie jest ważna etymologia danego wyrazy, ale jego obecne znaczenie. Definicje Boga przyjmuje sie w oparciu o katechizmy religii, ktore to pojecie stworzyly. To nie jest etymologia wyrazu, to religie okreslaja jaka nature ma obiekt ich wierzen. Cytuj: Co masz na myśli mówiąc, że czas nie istnieje i służy do opisywania zjawisk? Trzymasz się w 100% newtonowskiego pojmowania rzeczywistości? Czas nie powoduje ze zachodza zjawiska, zachodzace zjawiska opisujemy za pomoca czasu. Nie, "trzymam sie" fizyki. Cytuj: Napisałem, "że tak powiem". Dobrze... Wszelki ruch prowadzi do paradoksu perpetuum mobile. I to właśnie wg naszych tutejszych praw. Więc skoro to prowadzi do paradoksu... To już pisałem co. Powiedzmy. Perpetum mobile (I stopnia) to silnik, ktory wytwarza tyle energi ile pobiera lub wiecej. Jak Wszechswiat czyli wszystko co istnieje moze wytwarzac energie i niby gdzie? Jonathan Sarkos Cytuj: Ozel, jak to jest, ze jednak na poziomach "lokalnych" taka energia jest wytwarzana, jak np. promieniowanie sloneczne ? Czym sie to równoważy ?
To co nazywasz poziomem "lokalnym" to wszystko co istnieje. Wytwarzanie energii roznowazy sie stratami jej przez to co ja wytwarza. Zasada zachowania energii.
|
Cz mar 09, 2006 0:51 |
|
 |
Futer8
Dołączył(a): Cz lut 16, 2006 23:54 Posty: 184
|
Cytuj: Wytwarzanie energii roznowazy sie stratami jej przez to co ja wytwarza. Zasada zachowania energii.
Bo inaczej będzie to perpetuum mobile. Jeśli więc, stworzysz samochodzik i go popchniesz, to ten samochodzik ma energię, bo ty mu ją nadałeś. Natomiast podstaw zamiast samochodzika wszechświat. I co? Wszechświat posiada enegię natomiast wg. Ciebie nikt mu jej nie nadał. Czyli to jest perpetuum mobile.
"Bóg" określa pewną istotę. Natomiast nie określa jej właściwości. Eh, ze słownikiem chcesz się kłócic?
Czas nie jest wymyślonym "nardzędziem". Istnieje w fizycznym świecie. Jest on zależny od materii.
|
Cz mar 09, 2006 11:06 |
|
 |
Jonathan Sarkos
Dołączył(a): So lut 18, 2006 9:57 Posty: 1061
|
|
Cz mar 09, 2006 13:27 |
|
 |
Futer8
Dołączył(a): Cz lut 16, 2006 23:54 Posty: 184
|
Tutaj jest napisane.
According to their calculations, time and space had a finite beginning that
corresponded to the origin of matter and energy." The singularity didn't appear
in space; rather, space began inside of the singularity. Prior to the
singularity, nothing existed, not space, time, matter, or energy - nothing. So
where and in what did the singularity appear if not in space? We don't know. We
don't know where it came from, why it's here, or even where it is. All we
really know is that we are inside of it and at one time it didn't exist and
neither did we.
I jest to zgodne z tym co piszę.
|
Cz mar 09, 2006 13:54 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Jeśli więc, stworzysz samochodzik i go popchniesz, to ten samochodzik ma energię, bo ty mu ją nadałeś. Natomiast podstaw zamiast samochodzika wszechświat. I co? Wszechświat posiada enegię natomiast wg. Ciebie nikt mu jej nie nadał. Czyli to jest perpetuum mobile. Gdzie napisalem, ze nikt tej energii nie nadal? Z modeli matematycznych wynika, ze nadal ta energie rozpad Wszechswiata Macierzystego, natomiast mozemy to pominac i uznac, ze nie wiemy co bylo na poczatku (bo nie wiemy co bylo przed Wszechswiatem Macierzystym, czyli dalej rozwarzamy poczatek wszystkiego omijajac zagadnienie w ktorym wole sie nie wypowiadac z braku wiedzy). Ale z tego, ze nie wiemy co bylo na poczatku nie wynika, ze nikt tej energii nei nadal, a przypominam, ze tam logika i znane nam prawa fizyki nie musialy obowiazywac. Wszechswiat jako to czym jest teraz nie jest perpetum mobile. Cytuj: "Bóg" określa pewną istotę. Natomiast nie określa jej właściwości. Eh, ze słownikiem chcesz się kłócic? Bog to nazwa, a okresla hipotetycznego Boga definicja tej nazwy, ktora mozna przyjac za taka jaka podalem gdyz podana przezemnie definicja okresla Boga jako to czym on jest, zgodnie z religiami, ktore te nazwe stworzyly. Pomijajac kwestie samej nazwy, uznajesz, ze to co przedstawilem dowodzi nie istnienia obiektu wierzen Chrzescijanstwa, Judaizmy i Islamu? Cytuj: Czas nie jest wymyślonym "nardzędziem". Istnieje w fizycznym świecie. Jest on zależny od materii.
Na czym polega jego zaleznosc od materii? Na tym, ze materia sie porusza, a my opisujemy ruch pojeciem czasu?
|
Cz mar 09, 2006 15:09 |
|
 |
Irbisol
Dołączył(a): Cz gru 02, 2004 19:24 Posty: 858
|
Futer8 napisał(a): Wszechświat posiada enegię natomiast wg. Ciebie nikt mu jej nie nadał. Czyli to jest perpetuum mobile.
Nie jest powiedziane że Wszechświat nie otrzymał początkowej energii z zewnątrz. Poza tym wielu kosmologów przypuszcza że sumaryczna energia Wszechświata jest równa 0 - przypominam że energia pola grawitacyjnego jest ujemna i dlatego jest to możliwe.
_________________ Z definicji Boga jest On "bytem koniecznym" więc zdanie że Byt konieczny nie istnieje jest absurdalne logicznie.
Bez duszy człowiek jest tylko zwierzęciem i jego zabicie nie różni się niczym od zabicia świni na szynkę.
|
Cz mar 09, 2006 15:15 |
|
 |
Futer8
Dołączył(a): Cz lut 16, 2006 23:54 Posty: 184
|
Eh, eh. Jak napisałeś - w końcu dochodzi się do momentu, w którym nie wiadomo co dalej zrobić. Z biegiem czasu poszerza się zakres wiedzy itd. I jeśli nic nowego nie będzie odkrytego, to mamy ten paradoks.
Eh, zgodnie z religiami jest jaki jest... I tutaj jest właśnie paradoks tego typu: "Czy Bóg może stworzyć kamień, którego nie podniesie?". No, ale nie wiem dokładnie jak to tłumaczą te religie itd.
Nie, nie na tym.
Irbisol. A nie byłoby to możliwe tylko wtedy gdyby wszechświat wrócił do swojej pierwotnej postaci? Pytam się bez sarkazmu.
|
Cz mar 09, 2006 15:52 |
|
 |
Anonim (konto usunięte)
|
Cytuj: Eh, zgodnie z religiami jest jaki jest... I tutaj jest właśnie paradoks tego typu: "Czy Bóg może stworzyć kamień, którego nie podniesie?". No, ale nie wiem dokładnie jak to tłumaczą te religie itd.
Religie tak okreslaja Boga i jak tak okreslam Boga na ich podstawie. Sprzecznosc wewnetrzna wyklucza istnienie desygnatu, bez znaczenia jest jak to tlumacza teologowie.
|
Cz mar 09, 2006 16:17 |
|
|
|
Nie możesz rozpoczynać nowych wątków Nie możesz odpowiadać w wątkach Nie możesz edytować swoich postów Nie możesz usuwać swoich postów Nie możesz dodawać załączników
|
|