Quantcast
Wątki bez odpowiedzi | Aktywne wątki Teraz jest Cz sie 14, 2025 22:46



Odpowiedz w wątku  [ Posty: 95 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona
 równi i równiejsi. 
Autor Wiadomość
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 02, 2006 7:43
Posty: 82
Post 
.. i jestem strofa ;)


Pn cze 05, 2006 14:21
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
pytanie, czy "więcej" oznacza "lepsze" :)

_________________
Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]


Pn cze 05, 2006 14:31
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 02, 2006 7:43
Posty: 82
Post 
no pewnie, im więcej możliwości tym gorzej przecież, tyle dobrych dróg ze nie wiadomo na co sie zdecydować, to dopiero nieszczescie elka nie?

jak kupujesz sobie nowa rzecz w sklepie to zdarza Ci się juz nie wchodzić do innych podobnych branżą zeby przypadkiem nie znaleźć czegoś lepszego i załować swojego zakupu? i nie wolałabyś wiedzieć wcześniej o tej atrakcyjniejszej dla Ciebei ofercie?
byc może bedzie to dla Ciebie zaskoczeniem ale w tym wypadku ilość jest wprost proporcjonalna do jakości.


Pn cze 05, 2006 14:55
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
Cytuj:
ale w tym wypadku ilość jest wprost proporcjonalna do jakości.


oczywiscie wg ciebie, ja mam inne zdanie :)

_________________
Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]


Pn cze 05, 2006 17:20
Zobacz profil
Post 
strofa napisał(a):
juz wyjasnilismy tą kwestię tutaj. kochacie,potepiacie zachowanie. potępienie zachowania samo w sobie ma karę - wiec karzecie człowieka nie mogąc dać wiary jego szczesciu inaczej przez Was pojmowanemu. wcześniej poczytaj... wyjaśniałam to.

Nie wymierzam kar grzesznikom. Od tego jest Bóg. Natomiast nie daję wiary iż w grzechu można być szczęśliwym, bo ufam bardziej Bogu niż ludziom. Sam wiem jak w moim życiu działają łaska i grzech i co jest związane ze szczęściem, a co z nieszczęściem.


Wt cze 06, 2006 13:42
Post 
Na początku podany był konkretny przykład maltretowanej kobiety. Ale w między czasie zapomnieliśmy o dzieciach.

Nauka KK: Kobieta może żyć w separacji. Nie może związać się z innym mężczyzną. Tym samym KK zamyka drogę na prawidłowy rozwój dzieci. Nie oszukujmy się. Dzieci wychowywane w niepełnej rodzinie mają znacznie mniejsze szanse na założenie normalnych rodzin w przyszłości (są wyjątki). Dzieci, które zetknęły się z patologią są jeszcze bardziej narażone. Nie mają żadnego wzoru do naśladowania.

Zdrowomyślący człowiek: Jak najszybciej odejdź od tego mężczyzny i załóż normalną rodzinę. Ty będziesz szczęśliwa, dzieci będą miały normalną rodzinę.

Co wydaje się lepsze? Jak można uczyć dziecko wiary, która uniemożliwia mu normalne dzieciństwo?

Nauka KK kłóci się ze zdrowym rozsądkiem bardzo często. Z drugiej strony nauki te wydają się być idealne dla osób nietolerancyjnych (moralne przyzwolenie na potępianie innych). Kościół Katolicki popełniał błędy w przeszlości za które przeprasza dzisiaj. Nie łudźmy się że dzisiaj jest inaczej. Po prostu za błędy popełniane dzisiaj przeprosi za kilka, albo kilkadziesiąt lat. Najgorsze jest to, że wszelkie doktryny hamują samodzielne myślenie.


Wt cze 06, 2006 14:59
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
Cytuj:
moralne przyzwolenie na potępianie innych


proszę podac KONKRETNY przyklad z nauki KK - cytat i źródło - inaczej to po prostu oszczerstwo i totalna ignorancja z twojej strony

_________________
Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]


Wt cze 06, 2006 17:03
Zobacz profil
Post 
A o czym my tu mówimy? Potępianie stosunków homoseksualnych, potępianie powtórnego zamążpójścia. Oczywiście są to tylko "czyny grzeszne", ale ja szczerze mówiąc nie widzę różnicy pomiędzy potępiabniem osoby a potępianiem jej czynów, jeżeli osoba ta nie traktuje tego czynu jak coś złego. Potępianie moich czynów, które uważam za normę jest potępianiem mnie samej (w praktyce).
Cytaty i źródło: połowa wypowiedzi na tym forum.
Ja nie widzę powodu aby takie postępowanie potępiać.
Na świecie jest wystarczająco dużo zła, że nie musimy tępić przejawów ludzkiej miłości, chociażbyśmy tej miłości nie rozumieli.
Swoją drogą naprawdę nie rozumiem dlaczego życie w związku homoseksualnym jest uważany za grzech?
Poza tym czekam na odpowiedź dlaczego KK uniemożliwia dzieciom normalny rozwój (ze względu na błędy rodziców?).


Wt cze 06, 2006 17:35
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
Cytuj:
ja szczerze mówiąc nie widzę różnicy pomiędzy potępiabniem osoby a potępianiem jej czynów, jeżeli osoba ta nie traktuje tego czynu jak coś złego


to masz problem, co nie upowaznia cie jednak do pisania nieprawdy, tylko dlatego, że czegos nie widzisz [nie chcesz zobaczyc?]

i jeśli czegoś nie rozumiesz, to najpierw poczytaj, poznaj stanowisko, które krytykujesz - to pierwszy stopien do zrozumienia - a zrozumienie oznacza automatycznie zgody
najczęściej ludzie wypowiadaja sie na jakis temat nie mając bladego pojęcia o stanowisku KK, nie wysilając sie nawet, by je poznać - i chcą, by w rozmowie traktować ich poważnie...

a co do normalnego rozwoju, to KK je zaleca i broni - w rodzinie, gdzie jest matka i ojciec...

_________________
Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]


Wt cze 06, 2006 18:18
Zobacz profil
Post 
No właśnie w tym problem że ja naprawdę bardzo chcę zobaczyć, a jakoś nie widzę.

Ja wytłumaczyłam moje stanowisko, dlaczego Ty nie możesz spokojnie wyjaśnić mi stanowiska KK bo najwidoczniej go nie rozumiem?

Opieram się na tym co jest na tym forum, może ktoś źle przedstawił stanowisko KK? Ja zrozumiałam, że potępia się grzech życia w związku homoseksualnym oraz żałożenie nowej rodziny jeżeli mąż okaże się łajdakiem. Źle zrozumiałam?

Ja rozumiem ochronę życia w rodzinie. Bardzo szlachetne założenia, jednak mówimy o konkretnych przypadkach, a odpowiedzi nadal nie dostałam.

Apropos: mój cytat wyrwany z kontekstu rzeczywicie dziwnie brzmi. Chyba nie zrozumiałaś o co mi chodzi. Chciałam powiedzieć tylko tyle, że jeśli potępiamy czyny, które w naturalny sposób wynikają z jego prdyspozycji wrodzonych, to tak jakbyśmy potępiali jego samego. To tak jakby dziecko leworęczne miało zakaz pisania lewą ręką, bo inni piszą prawą.


Wt cze 06, 2006 19:13
Avatar użytkownika

Dołączył(a): N cze 22, 2003 8:58
Posty: 3890
Post 
problem w tym, że leworęczność dziecka nie krzywdzi nikogo, w tym jego samego

idąc drogą Twojego rozumowania należaloby przyjąć, że wrodzone predyspozycje zwalniają człowieka z - no własnie - z czego?
[z tego co wiem, nie jest jednoznacznie stwierdzone, ze predyspozycje homoseksualne sa wrodzone - rózni uczeni oceniają to róznie]

jak, wg ciebie, stwierdzić owo "Wrodzenie" predyspozycji? czy ktoś, kto jest człowiekiem gwałtownym, ma naturę choleryka [wrodzoną] i potrafi bardzo gwałtownie dzialac w gniewie nawet posuwając sie do przemocy ma NIC z tym nie robic? mam nie potępiać [czyli uznawać za złe] jego czynów? wg ciebie chyba tak, bo wtedy jednoczesnie potępiłabym tego człowieka

zgadzam sie, ze patrzac z boku moze wydawac sie to tym samym... jednak Jezus każe modlić sie za człowieka, który czyni zło - modlić się, czyli w rozmowie przed Bogiem uznawać jego człowieczenstwo mimo zła, jakie czyni

i tylko w taki sposob chrzescijanin moze potępiając czyny nie potępić człowieka - innej drogi nie ma

a co do rozbitych rodzin - zastanawia mnie, czemu odrzucane są słowa jotki? przeciez ona wyraźnie stwierdziła, jakie jest stanowisko KK - a nauka KK opiera się wyłącznie na Bibliii i Tradycji - nikt nie tworzy sobie czegoś sam z siebie - dlatego pisalam o poczytaniu i poznaniu tej nauki - piszesz, ze chcesz poznac - jestes zainteresowana jakimis opracowaniami? mogę poszukać...

_________________
Staraj się o pokój serca, nie przejmując się niczym na świecie, wiedząc, że to wszystko przemija.[św. Jan od Krzyża]


Wt cze 06, 2006 19:54
Zobacz profil
Post 
A homoseksualista kogo krzywdzi? Bo przecież nie siebie! Ja się z tym nie zgadzam. Co do tych biednych dzieci to na pytanie nadal nie dostałam odpowiedzi.


Wt cze 06, 2006 20:03
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 02, 2006 7:43
Posty: 82
Post 
elka
apropos Twojego innego zdania. to może poprzyj je sensownymi argumentami bo nie po tu wysilam zebys skwitowała moją odpowiedz "mam inne zdanie" ;] ... bo to tak jakbyś tupnęła nogą i jak dziecko ktoremu należy ulec z zasady, ale moge Cie tak traktowac ok.
nie odpowiedziałaś na moje potanie.

nikt tutaj nie ingoruje wypowiedzi jo_tki, przyjęłam do wiadomości, że kościół dopuszcza rozstanei małżonków ale nie pozwala na stworzeniu im obojgu nowych rodzin...i tego miedzy inymi dotyczyła ta polemika.
jeszcze raz powtórzę... dlaczego dzieci z takiej rozbitej rodziny tracą dzieki nauką kościoła szanse wychowywania się w pełnej rodzinie? dlaczego chrzescijańska miłość w stosunku do bliźniego nie pozwala mu być szcześliwym po raz drugi?


Wt cze 06, 2006 20:05
Zobacz profil
Avatar użytkownika

Dołączył(a): Wt maja 02, 2006 7:43
Posty: 82
Post 
...'naukom koscioła' rzecz jasna
sorry za błędy, to po nieprzespanej nocy.


[...]pedziwiatr


Wt cze 06, 2006 20:11
Zobacz profil
Post 
strofa napisał(a):
elka
apropos Twojego innego zdania. to może poprzyj je sensownymi argumentami bo nie po tu wysilam zebys skwitowała moją odpowiedz "mam inne zdanie" ;] ... bo to tak jakbyś tupnęła nogą i jak dziecko ktoremu należy ulec z zasady, ale moge Cie tak traktowac ok.
nie odpowiedziałaś na moje potanie.

nikt tutaj nie ingoruje wypowiedzi jo_tki, przyjęłam do wiadomości, że kościół dopuszcza rozstanei małżonków ale nie pozwala na stworzeniu im obojgu nowych rodzin...i tego miedzy inymi dotyczyła ta polemika.
jeszcze raz powtórzę... dlaczego dzieci z takiej rozbitej rodziny tracą dzieki nauką kościoła szanse wychowywania się w pełnej rodzinie? dlaczego chrzescijańska miłość w stosunku do bliźniego nie pozwala mu być szcześliwym po raz drugi?


Pojęcie "miłość" używasz zbyt łatwo i pochopnie. Uważasz, że skoro jest miłość to ma się dziać tak i tak. Chcesz jakby tą miłość po prostu jakby ogarnąć za pomocą logiki. Jednak powinnaś pamiętać, że logika Boża jest inna niż ludzka. Bóg czasem działa w sposób niepojęty dla człowieka, a zadaniem człowieka w tej trudności do zrozumienia Boga jest Mu zaufać.

I jeszcze jedno pytanie się pojawia jak czytam te hipotetyczne sytuacje, które prezentujesz: gdzie w tym wszystkim Bóg i wiara w to, że On na swój sposób działa?? Nie bój się - On da im możliwość normalnego rozwoju - ZAUFAJ.


Wt cze 06, 2006 20:32
Wyświetl posty nie starsze niż:  Sortuj wg  
Odpowiedz w wątku   [ Posty: 95 ]  Przejdź na stronę Poprzednia strona  1, 2, 3, 4, 5, 6, 7  Następna strona

Nie możesz rozpoczynać nowych wątków
Nie możesz odpowiadać w wątkach
Nie możesz edytować swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz dodawać załączników

Szukaj:
Skocz do:  
Powered by phpBB © 2000, 2002, 2005, 2007 phpBB Group.
Designed by Vjacheslav Trushkin for Free Forums/DivisionCore.
Przyjazne użytkownikom polskie wsparcie phpBB3 - phpBB3.PL