Tak, czasem trzeba poświęcić sporą część własnego czasu, a nawet spory kawałek siebie (pomyślunku, emocji, pieniążków, narazić się na popsucie kontaktów z przełożonymi w imię dobra osoby słabszej, potrzebującej pomocy), ale ja myślę, że warto.
Czuję się odpowiedzialna za osobęk tóra jest obok a potrzebuje pomocy. Jeżeli jej nie pomogę, to tak jakbym dołożyła jej kolejne problemy.

zgadzam sie, ale dodam że jeśli nie pomorze się takiej osobie, to tak jakby się nie pomogło sobie, empatia jest bardzo ważna.

Zachecam bardzo od przeczytania kazania Abp Głódzia: ta zbrodnia obciąża nas wszystkich.


http://www.lpr.pl/?sr=!czytaj&id=5331&d ... pocz=0&gr=

HAŃBA NIE UPOWAŻNIA DO SAMOBÓJSTWA !

Przykładem jest zhańbienie samego Jezusa którego rozebrano przed
torturami, sytuację bardzo sugestywnie opisuje A.K. Emmerich w
swoich wizjach męki Pańskiej.

A jeśli powiecie że hańba mężczyzny jest inna jak kobiety, to niech
przykładem będzie patronka zhańbionych kobiet Św.Teodora z Aleksandrii
zamknięta w domu publicznym, nie popełniła samobójstwa lecz uciekła
mając okazję. Złapana przez oprawców poniosła smierć męczeńską.

Na cześć Świętej Teodory największy kompozytor wszechczasów
G.F. Handel napisał swoje wielkie oratorium Theodora.

Myślę że niewolno nam osądzać lub usprawiedliwiać.

Zadbajmy aby każda młoda kobieta znała i modliła się do Św.Teodory,
być może łatwiej jej będzie podjąć właściwą decyzję( w razie przykrości).

Tak. Bóg jest Miłością, a prawdziwa miłość przyznaje drugiej osobie całkowitą wolność. Bóg wie wszystko, ale nie może nam odebrać naszej wolności decydowania o sobie.

A co do tematu: dzięki Bogu to nie my jesteśmy wszystkowiedzący i nasze osądy nie muszą odzwierciedlać tego, co myśli Bóg.

Kochani

1) To co z tą dziewczynką zrobiono było równoznaczne z publicznym zgwałceniem. Zapewne w ciągu kolejnych kilku dni była w szoku (nawet jeśli tak nie wyglądała) i nie widziała innego wyjścia (choć mówiła, wysyłała sms-y, zdaje się - być może niejasno szukając ratunku). Trudno nawet po ludzku założyć, że była to decyzja dobrowolna i świadoma. Bóg wie to na pewno - i jest nieskończenie bardziej miłosierny niż człowiek...

2) Łatwo się mówi: "nie powinna się załamywać", trudniej być w takiej sytuacji i to zrobić.

3) Czy nie miała wsparcia w domu... Może. Wolała nie mówić. Bała się mówić? Wydaje się, że bliscy, że powinna mieć zaufanie... ale sporo ofiar gwałtów milczy, boi się, wstydzi powiedzieć, samemu szarpiąc się z problemem... Czy dom był problemem? Mógł - nie musiał...

4) Szukała pomocy wśród koleżanek. Im mówiła, że się zabije. Tylko... co na to może odpowiedzieć 14-latka? Jeśli nie ma zaufania do kogoś z dorosłych, a nie ma, bo nie odważyła się nikomu o tym w pełni opowiedzieć nawet. Taki tekst przerasta czesto dorosłych - i też często bagatelizują...

5) Pomijam kwestie formalne - obecności nauczyciela itd. Nie raz się je łamało w koncu... Ale przerażające jest, że uczniowie nikogo nie zawołali. Nie pozostali bierni, co czasem się mówi. Koleżanki próbowały jej bronić - ale własnymi siłami, nie szukając pomocy. Znów - dlaczego? Bo wśród nauczycieli pomocy znaleźć nie można? Bo za którymś razem na mnie się tak samo zemszczą? Już to wiedzieli?

6) Gdzieś trafiłam na zacytowany komentarz młodzieży: "chcieli zrobić coś naprawdę ekstra (o nagraniu) - nikt nie podejrzewał że laska nie wytrzyma" - i to chyba przeraża mnie najbardziej. A to nie jest ani tylko dom, ani tylko szkoła, ale po prostu dzisiejszy świat...

I nie mogę się oprzeć wrażeniu, że jeśli śmierć Ani spowoduje, że ktoś z nich zapamięta, że "laska może nie wytrzymać" (koszmarne stwierdzenie) i się zreflektuje w jakiejś innej sytuacji, to to już będzie wielkie dobro...

7) Nie bagatelizuję winy chłopaków. Ale robienie na nich kampanii politycznej mnie martwi. Oni mają prawo do sprawiedliwego sądu, nie linczu w majestacie prawa. To jest także ich dramat - nieporównywalny z dramatem Ani, ale jednak dramat...

re Mark Zubek jakby zachowywanie się jak święci byłoby zawsze i w 100% możliwie to by tak było ale jakbyś nie zauważył tak nie jest, poza tym nie można porónywać ludzi w taki sposób jak ty to zrobiłeś patrząc na drugiego człowieka przez pryzmat innego zupełnie pomijając to, że tenże drugi człowiek jest inny, posiada inne predyspozycje ect.

Stwierdziłeś właśnie swoją odpowiedzią, że bóg nie jest wszechmocny.

O_o.

Tak. Bóg nie może zrobić jednej rzeczy, sprzeniewierzyć się swojej miłości do nas. Na przykład odbierając nam wolną wolę.

micked napisał:

Co to właściwie znaczy całkowita wolność?
Nie jesteśmy "całkowicie" wolni w pewnym sensie całkowita wolność to Nirwanna zanik pragnień ale do tego chrześcijaństwo raczej nie dąży...
Miłość jej nie daje bo czy uszanowałbyś wole swojej ukochanej by np. podciąć sobie żyły czy może próbowałbyś ją za wszelką cene od tego odwieść przekonać czy taka miłość jest nieprawdziwa?

to Ja :)

Branie przykładu z Jezusa jest powinnością chrześcijańską, a w tym
pomaga nam obserwowanie świętych.

W wywiadzie z mamą nieżyjącej dziewczynki padło zdanie :
..." dzieci muszą mieć psychologów w szkołach bo nie radzą sobie z problemami..."

A ja powiem że w USA mają, każda szkoła ma psychologa i ...policjanta.
Policjanci mają więcej pracy jak psychologowie.
Dzieje sie tak dla tego że wartości etyczne i moralne oparte na
nauce człowieka ( ateistycznym postrzeganiu świata) są nieżyciowe.

W konkluzji powiem tylko że strach przed ośmieszeniem zamyka
człowieka w klatce swojej wyobrazni, a z tej uwolnić może jedynie
wierne naśladowanie Chrystusa Pana.

Bog jest Wszechmocny dlatego moze ingerowac w nasze czyny, moze wszystko, moze ingerowac w nasza wolna wole.
Moze ale nie chce, a to jest roznica.

Tommy;
Napisałem nieupoważnia co nie znaczy nieusprawiedliwia.

Nie jest to sąd z mojej strony lecz przestroga przed takim "wyjściem"
z nieprzyjemnej sytuacji.

Podobnie jak całej reszcie forumowiczów, jest mi okropnie żal tej
dzieweczki.

Zgadzam sie calkowice z tym co napisala jo_tka.
Dodac jeszcze ze swej strony pragne to, iz nalezy pamietac, iz Ania byla w wieku dojrzewania, w ktorym to postrzega sie swiat inaczej niz w wieku dojrzalym. W okresie burzy hormonalnej na wszystko patrzy sie ostrzej, bardziej emocjonalnie i nerwowo.
Ponoc chlopcy ci zartowali sobie z Ani ciagle, jej mloda psychika nie wytrzymala.

Jedynie Ania i Bog wiedza co przezywala ona w swoim wnetrzu, jakie mysli krazyly po jej glowie ( szatan lubi wykorzystywac takie sytuacje kiedy czlowiek jest w kryzysie).
Stworca nie chce aby dusza sie zatracila dlatego osadzajac kieruje sie wielkim Milosierdziem biorac wszelkie okolicznosci pod uwage aby zlagodzic kare.
W ostatnich chwilach zycia wiekszosc z samobojcow zaluje swego czynu, wola zycia jest tak wielka, ze w tym tragicznym momencie daje znac o sobie.

Pan Bog potrafi wyciagnac dobro nawet ze zla. Smierc Ani otworzyla ludziom oczy na to, jak wazne jest wychowanie, dobry przyklad, rozmowy z dziecmi od najmlodszych lat ( pozniej, gdy dorosna, jest za pozno by wszystko nadrobic).

Swiety Jan Bosko stworzyl najlepszych ze systemow wychowawczych - system prewencyjny. Nauczyciele powinni sie z nim zapoznac by umiec postepowac rowniez i z ta mlodzieza, ktora przysparza trudnosci.

Zal mi wszystkich ktorych dotknela najmocnej ta tragedia -Ani i jej rodziny, rodziny chlopcow i ich samych.


Wieczny odpoczynek racz Ani dac Panie!