A jakiej prawdzie najmojszej piszesz? Bo ja widzę tylko atak na hierarchów i świeckich nie poparty faktami na zasadzie a może się coś przyklei. Czyli co można powiedzieć cokolwiek bez oparcia w twardych faktach? Bo to co Alus napisała to ze Kościół wiedział ale nic nie robił ale w przestrzeni medialnej nie było żadnej informacji o tym. Mowię o informacji w latach 2009 do 2018. Zarzut był poważny dlatego próbuje dostać potwierdzenie. A skoro nie ma to wypadałoby wyjaśnić i odwołać oskarżenie.

Chyba do wyjaśnienia trzeba by było to gdzieś przenieść.

To zależy, jak dużo rodzin homo znasz. Jeżeli też dwie na krzyż, to łaskawie umieść swoje teoretyzowanie o krzywdzie dzieci, gdzie światło nie dochodzi.

Już pomijam, że świat jest taki, że krzywda się dzieciom dzieje, różnoraka różnorakim, i teraz głowa rodziców w tym, żeby dzieci nauczyć, jak sobie skutecznie z własną krzywdą poradzić. Jeśli w ogóle rodziny homo różnią się tutaj od hetero, to chyba na plus, c'nie?

A czytałeś o sprawach pedofilskich w środowiskach homoseksualistów?

W odpowiedzi na Twój przypadek odniosłem się do rodziny katolickiej która bardzo restrykcyjnie podeszła do wychowania swojego dziecka co spowodowało bardzo negatywne konsekwencje.Zdarza się że katolicy wprowadzają coś w życie co zupełnie nie ma nic wspólnego z duchem Ewangelii.Niestety Kościół jakby nie dostrzega tego problemu.

Co do wychowania dzieci przez pary homo to jedynie mogę oprzeć się na świadectwach osób z takich właśnie rodzin jak i też na badaniach na myszach pokazujących że jednak jest coś takiego jak deficyt ojca czy matki.

''Małżeństwo homoseksualne wstrzymuje dostęp do jednego z rodziców i przekonuje, że nie jest on ważny. Że to wszystko jedno. Ale tak nie jest - wielu z nas, wiele z Waszych dzieci jest okropnie poranionych. Nieobecność ojca stworzyła we mnie wielką pustkę. Dorastałam otoczona przez kobiety twierdzące, że nie chcą lub nie potrzebują mężczyzn. A jednak jako mała dziewczyna każdego dnia pragnęłam taty. To dziwne i kłopotliwe mieć tak głębokie pragnienie posiadania taty, gdy żyje się w świecie przesyconym negacją podobnych potrzeb. Czasem nienawidziłam ojca, że go nie ma, a czasem nienawidziłam siebie, że go pragnę. Nawet dziś część mnie płacze na wspomnienie o odejściu taty.''
https://wpolityce.pl/spoleczenstwo/2388 ... z-lesbijki

Wiele małżeństw chciałoby adoptować dzieci jednak nie mogą ze względu na ograniczenia wiekowe.Pary powyżej 40 lat są już za stare.O tego typu dyskryminacji się w ogóle nie mówi.



No niezupełnie to tylko rola rodziców ponieważ często są oni nieświadomi.Nigdzie nie mówi się o jakiejś edukacji psychologicznej a tylko o edukacji seksualnej.Jest tu rola Kościoła jak i państwa.

O, to ciekawe, a można wiedzieć jaki przepis o tym mówi?

Jeśli po rozwodzie jeden z rodziców zrzeka się praw do dzieci, to nowy partner może je zaadoptować. Mam taki przypadek w swojej szkole.

@Jockey
Odpowiem za dłuższą chwilę, bo teraz nie mam czasu.

Nie musisz odpowiadać. Wszystko widać. A czytający ocenia.
Z mojej strony EOT jeśli chodzi o potwierdzenie informacji przez Alus.

Dla wielu Twoje wartości,wierzenia są czystą głupotą.

A dla wielu nie.

W środowisku znajomych liberałów bardzo często się z tym spotykam.

Dlatego wyśmiewanie poglądów powinno być dopuszczalne w każdym wypadku. Prawda się wybroni.

I nie powinno być miejsca na szacunek dla innych wartości.

Religia to się na pewno nie wybroni ponieważ obśmiane symbole religijne stracą powagę.Trudno będzie jakieś wierzenia traktować serio.
Powoli coraz większym obciachem jest coś wyznawać.

Ale właśnie tak powinno być. Symbole religijne mają znaczenie tylko dla wierzących, nie powinno się wymagać szacunku do nich od niewierzących. Jeśli ktoś chce okazać ci szacunek, to będzie to robił sam z siebie, a jak nie chce, to po co ma udawać?

No i doszliśmy do punktu gdzie Kravia wielka zwolenniczka LGBT sama namawia do braku szacunku i wyśmiewania osób homoseksualnych. Bo jak nie mamy szacunku dla jakichkolwiek wartości i z wszystkiego można robić bekę to niby na jakiej podstawie mamy być tolerancyjni dla poglądów czy zachowań z którymi się nie zgadzamy np. dla LGBT.

Nie namawiam. Mówię tylko, że nie powinno być to zakazane. Nie mówię, że jest to dobre, albo że dobrze świadczy o człowieku.