@
sp: z małym poślizgiem czasowym biegnę, by Ci odpisać pościk długości średniej.
Cytuj:
Katolicyzm to moja Wiara - a to czy istnieje Nieruchomy Poruszyciel to ma sie jak piernik do wiatraka , bo ja w Pana Boga Wierze nie dlatego iz Bog Jest Nieruchomym Poruszycielem ale że sie Objawil w Pismie Świętm i ze wzgledu na sam autorytet P\Św Bibli Wierze
Skoro tak, to po co nas tyle czasu męczysz tymi swoimi wywodami o stole, przesuwaniu pióra, poruszycielach (istnieje w ogóle takie wyraz w j. polskim?), itd. Wierzysz w tego swojego Boga, to wierz, tylko zastanów się, czy to on rzeczywiście się objawił w Piśmie Świętym, czy to Pismo objawiło go Tobie. I najlepiej jeszcze kto to pisał.
Cytuj:
nawet jesli w TWOICH oczach sie osmieszam to to jest lepsze niz siedzenie na tylku przed tv niesadzisz ?
Wszelkie nawiązania do TV zawsze sygnalizują nam, że ktoś jest leniem i obibokiem, pasożytem i nierobem. Filmy amerykańskie wykreowały taki wizerunek: TV, popcorn, spocony i bezrobotny facet i brudna koszulka. My oczywiście zawsze przyjmujemy to co do nas przyszło z Ameryki, bo to jest lepsze. Oni wszystko mają lepsze, większe i bardziej błyszczące. Pozaa tym, historia telewizji jest dość krótka, więc można śmiało mówić, iż nadal jest to dla nas coś nowego, a wiadomo, jak nowe to i złe, przy okazji. Dlateo dochodzę do wniosku, że i Ty używając skrótu "TV", nadajesz mu charakter negatywny. Ba! Dodając do tego jeszcze "siedzenie na tyłku" nie pozostawiasz mi złudzeń, co do tego, że uważasz, iż to ja siedzę na tyłku przed tv, czyli nic nie robię, jem popcorn i mam brudną koszulkę. Niestety muszę Cię zmartwić. Nie mam tv, nie lubię poprocnu i piorę swoje rzeczy.
Uważasz też, że lepiej się ośmieszać niż siedzieć na tyłku przed tv. Czyli wykazujesz jakąś swoistą wyższość nade mną, bo się ośmieszasz w imię wyższych ideałów (Bóg, czy Poruszyciel

) a ja jestem tylko typowym zdegradowanym przykładem konsumenta XXI bez celu, idei wiodącecj mnie przez życie, dla której żyję i którą chwalę, głoszę i NARZUCAM INNYM.
Cytuj:
wiele bylo chalasu a nie znalazlem sensownego konrargumentuu .
Dobrze, że Twoje argumenty są sensowne

Cytuj:
Wszystko ma swoj poczatek ...
Tak, ale nie wiesz jaki był ten początek. Nie znasz się na fizyce, astrofizyce, astronomii i matematyce by móc się wypowiadać na temat stworzenia wszechświata. Ja też jestem laikiem w tej dziedzinie, staram się jednak czytać sporo rzeczy, by nie być czymś zaskoczona. Polecam ostatnie donosienia naukowców o czarnych dziurach. Może to jest Twój Bóg.
Cytuj:
kazda rzecz ktora trwa w ruchu musiala byc wprawiona w ruch bo sama sie niemoze wprawic w ruch
Tak, tak, dobrze, przestań już.
Cytuj:
jesli bedziemy po kolei dochodzic co skad sie wzielo dojdziemy do Bytu Najwyzszego - Absolutu - do Tego ktory Wprawia w Ruch ale sam NIe Jest Wprawiany . TYM POCZATKIEM WSZYSTKIEGO JEST BÓG
Jeszcze raz, TY nie znasz się na astrofizyce, to są tylko i wyłącznie Twoje wierzenia, takie same, jak wierzenia współczesnych Murzynów w Afryce, starożytnych Greków, Egipcjan, Rzymian, Babilończynków, Macedończyków. Nic nie warte wierzenia, które trzymają Cię jako tako przy życiu i pozwalają wierzyć, że panuje jakiś ład, porządek kierowany odgórnie. A co jeśli coś się stanie i okaże się, że Twój Bóg nie istnieje? Że to "ściema"? Twój świat się zawali i zwariujesz albo znajdziesz sobie innego boga, w kótrego mógłbyś wierzyć, ubóstwiać go i w razie czego obarczać winą za swoje niepowadzenia, a w duchu powtarzać, że on tego chciał, tak musiało być. Zdarzy Ci się coś miłego, zaraz polecisz do niego z ofiarą. Tak to już z Wam- wierzącymi, jest. Potrzebujecie podpory moralnej, bo sami nie wiecie jak żyć i postępowac by się nie stoczyć na dno.
Cytuj:
mozna uznawac boga - Najwyszy Byt i Absolut - i zarazem byc ateista - bo mozna np wierzyc iz tym Absolutem jest bog hinduizmu uprzedmiotowiony w sloncu - hinduista jest dla mnie ateista ale on wyznaje boga - tylko swojego
Mylisz ciągle pojęcia. Ugruntuj swoją wiedzę, a potem przychodź dyskutować z ludźmi. Ateista ZAPRZECZA istnieniu jakiejkoliwek siły wyższej, która to rzekomo stworzyła świat i ludzi. Dlatego nie masz prawa nazwać ateistą hinduistę, a ateiście wmawiać, że śmiało może wierzyć w istnienie jakiegoś boga. Wtedy można mówić o teiście, deiście, ale nie o
ateiście. (przedrostek a w łac. oznacza przecież zaprzeczenie, ech... szkół Ci brak)
Cytuj:
bogiem - najwyszym Bytem - NIeruchomym Poruszycielem moze byc bog jakiejs innej religi , nie wiem ufoludki - a moze byc bog roumiany w sensie politeizmu ...
"(...)bóg innej religii (...)", no proszę, czyli myslisz, że jest kilku bogów, ale Twój jest najważniejszy i stworzył innych?
"(...)bóg rozumiany w sensie politelizmu...", czyli jak, bo chyba nie rozumiem. Politeizm to wielobóstwo, wiara w WIELU różnych bogów, którym często przypisuje się ludzkie i/ lub zwierzęce cechy, więc o co chodzi Ci chodzi?
Cytuj:
wiec nie da sie zaprzeczyc istnieiu boga jako Najwyzszego bytu ... aj esli sie da to poprosze o sensowne argumenty
Da się, wszystko się, trzeba tylko zacząć myśleć, a nie klepać w kółko te same bzudry.